Plotyn
Enneady
[Jedno]
Albowiem musi być coś przed wszystkimi rzeczami, coś pojedynczego i różnego od wszystkich rzeczy, które są po Nim: musi być Ono dzięki Samemu Sobie, nie pomieszane z rzeczami od Siebie pochodzącymi, i z drugiej strony musi znowu mieć moc obecności w rzeczach innych. Ono, nie najpierw różne, a potem dopiero jedno, Ono, o którym kłamie nawet to powiedzenie, że jest jedno, o którym nie ma pojęcia ni wiedzy, o którym się właśnie mówi, że jest ponad substancją – bo jeśli nie będzie pojedyncze, zewnątrz wszelkiego układu i składu, i istotnie jedno, to nie będzie początkiem – Ono arcysamowystarczalne, ponieważ jest pojedyncze i najpierwsze, jako że to, co nie jest najpierwsze, potrzebuje tego, co jest przed nim, a to, co nie jest pojedyncze, potrzebuje rzeczy w nim pojedynczych, ażeby z nich być.
[...]
Zaprawdę, jeżeli doskonałe jest Pierwsze i ze wszystkiego najdoskonalsze i jeżeli jest mocą pierwszą, to musi być najmocniejsze ze wszystkich jestestw i inne moce muszą, ile tylko „mogą”, Je naśladować. Toteż widzimy, że gdy jakakolwiek z rzeczy innych wstępuje w okres swojej doskonałości, to rodzi i nie zadowala się pozostawaniem w sobie, lecz sprawia coś różnego od siebie, nie tylko cokolwiek posiada wolę świadomą, ale także te wszystkie rzeczy krzewiące się bez świadomej woli i nawet te rzeczy bezduszne, które „szafują” z siebie, o ile tylko mogą, jak to ogień grzeje i ziębi śnieg, a środki lecznicze leczą rzecz inną, jak to wszystkie w ogóle rzeczy naśladują same z siebie ów Początek w Jego wieczności i dobroci.
Jakże więc może to Dobro najdoskonalsze i pierwsze zatrzymać się w Sobie niby z zawiści i skąpstwa lub z niemocy – ta Moc wszech rzeczy? Jakże wtedy byłaby jeszcze Początkiem?
Więc musi i od Niego coś powstać, jako że będzie coś jeszcze i od innych jestestw, które od Niego otrzymały swój samobyt, bo za to, że od Niego, ręczy konieczność.
Obecnie trzeba powiedzieć [...] jaka jest natura dobra. Jest ona tym, od czego wszystko zawisło i ku czemu zmierzają wszystkie istnienia, ponieważ z niego biorą początek i ponieważ go potrzebują, podczas gdy ono nie ma żadnych braków, wystarcza sobie i niczego nie potrzebuje, jest miarą wszystkich rzeczy i kresem, jest Bogiem, który wydał z siebie umysł i substancję, i duszę, i życie, i działanie poświęcone umysłowi.