Think, what do your colleagues dream about the most often. Why some dreams cannot come true?
Overcoming challenges
Have you ever been in a situation that could be described in words: “like a bolt from the blue”? What did you feel during this sudden and unexpected event? Do you remember a pleasant thrill or rather a panic fear?
You will read about a teenage girl whose life has changed completely in a split second. How would you behave in such situation? Would you be able to deal with the consequences of the event that ruined all your plans and dreams?
Exercise 1
Think about common phrases, associations and metaphors connected with dreams – nothing is obvious! You can use photos below as a hint.
Think about common phrases, associations and metaphors connected with dreams – nothing is obvious! You can use photos below as a hint.
Guess the set phrases hidden in the pictures bellow. They are connected with dreams. Search for associations and metaphors - nothing is obvious!
R1LHVZcccWB2S
Fotografia główki lalki na patyku.
Source: licencja: CC 0.
RdcxbQsBM3E14
Fotografia przedstawia górskie szczyty niezupełnie pokryte śniegiem.
Source: licencja: CC 0.
R1VeNvaiX2Tmq
Fotografia przedstawia osobę wyglądającą przez okno jadącego pociągu, trzymając dłoń na szybie.
Source: licencja: CC 0.
Bethany Hamilton was born in 1990 in Hawaii. She was the third child of Tom and Cheri Hamilton. Bethany started surfing at the age of five. She won numerous competitionscompetitionscompetitions in the children’s and junior’s categories. When she was eight, she attracted the attention of the sponsors – the RipCurl company. They supported the talented girl financially and guided her sport and media career. October 2003 was for Bethany the turning point. She was swimming with her friends in the Napali coast waters, when a tiger shark attacked her. She started practising her beloved sports discipline again in less than a month after the accident.
Exercise 2
Read the fragment from the book by Bethany Hamilton and do the exercises.
Bethany HamiltonSurferka. Prawdziwa historia o sile wiary, rodzinie i walce, aby znów wskoczyć na deskę
PRZEDMOWA
Prawdę mówiąc, nigdy nie myślałam o napisaniu książki.
Przekonali mnie do tego moi przyjaciele i rodzice, wiele musieli się przy tym namęczyć, ponieważ nie jestem osobą, która uwielbia o sobie mówić czy też myśli, że jest kimś szczególnym. Jak tego dokonali? Stwierdzili, że moja historia może pomóc innym, dlatego nakłaniali mnie, bym spisała swoje przeżycia […]. Obiecałam sobie, że nie będę płakać, biadolić i jęczeć, zawodząc: „Jaka ja biedna! Jaka nieszczęśliwa” […].
Rozdział I PORANEK HALLOWEEN
[…] Trwało to ułamek sekundy. Poczułam ucisk na ręce, jakby ktoś mnie chwycił i pociągnął za sobą. Nie pamiętam szczegółów – był to pięciometrowy żarłacz tygrysi, który odgryzł mi rękę i górną część mojej deski. Patrzyłam, wciąż w szoku, jak woda wokół mnie robi się czerwona. Nie wiem jak, ale zachowałam spokój i zaczęłam płynąć w stronę brzegu. Zamiast lewej ręki miałam krótki kikut, widziałam również, że rekin wyrwał spory kawałek mojej czerwono–biało–niebieskiej deski…
Rozdział II KORZENIE
To, kim jestem, w dużej mierze zawdzięczam rodzicom. To oni mnie ukształtowali. Niezwykli ludzie, którzy wyznaczali sobie cele w życiu i próbowali je realizować. Większość nastolatków sądzi, że ich rodzice są kimś w rodzaju kosmitów, ale ja uważam, że moi rodzice są świetni. Nie tylko mnie wspierają, nie tylko motywują, bym coraz lepiej surfowała, lecz także mnie uczą, bym stawała się coraz lepszym człowiekiem.
Mój tata oszalał na punkcie surfingu, gdy miał kilkanaście lat. […] Moja mama miała dwanaście lat i ledwie niosła wielką dechę. Później popychała ją co chwila w głąb morza, wpadając co jakiś czas w dół wyryty przez prąd morski.
