Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Kicz to… ucieczka od rzeczywistości

1. Cele lekcji

a. Cel ogólny:

Uczeń rozpoznaje, czym jest kicz, a czym smak artystyczny.

b. Cele szczegółowe:

Uczeń po zakończeniu lekcji:

– potrafi sformułować definicję słowa kicz

– postrzega kicz jako element rzeczywistości;

– rozpoznaje elementy kiczu;

– posługuje się prawidłowo synonimami słowa kicz;

– potrafi odczytać zakodowaną za pomocą rebusów (kolaży) informację;

– doskonali pracę w grupie.

2. Metody i formy pracy:

Metody

– poszukująca (metoda problemowa)

– kolaż.

Formy pracy:

– indywidualna

– grupowa

– zbiorowa.

3. Środki dydaktyczne

4. Przebieg lekcji

a. Faza przygotowawcza

Nauczyciel prosi wcześniej uczniów o przyniesienie kolorowych czasopism, kleju, nożyczek, czystych kartek papieru oraz przedmiotów, które budzą ich niesmak, irytację, śmiech. Sam może przynieść wybrane przedmioty: np. makatkę, telefon komórkowy w nietypowej obudowie, pieska – zabawkę kiwającego głową, butelkę w kształcie Matki Boskiej, popielniczkę w kształcie trupiej czaszki itp. Te przedmioty zostaną wyeksponowane w klasie, tworząc „Muzeum Osobliwości”. Uczniowie zwiedzają muzeum, oglądają eksponaty. Ilustracją muzyczną może być np. piosenka Kolorowe jarmarki.

Nauczyciel prosi uczniów, by zastanowili się, dlaczego ta piosenka posłużyła jako ilustracja do zgromadzonych przedmiotów.

– Prosimy uczniów o to, by scharakteryzowali obejrzane eksponaty, podali ich elementy wspólne. Nauczyciel nazywa przyczyny, które powodują negatywny odbiór zgromadzonych przedmiotów.

– Pytamy uczniów, jakim pojęciem określiliby te przedmioty?

Prawdopodobne odpowiedzi: szmira, tandeta, kicz.

b. Faza realizacyjna

– Uczniowie sprawdzają, jak brzmi definicja słowa kicz w różnych słownikach (np. w Słowniku języka polskiego, Słowniku wyrazów obcych, Leksykonie PWN, Słowniku mitów i tradycji kultury, Słowniku kultury postmodernistycznej, Słowniku literatury popularnej).

Prosimy o to, by zastanowili się nad podobieństwami i różnicami w zapisie definicji pojęcia kicz w różnych źródłach. Najtrafniejszą według nich definicję zapisujemy na tablicy i w zeszytach.

– Nauczyciel podaje uczniom zasady kiczu:

a) zasada niedostosowania

b) zasada kumulacji, czyli nadmiernego gromadzenia,

zgrupowania elementów

c) zasada synestezji

d) zasada przeciętności

e) zasada komfortu.

– Zapisujemy temat lekcji na tablicy Kicz to... – prosimy uczniów o uzupełnienie tematu po zakończeniu lekcji. Wnioski płynące z rozważań mogą nasunąć różne dopełnienia tematu, np. ucieczka od rzeczywistości, ładny stereotyp, sztuka dająca szczęście.

– Dzielimy uczniów na grupy (5 – 6 osób), wyznaczamy lidera grupy, który jest odpowiedzialny za pracę zespołu. Zaznaczamy, że prezentacji pracy dokona losowo wybrana osoba z grupy. Lider każdej grupy losuje kartkę z zadaniem:

1. Ich Troje – Powiedz

2. Paweł Dunin – bohater serialu Samo życie

3. Cezary Pazura – bohater serialu 13 Posterunek

4. Ferdynand – bohater serialu Świat według Kiepskich

5. Shazza – piosenka Może to tango

– Każdy zespół otrzymuje kartę pracy.

