Bitwa nad Bzurą
Nauczysz się:
szyfrować depesze według instrukcji Naczelnego Dowództwa z września 1939 roku;
przypisywać rodzaj broni do formacji wojska;
organizować działania manewrowe kawalerii według taktyki przyjętej we wrześniu 1939 roku.
Jeśli chcesz wiedzieć:
na czym polega wojna błyskawiczna;
gdzie rozegrała się największa bitwa podczas kampanii wojennej we wrześniu 1939 roku;
jak narodził się mit „z lancą na tanki”;
to zapoznaj się z poniższymi informacjami.
Wprowadzenie
1 września 1939 roku bez wypowiedzenia wojny Polska została zaatakowana przez Niemcy. Od 3 września 1939 roku, kiedy Francja i Wielka Brytania wypowiedziały Niemcom wojnę, konflikt nabrał charakteru wojny koalicyjnejwojny koalicyjnej. W założeniach, opracowanego pod kierunkiem gen. Wacława Stachiewicza, tzw. „planu Z” armia polska miała trwać w obronie do czasu odsieczy z zachodu, która miała nastąpić w trzecim tygodniu wojny. Polska nie miała bowiem możliwości długiego bronienia się na rozciągniętych granicach od zachodu i południa oraz wobec kleszczowego zagrożenia na północy na obszarze tzw. „korytarza pomorskiego” między Prusami Wschodnimi a Pomorzem Zachodnim. Obrona w pasie nadgranicznym, liczącym około 1600 km, nie miała trwać dłużej niż siedem dni, ze stopniowym wycofywaniem się od trzeciego dnia wojny na linię Narwi, Wisły i Sanu. Polskie siły zbrojne, dowodzone przez Naczelnego Wodza marszałka Edwarda Rydza Śmigłego, podzielono na siedem armii i dodatkowe grupy operacyjne:
od strony północnej miały operować Armia „Pomorze” gen. Władysława Bortnowskiego, Armia „Modlin” gen. Emila Przedrzymirskiego‑Krukowicza ze wspierającą ją Grupą Operacyjną „Wyszków” gen. Stanisława Skwarczyńskiego oraz Samodzielna Grupa Operacyjna „Narew” gen. Czesława Młota- Fijałkowskiego;
na kierunku zachodnim, przewidywanego głównego niemieckiego uderzenia miały funkcjonować silnie dozbrojone Armia „Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby, Armia „Łódź” gen. Juliusza Rómmla oraz pozostająca w odwodachodwodach Armia „Prusy” gen. Stefana Dąb- Biernackiego;
na południu atak niemiecki również od strony Słowacji, mała odpierać Armia „Kraków” gen. Antoniego Szyllinga i Armia „Karpaty” gen. Kazimierza Fabrycego. W odwodach Naczelnego Wodza miały pozostawać Grupy Odwodów „Kutno” i „Tarnów”.

Niemcy, przygotowując się do wojny z Polską, opracowali plan ataku o kryptonimie „Fall Weiss” [czyt.: fal wajs], tzn. wariant biały. Zakładał on realizację wojny totalnejwojny totalnej i błyskawicznejbłyskawicznej na sposób Blitzkriegu [czyt.: blickrigu]. W ich przekonaniu kampania wojenna w Polsce miała być skierowana nie tylko w stronę wrogiej armii, ale również przeciwko całemu społeczeństwu, jego gospodarce i kulturze. Niemieccy żołnierze nie powinni wykazywać wobec przeciwników żadnych hamulców moralnych i prawnych, ale dokonywać ludobójstwa, aby tym samym osiągnąć planowane zwycięstwo. Zdaniem gen. Heinza Guderiana [czyt.: hajnca guderjana], dokonującego w 1937 roku modyfikacji niemieckich planów taktycznych z czasów I wojny światowej, wojna miała być prowadzona z zaskoczenia (bez wypowiedzenia wojny) w sposób szybki i zdecydowany. Realizacji takich celów taktycznych miały się podjąć wojska pancerne i zmotoryzowana piechota, wspierana z powietrza szturmowym lotnictwemszturmowym lotnictwem. Niemieckie siły skierowane przeciwko Polsce były podzielone na dwie grupy:
armii „Północ”;
armii „Południe”.
Grupa Armii „Północ” dowodzona przez gen. Fedora von Bocka [czyt.: fiedora fon boka] miała opanować „korytarz pomorski” z terenu Prus Wschodnich oraz Pomorza Zachodniego i rozbić na północnym Mazowszu armię „Pomorze” i „Modlin”. Składała się z operującej od Prus Wschodnich 3 Armii dowodzonej przez gen. Georga von Küchlera [czyt.: gieorga fon kiuszlera] oraz idącej z Pomorza Zachodniego 4 Armii gen. Günthera von Kluge [czyt.: gintera fon kluge].
Grupa Armii „Południe” dowodzona przez gen. Gerda von Rundstedta [czyt.: fon runszteta] odpowiadała za główny kierunek natarcia z Dolnego Śląska na Warszawę oraz za opanowanie Małopolski. Miała za zadanie odcięcie i zniszczenie większości polskich sił na zachód od Wisły. Składała się z 8 Armii gen. Johannesa Blaskowitza [czyt.: johanesa blaskowica], która miała na celu zniszczenie Armii „Łódź” na kierunku Sieradz w stronę Warszawy. Ponadto posiadała 10 Armię gen. Waltera von Reichenaua [czyt.: fon rajhenała], która odpowiadała za zniszczenie Armii „Łódź” na kierunku Wieluń‑Piotrków Trybunalski‑Grodzisk Mazowiecki oraz przejście między Armią „Łódź” a Armią „Kraków” na kierunku w stronę Radomia, aby odciąć odwody polskiej armii od obrony Warszawy. W końcu miała 14 Armię gen. Wilhelma Lista, która przeprowadzała atak na terytorium Polski z obszaru Protektoratu Czech i Moraw oraz ze Słowacji. W związku z tym posiadała w swoim składzie słowacką Armię Polową „Bernolak” pod dowództwem gen. Ferdinanda Čatloša [czyt.: ferdynanda czatlosza]. Miała ona walczyć w okolicach Sanoka i Krosna oraz zabezpieczać wschodnie skrzydło 14 Armii.
Przebieg kampanii wrześniowej
Wojna, formalnie rozpoczęta w piątek 1 września 1939 o godz. 4:45, była zmasowanym atakiem armii niemieckiej, wspomaganej przez oddziały słowackie, z lądu, powietrza i wody na obiekty wojskowe i cywilne w całym pasie polskiej granicy na długości około 1600 km:
atakowano Gdynię, Puck i Hel;
bombardowano rejon południowej Wielkopolski i Górnego Śląska, Tczew, Częstochowę, Kraków oraz leżące w głębi kraju Grodno;
od pierwszego dnia wojny niemieckie naloty objęły Warszawę.
Symbolem bezprzykładnego ataku na Polskę stało się uderzenie na polską składnicę wojskową na Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsku. Ponad dwustuosobowy garnizon bronił się do 7 września. Padła również znajdująca się w Wolnym Mieście Gdańsku Poczta Polska po czternastu godzinach zaciekłych walk. Na wybrzeżu beznadziejna walka trwała do 2 października i zakończyła się kapitulacją, dopiero w obliczu pewnej klęski kraju. 14 września padła Gdynia, a oddziały Lądowej Obrony Wybrzeża dowodzone przez płk Stanisława Dąbka broniły się do 19 września na Kępie Oksywskiej. Jako ostatni punkt oporu na północy kraju 2 października 1939 roku poddał się Hel.

W pierwszych dniach września szybkie sukcesy uzyskali Niemcy na obszarze tzw. „korytarza pomorskiego”, bronionego przez oddziały Armii „Pomorze”. Jedynie na kilkanaście godzin 1 września udało się polskiej kawalerii pod Krojantami zatrzymać niemiecką 20. Dywizję Zmotoryzowaną z 4. Armii. Zagrożona niemieckim okrążeniem Armia „Pomorze” wycofała się po 3 września na Kujawy. W tym czasie zostanie również rozbita Armia „Modlin” przez niemiecką 3. Armię. W efekcie przegranej bitwy granicznej przez dwie operujące na północy kraju polskie jednostki niemiecka 4. Armia połączyła się z 3. Armią, a Prusy Wschodnie uzyskały bezpośrednią łączność z resztą terytorium Niemiec. Natychmiast też operujący w rejonie Kwidzyna pancerny XIX Korpus Armijny z 4. Armii gen. Heinza Guderiana [czyt.: hajnca guderjana] został przerzucony do Prus Wschodnich w okolice Ełku, aby stamtąd przepuścić atak na polską Samodzielną Grupę Operacyjną „Narew”.
W tym samym czasie siły niemieckiej 8. i 10. Armii uderzyły na południową Wielkopolskę. Przebiły się błyskawicznym atakiem w rejonie Kłobucka pomiędzy Armią „Łódź” i Armią „Kraków”, dokonując głębokiego wyłomu w linii frontu. Niemców próbowała zatrzymać 1 września pod Mokrą Wołyńska Brygada Kawalerii. Odwrót oddziałów 10. i 28. Dywizji Piechoty ubezpieczały 30. i 44. Dywizja Piechoty, walczące pod Borową Górą. Przełamane 6 września jednostki otworzyły drogę dla pancernego XVI Korpusu Armijnego na Warszawę.
W tym czasie Armia „Prusy”, sformowana do pomocy Armii „Łódź”, toczyła boje pod Piotrkowem Trybunalskim i Tomaszowem Mazowieckim. Wobec zmasowanych ataków 1. i 4. Dywizji Pancernej WehrmachtuWehrmachtu [czyt.: wermachtu] rozpoczęła wycofywanie swoich oddziałów na prawy brzeg Wisły. W drodze ku przeprawom została rozbita 9 września pod Iłżą.
Tragicznie wyglądała w pierwszym tygodniu wojny sytuacja na Śląsku i w Małopolsce, gdzie przed atakami niemieckiej 14. Armii broniła się Armia „Kraków”. Silne uderzenie w kierunku Żywca przepuściła 7. Dywizja Piechoty 14. Armii, ścierając się krwawo z obrońcami polskich fortyfikacji wokół Węgierskiej Górki. Wobec przewagi niemieckiej nastąpił odwrót Armii „Kraków” ze Śląska, a od drugiego dnia wojny na całej linii obronnej na południu kraju. 5 września niemiecka 14. Armia, która starała się odciąć przeprawy na rzece San, stoczyła ciężkie walki pod Jordanowem z pancerno‑motorową 10. Brygadą Kawalerii pod dowództwem płk Stanisława Maczka. Jednostka przez kilka dni wiązała siły pancernego XXII Korpusu Armijnego, niszcząc ponad 100 jego czołgów. Umożliwiło to wycofanie się zagrożonej okrążeniem Armii „Kraków” w stronę Lublina.
Tymczasem skomplikowała się sytuacja na północnej linii obrony na styku Armii „Modlin” i Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”. Niemcy przekroczyli rzekę Bug w okolicach Broku i zagrozili oskrzydleniem polskiej armii na wschód od Wisły. Plany te spowolniła 8 września obrona Wizny przez polskie jednostki pod dowództwem kapitana Władysława Raginisa. Stoczyły one zaciętą dwudniową walkę z pancernymi oddziałami XIX Korpusu Armijnego 4. Armii. Z uwagi na znaczną dysproporcję walczących sił oraz bohaterstwo polskich żołnierzy starcie to nosi nazwę polskich Termopil.