Kiedy opowiada o tej chwili – jej pierwszym dniu surfingu – przeżywa tamte emocje na nowo. […] Lubię słuchać jej relacji. Powtarza, jak weszła do wody po pas, jak skierowała deskę do brzegu, niezdarnie się na nią wgramoliła i zaczęła płynąć. Nagle załamana, spieniona fala poniosła deskę i ta zaczęła pędzić w stronę plaży. Mama stała na desce z szeroko rozstawionymi nogami, w typowej dla początkujących postawie, i dała się ponieść na pierwszej i ostatniej tamtego dnia fali, prosto do brzegu. – To była przełomowa chwila – często powtarza. I wiem, co ma na myśli. Surfing jest nałogiem; tym, którzy nie stanęli na desce, nie sposób opisać euforii i przyjemności związanej z tym sportem. A gdy już złapiesz bakcyla – po tobie… […].
Rozdział III OSTRA ZAWODNICZKA
[…] jestem najmłodszym dzieckiem w rodzinie, i w dodatku jedyną dziewczyną – całe życie musiałam walczyć o swoje. Poza zwykłymi, rodzinnymi sporami bracia stanowią dla mnie źródło inspiracji […].
Moi bracia uprawiają agresywne sporty – hokej na rolkach, piłkę nożną i paintball. Gdy ich znajomi dobierają się w drużyny, wszyscy chcą, by Timmy i Noah grali po ich stronie, ponieważ są szybcy i zawzięci.
Kiedy widziałam, jak dobrze się bawią, postanowiłam grać razem z nimi. Mnie też się coś od życia należy, prawda? I muszę przyznać, że zawsze mi pozwalali do siebie dołączyć, nigdy nie traktowali mnie jak małej, słabej dziewczynki. Byłam jednym z zawodników – dostawałam kijem, rzucali się na mnie, ścinali mnie z nóg… Dawałam radę. Zabierali mnie ze sobą również na rolki i deskorolkę, bo wiedzieli, że nawet jeśli się wywrócę, nie zrobię z tego afery.
To dzięki nim stanęłam na desce surfingowej, to oni namówili mnie do sportu, o uprawianiu którego sama tak wcześnie bym nie pomyślała. Gdyby nie to, że nieustannie dodawali mi otuchy, pewnie zajęłabym się surfingiem znacznie później. Nie ukrywam: kiedyś ten sport wydawał mi się nieco przerażający.
Moi bracia robili wszystko, abym została najlepszą surferką na świecie. U nas w rodzinie, gdy ktoś wygrywa jakieś zawody, reszta cieszy się razem z nim, bo pomagamy sobie nawzajem i sukces jednej osoby tak naprawdę zależy od pracy całej rodziny. Rodzice nauczyli nas także przegrywać. Nikt nie jest na tyle dobry, by w pewnym momencie nie znalazł się ktoś jeszcze lepszy… – Nie ma sensu denerwować się i złościć. Wkrótce będziecie mieć kolejną okazję, by pokazać, na co was stać – mówi zawsze mój tata. Kiedy przegrywam w jakichś zawodach, powtarzam sobie: „To nie koniec świata, a jutro jest kolejny dzień i czekają mnie nowe wyzwania”.
Chociaż surfuję od piątego roku życia, uprawiałam także inne sporty. W pierwszej klasie zajęłam się piłką nożną. Długo grałam jako stoper, w obronie. Na początku niezbyt mi się podobało. Chciałam błyszczeć, zdobywać gole. Wkrótce jednak zrozumiałam, że trener się nie mylił – miałam dobry refleks i nadawałam się na ostatniego obrońcę. Wtedy dotarło do mnie, że w drużynie nie ma ważniejszych i mniej ważnych zadań, że wygrana zależy od współpracy całego zespołu. Dopiero po sześciu latach gry strzeliłam swojego pierwszego gola… Zajęło mi to dużo czasu, ale dzięki temu mogłam lepiej docenić sukces[…].
Już w przedszkolu brałam udział w konkursach surfingowych – zwykle w takich, w których rodzice popychali dzieci przed falą, mali zawodnicy nie łapali fal samodzielnie. W wieku siedmiu lat potrafiłam już sama łapać fale. Wciąż się uczyłam, wychodziło mi coraz lepiej. Po rozmowie z rodzicami zdecydowałam się wziąć udział w zawodach Rell Sun na Oahu […].