– Przy omawianiu prac zespołów nauczyciel zwraca uwagę na poprawność ortograficzną pisowni imion, nazwisk i tytułów; uczniowie pozostałych grup oceniają prace kolegów, mając na uwadze to, na ile pojawiły się w kolażach elementy kiczu.

c. Faza podsumowująca

Uczniowie otrzymują, wcześniej przygotowane przez nauczyciela, ilustracje (makatka, obraz, fotografie kreacji z pokazów mody, przykłady z architektury np. polskie „gargamele”) i na ich podstawie mają ocenić, czy przedstawione fotografie można nazwać kiczowatymi. Które z zasad kiczu udało się odnaleźć? Czy wszystkie z podanych im ilustracji zaliczyliby do kiczu i dlaczego?

Wniosek. Nauczyciel prosi o wypowiedzi podsumowujące. Ewentualnie sam stwierdza, że kicz towarzyszy człowiekowi. Jest elementem rzeczywistości, daje poczucie szczęścia. Prawo do niego ma każdy, bo jest to prawo do „tanich ideałów”. Nawet gdy jesteśmy świadomi obecności tandety w życiu i sztuce, nie musimy bezwzględnie walczyć ze szmirą. Granice między tym, co jest kiczem, a arcydziełem bywają płynne. Z kiczu rodzi się sztuka, z niego czerpie, do niego powraca. Przykładem tego jest twórczość Gaudiego lub Arkadiusa (kreatora mody) – przez jednych oceniana jako kicz, przez innych jako wielkie dzieło sztuki. Nauczyciel może uzupełnić lekcję informacjami o życiu i twórczości Gaudiego oraz ilustracjami z pokazów mody Arkadiusa.

5. Załączniki

a. Karta pracy ucznia

Zasady oceniania: maksymalna liczba punktów dla grupy – 4 pkt. (ocena bardzo dobra), w tym 2 pkt. za estetyczne, ciekawe wykonanie pracy i 2 pkt. za rozszyfrowanie kolażu innej grupy. W razie trudności z rozszyfrowaniem, nauczyciel podpowiada grupie, ale podpowiedź kosztuje utratę jednego punktu.

Polecenie dla zespołu: Z kolorowych czasopism wytnijcie fragmenty zdjęć, które pomogą Wam zaszyfrować tytuł, wykonawcę lub bohatera.

Pamiętajcie, aby nie posługiwać się słowem pisanym, możecie dorysować brakujące elementy.

Czas wykonania: 15 min.

Powodzenia!

b. Zadanie domowe (do wyboru)

1. Posługując się techniką komputerową, wykonaj projekt kiczowatej makatki.

2. Opierając się na podanych w karcie pracy wyróżnikach kiczu, napisz opowiadanie na dowolny temat, w którym zastosujesz przynajmniej jedną z zasad kiczu.

c. Materiały pomocnicze dla nauczyciela – Wokół zjawiska kiczu

Autorzy najnowszej podstawy programowej piszą, że jednym z zadań szkoły jest: Przygotowanie ucznia do świadomego i krytycznego odbioru dzieł kultury (także masowej)Indeks górny 1, a wśród pojęć kultury wymieniają: kulturę masową i elitarną; pop kulturę i kulturę wysoką oraz arcydzieło i kicz.

Nie jest tajemnicą, że wartościowanie i ocenianie tekstów kultury sprawiają trudności młodzieży. Gdy młodzież mówi o tym, co czyta i ogląda, często wstydzi się przyznać przed kolegami, przed nauczycielem, że lubi Klan, Złotopolskich, romanse Harlequin. Czy ma to związek ze świadomością, że dobór takiej lektury, filmu jest płytki?

Dobrze się dzieje, że do programów gimnazjalnych wchodzą nowe pojęcia z zakresu kultury masowej, bo przecież programy muszą odpowiadać oczekiwaniom odbiorcy kultury, a współczesna kultura ma charakter masowy. Uczniowie nie rozumieją postawy św. Aleksego ani średniowiecznego rycerza Rolanda, bo są to literackie wzory do naśladowania, ale oderwane od rzeczywistości. Chętniej porozmawiają o fenomenie disco polo, o Jamesie Bondzie czy książkach Tolkiena. Dlatego naszym obowiązkiem staje się przygotowanie do świadomego (choć wybiórczego) odbioru kultury, do wyposażenia ucznia w narzędzie – klucz, którym będzie mógł otworzyć jej zamknięte treści.