Tymczasem niemiecka 8. Armia, po przełamaniu linii obrony Armii „Łódź” na linii Warty, odrzuciła ją na tyły wysuniętych na zachód jednostek Armii „Poznań” i „Pomorze”. Ponieważ równolegle niemiecka 3. Armia, idąca z północy, odrzuciła na linię Wisły Armię „Modlin”, to odcięciem od przepraw na Wiśle zostały zagrożone wycofujące się ku Warszawie Armie „Poznań” i „Pomorze”. W związku z tym zmuszone one były 9 września do kontrnatarcia znad Bzury na wysunięte skrzydło 8. Armii niemieckiej, która osłaniała idącą szosą piotrkowską ku Warszawie 10. Armię niemiecką. Uderzenie na Łęczycę i Piątek, a potem na Ozorków i Stryków doprowadziło do przegrupowania niemieckich sił, wycofania rozbitych oddziałów i przesunięcia odwodów, stanowiących wsparcie dla głównych armii atakujących polską stolicę. Wkrótce jednak przybycie jako dodatkowego wsparcia dla Niemców jednostek pancernych oraz lotnictwa zahamowało impet polskiej ofensywy, która 13 września zdobyła Łowicz i przygotowywała się do obrony Sochaczewa. Brak koordynacji działań pomiędzy Armią „Poznań” i „Pomorze” wpłynął na decyzję o wstrzymaniu natarcia 16 września i rozpoczęciu przebijania się przez Puszczę Kampinoską do Warszawy, gdzie organizował obronę w ramach tzw. Armii „Warszawa” gen. Juliusz Rómmel. Jednak wskutek zatoru na przeprawach na Bzurze większość żołnierzy Armii „Poznań” i „Pomorze” znalazła się w okrążeniu i została zmuszona do poddania się. Niemniej uderzenie zaczepne w rejonie Kutna pozwoliło na zorganizowanie nowego obszaru polskiej obrony w południowo‑wschodniej części kraju na tzw. „przedmościu rumuńskim”.
W tym czasie na południu Polski szybkie niemieckie jednostki zmotoryzowane dotarły 12 września pod Lwów, gdzie zbierały się już oddziały wycofującej się Armii „Karpaty”. Zdołała się ona już przekształcić po rozbiciu niektórych dywizji w Armię „Małopolska”. Na bazie przegrupowujących się formacji gen. Kazimierz Sosnkowski będzie tworzył tzw. Front Południowy w stronę granicy rumuńskiej. Na północ od tego odcinka walki gen. Tadeusz Piskor utworzył na bazie odwodowej Armii „Lublin” i resztek Armii „Prusy” tzw. Front Środkowy, który osłaniał od lewego skrzydła wycofującą się Armię „Kraków”. Natomiast Front Północny otworzył gen. Stefan Dąb‑Biernacki po przełamaniu przez Niemców polskiej obrony na linii Narwi i Bugu. 16 września XIX Korpus Armijny, uderzając dalej na południe, zamknął w rejonie Chełma pierścień okrążenia wokół wszystkich ocalonych sił polskich, łącząc się z nacierającymi od południa jednostkami niemieckiego XXII Korpusu Armijnego 14. Armii.
Poniżej znajduje się mapa interaktywna, ukazująca przebieg kampanii wojennej we wrześniu 1939 roku. Przełączaj elementy, aby poznać szczegóły.

Zasób interaktywny dostępny pod adresem https://zpe.gov.pl/b/PIYEu29df
Mapa interaktywna pt. Przebieg kampanii wrześniowej. Mapa przedstawia przebieg kampanii wrześniowej od 1 września 1939 roku aż do kapitulacji ostatnich polskich oddziałów pod Kockiem 6 października 1939 roku. Ukazuje zgrupowanie polskich armii i związków taktycznych (od północy Wojsk Obrony Wybrzeża, Armii „Pomorze”, Armii „Modlin”, Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, Grupy Operacyjnej „Wyszków”, Armii „Poznań”, Grupy Odwodów „Kutno”, Armii „Łódź”, Armii „Prusy”, Armii „Kraków”, Grupy Odwodów „Tarnów” Armii „Karpaty”) w momencie wybuchu wojny i na kolejnych jej etapach: do 7 września, do 16 września i po 17 września. W tym kontekście wskazuje miejsce ataku i kierunki działania wojsk niemieckich, zgrupowanych w związki taktyczne „Północ” (3 i 4 Armia) i „Południe” (8, 10 i 14 Armia oraz słowacka Armia Polowa „Bernolak”) oraz po 17 września 1939 roku wojsk sowieckich Frontu Białoruskiego (3, 4 i 11 Armia) i Frontu Ukraińskiego (5, 6 i 12 Armia). Pokazuje główne miejsca bitew (Westerplatte, Krojanty, Mława, Mokra, Borowa Góra, Węgierska Górka, Wizna, Iłża, Kutno, Tomaszów Lubelski, Szack, Kock) oraz kierunki ewakuacji wojsk polskich po zakończeniu kampanii wrześniowej (Litwa, Węgry, Rumunia). Mapa składa się z warstwy bazowej i 4 warstw dodatkowych. Opis warstwy bazowej: Mapa przedstawia przebieg kampanii wrześniowej od 1 września 1939 roku aż do kapitulacji ostatnich polskich oddziałów pod Kockiem 6 października 1939 roku. Ukazuje zgrupowanie polskich armii i związków taktycznych (od północy Wojsk Obrony Wybrzeża, Armii „Pomorze”, Armii „Modlin”, Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Narew”, Grupy Operacyjnej „Wyszków”, Armii „Poznań”, Grupy Odwodów „Kutno”, Armii „Łódź”, Armii „Prusy”, Armii „Kraków”, Grupy Odwodów „Tarnów” Armii „Karpaty”) w momencie wybuchu wojny i na kolejnych jej etapach: do 7 września, do 16 września i po 17 września. W tym kontekście wskazuje miejsce ataku i kierunki działania wojsk niemieckich, zgrupowanych w związki taktyczne „Północ” (3 i 4 Armia) i „Południe” (8, 10 i 14 Armia oraz słowacka Armia Polowa „Bernolak”) oraz po 17 września 1939 roku wojsk sowieckich Frontu Białoruskiego (3, 4 i 11 Armia) i Frontu Ukraińskiego (5, 6 i 12 Armia). Pokazuje główne miejsca bitew (Westerplatte, Krojanty, Mława, Mokra, Borowa Góra, Węgierska Górka, Wizna, Iłża, Kutno, Tomaszów Lubelski, Szack, Kock) oraz kierunki ewakuacji wojsk polskich po zakończeniu kampanii wrześniowej (Litwa, Węgry, Rumunia). Warstwy dodatkowe: ● Warstwa 1 - Stan na 1 września 1939 roku. Pozycje wojsk polskich i niemieckich przy północnej, zachodniej i południowej granicy. Pozycja wojsk słowackich w przy południowej granicy. Zgrupowania armii polskiej w okolicach Wyszkowa, Radomia, Tarnowa i Kutna. ● Warstwa 2 - Stan na 7 września 1939 roku. Pozycja wojsk niemieckich w okolicach Gdańska. Zgrupowania armii polskiej: Hel, Puck. Kierunki działań wojennych polskich: Kutno, Sochaczew, Skierniewice, Warka, Radom, Iłża, Starachowice, Wyszków, Lwów, Ełk. Kierunki działań wojennych niemieckich: Warszawa, Bydgoszcz, Grudziądz, Kwidzyn, Wizna, Bełchatów, Siedlce, Radom, Starachowice, Sandomierz, Rzeszów. Kierunki działań wojennych słowackich: Sambor, Rzeszów. Ważne bitwy: Węgierska Górka, Borowa Góra, Mława, Krojanty, Westerplatte Na warstwie 2 znajdują się 2 punkty z dodatkowymi informacjami: ► Punkt 1 - Obrona Wizny. Podczas kampanii wrześniowej Polacy w liczbie ok. 700 bronili Wizny przed niemiecką armią złożoną z ok. 42000 żołnierzy. Pomimo braku odpowiedniego wyposażenia i wsparcia, stawiali zacięty opór przez 3 dni. Bitwa ta stała się symbolem polskiej obrony 1939 roku i przeszła do historii jako „polskie Termopile”. ► Punkt 2 - Obrona Westerplatte. Westerplatte to półwysep leżący w Gdańsku, utworzony przez wody Martwej Wisły (jednej z odnóg rzeki Wisły), która wpada do Zatoki Gdańskiej. W 1924 r. powstała na nim polska Wojskowa Składnica Tranzytowa. Znajdowała się ona na terenie Wolnego Miasta Gdańska, lecz nie podlegała jego władzom. Półwysep został zaatakowany 1 września 1939 roku o 4:47 rano. Wydarzenie to przeszło do historii jako początek II wojny światowej. Polscy żołnierze przez siedem dni bronili się przed niemiecką armią. Walki na Westerplatte stały się symbolem polskiej odwagi i oporu wobec niemieckiej agresji. ● Warstwa 3 - Stan na 16 września 1939 roku. Pozycja wojsk polskich w okolicach Wizny. Pozycja wojsk niemieckich w okolicach Brześcia. Zgrupowania armii polskiej: Hel, Puck, Modlin, Warszawa, Lwów. Kierunki działań wojennych polskich: Warka, Tomaszów Mazowiecki, Kock, Jaworów, Chełm, Zamość. Kierunki działań wojennych niemieckich: Płock, Sochaczew, Płońsk, Tomaszów Mazowiecki, Grójec, Mińsk Mazowiecki, Warszawa, Chełm, Tomaszów Lubelski, Lwów, Jaworów, Hel, Puck. Ważne bitwy: Jaworów, Iłża, Kutno, Wizna. ● Warstwa 4 - Stan po 17 września 1939 roku. Pozycja wojsk niemieckich w okolicach Brześcia. Zgrupowania armii polskiej: Hel, Puck, Modlin, Warszawa, Lwów. Kierunki działań wojennych polskich: Warka, Tomaszów Mazowiecki, Kock, Jaworów, Chełm, Zamość, Kowno, Rumunia, Węgry. Kierunki działań wojennych niemieckich: Płock, Sochaczew, Płońsk, Tomaszów Mazowiecki, Grójec, Mińsk Mazowiecki, Warszawa, Chełm, Tomaszów Lubelski, Lwów, Jaworów, Hel, Puck. Kierunki działań wojsk sowieckich: front białoruski - z północnego wschodu na zachód, front ukraiński - z południowego wschodu na zachód. Ważne bitwy: Tomaszów Lubelski, Szack, Kock.
Zastanów się, co było największym zaskoczeniem dla Niemców podczas kampanii wrześniowej.
Ustal, które elementy z polskich planów wojennych okazały się nietrafione.
Wymień, na których obszarach kraju Polacy najdłużej się bronili.