Nadeszła wielka chwila – wywołano moje nazwisko. Mama wskazała punkt, w którym powinnam złapać falę. Dobrze mi szło, wygrałam wszystkie rundy i w końcu zgarnęłam złoto w swojej kategorii. Oprócz pucharów otrzymałam dwie nowiutkie deski surfingowe, wręczyli mi je ludzie, którzy byli legendami tego sportu. Wokół mnie zebrała się cała moja rodzina i znajomi, wszyscy mi gratulowali. Pomyślałam: „Czy to wszystko dzieje się naprawdę?”.
Wygrana na Rell Sun była dla mnie momentem przełomowym. Od tego czasu częściej brałam udział w różnych zawodach i co więcej, szło mi całkiem nieźle. Rywalizowałam. […] Choć każdy z nas chciał wygrać współzawodnictwo, najważniejsza była zabawa, surfing, plaża i nowe znajomości.
Bo w surfingu nikt nie myśli, jak w innych sportach: „Jestem najlepszy, nikt mi nie dorówna”. Wszyscy wiemy, że w wodzie dzieją się różne rzeczy, a natura potrafi płatać figle. Fale zmieniają kształt, na właściwą decyzję jest ułamek sekundy. Dlatego każdy może wygrać, a przegrani mogą się pocieszyć, że poszczęści im się podczas kolejnego spotkania. […]
Wygrywałam kolejne zawody i otwierała się przede mną możliwość życia z surfingu – mogłam zostać profesjonalną surferką. Tak przynajmniej sądzili moi rodzice i bracia… Ja jednak nie zawracałam sobie zbytnio tym głowy, wolałam cieszyć się chwilą, niż zastanawiać nad przyszłością. […] Ludzie często pytają mnie o to, jak wygrywam zawody. Ciekawe i trudne pytanie. Wydaje mi się, że chodzi o kombinację techniki i pozytywnego nastawienia. Nie denerwuję się, nie zamartwiam przed zawodami. Wcześniej zapoznaję się z nowym spotem, pływam tam. I tyle, nic więcej nie robię. Tuż przed zawodami obserwuję fale, potem planuję taktykę. Następnie wybieram jakiś punkt orientacyjny na plaży i staram się ustalić, gdzie złapać falę.
Czasami popełniam błąd i odpadam z rundy… Wówczas zdarza mi się użalać nad sobą. – Bethany, przestań, nie warto – mówi wtedy mój tata. A ja staram się zapomnieć o niepowodzeniu i skupić na kolejnym wyzwaniu. To tata zwrócił mi uwagę, bym uczyła się na własnych błędach i w zarodku eliminowała rodzące się złe nawyki […].
Cenię moją rodzinę. Zawsze mi kibicują, trzymają za mnie kciuki. Czasami wygrywam, czasami przegrywam, a oni i tak sądzą, że jestem wspaniała. Wspieraliby mnie nawet wówczas, gdybym wciąż zajmowała ostatnie miejsce. Rodzice rzadko startowali w zawodach, a moim braciom się nie chce – to mnie przypadł los głównego zawodnika w rodzinie. Ale współzawodnictwo nie zwalnia mnie z obowiązków domowych… […].
Nie wiem, jak inne dziewczęta przygotowują się do rundy, ponieważ ja zawsze robię to samo: modlę się o bezpieczeństwo moje i innych zawodniczek, proszę o mądrość w wyborze fal i o to, bym znalazła się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.
Ludzie często pytają, czy wcześniej przed wypadkiem, przed atakiem rekina, nie doznałam jakichś kontuzji. Surfing jest dość bezpiecznym sportem – spada się do wody, a nie na asfalt, jak w przypadku jazdy na deskorolce. Trzeba się jednak liczyć z niewielkim ryzykiem. Kilka razy, na przykład, wielkie fale przytrzymały mnie pod wodą przez minutę czy trochę dłużej, w sumie nic mi się nie stało, ale przez głowę przeleciała mi myśl: „czy utonę?”. A potem wynurzałam się i zapominałam o strachu... Typowe surfingowe rany i kontuzje powstają w wyniku uderzenia się o swoją deskę lub sprzęt innej osoby. Raz jechałam na fali załamującej się tuż przy brzegu i deska mocno mnie uderzyła, byłam tak obolała, że przez kilka dni nie zbliżyłam się do wody. Przypominałam jeden wielki siniak… Czasami większe fale rzucają surferów o dno, a jeśli dnem jest rafa koralowa… cóż, wtedy wychodzą z wody zakrwawieni, z mnóstwem skaleczeń i zadrapań. Nie wygląda to ładnie. Siniaki, rany, zadrapania i guzy stanowią nieodłączną część surfingu. Trudno, jakoś je zniosę – o ile wciąż mogę łapać kolejne fale! […].
