Korzyści finansowe, zdobywanie cudzych informacji czy po prostu ambicja i chęć udowodnienia własnych umiejętności to zazwyczaj główne powody tworzenia wirusów. Znane są liczne przypadki szkodliwych programów, które zasięgiem potrafiły objąć miliony urządzeń. Jednym z nich był robak komputerowy o mylącej nazwie ILOVEYOU. Został on napisany w postaci skryptu w języku VBScript, a następnie rozesłany jako załącznik w wiadomościach e-mailowych. Stało się to 4 maja 2000 roku. Nazwa szkodliwego oprogramowania wzięła się od tytułu przesyłanych wiadomości oraz nazwy dołączanego pliku „LOVE-LETTER-FOR-YOU.txt.vbs”. Po otworzeniu skryptu przez odbiorcę kolejne e-maile z robakiem wysyłane były do wszystkich osób, których dane znajdowały się w książce adresowej ofiary. W ten sposób oprogramowanie rozprzestrzeniało się w niewyobrażalnym tempie, ostatecznie infekując ponad 50 milionów urządzeń, stanowiących wówczas 10% komputerów podłączonych do internetu. Drugą operacją wykonywaną przez ILOVEYOU było zastępowanie losowych plików użytkownika kopią robaka. Czasem prowadziło to nawet do unieruchomienia komputera. Ostatecznie koszt szkód wyrządzonych przez skrypt oceniony został na poziomie dziewięciu milionów dolarów. Co ciekawe, twórcy słynnego robaka nie ponieśli żadnych poważnych konsekwencji, ponieważ prawo na Filipinach, z których pochodzili, nie przewidywało wówczas sankcji za tego typu działalność. Obecnie ILOVEYOU przez wielu ekspertów określany jest mianem jednego z dziesięciu najbardziej złośliwych wirusów w historii.
Innym przykładem słynnego wirusa jest CryptoLocker – oprogramowanie typu ransomware. Rozprzestrzeniało się ono w 2013 i 2014 roku głównie za pomocą wiadomości e-mailowych od pozornie legalnych, istniejących firm. Działanie CryptoLockera polegało na szyfrowaniu danych zapisanych na dysku komputera oraz podłączonych do niego dyskach zewnętrznych. Aby odzyskać dostęp do plików, ofiara zmuszana była do zapłacenia okupu w określonym terminie. Jeżeli tego nie zrobiła, dostawała kolejną szansę, ale żądana kwota była wyższa. Oczywiście zapłacenie okupu nie zawsze gwarantowało przywrócenie komputera do stanu sprzed ataku. Nie wiadomo, ile pieniędzy udało się wyłudzić w ten sposób, jednak ocenia się, że mogło to być około trzech milionów dolarów. Co ciekawe, samo oprogramowanie nie było trudne do usunięcia, jednak pliki użytkownika wciąż pozostawały zaszyfrowane. Ostatecznie sprawa rozwiązana została pod koniec maja 2014 roku, kiedy to zablokowano botnet służący do rozpowszechniania wirusa. Dzięki pozyskaniu bazy danych z kluczami stosowanymi do szyfrowania danych, już w sierpniu tego samego roku utworzona została strona internetowa oferująca za darmo narzędzie deszyfrujące.
Historie CryptoLockera i ILOVEYOU oraz innych złośliwych i szkodliwych programów powinny zachęcać do stosowania profilaktyki antywirusowej, a także do zachowania dużej ostrożności podczas otwierania nieznanych nam stron internetowych lub pobierania plików z podejrzanych źródeł. Mamy dzięki temu szansę uniknąć stresu oraz straty czasu i pieniędzy poświęconych na pozbycie się wirusa z urządzenia.