Tragizmu polskiego września dopełniło wkroczenie armii sowieckiej 17 września do Polski. Na północy, gdzie rozciągał się Front Białoruski, 3. Armia sowiecka nacierała na Wilno i Grodno, zmuszając polskie oddziały – celem ocalenia – do przekroczenia granicy łotewskiej i litewskiej. Grodno broniło się w dniach 20‑22 września w znacznej mierze rękami osób cywilnych: harcerzy, uczniów, rzemieślników i urzędników. Na centralnym kierunku natarcia, gdzie operowały oddziały 11. i 4. Armii sowieckiej, doszło do walk w rejonie Kobrynia i Pińska, gdzie formowała się w tym czasie do odsieczy Brześcia Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”.
Na południu, gdzie rozciągał się Front Ukraiński, 5. Armia sowiecka podążyła na Równe i Łuck, a 6. Armia sowiecka na Tarnopol i Lwów. Natomiast w stronę granicy rumuńskiej i węgierskiej 12. Armia sowiecka spychała wycofujące się polskie oddziały. Tym samym została rozbita obrona polskich granic na wschodzie, a tendencje najeźdźców w myśl wcześniejszych uzgodnień paktu Ribbentrop‑Mołotow kierowały się w stronę zajęcia dla siebie jak największych obszarów Polski.
Tymczasem zgrupowane na Chełmszczyźnie resztki polskich armii podjęły próby wyjścia z niemieckiego okrążenia w stronę Lwowa i przełęczy karpackich. Najpierw w okresie 17 - 20 września oddziały Frontu Środkowego i Armii „Kraków” próbowały pod Tomaszowem Lubelskim przejść przez niemiecki kordon pancerny w Rawie Ruskiej do Lwowa. Nie zdołały się jednak przebić ani 6., 23. i 55. Dywizja Piechoty, ani bardziej samodzielna operacyjnie Warszawska Brygada Pancerno‑Motorowa pod dowództwem płk Stefana Roweckiego. 20 września gen. Piskor ogłosił kapitulację tych jednostek. Do niewoli poszli też uczestnicy drugiej bitwy pod Tomaszowem Lubelskim w dniach 23 - 27 września. Zgrupowanie wojsk polskich Frontu Północnego, w tym sześć dywizji piechoty oraz Grupa Operacyjna Kawalerii pod dowództwem gen. Władysława Andersa, zostały otoczone i rozbrojone od zachodu przez siły Wehrmachtu, a od wschodu przez Armię CzerwonąArmię Czerwoną.
Tymczasem oddziały Frontu Południowego wobec agresji sowieckiej i kapitulacji Lwowa 22 września przed Armią Czerwoną kierowały się ku przejściom na Węgry. Znalazła się tam m.in. 10. Brygada Kawalerii pod dowództwem płk Stanisława Maczka.
Do 28 września broniła się Warszawa, ostrzeliwana przez niemiecką artylerię od 14 września około tysiącem dział. 29 września padła twierdza Modlin. Na Polesiu walki trwały do 6 października. Najpierw pod Szackiem i Wytycznem Korpus Ochrony Pogranicza (KOP) pod dowództwem gen. Wilhelma Orlik‑Rückemanna w dniach 28 - 30 września walczył z 52. Dywizją Strzelecką Armii Czerwonej, potem pod Kockiem w dniach 1 - 6 października Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” odpierała ataki niemieckiego pancernego XIV Korpusu Armijnego 10. Armii aż do kapitulacji, którą ogłosił dowodzący polską jednostką gen. Franciszek Kleeberg.

Uzbrojenie i sprzęt wojenny
W trakcie kampanii wrześniowej dysproporcja sił między wojskiem polskim a wrogimi armiami była znacząca, zwłaszcza na poziomie ilości i jakości sprzętu wojennego. Stan uzbrojenia wynikał z szybkości planów modernizacyjnych polskiego wojska, które dopiero w połowie lat trzydziestych uzyskało dostateczne finansowanie z budżetu państwa. Wydatkowane pieniądze nie były jednak w stanie zaspokoić ogromnych potrzeb armii, która dysponowała w większości sprzętem przestarzałym, często pochodzącym jeszcze z zaborczych armii bądź z alianckich rezerw przeznaczonych na wojnę z bolszewikami.
Liczba zmobilizowanych żołnierzy oraz ilość sprzętu wojennego podczas kampanii wrześniowej 1939 roku
Zasoby wojskowe | Polska | Niemcy | Słowacja | Związek Socjalistycznych Republik Sowieckich (ZSRS) |
|---|---|---|---|---|
żołnierze | 1000000 | 1850000 | 52000 | 617600 |
czołgi | 698 | 2800 | 29 | 5500 |
artyleria | 4500 | 11000 | 526 | 4959 |
samoloty | 404 | 1800 | 65 | 3298 |
Źródło: T. Zawadzki, Wrzesień 1939: porównanie sił, „Polityka. Pomocnik Historyczny. 1939: Jak rozpętała się II wojna światowa” 2009.
Wprawdzie polskie lotnictwo dysponowało nowoczesnymi myśliwcami PZL P. 11, ale wobec niemieckich Messerschmittów [czyt.: meserszmitów] Bf 109 ich uzbrojenie nie było wystarczające i wymagało walki na krótki dystans. Uniemożliwiało ono skuteczną obronę polskiego nieba przed zmasowanymi atakami bombowców nurkujących Junkers Ju 87, zwanych potocznie „sztukasami”. Nowoczesne polskie bombowce „Łoś” operowały bez osłony myśliwców i brały udział w walkach jedynie w pierwszych pięciu dniach wojny. Bombardowały one m.in. niemieckie zgrupowania pancerne pod Tomaszowem Mazowieckim, wspierając walczącą na tym odcinku Armię „Łódź”. LuftwaffLuftwaffe nie udało się zniszczyć polskiego lotnictwa m.in. z powodu przeniesienia lotnisk na stanowiska polowe nieznane niemieckiemu wywiadowi. Z uwagi jednak na dysproporcję sił w sztabie wojsk lotniczych podjęto decyzję o wycofaniu z kraju po 18 września 1939 roku wszystkich sprawnych polskich maszyn do Rumunii.
Na niepowodzenie polskiej operacji zaczepnej pod Kutnem znaczący wpływ miał brak polskiej osłony powietrznej przed atakami na polską piechotę bombowców nurkujących Junkers Ju 87. Sztukasy zrzuciły w trakcie bitwy 428 ton bomb, zadając polskim jednostkom ogromne straty.

W wojskach pancernych, w których Polacy byli siódmą siłą na świecie, podstawę wyposażenia stanowiły importowane czołgi: z Francji Renault [czyt.: reno] R‑35, a z Anglii Vickers [czyt.: wikers] E. Na bazie tych ostatnich w latach trzydziestych polscy inżynierowie stworzyli czołgi 7 TP, będące pierwszymi seryjnie produkowanymi maszynami z wysokoprężnym silnikiem Diesla oraz pierwszymi wozami bojowymi z odwracalnym peryskopem. Niestety, pomimo iż była to jedna z najbardziej udanych konstrukcji w zakresie broni pancernej na świecie to z uwagi na olbrzymie koszty, liczące od sztuki ponad 230 tysięcy złotych, wyprodukowano ich jedynie około 140 egzemplarzy.
Niemcy w tym czasie na skalę masową produkowali lekkie czołgi Panzerkampfwagen [czyt.: pancerkampfwagen] I i II (PzKpfw I i II) oraz średnie czołgi Panzerkampfwagen IV (PzKpfw IV), które będą stanowily 6% składu broni pancernej użytej podczas ataku na Polskę we wrześniu 1939 roku. Sprzęt ten posiadał jednak znaczne wady konstrukcyjne m.in. słabe opancerzowienie i niską manewrowość. Używane do wspierania niemieckiej piechoty pojazdy grzęzły w błocie m.in. podczas walk nad Bzurą i tym samym były skutecznie zwalczane przez polską artylerię i broń przeciwpancerną. Wykorzystywane do walk pancernych PzKpfw IV ustępowały w tym czasie sile ognia wszystkich używanych w polskiej armii wozów bojowych. Czołgi 7TP doskonale sobie z nimi radziły m.in. podczas walk Warszawskiej Brygady Pancerno‑Motorowej pod Tomaszowem Lubelskim. Równie dobrze zwalczały niemieckie czołgi polskie tankietki TK‑3 i TKS, które były wprawdzie bronią przestarzałą, ale uzbrojone w latach trzydziestych w najcięższe karabiny maszynowe kalibru 20 mm, okazywały się niezwykle skuteczne zwłaszcza na niewielkim obszarze działań bojowych. Sprawdziły się w trakcie operacji kutnowskiej podczas walk pod Brochowem i Sierakowem Wielkopolskiej Brygady Kawalerii, gdzie ówczesny polski as pancerny podchorąży Edmund Orlik potrafił swoją tankietką zniszczyć 13 niemieckich czołgów.
Osobną grupą polskiej broni pancernej były pociągi pancernepociągi pancerne. Wojsko polskie w trakcie kampanii wrześniowej wykorzystało ich dziesięć podczas dziewięćdziesięciu bitew. Zasłużyły się m.in. w trakcie walk nad Mokrą i podczas obrony Śląska. Pociąg pancerny „Danuta” i „Paderewski” uczestniczyły w obronie Łowicza w trakcie bitwy nad Bzurą.
W trakcie kampanii wrześniowej niemieckie czołgi Panzerkampfwagen na swoich pancerzach posiadały w miejscach newralgicznych białe krzyże. Ponieważ nie malowano ich farbą przeciwodblaskową, stanowiły doskonały cel dla polskiej artylerii przeciwpancernej. Żołnierze niemieccy z własnej inicjatywy zaczęli je zamalowywać smarem gąsienicowym, nadając im charakterystyczny czarny kształt.

Stan polskiej artylerii nie był wystarczający. Siła rażenia dział była niska i sprawdzała się jedynie na niewielkim polu walki. Przyzwoite pod względem jakości pozostawały zmodernizowane w zakładach w Starachowicach francuskie moździerze 81 mm oraz szwedzkie działa przeciwpancerne 37 mm i przeciwlotnicze 40 mm marki Bofors.
Osobną kwestią było wykorzystanie armat 75 mm przez kawalerię, która w zaprzęgu trzykonnym transportowała te działa na pole walki. Duża manewrowość takich oddziałów, uznawanych za wsteczne, okazywała się skuteczną bronią przeciw niemieckim wojskom pancernym i zmotoryzowanej piechocie. Ze względu na brak czasu podczas walki artylerzyści obsługujący taki sprzęt nauczyli się prowadzić ogień na wyczucie bez użycia przyrządów optycznych. Rangę doskonałego wyszkolenia tych żołnierzy potwierdziła podczas kampanii wrześniowej choćby bitwa nad Mokrą, gdzie Wołyńska Brygada Kawalerii przy relatywnie niewielkich stratach własnych potrafiła zniszczyć około 150 niemieckich pojazdów pancernych, w tym 76 czołgów.
Niemcy tymczasem modernizowali arsenał artylerii polowej, dążyć do ujednolicenia typów dział i obniżenia kosztów ich produkcji. Ich główną bronią były lekkie haubice 105 mm, transportowane na stalowych kołach z oponami, które łatwo można było wydostać z kolein. Bardziej dalekosiężne pociski uzyskały też działa 75 mm transportowane w zaprzęgach konnych bądź motorowych. Zostały one zaopatrzone w bardzo precyzyjne przyrządy optyczne, które umożliwiały skuteczniejszy atak w sytuacji silnego zagęszczenia pola walki. Przekonała się o tym polska piechota dziesiątkowana ostrzałem artyleryjskim podczas bitwy nad Bzurą.