Rozdział V WYPADEK
Nawet nie krzyknęłam.
Często słyszę pytanie: „Czy byłaś przerażona? Czy bałaś się, że cię pożre żywcem?”.
Surfowaliśmy może pół godziny, fale były takie sobie. Czekaliśmy na jakąś porządną falę – ja, Alana – jakieś pięć metrów ode mnie, a za nią jej brat Byron i tata Holt. Byłam najdalej od brzegu, wszyscy patrzyliśmy ku morzu. Nosiłam wtedy błyszczący, niebieski zegarek RipCurla, zanurzyłam w wodzie lewą rękę. Czasami się zastanawiam, czy to nie odbłysk zegarka zwabił rekina. I nagle zobaczyłam jakiś szary kształt z lewej strony, zbliżał się do mnie powoli i w zupełnej ciszy. Gdybym odwróciła głowę, ujrzałabym rozdziawioną paszczę, oczy, trójkątne zęby i szpiczasto zakończony pysk. Na szczęście dostrzegłam tylko rozmazany kształt…
Wydawało się, że rana po odgryzionej ręce powinna boleć – jednak nie bolała. Poczułam nacisk i szarpnięcie: teraz wiem, że były to zęby. Rekiny mają tak ostre kły, że żarłacz przeciął moją rękę, moje kości i deskę surfingową jakby były z papieru. Po kilku sekundach napastnik odpłynął. Pamiętam, że nagle woda dokoła mnie zrobiła się czerwona – a chwilę potem dostrzegłam, że nie mam lewej ręki, z mojego ramienia wystawał może dziesięciocentymetrowy kikut.
Alana mówi, że zachowałam spokój. – Zaatakował mnie rekin – powiedziałam dość głośno, lecz z opanowaniem. I zaczęłam płynąć, używając jednej ręki. Choć wiedziałam, że do brzegu mam czterysta metrów, włączył się instynkt: „Wracaj na plażę. Wracaj na plażę”. Nie pomyślałam, że rekin może wrócić i mnie rozszarpać. Nie uciekłam od niego, nawet nie wiem, czy wciąż pływał wokół mnie. A przecież mógł po mnie wrócić… Rekiny czasem atakują na próbę, żeby sprawdzić smak ofiary, a potem do niej wracają. Wtedy jednak o tym nie myślałam. – Plaża, wracaj na plażę – w głowie słyszałam tylko to wołanie.
Po chwili dopłynęli do mnie Byron i Holt. – Nie wierzę, że to się stało – wyrwało mi się. Sama nie wiem, do kogo to mówiłam. Holt zbielał na twarzy, wybałuszył oczy. – O, Boże – krzyknął, ale nie spanikował. Na trzeźwo ocenił sytuację i naprawdę mi pomógł: popchnął moją deskę do brzegu, a wtedy złapałam niewielką falę, na której przejechałam nad rafą, leżąc na desce. Cieszę się, że był wtedy przypływ – w razie odpływu musielibyśmy płynąć dookoła rafy, to jakieś dodatkowe czterysta metrów, co zajmuje zwykle dziesięć minut. Byron złapał tę samą falę, płynął ku plaży, leżąc na desce. Nie wiem, co myśleli wówczas Holt, Byron i Alana. Lecz nie okazywali przerażenia, byli bardzo opanowani.
Mocno krwawiłam, lecz mój kikut nie tryskał krwią jak fontanna. Później się dowiedziałam, że w trakcie takich wypadków tętnice same jakby się zasklepiają. Nie wpadłam w popłoch, ale modliłam się jak szalona: „Boże, pomóż mi dopłynąć na plażę”. Powtarzałam tę prostą modlitwę w kółko. Bałam się, ale nie czegoś konkretnego – po prostu wiedziałam, że jestem ciężko ranna i nie wiadomo, co się ze mną stanie. Holt ściągnął koszulkę, gdy znaleźliśmy się na płyciźnie, na głębokości mniej więcej metra, i zawiązał mi ją na ramieniu, miała pełnić funkcję opaski uciskowej.
