W 1936 roku Alwin Seifert – niemiecki architekt krajobrazu i konserwator przyrody opublikował pracę zatytułowaną „Pustynnienie Niemiec” poświęconą przemianom krajobrazu, w której po raz pierwszy pojawił się termin „stepowienia” stosowany do opisu przemian niektórych terenów leśnych.
Koncepcja stepowienia krajobrazu przyjęła się również w Polsce. Wprowadził ją do literatury i upowszechnił biolog, botanik i propagator ochrony przyrody, profesor Uniwersytetu Poznańskiego Adam Wodiczko. Uważał on, że zmiany zachodzące w krajobrazie Wielkopolski są efektem nie tylko czynników naturalnych, na przykład kontynentalizacji klimatu czy niedoboru wody spowodowanego obniżeniem poziomu wód gruntowych, ale także antropogenicznych, w tym między innymi przesuszenia znacznych obszarów gleb wskutek regulacji rzek i melioracji, niewłaściwej zabudowy dolin rzecznych, zmniejszenia powierzchni lasów i zadrzewień oraz przekształcenia mokradeł i pastwisk w intensywnie użytkowane grunty orne oraz użytki zielone. W rozumieniu Wodziczki stepowieniem były więc wszystkie negatywne przemiany krajobrazu Wielkopolski.
Zaproponowany przez profesora Wodiczkę termin szybko trafił do literatury popularnonaukowej, podręczników szkolnych i mediów. Przez długie lata stepowienie było powszechnie i bezkrytycznie uznawane za jedną z najważniejszych cech środowiska Wielkopolski. Natomiast – co ciekawe – w publikacjach naukowych termin ten niemal się nie pojawiał. Warto zastanowić się, co było tego przyczyną.
Kilka lat temu badacze spróbowali odpowiedzieć na to pytanie poprzez szczegółową analizę wyników współczesnych badań klimatycznych, gleboznawczych, botanicznych i zoologicznych prowadzonych na terenie Wielkopolski. Na ich podstawie zweryfikowali pierwotną koncepcję profesora Wodiczki. Okazało się, że większość obserwacji i pomiarów terenowych prowadzonych współcześnie i w przeszłości w najmniejszym stopniu nie potwierdza występowania tego procesu.
Zgodnie z założeniami pierwotnej koncepcji stepowienia Wielkopolski, jednym z czynników ją powodujących jest, a raczej ma być, postępująca kontynentalizacja klimatu. Tymczasem na obszarze Wielkopolski elementy klimatu, to jest średnie wieloletnie wartości opadów atmosferycznych i temperatury powietrza nie odpowiadają cechom klimatu charakterystycznego dla strefy stepów.
Przypomnijmy – stepy ukształtowały się na obszarach pozostających pod wpływem klimatu kontynentalnego ciepłego, z gorącym i suchym latem oraz mroźną i wietrzną zimą. Średnia temperatura najzimniejszego miesiąca przyjmuje tam zwykle ujemne wartości, najcieplejszego przekracza zaś 20°C. Roczna amplituda temperatury jest w związku z tym znaczna. Z kolei wartości średniej rocznej sumy opadów kształtują się na poziomie 140-550 mm, przy czym większość z nich pojawia się w ciągu dwóch, trzech miesięcy letnich.
Natomiast na obszarze Wielkopolski elementy klimatu kształtują się odmiennie, zależą bowiem od napływu określonych mas powietrza morskiego i kontynentalnego, co powoduje dużą zmienność pogody. Zależnie od cyrkulacji atmosferycznej, klimat Wielkopolski niekiedy ma cechy bardziej oceaniczne, co przejawia się łagodnością zim i obfitszymi opadami, innym razem bardziej kontynentalne z suszami i mroźnymi, pogodnymi zimami. Tak więc występujące okresowo susze oraz ekstremalnie niskie lub wysokie temperatury powietrza należy traktować jako anomalie pogodowe będące skutkiem układów cyrkulacji atmosferycznej. Poza tym dane dotyczące cech klimatu w przeszłości, w okresie ostatnich kilku tysięcy lat wskazują, że proces stepowienia nigdy na tym obszarze nie występował. Podobnie prognozy zmian klimatycznych nie przewidują w czasie najbliższych kilkudziesięciu lat znaczącego zwiększenia kontynentalizmu klimatu. Ze statystyk, którymi dysponuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, wynika wręcz, że w latach od 1849 do 2000 średnia roczna suma opadów w Wielkopolsce nie malała, lecz rosła. Jak dane te pogodzić z teorią o negatywnych zmianach klimatu?