Kultura popularna – kultura masowa

W przywołanej już podstawie programowej pojawia się hasło: kultura masowa. Określenia „masowa” i „popularna” stosowane bywają zamiennie, są synonimiczne, choć „masowy” niesie za sobą skojarzenia negatywne. Dziś rezygnujemy z niego, wybierając raczej określenie neutralne – popularna.

Kilka refleksji o literaturze i kulturze popularnej

Słownik literatury popularnej definiuje literaturę popularną w następujący sposób: Dziedzina twórczości literackiej, obejmująca utwory przeznaczone dla szerokiego kręgu czytelników i nastawione na realizację ich potrzeb osobowościowych, na dostarczenie im rozrywki i przeżyć emocjonalnychIndeks górny 2.

Czy określenia – dostarcza im rozrywki i przeżyć, przeznaczona dla szerokiego kręgu czytelników powodują, iż ulega ona lekceważeniu, negatywnej ocenie? Czy można wyznaczyć granicę między literaturą popularną a wysokoartystyczną?

Józef Rurawski w artykule ***Nad obiegiem popularnym (kilka refleksji)***Indeks górny 3 przytacza kryteria, według których badacze starali się zdefiniować literaturę popularną, określić jej zasięg oraz to, czym różni się ona od literatury wysokoartystycznej. Są to kryteria:

– jakości,

– intencji autora,

– estetyczno‑poznawcze,

– świadomości badacza,

– różnic w istocie języka artystycznego.

W przypadku literatury i w ogóle kultury masowej nie da się o nich mówić bez poruszenia kwestii ich społecznego funkcjonowania. Najważniejszym kryterium staje się typ odbiorcy. Odbiorca literatury popularnej to, według badaczy przedmiotu, czytelnik, który potrzebuje rozrywki, nie przeżyć estetycznych (jak odbiorca literatury wysokoartystycznej). Ale i takie rozumowanie nie jest obligatoryjne. Ten sam odbiorca ma przecież różne potrzeby – raz chce czytać dramaty Szekspira, to znowu kryminały Agaty Christie.

Twierdzenie, że literatura popularna pełni przede wszystkim funkcje ludyczne, że jej bohater, zjawiając się w świecie, przynosi konkretne wartości, które wciela w życie, a nie poszukuje ich sam – nie mogą deprecjonować tego rodzaju literatury. Literatura popularna odwołuje się do potrzeby rozrywki, zaspokaja ją, ale nie znaczy to, że jest z tego powodu gorsza.

Jakie są główne cechy poetyki utworów określanych mianem „popularne”? Warto wymienić następujące:

  1. odwołują się przede wszystkim do emocji, po to, by zdobyć jak najszersze grono odbiorców,

  2. często „bazują” na baśniach, aby tworzyć nowe baśnie,

  3. aby zainteresować wiele osób, utwory muszą być przyjemne, zaspokajać nasze potrzeby przeżyć, pragnień (dlatego często utożsamiamy się z bohaterami powieści popularnej),

  4. zawierają schematy postaci, wędrowne motywy, schematy fabularne, np. tajemniczość, opóźnienia w toku śledztwa, tropy, które mają zmylić detektywa (w powieści kryminalnej) czy wątek miłosny – często tristaniczny (w serii wydawniczej Harlequin) – polegający na tym, że obiekt miłości nie jest osiągalny, zakochani stale natrafiają na przeszkody, bo świat, w którym żyją, jest im wrogi, a miłość kończy się tragicznie.