– Chwyć się moich spodenek, a ja dopłynę do plaży – powiedział. Chwyciłam za koniec jego spodenek surfingowych, a on ciągnął nas do brzegu. W tym czasie Byron jak szalony młócił wodę rękami, by jak najszybciej dostać się na plażę i zadzwonić na pogotowie. Holt co chwila zagadywał, pytał, czy jestem przytomna, czy można złapać ze mną kontakt. Bał się, że jeszcze w wodzie stracę przytomność. I odpowiadałam na jego pytania, coś tam mówiłam, choć nie mam pojęcia co. Oprócz tego modliłam się na głos i patrzyłam na zbliżającą się linię brzegową.
Akurat ten etap zajął najdłużej, jakieś piętnaście minut, wtedy poczułam strach. „Mogę umrzeć” – pomyślałam. Odepchnęłam od siebie negatywne myśli za pomocą modlitwy, powtarzałam, że mój los jest w rękach Boga, i zmusiłam się, by skoncentrować się wyłącznie na trzymaniu się deski. Wtedy też dostrzegłam Alanę, płynęła obok mnie, wpatrzona w brzeg, jednak czasami oglądała się i sprawdzała, co się ze mną dzieje. Chociaż była przerażona, starała się ukryć swoje emocje. Podpłynęliśmy do plaży i ktoś krzyknął, by wezwać ratownika. Jednak było za wcześnie, ratownicy zjawiali się na plaży zwykle kilka godzin później. Krzyknęłam, że ich nie ma, ale pewnie nikt mnie nie słuchał.
Na stałym lądzie
Tuż przy plaży Holt zeskoczył z deski i dopchnął mnie do samego brzegu. Wokół mnie zebrali się znajomi, Holt podniósł mnie i położył na piachu. Wtedy pociemniało mi w oczach. Nie wiem, na jak długo straciłam przytomność. Po chwili otwierałam oczy, lecz znów mdlałam, mimo to chciałam wiedzieć, co się dzieje.
Holt wziął smycz od Jeffa Waby, który także pływał po Tunelach i podbiegł do nas, gdy usłyszał, co się dzieje. Zdjęli mi z ręki koszulkę i zacisnęli smycz, która bardziej nadawała się na opaskę uciskową.
Potem niewiele już pamiętam, a przynajmniej nie jestem w stanie złożyć faktów w logiczną całość – coś tam widziałam, coś słyszałam, jakieś myśli przelatywały mi przez głowę. Trochę jak we śnie, który wydaje się sensowny do momentu, w którym otworzymy oczy… a gdy się obudzimy, zastanawiamy się, o co chodziło.
Z pewnością zapamiętam uczucie strasznego zimna, podobno dzieje się tak, gdy ktoś straci dużo krwi. Znajomi naznosili ręczników plażowych i przykryli mnie nimi. Wszyscy, mimo że sami byli przerażeni, starali się mnie wesprzeć, uspokoić, dodać mi otuchy. Nagle poczułam ból w kikucie – naprawdę mocno mnie zakłuło. Kilkakrotnie powiedziałam: „Chcę do mamy”. Najwyraźniej i dorośli, i nastolatki, gdy dzieje się coś złego, chcą znaleźć się pod opieką mamy.
Chciało mi się pić i poprosiłam Alanę o wodę. Pobiegła do Freda Murraya, turysty, który wynajął dla całej rodziny domek przy plaży. – Chodź ze mną – krzyknął i oboje pobiegli do jego kuzyna, Paula Wheelera, który pracował jako strażak i skończył kurs ratowniczy.
– To moja przyjaciółka, prosi o wodę – powiedziała Alana i z przerażeniem w oczach starała się opisać, co się właściwie stało.