Kolejnym czynnikiem uzasadniającym procesy stepowienia Wielkopolski według koncepcji profesora Wodiczki było występowanie gwałtownego obniżania poziomu wód gruntowych. Tymczasem wieloletnie obserwacje nie potwierdzają tego zjawiska, natomiast wskazują na występowanie wahań, które powtarzają się corocznie i mają odmienny charakter w różnych częściach regionu – są uzależnione bowiem od opadów atmosferycznych w półroczu zimowym i objętości wód roztopowych. Nie stanowią jednak, jak wskazują badania, trwałego zagrożenia dla naturalnych siedlisk oraz upraw rolnych i leśnych.
Obniżenie przepływów i stanów wody w rzekach było koronnym dowodem na stepowienie Wielkopolski. Teza ta również nie została potwierdzona, ponieważ w świetle długookresowych danych odpływ wody zwiększył się proporcjonalnie do wzrostu sumy opadów. Wyjątek stanowi obszar położony w zasięgu leja depresji kopalni węgla brunatnego w okolicach Konina, gdzie notuje się wyraźne obniżenie poziomu wody w jeziorach, zwłaszcza na obszarze Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Natomiast pozostałe jeziora wykazują cykliczne roczne i wieloletnie wahania stanów wody, a ich średni wieloletni poziom się utrzymuje. Co prawda powierzchnia jezior w Wielkopolsce zmniejszyła się, nastąpiło to jednak głównie z powodu zamulania, zarastania oraz likwidacji niewielkich zbiorników, a nie ich wysychania.
Wreszcie najważniejszy argument – na terenie Wielkopolski nie występują ekosystemy stepowe. Nielicznie pojawiają się tylko zbliżone do nich zespoły ubogich muraw kserotermicznych z ciepłolubną roślinnością. Nie mamy tu do czynienia ze stepowieniem pojętym jako transformacja zbiorowisk roślinnych w kierunku zespołów roślinności stepowej. Analiza map pokrycia terenu sporządzonych w ramach europejskiego projektu „Corine Land Cover”nie wykazała znaczących zmian struktury roślinności od 1990 do 2018 roku.
W świetle przedstawionych wyników licznych badań naukowych, pomiarów i obserwacji dotyczących obiegu wody, cech klimatu i roślinności, coraz częściej pojawiają się głosy, że rozpowszechnioną opinię dotyczącą występowania procesów stepowienia Wielkopolski należy uznać za co najmniej kontrowersyjną. Zarówno bowiem elementy klimatyczne, jak i przepływy wód oraz stany wód gruntowych podlegają cyklicznym wahaniom, a nie ukierunkowanym, utrzymującym się zmianom.
Powstaje jednak pytanie, czy tradycyjnie pojęte stepowienie w warunkach klimatu Polski w ogóle jest możliwe? Czy powinno być oceniane na podstawie kryteriów właściwych dla strefy stepów, dla których kluczowym czynnikiem jest występowanie klimatu kontynentalnego? A może w warunkach Polski stepowienie polega po prostu na przemianach roślinności w kierunku zbiorowisk, niekoniecznie trawiastych, ale o mniejszych potrzebach wodnych? Odpowiedź na to pytanie można będzie uzyskać dopiero po przeprowadzeniu szczegółowych badań florystycznych, gleboznawczych i hydrologicznych.