Od tej ostatniej reguły jest jednak odstępstwo, jak pisze Józef Rurawski: W realizacji obiegu popularnego nie tylko nie musiało nastąpić tragiczne zakończenie wątku miłosnego, ale, zgodnie z zasadą moralnego ładu świata, a także funkcją konsolacyjną powieści, należało je zastąpić happy endemIndeks górny 4. Badacz przedmiotu przytacza również ciekawy, choć krzywdzący sąd Witolda Gombrowicza o powieści popularnej: W powieści dla kucharek nie można intelektualizować ani przerafinować. Tam musi być miłość. Miłość wielka, święta i jedynaIndeks górny 5.

Oprócz wątku tristanicznego lub wątku miłosnego zakończonego happy endem, funkcjonuje też model miłości wiktoriańskiej, w którym bohaterka (młoda, piękna, uczciwa, bezbronna) mimo przeszkód, które towarzyszą jej uczuciom, realizuje się szczęśliwie jako żona, a potem matka.

Ciekawym zjawiskiem w obszarze literatury popularnej jest również – wspomniana przez Józefa Rurawskiego – zasada ładu moralnego świataIndeks górny 6, która wiąże się z dydaktyzmem tej literatury. Czytelnik dąży do zachowania owego ładu, więc może, ale nie musi zastanawiać się na przykład nad problemem dobra i zła, zbrodni i kary za tę zbrodnię.

Jak oceniać literaturę nazywaną dziś popularną? Czy pozostać w kręgu oddziaływania autorytetów i za Julianem Krzyżanowskim powiedzieć, że jest brukowa, kuchenna, odpustowa, straganowa?Indeks górny 7 Czy dodać określenia ze Słownika literatury popularnejjarmarczna, tandetna, wagonowa?Indeks górny 8

Nie ulega wątpliwości, że wszystkie te przymiotniki mają odcień pejoratywny i że niektóre utwory z kręgu kultury popularnej „ocierają się” o kicz. Ale zastanowić powinien fenomen chociażby piosenki Kolorowe jarmarki Janusza Laskowskiego, nagranej przez Marylę Rodowicz. Utwór śmieszący nas swoją prostotą, trywialnością, jest jednak znany i śpiewany przez wszystkich.

Kicz – wytwór kultury masowej

Kicz jest ważnym zagadnieniem, wydał mi się pojęciem interesującym na tyle, że rozważania o nim mogą stać się, w moim przekonaniu, dobrym materiałem kształcącym na lekcjach języka polskiego. Podobno o gustach się nie dyskutuje, jednak kwestia gustu w rozważaniach tych odegra znaczną rolę. Jedna z koleżanek opowiedziała mi o zabawnej rozmowie, którą odbyła z osobą inteligentną i oczytaną. Rzecz dotyczyła oczywiście książek. Konkluzją tej rozmowy było stwierdzenie osoby inteligentnej i oczytanej, że powieści Whartona, Coelho, Eco – to kicz, a oni sami uznani zostali za grafomanów.

Z niedowierzaniem przyjmujemy fakt, że pisarstwo Eco ktoś mógłby uznać za kicz. A poza tym: czy można jednoznacznie stwierdzić, że dana rzecz jest kiczem? Czym jest kicz? Jaka jest jego funkcja?

Pewne jest to, że pojęcie kiczu ma związek z modą, z rodzajem zapotrzebowania społecznego. Pamiętamy niedawny przecież okres boomu zespołów disco polo, choć śmieszył nas ich styl, w którym najbardziej „wyszukaną” metaforą są krople deszczułzy. Proste słowa piosenek, łatwo wpadająca w ucho linia melodyczna – to przecież śpiewaliśmy z zespołem Bayer Full: Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina...

Dlaczego ta muzyka jest tak popularna? Bo schlebia gustom masowego odbiorcy, nic mu nie nakazuje w zakresie systemu wartości, a jej podstawową funkcją jest zachęta do zabawy, a nie zagłębianie się w skomplikowanych zakamarkach duszy.