Paul stanął na wysokości zadania. Podbiegł do mnie i powiedział: – Spokojnie. Pomogę ci, jestem ratownikiem medycznym. Niech się wszyscy odsuną. Zapamiętałam jego wyraz twarzy, to, jak bardzo się mną przejął. Wszyscy pewnie westchnęli z ulgą, że znalazł się ktoś znający się na rzeczy. Mnie bardzo ulżyło, kiedy usłyszałam, kim jest Paul. Obejrzał moją ranę i ponownie zacisnął opaskę. Alana przyniosła wodę, lecz mój strażnik ją odesłał. – Wiem, że chce ci się pić – zwrócił się do mnie spokojnie – ale będą cię operować, a wtedy przydaje się pusty żołądek.
W międzyczasie ktoś przyniósł apteczkę, Paul założył rękawice i zakrył ranę gazą. Zwijałam się z bólu, gdy obwiązywał kikut, ale przecież inaczej się nie dało. Później sprawdził mi puls. – Straciłaś dużo krwi – powiedział cicho. Pamiętam, że jakiś pies przecisnął się przez tłum, żeby mnie polizać, pewnie także przejęty sytuacją. Zastanawiałam się, gdzie jest karetka. Dlaczego dojechanie na plażę zajmuje im tyle czasu? Byron włamał się do pickupa swojego ojca, by znaleźć telefon komórkowy i podać niezbędne informacje, ale długo nikt nie przyjeżdżał. Wydawało mi się, że minęła cała wieczność, a Byron niecierpliwie chodził w kółko… Holt doszedł do wniosku, że dłużej nie możemy czekać – wraz z kilkoma osobami położył mnie na desce i zaniósł na parking, a potem przełożyli mnie na pakę pickupa. Co chwila traciłam przytomność i wyławiałam tylko urywki rozmów.
W końcu usłyszałam sygnał karetki pogotowia. Ktoś dał mi zastrzyk, ktoś położył mnie na noszach i znalazłam się w ambulansie… […].
Rozdział XI ZNÓW NA FALI
Czym się pasjonujecie? Co uwielbiacie robić? Co was fascynuje?
R12wPpM2BE4vI1
Fotografia młodej dziewczyny w piance surferskiej. Ma jasne włosy, uśmiecha się.
Bethany Hamilton
Source: Kanaka Rastamon, licencja: CC BY-NC 2.0, [online], dostępny w internecie: http://flickr.com.
A teraz wyobraźcie sobie, że doszło do tragedii i nagle uświadamiacie sobie, że być może już nigdy tego nie zrobicie. Co wówczas czujecie? Smutek? Złość? Zaskoczenie? Bo ja musiałam zmierzyć się z tymi odczuciami…
surferka Source: Bethany Hamilton, Surferka. Prawdziwa historia o sile wiary, rodzinie i walce, aby znów wskoczyć na deskę, tłum. Daniel Denisiuk, Warszawa 2012.
RWyTlIkBlrd1m
Exercise 3
At the beginning Bethany was not successful in football. Why?
Możliwe odpowiedzi:
1. Because this sport was not for her.,
2. Because she concentrated on her own result, not the result of the whole team.,
3. She did not like running.,
4. She wanted to score goals, not to play in defence.,
5. She did not understand the rules of this game.
At the beginning Bethany was not successful in football. Why?
Możliwe odpowiedzi:
1. Because this sport was not for her.,
2. Because she concentrated on her own result, not the result of the whole team.,
3. She did not like running.,
4. She wanted to score goals, not to play in defence.,
5. She did not understand the rules of this game.
At the beginning Bethany was not successful in football. Why?
Because this sport was not for her.
Because she concentrated on her own result, not the result of the whole team.
She did not like running.
She wanted to score goals, not to play in defence.
She did not understand the rules of this game.
R1KHGkadMIzwa1
Exercise 4
Referring to the Bethany’s story, which sentences are true? Indicate the right answers.
Możliwe odpowiedzi:
1. On the day of the accident the sea was calm.,
2. She was injured, but she managed to reach the shore without anyone’s help.,
3. Her first reaction to the accident was panic.,
4. Her parents who loved surfing convinced their daughter to practice this sport.,
5. The little surfer had her first success in competitions at the age of 5.,
6. The professional help was given to the girl by the paramedic.,
7. After the accident Bethany was desperate to reach the shore.,
8. After the accident Bethany was cold, because the evening was coming.,
9. The girl practised only surfing.,
10. Bethany was sure she will not die.,
11. All accident witnesses remained calm.,
12. The success in surfing depend solely on the surfers’ skills.,
13. On the day of the accident Bethany was swimming on the surfboard with three other kids.,
14. The surfer lost her consciousness on the beach.,
15. Right after the accident Bethany felt horrible pain.,
16. Surfing is generally a safe sport.,
17. The girl encouraged herself with prayers.,
18. Bethany has siblings.
Referring to the Bethany’s story, which sentences are true? Indicate the right answers.