Polska broń strzelecka była zaawansowana i nie odbiegała jakością od nieprzyjacielskiego uzbrojenia. Dzieliła się na pistolety i karabiny. Wśród pistoletów wyróżniał się wzorowany na pistolecie Colt [czyt.: kolt] „Vis” 9 mm na naboje Parabellum, będący od 1936 roku bronią na etatowym wyposażeniu oficerów i podoficerów wojska polskiego oraz policji. Wytwarzany w Radomiu „Vis” był łatwy w obsłudze i niezawodny, dlatego Niemcy przejęli jego produkcję w czasie II wojny światowej. Innym nowoczesnym pistoletem dla zmotoryzowanej piechoty miał być produkowany w Warszawie od 1938 roku „Mors”. Niestety, pozostał w fazie prototypu dla ograniczonego kręgu żołnierzy i nie został użyty w trakcie kampanii wrześniowej. Podobny los spotkał samopowtarzalny karabin inżyniera Józefa Maroszki, który był bronią bardzo wygodną w użyciu, prostą i niezawodną, ale nie produkowaną na masową skalę. Powszechne natomiast w polskiej i niemieckiej armii były karabiny „Mauser” [czyt.: mauzer] wz. 98 i wz. 98a. Pomimo skomplikowanej i drogiej, z uwagi na używane w produkcji drewno, technologii były bronią niezawodną i nowoczesną.
W przypadku karabinów maszynowych Polacy dążyli do ulepszenia kupowanych na licencji amerykańskiej Browningów [czyt.: brauningów]. Unowocześnili m.in. ręczny karabin maszynowy wz. 28 oraz ciężki karabin maszynowy wz. 30.
W przypadku broni przeciwpancernej bazowali na rodzimej wytwórczości, poszukując sprzętu o dużej celności, wytrzymałości oraz nieskomplikowanej budowie, którą można łatwo rozkładać. Cechy te posiadał zarówno najcięższy karabin maszynowy wz. 38, jak i będący na wyposażeniu kawalerii oraz piechoty karabin przeciwpancerny wz. 35 „Ur”. Zaprojektowany przez inżyniera Józefa Maroszkę „Ur” przebijał pancerze wszystkich ówcześnie niemieckich i sowieckich pojazdów pancernych. Jego zastosowanie w trakcie kampanii wrześniowej kompletnie zaskoczyło Niemców, których rusznice PzB‑39 nie dorównywały wtedy poziomem polskiej strzeleckiej broni przeciwpancernej. Niemcy mogli się jednak pochwalić najlepszym ówcześnie na świecie karabinem maszynowym MG 34. Ten zaawansowany technologicznie sprzęt był montowany na trójnożnej podstawie i wyposażony w niezwykle precyzyjne celowniki. Ponieważ był bardzo czuły, to słabo spisywał się w trudnych warunkach terenowych, np. na pustyni czy bagnach oraz w walkach w okopach. Równocześnie wymagał działania drużynowego, gdyż był obsługiwany przez trzy osoby. W zwartych formacjach zmotoryzowanej piechoty, które walczyły w kampanii wrześniowej, sprawdzał się jednak doskonale.


Wygląd żołnierza piechoty polskiej we wrześniu 1939 roku
Żołnierz piechoty polskiej z września 1939 roku nosił na głowie hełm wz.31. Posiadał lnianą kurtkę według wzoru z 1936 roku z czterema nakładanymi kieszeniami, z obniżonym kołnierzem i dwoma rozcięciami z tyłu. Wewnątrz kurtki umieszczano kieszonkę na opatrunek osobistyopatrunek osobisty. Znakiem wyróżniającym żołnierza polskiego był srebrny, wykonany z taśmy lub wyszywany białą wełną, wężyk na kołnierzu, będący przedłużeniem dawnej tradycji munduru Legionów Polskich. Przynależność do oddziału oznaczano numerem pułku na naramiennikach. Żołnierz nosił długie spodnie spięte nad cholewką sukienną owijką, która mogła dochodzić aż do kolana. Na nogach miał skórzane trzewiki podbite dwunastoma gwoździami. W ręku trzymał karabin Mauser wz. 1898a, produkowany przez Fabrykę Broni w Radomiu. Do pasa wojskowego z przodu przytwierdzana była para ładownic skórzanych na naboje do karabinka. Do pasa z boku przytwierdzana była łopatka w pokrowcu skórzanym oraz pochwa z bagnetembagnetem według wzoru z 1929 roku. W przewieszonej na skok torbie brezentowej żołnierz miał maskę przeciwgazową według wzoru z 1932 roku. Na plecach nosił plecak według wzoru z 1936 roku z kocem. W plecaku miał nożyce do cięcia drutu, dwa granaty: zaczepnyzaczepny GR 1931 i obronnyobronny GR 1931, owijacze, suchary, niezbędnik (łyżkę i widelec) oraz manierkęmanierkę według wzoru z 1931 roku. Do plecaka była przypięta menażkamenażka według wzoru z 1931 roku.
Bitwa nad Bzurą
Błyskawiczne posuwanie się w stronę Warszawy nacierającej od strony Łodzi 8. Armii gen. Johannesa Blaskowitza [czyt.: johanesa blaskowica] i idącej od Częstochowy 10. Armii gen. Waltera von Reichenaua [czyt.: fon rajhenała] odcinało możliwość odwrotu za Wisłę w 30% wykrwawionej w bojach Armii „Pomorze” gen. Władysława Bortnowskiego i pozostającej dotychczas poza głównymi kierunkami ataków Armii „Poznań” gen. Tadeusza Kutrzeby. Dowództwo niemieckie nie zauważyło ich obecności na swoich tyłach i było przekonane, że wojsko polskie pociągami ściągnęło już do Warszawy. Tymczasem gen. Tadeusz Kutrzeba już od dłuższego czasu zabiegał u Naczelnego Dowództwa o możliwość uderzenia zaczepnegouderzenia zaczepnego, zwłaszcza wobec pogarszającej się sytuacji Armii „Łódź”, która była w odwrocie. 2 września zaproponował wydanie Niemcom zaczepnej bitwy pod Sieradzem, ale wobec rozkazu marszałka Edwarda Rydza‑Śmigłego o odwrocie za Wisłę propozycja ta została odrzucona.
Tydzień później sytuacja na froncie wyglądała zupełnie inaczej. Morale cofających się ustawicznie polskich żołnierzy malało, a wzrastała pewność blokady polskich oddziałów na przeprawach przez Wisłę. Po skontaktowaniu się z dowódcą Armii „Pomorze” gen. Bortnowskim i ustaleniu wspólnych działań gen. Kutrzeba ponownie wystąpił o pozwolenie na atak. Odpowiedź się opóźniała, gdyż Naczelny Wódz opuścił stolicę 7 września i przeniósł się do Brześcia nad Bugiem. W Warszawie pozostał ze sztabu jedynie gen. Wacław Stachiewicz i to on poparł plan uderzenia na niemiecką 8. Armię z nieosłoniętego skrzydłaskrzydła. Wiedział bowiem, że to opóźni ofensywę Niemców na Warszawę i zahamuje pościg za odchodzącymi do południowo‑wschodniej Polski armiami „Prusy”, „Kraków” i „Karpaty”. Oficjalna decyzja Naczelnego Wodza przyszła dopiero 11 września, gdy polskie oddziały były już od dwóch dni w trakcie bitwy.
Szyfrowany rozkaz
Z powodu zrywania wojskowych sieci telegraficznych łączność między armiami oraz Naczelnym Dowództwem była utrudniona. Z konieczności korzystano więc z cywilnych linii telefonicznych, które były ustawicznie na niemieckim podsłuchu. Z tego względu wiadomości przekazywano specjalnie opracowanym przed wojną szyfrem. Kiedy zamierzano maszerować w kierunku Łodzi, kierowano pytanie o możliwość „kopnięcia się po bawełnę”. W trakcie rozmowy gen. Tadeusza Kutrzeby z szefem sztabu Naczelnego Wodza gen. Wacławem Stachiewiczem padło pytanie „Czy w marszu na Syrenę, mogę kopnąć się w kierunku części głowy bydlęcej”. Dowódca Armii „Poznań” chciał w ten sposób uzyskać zgodę w trakcie odwrotu w stronę Warszawy na atak w kierunku Ozorkowa. Odpowiedź od Naczelnego Wodza była równie zagadkowa: „uderzać aż do restauracji Wierzbickiego”. Był to szyfr oznaczający Radom, gdzie mieściła się znana oficerom sztabowym restauracja wojskowa. W tych dniach września Radom stanowił punkt koncentracji dla wycofujących się polskich oddziałów. Marszałek Rydz‑Śmigły chciał w ten sposób uświadomić dowódcy Armii „Poznań”, że jego plan zaczepnego natarcia jest samobójczy, ale pozwoli innym okrążonym przez Niemców polskim armiom na bezpieczne wycofanie się za Wisłę.
Składała się ona z trzech etapów. Najpierw podjęli Polacy zwrot zaczepny na Stryków i Ozorków, potem bronili Łowicza i Sochaczewa, aby w końcu w obawie okrążenia wycofać się za Bzurę w kierunku Warszawy.
Pierwsza faza natarcia rozpoczęła się 9 września po południu. Sformowana w Armii „Poznań” Grupa Operacyjna gen. Edmunda Knoll‑Kownackiego, w składzie trzech dywizji piechoty oraz dwóch brygad kawalerii, uderzyła na maszerującą wzdłuż prawego brzegu Bzury na lewym skrzydle 8. Armii niemieckiej 30. Dywizję Piechoty pod dowództwem gen. Kurta von Briesena [czyt.: fon brizena]. Ten weteran I wojny światowej w ataku idącej spod Kutna na Piątek 14. Dywizji Piechoty gen. Franciszka Włada stracił rękę i większość podkomendnych.
Na prawym skrzydle polskiej armii nacierała na Bielawy, Walewice i Sobotę Wielkopolska Brygada Kawalerii pod dowództwem gen. Romana Abrahama. Na lewym skrzydle 17. Dywizja Piechoty płk. Mieczysława Mozdyniewicza wypchnęła Niemców z Góry św. Małgorzaty. Przy wsparciu polskiej artylerii zdobywała Łęczycę 25. Dywizja Piechoty gen. Franciszka Altera. Jej działania osłaniała od południowego zachodu Grupa Operacyjna Kawalerii gen. Stanisława Grzmota‑Skotnickiego. Składała się ona z Podolskiej i Pomorskiej Brygady Kawalerii. Ułani nacierali z Uniejowa na Ozorków, przerywając linie komunikacyjne i łączność X Korpusu Armijnego, do którego należała niemiecka 30. Dywizja Piechoty.