W książce Kicz, czyli sztuka szczęściaIndeks górny 9 Abrahama Molesa, który zajął się szczegółowo problematyką kiczu, możemy odnaleźć ilustracje przedstawiające domy z lat 50. i 60. oraz ich umeblowanie. Warto porównać ilustracje z tym, co buduje się dookoła. Projekty domów, niegdyś uznane za przejaw kiczu, dziś nie rażą, raczej wzbudzają zachwyt i zazdrość. Jaki z tego wniosek? Wyobrażenie kiczu zmienia się w zależności od sytuacji społecznej, poziomu życia, kicz nie może być traktowany jako zjawisko określone od początku do końca. Znane z domu naszych dziadków wyszywane makatki – dziś bezsprzecznie uznane za przykład kiczu, nie dla wszystkich są związane z tym pojęciem. Tadeusz Różewicz w tomiku Matka odchodzi, zamieszcza wspomnienia swej matki – Stefanii Różewicz, która tak pisze o pamiątkach z dzieciństwa: W mieszkaniach było bardzo dużo obrazów. Pod dużymi obrazami wisiały małe obrazeczki (...). Ściany były dosłownie pozawieszane świętościami i wycinankami z różnokolorowych papierów. Stół też był ubrany w różne figurki święte i krzyż. Na stole zawsze stały bukiety z bibułki zrobioneIndeks górny 10. Kiczowate ozdoby zapamiętane z dzieciństwa stają się tu symbolem czystości, dobra, ciepła domu rodzinnego, a więc wartości uniwersalnych, ponadczasowych.

Za „sztandarowy” przykład kiczu w literaturze uznaje się Trędowatą Heleny Mniszkówny. Niewątpliwie powieść ta sytuuje się w kręgu literatury popularnej choćby przez fakt, że odwołuje się do emocji, wykorzystuje schematy baśniowe, wątek miłości tristanicznej. Historia miłości Stefci Rudeckiej do ordynata Michorowskiego to jakby historia polskiego Kopciuszka. Bogaty, szlachetny mężczyzna ulega urokowi dziewczyny, która ze zmagań z konwenansami społecznymi wychodzi zwycięsko. Historia ta nie kończy się jednak happy endem – piękna baśń zmienia się w melodramat. Stefcia umiera, a jej śmierć, nagła i nieumotywowana, powoduje, że bohaterka staje się ideałem, symbolem wzniosłości. Trędowata to powieść banalna, bez głębokich psychologicznych portretów, ale to właśnie zadecydowało o jej popularności – szczególnie w okresie międzywojennym. Dzisiaj śmiejemy się z niej, określamy za Gombrowiczem „powieścią dla kucharek”, a jednak czytamy...

Początki

Słowo „kicz” pojawiło się około 1860 roku w Monachium, a wiązało się z nową estetyką kultury mieszczańskiej i dążeniem do ozdabiania ponad miarę. Widać to w sposobie dekoracji wnętrz salonów mieszczańskich z drugiej połowy XIX wieku. Pluszowe kanapy, dębowe meble, dywany, kozetki, serwety, lampy z różowymi abażurami, parawany, fortepian, na ścianach obrazy i fotografie gromadzone zupełnie przypadkowo. Na licznych stołach i stolikach – fotografie w ramkach, albumy z pocztówkami, reprodukcjami malarstwa, bibeloty, posążki, zegary; na podłodze – haftowane złotą nicią poduszki – to standardowy wystrój salonu mieszczańskiego (por. salony mieszczańskie w Moralności pani DulskiejGranicy).

Kicz związany jest z życiem, jest na miarę szarego człowieka, tworzony jest przecież dla niego.

Mimo że artyści starają się uciec od kiczu, to godzą się na niego, gdyż wymagają tego od nich odbiorcy, publiczność. Kicz ma wielką siłę, zniewala, jest to – jak pisze A. Moles: przywara ukryta, przywara łagodna i słodka, któż zresztą mógłby żyć bez przywar?Indeks górny 11

Jak powstaje kicz? Zasady kiczu

Badacz przedmiotu Abraham Moles wyróżnia pięć zasad, które są podstawą dla nazwania danego przedmiotu kiczowatym. Są to:

a) zasada niedostosowania – bo typowe dla kiczu jest wyolbrzymianie lub pomniejszanie przedmiotu. Przykłady, jakie podaje Moles, to: korek od butelki w kształcie głowy polityka lub srebrne spinki do mankietów w formie miniaturowej karty IBM. Na gruncie rodzimym nie do przebicia wydają się jasnogórskie dewocjonalia, a wśród nich Matka Boska w kształcie butelki z odkręcaną główką, gumowy naparstek sprzedawany na bazarze lub długopis w formie gęsiego pióra.