Możliwe odpowiedzi:
1. On the day of the accident the sea was calm.,
2. She was injured, but she managed to reach the shore without anyone’s help.,
3. Her first reaction to the accident was panic.,
4. Her parents who loved surfing convinced their daughter to practice this sport.,
5. The little surfer had her first success in competitions at the age of 5.,
6. The professional help was given to the girl by the paramedic.,
7. After the accident Bethany was desperate to reach the shore.,
8. After the accident Bethany was cold, because the evening was coming.,
9. The girl practised only surfing.,
10. Bethany was sure she will not die.,
11. All accident witnesses remained calm.,
12. The success in surfing depend solely on the surfers’ skills.,
13. On the day of the accident Bethany was swimming on the surfboard with three other kids.,
14. The surfer lost her consciousness on the beach.,
15. Right after the accident Bethany felt horrible pain.,
16. Surfing is generally a safe sport.,
17. The girl encouraged herself with prayers.,
18. Bethany has siblings.
Referring to the Bethany’s story, which sentences are true? Mark the right answers.
On the day of the accident the sea was calm.
She was injured, but she managed to reach the shore without anyone’s help.
Her first reaction to the accident was panic.
Her parents who loved surfing convinced their daughter to practice this sport.
The little surfer had her first success in competitions at the age of 5.
The professional help was given to the girl by the paramedic.
After the accident Bethany was desperate to reach the shore.
After the accident Bethany was cold, because the evening was coming.
The girl practised only surfing.
Bethany was sure she will not die.
All accident witnesses remained calm.
The success in surfing depend solely on the surfers’ skills.
On the day of the accident Bethany was swimming on the surfboard with three other kids.
The surfer lost her consciousness on the beach.
Right after the accident Bethany felt horrible pain.
Surfing is generally a safe sport.
The girl encouraged herself with prayers.
Bethany has siblings.
Exercise 5
Use the information from the fragment of the chapter The Roots and answer the question: What does the main character think about her parents and the role they play in her life?
Exercise 6
Use the information from the fragment below and give the examples of the positive rules that applied in the Hamilton familyfamilyfamily.
U nas w rodzinie, gdy ktoś wygrywa jakieś zawody, reszta cieszy się razem z nim, bo pomagamy sobie nawzajem i sukces jednej osoby tak naprawdę zależy od pracy całej rodziny. Rodzice nauczyli nas także przegrywać. Nikt nie jest na tyle dobry, by w pewnym momencie nie znalazł się ktoś jeszcze lepszy… – Nie ma sensu denerwować się i złościć. Wkrótce będziecie mieć kolejną okazję, by pokazać, na co was stać – mówi zawsze mój tata. [...] To tata zwrócił mi uwagę, bym uczyła się na własnych błędach i w zarodku eliminowała rodzące się złe nawyki. […] Cenię moją rodzinę. Zawsze mi kibicują, trzymają za mnie kciuki. Czasami wygrywam, czasami przegrywam, a oni i tak sądzą, że jestem wspaniała. Wspieraliby mnie nawet wówczas, gdybym wciąż zajmowała ostatnie miejsce.
Ru7Po8EOfYMZN
Wykonaj ćwiczenie zgodnie z poleceniem.
Wykonaj ćwiczenie zgodnie z poleceniem.
RiaXdciB2XYuu1
Exercise 7
Wybierz jedno nowe słowo poznane podczas dzisiejszej lekcji i ułóż z nim zdanie.
Wybierz jedno nowe słowo poznane podczas dzisiejszej lekcji i ułóż z nim zdanie.
Assign the quotes to the features and actions that are crucial in achieving success in both, life and sport. Drag elements to the right places.