W ciągu kolejnych trzech dni polska armia kontynuowała natarcie z kierunku Łęczycy na Ozorków i z Piątku na Stryków. 10 września do walki została wprowadzona z Armii „Pomorze” Grupa Operacyjna gen. Mikołaja Bołtucia w składzie dwóch dywizji piechoty. Z rozkazem poszerzenia natarcia w kierunku Głowna 4. Dywizja Piechoty atakowała od strony Kutna Bielawy. Jej ofensywa została wstrzymana na skutek sprzecznych rozkazów oraz braku komunikacji między współdziałającymi ze sobą oddziałami Armii „Poznań” i „Pomorze”. Tymczasem nacierająca na prawym skrzydle od Żychlina 16. Dywizja Piechoty pod dowództwem płk. Zygmunta Szyszko‑Bohusza zdobyła 12 września Łowicz, wyrzucając z miasta niemiecką 24. Dywizję Piechoty z X Korpusu Armijnego.
Poznaj biografie dowódców polskich armii biorących udział w bitwie nad Bzurą!
Tadeusz Kutrzeba
- żył w latach 1886 - 1947, generał dywizji, dowódca Armii „Poznań” w trakcie kampanii wrześniowej. Oficer armii austriackiej, dowódca wojsk saperskich, świadek zamachu na arcyksięcia Ferdynanda w 1914 roku. Walczył na froncie serbskim, włoskim i rosyjskim w czasie I wojny światowej. Stał się jednym z najwybitniejszych sztabowców II Rzeczpospolitej. Opracował zwycięski plan operacji dyneburskiej w latach 1919 - 1920, za co otrzymał krzyż Virtuti Militari. W trakcie wojny polsko‑bolszewickiej w 1920 roku był szefem sztabu Frontu Południowo‑Wschodniego. Odpowiadał za związki taktycznezwiązki taktyczne i operacyjneoperacyjne dowodzone przez gen. Edwarda Rydza‑Śmigłego. Przygotowywał ataki na Białystok, Grodno i Lidę.
W latach 1922 - 1926 pracował w Biurze Ścisłej Rady Wojennej, zajmując się planami strategicznostrategiczno-operacyjnymi m.in. dotyczącymi obrony Polski przed atakiem niemieckim. W 1928 roku został komendantem Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie, odpowiadając za przygotowanie przyszłej kadry oficerskiej i dowódczej. W latach trzydziestych pracował na stanowiskach sztabowych i był inspektorem jednostek wojskowych. Od 1935 roku był związany z Generalnym Inspektoratem Sił Zbrojnych i Sztabem Generalnym, gdzie prowadził studia strategiczno‑operacyjne w odniesieniu do Wielkopolski i planów obronnych w wojnie z Niemcami. Forsował niezrealizowany pomysł utworzenia zmotoryzowanych oddziałów przeciwpancernych, które byłyby jednostkami ruchomymi i nie powiązanymi z konkretnymi armiami.
Swoje pomysły przedstawiał w publikacjach specjalistycznych dla wojska. W pisarstwie poruszał zwykle zagadnienia obrony państwa oraz taktyki prowadzenia wojny. Był zwolennikiem zwrotów zaczepnych, które jego zdaniem powinny stosować armie obronne w trakcie przyszłych wojen manewrowych, gdzie znaczenie decydujące mają lotnictwo i jednostki pancerne. Działania takie będzie realizował w trakcie kampanii wrześniowej podczas walk w trójkącie Kutno‑Łęczyca‑Łowicz.
Po przebiciu się z resztami wojsk uczestniczących w bitwie nad Bzurą do Warszawy 22 września 1939 roku został zastępcą gen. Juliusza Rómmla i z jego upoważnienia prowadził rozmowy kapitulacyjne, które zakończyły się 28 września 1939 roku.
Po zajęciu przez Niemców Warszawy dostał się do niewoli i przebywał w oflagach do 1945 roku. Następnie udał się do Londynu, gdzie uczestniczył m.in. w powołaniu Instytutu im. gen. Władysława Sikorskiego. Zmarł na raka w 1947 roku. Jego zwłoki zostały przewiezione do kraju w 1957 roku i złożone na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.
Uważany za człowieka wielkiej kultury osobistej i rozległych horyzontów intelektualnych. Nie posiadał jednak twardości charakteru, raczej dyskutował niż rozkazywał. Nie miał żołnierskiej bezwzględności, która wymusza na podkomendnych ścisłe wypełnianie rozkazów. Nie posiadał konsekwencji i uporu w dążeniu do osiągnięcia postawionych przed sobą celów.
Władysław Bortnowski
- żył w latach 1891 - 1966, generał dywizji, dowódca Armii „Pomorze” w trakcie kampanii wrześniowej.
W młodości studiował medycynę. W czasie I wojny światowej walczył w Legionach Polskich. W 1917 roku został internowany w Beniaminowie. W 1918 roku uczestniczył w walkach z Ukraińcami o Przemyśl i Lwów. Brał udział w wojnie polsko‑bolszewickiej, a następnie wyjechał na studia wojskowe do Paryża. Po powrocie pracował w Biurze Ścisłej Rady Wojennej. W latach 1928 - 1931 pełnił funkcje dowódcze w dywizjach piechoty. W 1938 roku stał na czele oddziałów wojskowych przeprowadzających akcję przyłączenia Zaolzia do Polski. Po wyborach prezydenckich w 1940 roku miał zastąpić marszałka Rydza‑Śmigłego na stanowisku naczelnego wodza.
W trakcie kampanii wrześniowej bronił „korytarza pomorskiego”, walcząc w Borach Tucholskich. Krwawe bitwy pod Bydgoszczą i Nakłem doprowadziły do rozbicia jego oddziałów, a ogrom strat ludzkich wywołał w jego psychice wstrząs, z którego nie otrząsnął się do końca kampanii. Od 9 września 1939 roku brał udział w bitwie nad Bzurą, walcząc pod Łowiczem i Sochaczewem. Będąc w depresji, wydawał chaotyczne i sprzeczne rozkazy, czym wpływał destrukcyjnie na podwładnych. Nie wierzył w powodzenie akcji forsowania Bzury i 14 września zaczął wycofywać oddziały, będące w natarciu. Jego apatia i upadek ducha przyśpieszyły klęskę operacji przebicia się do Warszawy.
21 września 1939 roku dostał się do niewoli i wojnę spędził w oflagach. Po wyzwoleniu przebywał w Wielkiej Brytanii, pracując jako pielęgniarz w szpitalu dla psychicznie chorych. W 1947 roku został współzałożycielem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Londynie. W 1954 roku przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie działał w organizacjach polonijnych. Był m.in. wiceprezesem Instytutu Józefa Piłsudskiego w Ameryce. Zmarł w 1966 roku i został pochowany w Alei Zasłużonych na cmentarzu w Doylestown [czyt.: dojlstan].
Przeprowadzony między 9 a 12 września atak Polaków kompletnie zaskoczył niemieckie dowództwo 8. Armii i zmusił do przegrupowania oddziałów. Z pola walki została wycofana kompletnie rozbita 30. Dywizja Piechoty. Na jej miejsce sprowadzono z odwoduodwodu 221. Dywizję Piechoty. Celem wzmocnienia 24. Dywizji Piechoty uruchomiono 10. i 17. Dywizję Piechoty z XIII Korpusu Armijnego. Zwrócono się również o pomoc do 10. Armii, która w tym czasie nacierała już na Warszawę. Aby zapobiec przerwaniu frontu, jednostka ta zmuszona była wycofać z linii ataku pancerny XVI Korpus Armijny oraz uruchomić XI Korpus Armijny z tylnego zaplecza frontu. Zwiększono również udział niemieckiego lotnictwa do 820. załóg 4. Floty Powietrznej oddelegowanych w rejon Kutna. Kierunek polskiego natarcia ustabilizował się na linii Ozorków‑Stryków‑Głowno, przy czym osłabł z powodu braków w zaopatrzeniu i słabej łączności.

Polska armia przygotowywała się do drugiego etapu bitwy. Generał Tadeusz Kutrzeba planował kontynuację natarcia z rejonu Łowicza w stronę Skierniewic, aby dać czas na przegrupowanie się części polskich oddziałów do odwrotu w stronę Warszawy. Na północ od Sochaczewa miała być przeprowadzona ewakuacja Armii „Poznań”, zaś Armia „Pomorze” miała dostać się do Warszawy od południa. Wobec depresji i braku wiary w skuteczność podejmowanych działań przez gen. Władysława Bortnowskiego, plan ten był zupełnie nierealny. Niemniej Grupa Operacyjna gen. Bołtucia, poszerzona o pozostającą pod rozkazami gen. Knolla 26. Dywizję Piechoty, rozpoczęła 13 września realizację tego przedsięwzięcia.
Poniżej znajduje się mapa interaktywna, ukazująca przebieg bitwy nad Bzurą (9‑18 września 1939). Przełączaj elementy, aby poznać szczegóły.