b) zasada kumulacji, czyli nadmiernego gromadzenia, zgrupowania elementów. Nie chodzi jedynie o ich ilość, ale o nadmiar dekoracji (obserwujemy to na przykładzie salonu mieszczańskiego z 1890 roku i salonu z 1960 roku). Ilustracją tej zasady jest produkt – zwycięzca konkursu na Arcydzieło Kicz Roku 2001: duże czarne serce, ozdobione lamówkami – białą, czerwoną i złotą – na którym umieszczone zostały – złoty paw, zegarek oraz czerwone róże i białe stokrotki.

c) zasada synestezji, wiążąca się z zasadą kumulacji, bo kicz chce oddziaływać na wiele zmysłów jednocześnie. Zapachowe książki i papeterie, pozytywki z baletnicą, która po otwarciu wieczka tańczy, zegar z kurantem.

d) zasada przeciętności. Ze względu na nagromadzenie środków i przedmiotów na pokaz, kicz znajduje się w pół drogi do nowości, przeciwstawiając się jednak awangardzie i pozostając zasadniczo sztuką masowąIndeks górny 12 – pisze A. Moles, wyjaśniając tę zasadę. Analizując ją, można odwołać się do współczesnej kultury, która przedmiotem na pokaz uczyniła telefon komórkowy. Jest on odbiciem gustów i upodobań swojego właściciela. Od innych właścicieli tego samego modelu można się odróżnić poprzez dobór odpowiedniego koloru, dzwonka, powitania czy tła ekranu. Chciałoby się powiedzieć: „Komórka zwierciadłem duszy” lub „Pokaż mi swój telefon, a powiem ci, jaki jesteś”.

e) zasada komfortu, wiążąca się z poprzednią – kicz nie powinien nas drażnić, ma być przyjemny, wygodny, nie może zmieniać naszego świata, ale raczej go potwierdzać.

W książce O kiczu wydanej w Krakowie w 1968 roku, Andrzej Banach mówi, że wspólnymi cechami każdego rodzaju kiczu są: fałszywość, pretensjonalność, taniośćIndeks górny 13. Bogusław Kołcz dodaje jeszcze między innymi: uproszczenie, efekciarstwo, sentymentalizm, sztuczność, a także pornografię, rozumianą jako wynaturzoną, wulgarną erotykęIndeks górny 14.

Zbadać wszystkie istotne cechy kiczu? To rzecz nie do wykonania. Z prostej przyczyny: „czyste” dzieło kiczowe nie istnieje.

Kicz a dzieło filmowe (na przykładzie Moulin Rouge w reżyserii Baza Luhrmanna)

Pytając uczniów o ich preferencje: dobra książka i jej adaptacja filmowa, w większości przypadków otrzymamy odpowiedź, że wybierają to drugie. Gust filmowy młodych ludzi często kształtują te produkcje, o których nie można powiedzieć, że są najwyższych lotów.

Jakie jest miejsce filmu w kulturze popularnej, a więc tej, która związana jest z pojęciem kiczu? Czy w dziele filmowym można odnaleźć kicz?

Film rejestruje kulturę masową i sam staje się jej częścią (np. Pieski świat Gualtiero Jacopettiego), bo, jako sztuka popularna, zawsze może przekroczyć granicę między artyzmem a banałem. Wykorzystać do rozważań można na przykład film Ptaki Alfreda Hitchcocka, któremu zarzucano, że stworzył hollywoodzki kicz, banał. Dlaczego takie określenia? Bo film rozpoczyna się zupełnie normalnie, a więc – banalnie – wykorzystuje utarte schematy: piękna kobieta, silny mężczyzna, matka – przeszkadzająca ich szczęściu.