This is not the end of the world, tomorrow is a new day and new challenges that await me., However, I soon understood that the coach was right - I had good reflexes and I was suitable for the last defender., Then I realised that there are no more important and less important tasks in the team, that the victory depends on the cooperation of the whole team., It took me six years of the game to score my first goal. It was a long of time, but thanks to that I could better appreciate my success., I think it's all about a combination of the technique and the positive attitude., I check the new spot beforehand, I swim there., Before the competition I watch the waves, then plan my tactic., I try to forget the failure and concentrate on the next challenge., It was my dad who told me to learn from my own mistakes and to eliminate the bad habits in the bud.
Quote
Feature
This is not the end of the world, tomorrow is a new day and new challenges that await me.
However, I soon understood that the coach was right - I had good reflexes and I was suitable for the last defender.
Then I realised that there are no more important and less important tasks in the team, that the victory depends on the cooperation of the whole team.
It took me six years of the game to score my first goal. It was a long of time, but thanks to that I could better appreciate my success.
I think it's all about a combination of the technique and the positive attitude.
I check the new spot beforehand, I swim there.
Before the competition I watch the waves, then plan my tactic.
I try to forget the failure and concentrate on the next challenge.
It was my dad who told me to learn from my own mistakes and to eliminate the bad habits in the bud.
Exercise 8
Finish the thought, make three sentences. Bethany Hamilton deserves admiration because...
R1XD5DNaRKKyR
Wykonaj ćwiczenie zgodnie z poleceniem.
Wykonaj ćwiczenie zgodnie z poleceniem.
During the Bethany’s accident her friend remained calm. Would you know how to behave in the situation when someone’s life or health is in danger?
R1M7UQXQqZfTI
Exercise 9
Czy pamiętasz numery ratunkowe, których powinieneś użyć w przypadku wypadku?
Czy pamiętasz numery ratunkowe, których powinieneś użyć w przypadku wypadku?
Do you remember the phone numbers that you should use in case of the accident? Write them in the gaps.
The Police - ............ Fire brigade - ............ Emergency - ............ Mobile emergency number - ............
Exercise 10
RWo0oPPwb9Wwa
Arrange in the right order the particular actions that should be undertaken at the accident site. Elementy do uszeregowania:
1. First aid.,
2. Call help. (999 or 112, then 998,997).,
3. Assess the situation.,
4. Provide further care to the causality.,
5. Assess the safety.
Arrange in the right order the particular actions that should be undertaken at the accident site. Elementy do uszeregowania:
1. First aid.,
2. Call help. (999 or 112, then 998,997).,
3. Assess the situation.,
4. Provide further care to the causality.,
5. Assess the safety.
Arrange in the right order the particular actions that should be undertaken at the accident site.
Assess the safety.
Assess the situation.
Call help. (999 or 112, then 998,997).
First aid.
Provide further care to the causality.
Exercise 11
Read the principles of first aid. Try to remember as many information as possible.
R1IZYUIi3m7hC1
Ilustracja barwna przedstawiająca metalowe pudełko z zestawem pierwszej pomocy leżące na ziemi lub piasku.
Treść na ilustracji:
1. Initial examination of the causality - assess the basic life functions: is the victim conscious? Is his/her airway blocked? Does the victim breathe?
2. Call the emergency.
3. Elimination of the immediate life-threatening conditions (depending on the situation assessment, the order of activities specified in points 2 and 3 can be changed).
4. Basic help to the causality.
5. Dress the injuries (wounds, fractures, dislocations).
6. Put the causality in a safe position (however, the position of the injured person should not be changed without an apparent reason).
7. Protect the victim from the influence of the weather conditions.
Ilustracja barwna przedstawiająca metalowe pudełko z zestawem pierwszej pomocy leżące na ziemi lub piasku.
Treść na ilustracji:
1. Initial examination of the causality - assess the basic life functions: is the victim conscious? Is his/her airway blocked? Does the victim breathe?
2. Call the emergency.
3. Elimination of the immediate life-threatening conditions (depending on the situation assessment, the order of activities specified in points 2 and 3 can be changed).
4. Basic help to the causality.
5. Dress the injuries (wounds, fractures, dislocations).
6. Put the causality in a safe position (however, the position of the injured person should not be changed without an apparent reason).
7. Protect the victim from the influence of the weather conditions.