Zasób interaktywny dostępny pod adresem https://zpe.gov.pl/b/PIYEu29df
Mapa interaktywna pt. Bitwa nad Bzurą 9 - 18 września 1939. Mapa przedstawia na trzech poziomach uszczegółowienia położenie i kierunki działań polskich oddziałów z Armii „Pomorze” i Armii „Poznań” na obszarze bitwy w trójkącie Kutno‑Łęczyca‑Łowicz. Wskazuje też na położenie i kierunki działań oddziałów niemieckich z 4, 8 i 10 Armii. Koncentruje uwagę wokół głównych miejscowości konfliktu: Łęczycy, Łowicza i Sochaczewa. Zwraca uwagę na miejsce przeprawy przez Bzurę wycofujących się ku Warszawie polskich oddziałów, wokół których zaciskał się pierścień okrążenia niemieckich armii. Mapa składa się z warstwy bazowej i 9 warstw dodatkowych. Opis warstwy bazowej: Warstwa główna. Widoczne jest miejsce, w którym Bzura wpada do Wisły. Oznaczone tez jest jezioro Okręt oraz Puszcza Kampinoska. Po prawej stronie mapy widać duże pole - Warszawę. Inne miasta oznaczone są punktami. Warstwy dodatkowe: ● Warstwa 1 - rozmieszczenie wojsk. Zgrupowania oddziałów polskich oznaczone są w okolicach miejscowości: Szczegocin, Dąbie, Uniejów, Dąbrowice, Przedecz, Lubień Kujawski, Gostynin, Ruda Lubieniecka, Kowal, Brześć Kujawski, Modlin. Zgrupowania oddziałów niemieckich oznaczone są w okolicach miejscowości: Lipno, Sierpc, Ciechanów, Płońsk, Lubraniec, Izbica Kujawska, Koło, Poddębice, Zgierz, Piątek, Lipce Reymontowskie, Skierniewice, Grójec, Nadarzyn. Na warstwie 1 znajdują się 2 punkty z dodatkowymi informacjami: ► Punkt 1 - Armia Pomorze. Jeden ze związków taktycznych Wojska Polskiego, które wzięły udział w bitwie nad Bzurą w czasie kampanii wrześniowej w 1939 roku. Armia Pomorze została sformowana z m.in. z 4., 15., 16. i 27. dywizji piechoty, Pomorskiej Brygady Kawalerii, a także z Brygady Obrony Narodowej „Pomorze” i „Chełmno”. Jej dowódcą był gen. Władysław Bortnowski. Punkt z dodatkowymi informacjami zawiera również grafikę: Czarno‑białe zdjęcie przedstawiające mężczyznę w średnim wieku, ubranego w ciemny mundur z przypiętym do piersi medalem w kształcie krzyża. W mundurze widoczne są duże guziki zapięte pod sam kołnierz. Spod niego wystaje fragment białej koszuli. Mężczyzna patrzy w obiektyw aparatu. Jest gładko ogolony, a włosy ma zaczesane do tyłu. Na jego czole widać poziome zmarszczki oraz zakola. ► Punkt 2 - Armia Poznań. Jeden z głównych związków operacyjnych Wojska Polskiego podczas kampanii wrześniowej 1939 roku. Armia Poznań składała się m.in. z 14., 17., 25. i 26. dywizji piechoty, Wielkopolskiej i Podolskiej Brygady Kawalerii, a także z Brygady Obrony Narodowej „Kalisz” i „Poznań”. Jej dowódcą był gen. Tadeusz Kutrzeba. Punkt z dodatkowymi informacjami zawiera również grafikę: Czarno‑białe zdjęcie przedstawiające mężczyznę w średnim wieku, ubranego w ciemny mundur z wieloma medalami przypiętymi do piersi. Postać jest zwrócona lekko bokiem do aparatu, dzięki czemu widać jedną gwiazdkę na pagonie. Mężczyzna patrzy w dal. Jest gładko ogolony, a jasne włosy ma zaczesane na boki. ● Warstwa 2 - bitwa nad Bzurą w okresie 9 - 12 września 1939 (działania GO „Knoll”). Kierunki natarcia oddziałów niemieckich: z Poddębia do Łęczycy i Piątka. Kierunki odwrotu oddziałów niemieckich: z Piątka do Łodzi. Kierunki natarcia oddziałów polskich: z Dąbrowic do Ozorkowa i ze Szczegocina do Głowna. ● Warstwa 3 - bitwa nad Bzurą w okresie 9 - 12 września 1939 (działania GO „Grzmot”). Kierunki natarcia oddziałów polskich: z miejscowości Dąbie i Uniejów do Ozorkowa. ● Warstwa 4 - bitwa nad Bzurą w okresie 9 - 12 września 1939 (działania GO „Bołtuć”). Kierunki natarcia oddziałów niemieckich: z Lipiec Reymontowskich do miejscowości Piątek i Łowicz. Kierunki natarcia oddziałów polskich: z Lubienia Kujawskiego do Jeziora Okręt i z Gostynina do Łowicza. ● Warstwa 5 - bitwa nad Bzurą w okresie 13 - 15 września 1939 (działania GO „Knoll”). Kierunki natarcia oddziałów niemieckich: z Koła do Kutna, z Łęczycy i Piątka do Zychlina, z Nadarzyna do Brochowa. Kierunki odwrotu oddziałów polskich: z Ozorkowa do Zychlina i Rybna, ze Strykowa do Kiernozia, z Głowna do Młodzieszyna. Kierunki natarcia oddziałów polskich: z Młodzieszyna do Brochowa. ● Warstwa 6 - bitwa nad Bzurą w okresie 13 - 15 września 1939 (działania GO „Grzmot”). Kierunki odwrotu oddziałów polskich: z Ozorkowa do Zychlina i Iłowa. ● Warstwa 7 - bitwa nad Bzurą w okresie 13 - 15 września 1939 (działania GO „Bołtuć”). Kierunki natarcia oddziałów niemieckich: z Lipna do Płocka, z Izbicy Kujawskiej do Gostynina, z Lubienia Kujawskiego do Gąbina, z Piątka i Łowicza do Domaniewic, ze Skierniewic do Łowicza i Gągolina Północnego. Kierunki natarcia oddziałów polskich: z Przedecza do Bednar i Sochaczewa, z Łodzi do Łowicza, z Grójca do Sochaczewa, z Kowal do Gąbina. Kierunki odwrotu oddziałów polskich: z Sochaczewa do Rybna. ● Warstwa 8 - bitwa nad Bzurą w okresie 13 - 15 września 1939 (działania Armii „Modlin”). Kierunki natarcia oddziałów niemieckich: z Ciechanowa do Modlina. Kierunki natarcia oddziałów polskich: z Sierpca do Wyszogrodu, z Płońska do Modlina i Warszawy, z Modlina do Borzęcina Dużego. Kierunki odwrotu oddziałów polskich: z Borzęcina Dużego do Modlina. ● Warstwa 9 - bitwa nad Bzurą w okresie 16 - 22 września 1939. Kierunki natarcia oddziałów polskich: z Brześcia Kujawskiego i Rudy Lubienieckiej do Gąbina. Kierunki odwrotu oddziałów polskich: z Kiernozia, Sochaczewa i Rybna do Młodzieszyna, z Gąbina, Zychlina i Klewkowa do Iłowa, z Iłowa i Witkowic do Warszawy.
Wyjaśnij, dlaczego Polacy zdecydowali się na kontrnatarcie znad Bzury.
Ustal, jakie polskie i niemieckie armie brały udział w bitwie nad Bzurą.
Wymień trzy główne miasta, które są związane z walkami pod Kutnem.
Na lewym skrzydle zgrupowania 4. Dywizja Piechoty walczyła z niemiecką 24. Dywizją Piechoty na obszarze między jeziorem Okręt a Pilaszkami na południowy zachód od Łowicza, celem osłony głównego kierunku natarcia. Opanowany przez 16. Dywizję Piechoty Łowicz stał się centrum trzydniowych walk z niemiecką 18. Dywizją Piechoty, która od 13 września atakowała stanowiska Polaków na północnym brzegu Bzury. Na miasto spadał grad bomb lotniczych oraz pocisków artyleryjskich, wystrzeliwanych z pozycji niemieckiej 24. Dywizji Piechoty w Domaniewicach. Przy wsparciu wojsk pancernych niemiecka piechota trzykrotnie odbijała Łowicz i za każdym razem traciła go z powodu polskich kontrataków. Polską piechotę wspierała przy tym rodzima artyleria i dwa pociągi pancerne.
Niemcy próbowali odnieść sukces, wykorzystując „żywe tarcze”. Przeprowadzili ul. Mostową atak na polskie pozycje pod osłoną polskich zakładników, ale spotkali się z oporem żołnierzy 16. Dywizji Piechoty. Polacy, walcząc na bagnety odbili praktycznie całą grupę zakładników. Niestety, na rozkaz dowództwa wojsko polskie 17 września musiało opuścić miasto. Było to wynikiem sytuacji na prawym skrzydle zgrupowania. Ofensywę prowadziła tam 26. Dywizja Piechoty, która z Żychlina nacierała na Gąbin Północny. Wobec zbliżania się do Łowicza niemieckiej 19. Dywizji Piechoty oraz na prawym skrzydle niemieckiej 1. Dywizji Pancernej, idącej z Żyrardowa na Kozłów Biskupi, 26. Dywizja Piechoty rozdzieliła się na dwie grupy. Jedna obsadziła północny brzeg Bzury w okolicach Sochaczewa. Prowadziła tam od 13 września przez trzy kolejne dni heroiczną obronę miasta przed wojskami pancernymi wroga.
Kosztem 80% strat stanu osobowego oddziałów, Polacy obsadzili rynek i okoliczne ulice, ale pod wpływem niemieckiego ostrzału artyleryjskiego oraz nalotów bombowych musieli się wycofać. Dzięki bohaterskiej postawie polskiej artylerii, która 30 godzin ostrzeliwała niemieckie stanowiska, pozostali przy życiu polscy żołnierze przez zbudowany most pontonowy przedarli się na północny brzeg Bzury. Natomiast na lewym skrzydle 26. Dywizji Piechoty szło główne natarcie z Gąbina Północnego przez Kompinę na Bednary. Rozwijający się atak przerwał nagle po południu 14 września rozkaz gen. Władysława Bortnowskiego o wycofaniu się z pola walki. Nie konsultując swoich decyzji z gen. Kutrzebą, dowódca Armii „Pomorze” nakazał odwrót swoich oddziałów w stronę przepraw na Bzurze na północ od Sochaczewa. Tym samym przez depresję, która uniemożliwiała mu podejmowanie racjonalnych decyzji, uniemożliwił sukces operacji grupy gen. Bołtucia w rejonie Łowicza oraz doprowadził do niewspółmiernych i niepotrzebnych strat w ludziach na centralnym obszarze bitwy.

W takich okolicznościach 16 września rozpoczynała się rozstrzygająca faza zmagań nad Bzurą, w czasie której polskie siły uległy rozbiciu. Wycofujące się z rejonu Gąbina w kierunku na Iłów 15. i 27. Dywizja Piechoty z Armii „Pomorze”, które do tej pory osłaniały przed III Korpusem Armijnym 8. Armii od północy rejon walk pod Kutnem, rozpadły się pod wpływem natarcia niemieckiego pancernego XVI Korpusu Armijnego 10. Armii.
Naloty lotnicze zdziesiątkowały 25. Dywizję Piechoty, która szła przez Budy Stare w rejon koncentracji wojsk Armii „Poznań” na przeprawach na Bzurze. Jej zniszczone i pozostawione na drogach tabory opóźniały marsz 14. Dywizji Piechoty na Młodzieszyn, gdzie wobec ogromnej masy żołnierzy czekających na przeprawę przez Bzurę zrobił się zator. Na tyły przeprawiającej się pod Witkowicami 17. Dywizji Piechoty napierały idące spod Kiernozi i Rybna oddziały 4. i 16. Dywizji Piechoty. Weszły one 18 września pod Brochowem w obszar zmagań Wielkopolskiej Brygady Kawalerii z niemiecką 4. Dywizją Pancerną. Polacy walczyli do ostatniego naboju. Heroicznie broniących się żołnierzy po poddaniu Niemcy nie brali do niewoli, ale rozstrzeliwali na miejscu.
Armia „Pomorze” została okrążona i poddała się. Generał Bortnowski 21 września dostał się do niewoli wraz ze 170 tysiącami swoich żołnierzy. Tylko nielicznym oddziałom tej formacji z 16. i 26. Dywizji Piechoty wraz z gen. Bołtuciem udało się dostać do Puszczy Kampinoskiej. Kierowali się oni na Palmiry, aby od strony Bielan dostać się do Warszawy. Tą samą drogą ewakuowały się do stolicy oddziały Armii „Poznań” z gen. Kutrzebą, które przeprawiły się przez Bzurę pod Witkowicami. Na koncentrujących się na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej polskich żołnierzy z rozbitych oddziałów natarła pod Łomiankami 22 września niemiecka 18. Dywizja Piechoty z XI Korpusu Armijnego 10. Armii. Aby się przebić, żołnierze musieli walczyć na bagnety. Walki na tym obszarze trwały do 24 września. Nieliczni, głównie z 14., 16. i 17. Dywizji Piechoty, przedarli się do Warszawy. Uczyniły tak też po krwawych walkach w Sierakowie dwie brygady kawalerii oraz 15. Dywizja Piechoty po walkach w Laskach i 25. Dywizja Piechoty po walkach pod Młocinami.
Z około 50 tysięcy żołnierzy, którzy przeprawili się znad Bzury do Puszczy Kampinoskiej, trochę więcej niż połowa dotarła do stolicy. W gronie tym byli generałowie: Tadeusz Kutrzeba, Edmund Knoll‑Kownacki, Michał Karaszewicz‑Tokarzewski, Franciszek Alter i Roman Abraham, który zebrał w jedną zbiorczą grupę ułanów pozostałości trzech brygad kawalerii. Na polu walki pozostali natomiast generałowie: Franciszek Wład, Stanisław Grzmot‑Skotnicki i Mikołaj Bołtuć.