Hitchcock dołącza do wyżej wymienionych jeszcze inne schematy: okrucieństwo, bohaterstwo dzielnej nauczycielki, krzywda dzieci, motyw czarownicy, której pojawienie się przynosi nieszczęście. Co było przyczyną, że A. Banach wykorzystał film Ptaki dla omówienia kiczu filmowego? Banach zarzuca Hitchcockowi, że cały film to zbiór symboli, które widz – wspólnie z reżyserem – ma rozszyfrować i robi to doskonale.

Aby film był popularny, musi być zrozumiały – to wymóg publiczności. Dzieło filmowe związane jest z czasem, w którym przyszło mu zaistnieć. Czyż nie śmieszy nas dziś „sztuczny” amant z lat 30. – Rudolf Valentino, jego gesty, miny. Dziś – bawi, a przecież tysiące kobiet marzyło o „omdlewaniu w jego ramionach”.

Filmy, które wyszły już z mody – banalizują się (np. Ptaki), utwór, który uważamy za nowatorski, za kilka lat może tylko śmieszyć.

Paryż roku 1890 – kondensacja musicali i sztuczności – tak moglibyśmy określić przestrzeń, w której rozgrywa się akcja filmu Baza Luhrmanna Moulin Rouge. Nowojorski magazyn filmowy „Premiere”, w numerze z lutego 2001 roku, w recenzji o filmie, nazywa go muzyczną ekstrawagancją o Paryżu końca wieku.

Spróbujmy zastanowić się z młodzieżą nad zjawiskiem kiczu filmowego na przykładzie tego filmu.

„Czerwony Młyn” – to legendarny już paryski lokal muzyczny, symbol kabaretowego życia stolicy Francji. Pierre La Mure – autor powieści, na podstawie której zrealizowano film, tak opisuje wnętrze kabaretu: Widok tej sali w pierwszej chwili zapierał dech – za każdym razem uderzała go (Christiana – bohatera powieści) na nowo jej agresywna brzydota i olbrzymie rozmiary. Była wspaniała, krzykliwa. Miejsce spotkań obcych sobie ludzi, niby przepaścisty dworzec kolejowy przekształcony na jedną noc w koloseum taneczneIndeks górny 15.

Fabuła – to historia jak z klasycznego melodramatu. „Premiere” nazywa ją historią starą jak mit Orfeusza. Ona – Satine (Nicole Kidman), wychowana w biedzie, teraz luksusowa tancerka, chora na gruźlicę; on – Christian (Ewan McGregor), ubogi autor tekstów piosenek; ten trzeci – bogacz, który za korzystanie z wdzięków Satine finansuje wystawienie operetki. Co wybrać? Miłość i wartości duchowe czy pieniądz i moralność show‑biznesu? Rozterkom towarzyszy kolorowe, rozśpiewane, coraz bardziej wystawne, coraz bardziej kiczowate – „Moulin Rouge”.

Entuzjaści reżysera zachwycą się w tym filmie przede wszystkim muzyką – największe wrażenie robi odśpiewanie Smells Like Teen Spirit zespołu Nirvana oraz Roxanne The Police. Te sceny – zrealizowane z wielkim rozmachem, dopracowane pod względem choreograficznym do perfekcji, robią niesamowite wrażenie. W czarodziejskim świecie fantazji, w który nas przenoszą i w którym wszystko jest możliwe – nie liczy się czas i przestrzeń, a jedynie widowisko.

Moulin Rouge może razić przeładowaniem, jaskrawością barw, które aż „kłują w oczy”, bardzo szybko zmieniającymi się sekwencjami – to przecież cechy kiczu. Może razić czerwonymi aksamitami, złocistym wnętrzem, słoniem wykonanym z papier‑maché, ekstrawagancją. Jeśli uznać to za kicz, to jest on tak ostentacyjny, że przestaje

być kiczem. Jest zbyt oczywisty.

Jeśli uznamy, że Moulin Rouge to kicz, jest to raczej kicz „uszlachetniony” i na pewno „uświadomiony”. Historia opowiedziana przez Luhrmanna – mimo wszystko – wzrusza.

Czy walczyć z kiczem?

Barbara Anioł w artykule O polonistycznych zagrożeniach pisze: Zadaniem nauczycieli polonistów jest skuteczna walka z zalewem kiczu, z jego negatywnym wpływem na osobowość uczniów, na ich zainteresowania i formy spędzania wolnego czasuIndeks górny 16.

Nie zgadzam się z tym twierdzeniem autorki. Im silniej będzie się z kiczem walczyć, tym mocniej będą utrwalać się w nim cechy maniery i pretensjonalności.

Rację ma natomiast autorka artykułu, sugerując, żeby nauczyć młodych ludzi krytycznego patrzenia na wytwory kultury masowej. Zadaniem nauczyciela jest uwrażliwić na zjawisko kiczu – zjawisko, które przecież nie da się do końca zdefiniować. Omawiając lektury, należy zwracać uwagę na to, że liczne dzieła literackie sytuują się niebezpiecznie blisko kiczu, bo odpowiadając na potrzeby szczęścia, wzruszeń, wykorzystują – często banalne – stereotypy.

Obcowanie z „wielkim teatrem”, „wielką literaturą”, „wielką sztuką” nie dla wszystkich uczniów jest interesujące. Możemy uciekać od kiczu w wielkie pytania egzystencjalne, które formułuje literatura, pytania o Boga i świat, ale problem kiczu pozostanie, bo wciąż powstawać będą teksty naiwne, banalne, uproszczone, łatwe w odbiorze – i dlatego popularne.

Gdy przestaniemy szukać granic między arcydziełem a kiczem, wielkim dziełem a chałturą, stwierdzimy, że z kiczu rodzi się sztuka, z niego czerpie, do niego powraca.

Atrakcyjność kultury popularnej związana jest z jej masowością; nie jestem sam – myśli odbiorca – jestem, jak inni, jej uczestnikiem. Podobnie z kiczem – jego magia polega na mocy przyciągania, odpowiada na najbardziej ludzkie potrzeby współczesnego człowieka, jest receptą na szczęście i sztuką szczęścia. Kicz nie jest snobistyczny, elitarny, hermetyczny – i zawsze zawierać będzie takie elementy, które nie pozwolą, by zniknął z naszego życia.


  1. Podstawa programowa, Dziennik Ustaw Nr 51 z dnia 9 maja 2002 roku, poz. 458.

  2. Słownik literatury popularnej pod red. T. Żabskiego, Wrocław 1997, wyd. przez Towarzystwo

    Przyjaciół Polonistyki Wrocławskiej, s. 221.

  3. J. Rurawski: ***Nad obiegiem popularnym (kilka refleksji)***, „Język Polski w Szkole Średniej”

    1998/99, nr 1, s. 5.

  4. Tamże, s. 11.

  5. Cyt. za: tamże, s. 12.

  6. 6 Tamże, s. 8.

  7. J. Krzyżanowski, Nauka o literaturze, Wyd. Ossolineum, 1984, s. 258.

  8. Słownik literatury popularnej, op. cit., s. 213.

  9. A. Moles, Kicz, czyli sztuka szczęścia. Studium o psychologii kiczu. Warszawa, PIW 1978

  10. T. Różewicz, Matka odchodzi, Wrocław, Wydawnictwo Dolnośląskie 2000, s. 30.

  11. A. Moles, op. cit., s. 31.

  12. Tamże, s. 80.

  13. A. Banach, O kiczu, Kraków, Wydawnictwo Literackie 1968, s. 70‑75.

  14. B. Kołcz: Egzorcyzmy w szkole. O uczeniu kiczem, „Polonistyka” 1994, nr 3, s. 150.

  15. Cyt. za: „Film” 2001, nr 9, s. 58.

  16. B. Anioł: O polonistycznych zagrożeniach, „Język Polski w Szkole Średniej” 1998/99, nr 1, s. 106.

ReQ7SVUhuQ5Xp

Pobierz załącznik

Plik DOC o rozmiarze 78.50 KB w języku polskim