Most życia
Jedyną stałą przeprawą przez Bzurę na północ od Sochaczewa był drewniany most łączący Brochów z Witkowicami. Przez niego przedostawali się w stronę Warszawy polscy żołnierze z rozbitych oddziałów. Czekali w długich kolumnach ostrzeliwanych z broni maszynowej i pancernej oraz bombardowanych przez niemieckie lotnictwo. W ten sposób zginęło w trakcie przeprawy 21 żołnierzy. W celu osłony maszerujących w odwrocie piechurów walczący w kompanii przeciwpancernej Łukasz Ciepliński samodzielnie obsługując działo przeciwpancerne zniszczył w pojedynkę sześć niemieckich czołgów i dwa wozy dowódcze. Obserwujący ten bohaterski czyn żołnierza gen. Tadeusz Kutrzeba, który właśnie czekał na przeprawę przez most, odpiął od swojego munduru order Virtuti Militari i odznaczył go, awansując równocześnie na stopień oficerski. Łukasz Ciepliński został później żołnierzem Armii Krajowej. Po wojnie aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa za działalność niepodległościową został zamordowany 1 marca 1951 roku. Rocznica jego śmierci jest obchodzona w Polsce od 2011 roku jako Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Znaczenie bitwy nad Bzurą
Bitwa nad Bzurą uważana jest za największą operację II wojny światowej przed 1941 rokiem i za jedyne zaczepne działanie przeciwko armii niemieckiej w tym czasie. Zgromadziła ogromne masy żołnierzy i sprzętu wojennego na relatywnie małym obszarze zmagań. Po stronie polskiej brało w niej udział około 225 tysięcy żołnierzy, zgrupowanych w 8. dywizjach piechoty i 3. brygadach kawalerii. Niemcy rzucili do walki około 425 tysięcy żołnierzy, zgrupowanych w 12. dywizjach piechoty i 5. dywizjach pancernych oraz zmotoryzowanych.
Zginęło około 10 tysięcy Polaków i około 8 tysięcy Niemców. Liczby rannych wahały się od 50 do 100 tysięcy żołnierzy. Polacy zniszczyli 50 czołgów, 20 dział i 100 samochodów. W proporcji 1 do 4 dostali się do niewoli.
Pomimo ogromnych dysproporcji sprzętowych i niewielkich szans na powodzenie, operacja Armii „Poznań” i „Pomorze” jest przykładem przedsięwzięcia o dużym znaczeniu dla przebiegu wojny obronnej 1939 roku. Okrążona Warszawa miała czas na przygotowanie obrony, a wycofujące się za Wisłę polskie wojska na przegrupowanie. Ponadto, bitwa pod Kutnem opóźniła marsz Niemców na wschód.
Ostatni Obrońca
Podczas bitwy nad Bzurą w jednostkach łączności służyły psy rasy owczarek niemiecki do przenoszenia meldunków i ciągnięcia na wózeczkach bębnów kablowych telefonów polowych. Najbardziej znanym jest tzw. Ostatni Obrońca odnaleziony 18 września 1939 roku w Bielinach przez patrolujących teren pola walki niemieckich żołnierzy. Warował on przy zwłokach zabitego kaprala, który najprawdopodobniej był jego opiekunem i nie pozwalał Niemcom zbliżyć się do siebie. Aby pochować zwłoki żołnierza, Niemcy musieli przyprowadzić do psa polskiego jeńca. Widok znanego munduru uspokajał owczarka, ale jak tylko obok niego zjawiali się Niemcy pies warczał i przygotowywał się do skoku. W ostateczności Niemcy musieli przyprowadzić do psa większą grupę polskich jeńców i mieszkańców Bielin, aby możliwe było uprzątniecie pobojowiska. Przygarnięty przez miejscowego gospodarza pies wymykał się przez całą jesień i zimę na mogiłę swojego pana, strzegąc do niej dostępu. Wiosną 1940 roku mogiła na pobojowisku została zlikwidowana, a bezimienny żołnierz został ekshumowany na cmentarz do pobliskiego Kamiona. Wtedy po raz ostatni widziano psa, który następnie zaginął.
Bój pod Walewicami17 pułk ułanów – wspomina por. Wojciech Chełkowski – zdobył Sobotę w sobotę rano 9 września. Wieczorem otrzymał rozkaz sforsowania Bzury, pobicia Niemców w Walewicach i otworzenia dla brygady drogi na południe w kierunku Głowna. Niemcy w Walewicach nie dali się zaskoczyć i nasz wypad nocny zamienił się w ciężką bitwę, trwającą od północy do rana. […] Zażarta walka nocna wyczerpywała siły pułku, ale nikt nie poległ, bo ułani wykorzystywali teren i obchodzili ognie zaporowe. Podeszli też bardzo blisko Niemców i zadali im straty. O świcie zmieniły się warunki; celny ogień niemiecki przygwoździł naszych do ziemi i trup zaczął padać coraz gęściej. Ułani podrywali się brawurowo, nadzwyczaj ofiarnie i ginęli. […] Sytuacja stawała się coraz bardziej krytyczna. Kryzys bitwy przełamał płk Kowalczewski; przeszedł wzdłuż naszych linii i zadecydował, że tylko szturm generalny równoczesny wszystkich pododdziałów może uratować pułk. Do dziś nie rozumiem, jakim cudem nie zginął poruszając się w ogniu, który zadał nam, leżącym na pozycjach, tyle strat. Por. Żółtkowskiemu udało się przekazać szwadronom rozkazy do szturmu. Duch pułku dokonał reszty – bo na hasło pułkownika poderwali się wszyscy jak jeden mąż. Okrzyk bojowy zagłuszył kanonadę. Szybkość biegu była rekordowa. I – o dziwo – dobiegli prawie wszyscy, potem bagnet i granat zrobiły swoje. Walewice były zdobyte. Wyskoczyłem z palących się zagród i obserwowałem przedpole, żywych Niemców nie było już nigdzie widać, czułem za sobą zapał i dynamizm gotowych na wszystko ułanów. Zwycięski nastrój rozpierał piersi i pchał do dalszych czynów.
Źródło: Bój pod Walewicami, [w:] T. Jurga, Bzura 1939, Warszawa 1984, s. 76–77.
Na podstawie tekstu źródłowego ustal stopień wyszkolenia polskiej kadry dowódczej i żołnierzy oraz oceń ich postawę bojową.
Ocena bitwy nad BzurąApoloniusz Zawilski, dowódca 8 baterii 15 Wielkopolskiego Pułku Artylerii Lekkiej w armii „Pomorze”: Bitwa nad Bzurą otrzymała wysoką ocenę w historii sztuki operacyjnej, a być może doczeka się jeszcze wyższej. Generał Erich Manstein na przykład w całej kampanii francuskiej 1940 roku nie znajduje żadnej analogii do operacji nadbzurzańskiej generała Tadeusza Kutrzeby. Dorównują jej dopiero wielkie bitwy na Wschodzie, choć i bitwa nad Bzurą wykazuje pod wieloma względami wyższość. Przede wszystkim co do umiejętności uzyskania przewagi lokalnej w warunkach, gdy nieprzyjaciel miał nad nami wielokrotną przewagę ogólną, zwłaszcza w ofensywnych środkach walki, jak broń pancerna i lotnictwo. Toteż o wyniku bitwy zadecydowało rzucenie przez Niemców na szalę wszystkich rozporządzalnych sił lądowych i powietrznych, a więc korpusu pancernego spod Warszawy i Otwocka oraz korpusu lekkiego znad środkowej Wisły, a głównie obu flot powietrznych działających w Polsce. Trzydniowe ciężkie bombardowanie działających po obu stronach Bzury jednostek polskich doprowadziło do rozerwania związków taktycznych i całkowitego bezruchu, do odebrania im możliwości działania, przy ogromnych stratach. Wielką determinacją i pogardą śmierci odznaczał się żołnierz wielkopolsko‑pomorski, toteż na kilkudziesięciu cmentarzach wzdłuż Bzury aż po rogatki stolicy leży 20 tysięcy poległych, a wśród nich około 500 oficerów i podchorążych. W liczbie poległych w pierwszej linii walki znalazło się około 10 dowódców pułków oraz pięciu dowódców wielkich jednostek i związków operacyjnych, w tym trzech generałów: Stanisław Grzmot‑Skotnicki, Mikołaj Bołtuć i Franciszek Wład.
Źródło: Ocena bitwy nad Bzurą, [w:] M. Wojewoda, Bitwa i Pamięć, Sochaczew 1993, s. 3.
Na podstawie tekstu źródłowego wskaż atuty strony polskiej i niemieckiej podczas bitwy nad Bzurą.
Szarże polskiej kawalerii
Ostatnim akordem bitwy nad Bzurą była również brawurowa szarża polskich kawalerzystów z 14. pułku Ułanów Jazłowieckich i 9. pułku Ułanów Małopolskich pod Wólką Węglową. Od 18 września żołnierze ci przebijali się do oblężonej Warszawy od przeprawy na Bzurze pod Brochowem do Bielan na przedmieściach stolicy. Z obawy przed niemieckimi czołgami i samolotami, szli środkiem Puszczy Kampinoskiej, kierując się na miejscowości Pociecha i Sieraków, aby na wysokości Lasek wejść w otwartą przestrzeń. Z uwagi na silnie obsadzone przez Niemców stanowisko karabinów maszynowych w tym miejscu, ułani zmuszeni byli obejść miejscowość od północy i od Dąbrowy Leśnej kierować się na Warszawę.
Wychodząc 19 września pod Wólką Węglową na otwartą przestrzeń, natknęli się na Niemców i zmuszeni byli szarżować, aby się przebić. Na rozkaz płk Edwarda Godlewskiego por. Marian Walicki poprowadził atak, w którym zginęło 105 kawalerzystów, a dalszych 100 zostało rannych. Pomimo, że Niemcy zasypali galopujących jeźdźców gradem pocisków z czołgów i karabinów maszynowych, oba pułki polskiej jazdy przebiły się do Warszawy. Świadkiem tej ostatniej w polskich dziejach szarży z udziałem pułku kawalerii był włoski korespondent wojenny Mario Appelius. Na falach radiowych relacjonował swoje wrażenia z tego, jak określił, „szaleństwa”, które ogarnęło polskich ułanów i które wywoływało u Niemców ogromne przerażenie. Podobne opisy niemieckich i włoskich dziennikarzy, ukazujące się od początku wojny, dały podstawę do zrodzenia się mitu „z lancą na tanki”.
Według niemieckiej propagandy polscy kawalerzyści atakowali niemieckie czołgi, co było przejawem tzw. „polskiej głupoty”. Pierwszym, który relacjonował rzekomo irracjonalne zachowania polskich żołnierzy był włoski korespondent Indro Montanelli. Nie był on bezpośrednim świadkiem domniemanej szarży tylko opierając się na niemieckiej relacji spod Krojant, gdzie faktycznie 1 września 18 Pułk Ułanów Pomorskich szarżował na niemiecką piechotę, zmyślił przebieg zdarzeń. Przyznał się do tego Polakom prawie 60 lat po wojnie.
Polska kawaleria nie musiała dokonywać samobójczych szarż na niemieckie czołgi, gdyż dysponowała przeciwko nim bronią przeciwpancerną. Konie służyły jedynie do transportu armat Bofors 37 mm oraz do dojechania na miejsce bitwy. W wojsku polskim obowiązywała zasada „kawaleria manewruje konno, a walczy pieszo”, m.in. wykorzystując granaty, karabiny maszynowe oraz karabinki przeciwpancerne „UR”. Głównym zadaniem kawalerii było szybkie oskrzydlenie wroga, dotarcie na jego tyły i zdezorganizowanie łączności oraz zaopatrzenia. Szarże stosowano jedynie wobec przemieszczającej się piechoty bądź kawalerii. W trakcie kampanii wrześniowej takich zwycięskich szarż kawaleria przeprowadziła szesnaście, przy czym były one często częścią większych działań taktycznych. Przykładowo podczas bitwy pod Mokrą 1 września Wołyńska Brygada Kawalerii dokonała szarży na niemiecką piechotę, ale głównie walczyła z wrogą dywizją pancerną, niszcząc bronią przeciwpancerną ponad 100 niemieckich czołgów i samochodów pancernych. W ten sposób nie szarżą, ale taktycznym działaniem zatrzymała na cały dzień pochód niemieckiej armii.
Do najbardziej spektakularnych szarż należą te z wykorzystaniem broni białej. Szablami przeciw kawalerii niemieckiej walczyli 1 września ułani Mazowieckiej Brygady Kawalerii w Lasach Królewskich i 23 września jeźdźcy z Nowogrodzkiej Brygady Kawalerii pod Krasnobrodem. W trakcie bitwy nad Bzurą 15 września pod Brochowem kawalerzyści z 17. Pułku Ułanów Wielkopolskich wykonali szarżę na obsadzone piechotą niemieckie pozycje, po czym zsiedli z koni i kontynuowali atak pieszo. Szarżowano nie tylko przeciwko Niemcom, ale również sowieckiej piechocie. Tak postąpili 24 września kawalerzyści 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich pod Husynnem. Ostatnią szarżą kampanii wrześniowej był przeprowadzony 26 września dwukrotny atak jeźdźców 27. Pułku Ułanów Króla Stefana Batorego na okopaną niemiecką piechotę pod Morańcami.
W kawalerii stosujemy specyficzne nazewnictwo stopni wojskowych. Kapitana nazywamy rotmistrzem, a sierżanta wachmistrzem. Szeregowy natomiast to ułan.
Bilans kampanii wrześniowej
W ciągu 35 dni walki armia polska została doszczętnie rozbita. Poległo około 70 tysięcy żołnierzy, w tym 3 300 oficerów. Udało się do tej pory zewidencjonować jedynie 67 177 mogił obrońców Ojczyzny. Rannych zostało 133 tysiące żołnierzy, w tym 6 700 oficerów. Do niewoli niemieckiej dostało się około 420 tysięcy ludzi, z czego około 10 tysięcy zostało zamordowanych lub zmarło z powodu braku opieki medycznej.
W walkach z Sowietami poległo około 3 tysiące żołnierzy, a dalsze 4 tysiące zginęło po wzięciu od niewoli. Rannych zostało około 10 tysięcy żołnierzy. Armia Czerwona wzięła do niewoli około 250 tysięcy żołnierzy. Około 1300 żołnierzy znalazło się w słowackiej niewoli.
W ramach ewakuacji polskich oddziałów do krajów neutralnych (Litwy, Łotwy i Estonii) dotarło około 12 tysięcy żołnierzy, do Rumunii przeszło 32 tysiące żołnierzy, a na Węgry przeszło 35 tysięcy żołnierzy. Większość sprzętu wojskowego została stracona. Do Rumunii zdołano ewakuować 119 samolotów. Kilkanaście polskich czołgów przekroczyło granicę węgierską. Większość dużych okrętów Marynarki Wojennej uniknęła zniszczenia, gdyż została wcześniej ewakuowana do Wielkiej Brytanii. Dopłynęły tam również dwa okręty podwodne, które przedostały się przez morską blokadę. Pozostałe trzy inne okręty podwodne internowano w Szwecji.
Straty niemieckie w czołgach i samochodach pancernych szacuje się na 30% stanu wyjściowego. Niemcy utracili też 700 samolotów, czyli 32% użytych w kampanii, co uniemożliwiło im szybkie przejście do działań ofensywnych na froncie zachodnim. Opóźnienie inwazji na zachodzie było także wynikiem strat ludzkich: według najnowszych badań niemieckich zabitych na ziemiach polskich zostało 16 343 żołnierzy, 320 było zaginionych, a 27 280 rannych. Armia Czerwona straciło około 2500 zabitych i blisko 10 tysięcy rannych. W czasie kampanii wrześniowej zginęło też 18 Słowaków, 46 zostało rannych, a 11 uznano za zaginionych.

Powtórzenie
Niemcy, przekraczając 1 września 1939 roku granice Polski, zaczęli realizować założenia wojny totalnej i błyskawicznej.
Przewaga niemiecka w nowoczesnym sprzęcie wojennym była głównym powodem niepowodzeń strony polskiej.
O klęsce polskich planów obronnych zadecydował również chaos organizacyjny, w tym opóźniona mobilizacja, oraz słaba łączność z Naczelnym Dowództwem i między jednostkami taktycznymi.
Pomimo obiektywnych trudności polscy żołnierze wykazywali się niebywałym bohaterstwem.
Symbolem walk wrześniowych były szarże polskiej kawalerii na zmotoryzowane oddziały piechoty niemieckiej.
Szarże kawalerii stały się elementem zabiegów propagandowych Niemców, którzy stworzyli mit działań oddziałów polskich „z lancą na tanki”.
Największą bitwą wrześniowej kampanii, a przy tym największą operacją zaczepną przeciwko Niemcom do 1941 roku, była bitwa nad Bzurą.
Słownik pojęć
oficjalna nazwa wojsk sowieckich wszystkich rodzajów sił zbrojnych, również obejmujących oddziały służby bezpieczeństwa (NKWD)
rodzaj kolnej broni białej mocowanej u wylotu karabinu, wykorzystywany w walce wręcz
niemiecka nazwa na wojnę błyskawiczną, trwającą nie dłużej niż 6 tygodni, wykorzystującą moment zaskoczenia poprzez napad zmasowanych sił pancernych i lotniczych oraz zmechanizowanej piechoty na przeciwnika oraz dążącą do maksymalnego użycia głównych sił w kierunku pierwszego uderzenia. Nieprzyjaciel powinien zostać obustronnie oskrzydlony przez siły pancerne, a jego główne siły okrążone i zniszczone przez piechotę i artylerię w początkowym okresie wojny
ręczny odłamkowy granat rzucany z ukrycia, który razi na małym zasięgu głównie odłamkami pochodzącymi ze skorupy
ręczny odłamkowy granat stosowany przy ataku o niewielkim promieniu rażenia, a dużym zasięgu
lekka bron drzewcowa formacji kawaleryjskich, w okresie dwudziestolecia międzywojennego o konstrukcji opartej na stalowej rurce, wycofana z obowiązkowego wyposażenia ułanów w latach trzydziestych; nie przewidywana do wykorzystania w warunkach bojowych; służyła jedynie celom reprezentacyjnym, w czasie parad i pokazów ze względu na tradycje kawaleryjskie; ponadto używano jej w szkoleniu jeźdźca i konia; ćwiczenia z lancami do pierścienia było treningiem i sprawdzianem umiejętności jeździeckich
wprowadzony przez Niemców w czasie II wojny światowej rodzaj lotnictwa bojowego, wspierający wojska lądowe przez atakujące cele naziemne samoloty; miały one duże możliwości manewrowe na małych wysokościach z lotu koszącego oraz posiadały silne uzbrojenie artyleryjskie i bomby
oficjalna nazwa sił powietrznych III Rzeszy
metalowy bidon na wodę
jedno lub dwukomorowe metalowe naczynie do spożywania posiłków
wydzielone oddziały w dyspozycji dowódcy niezaangażowane początkowo w walce, ale wykorzystywane w sytuacji działań nieprzewidzianych, które mogą wyniknąć dopiero w toku walki lub w momencie działań rozstrzygających
natarcie z zamiarem rozbicia wojsk przeciwnika i opanowania zajmowanego przez niego terenu
niemiecki obóz jeniecki, w którym trzymani byli oficerowie wzięci do niewoli w czasie działań wojennych; Polacy w czasie II wojny światowej byli przetrzymywani w około 130 oflagach
wodoszczelny tampon stały i przesuwny wykonany z gazy oraz wkładu chłonnego dla tamowania bardzo dużych krwawień, głównie z ran postrzałowych, połączony z elementem mocującym
pociąg złożony z opancerzonego parowozu i kilku wagonów uzbrojonych w działa i broń maszynową
boczna część armii, odróżniana tradycyjnie od jego centrum; rozróżnia się skrzydło prawe i lewe, które zależnie od położenia wojsk własnych i warunków terenowych może być otwarte lub osłonięte
sposób postępowania w przygotowaniu i przeprowadzeniu wojny, obrany i zastosowany przez najwyższe ogniwa władzy państwowej i naczelne dowództwo sił zbrojnych
teoria i praktyka posługiwania się oddziałami wojskowymi dla osiągnięcia zamierzonego celu
potoczna nazwa czołgów
kontratak wykonywany na włamującego się w głąb obrony przeciwnika
całość wojska III Rzeszy (bez oddziałów SS), zastępującego od 1935 roku Reichswehrę [czyt.: rajchswerę] i obejmującego trzy rodzaje sił zbrojnych: Heer [czyt.: hiej], czyli wojska lądowe, Kriegsmarine [czyt.: krigsmarine], czyli marynarkę wojenną i Luftwaffe [czyt. luftwafe], czyli lotnictwo
doktryna wojenna zakładająca przyjęcie takich założeń taktycznych, aby w miarę szybko zakończyć wojnę przy niewielkich stratach własnych
wojna prowadzona siłami związku państw, które określają i realizują wspólne cele wojenne
działania wojenne, których celem jest całkowite zniszczenie przeciwnika, przy użyciu wszelkich metod i środków (materialnych i psychologicznych), nie uznając ograniczeń moralnych i prawnych
wielostopniowa jednostka organizacyjna wojska występująca we wszystkich rodzajach sił zbrojnych, przeznaczona do prowadzenia operacji na konkretnym terenie; dzieli się na fronty (grupy armii różnych rodzajów wojsk), armie (kilka rodzajów związków taktycznych różnych rodzajów wojsk) i floty (nawodne i podwodne jednostki okrętów)
jednostka organizacyjna wojska przeznaczona do prowadzenia wspólnych działań bojowych; wielkie związki taktyczne to korpusy i armie, które dzielą się na dywizje i brygady; za podstawowe związki taktyczne uchodzą pułki i bataliony
Bibliografia
Jurga T., (1984), Bzura 1939, Warszawa: Wydawnictwo MON.
Kutrzeba T., (1958), Bitwa pod Bzurą (9 – 12 września 1939 r.), Warszawa: Czytelnik.
Wojewoda M., (1993), Bitwa i Pamięć, Sochaczew: Muzeum Bitwy Sochaczewskiej i Pola Bitwy nad Bzurą.