Depicted in pictures
you will discuss selected positivistpositivist works
you will characterise realismrealism and naturalism as literary convention
you will discuss the features of picturepicture literature genre
you will determine the mood of a literary work
you will discuss how to create a literary world
In the 1830s, the so‑called natural school was born in France. It was composed mostly of second‑class writers, completely forgotten today (e.g. Paul de Kock), who stipulated that literature should depict an ordinary life. They strived for objectivity, detailed descriptions and searched for protagonists among the lower social class. They were able to notice the extraordinary beauty of ragpickers and spinsters, the clarity of bricklayers and antique traders and they appreciated the inconspicuousness of merchants, cab‑drivers, workers etc... They set the action in private apartments, hospitals, beerhouses and craft workshops; to the streets, courtyards, fair squares and cramped attics... They knew the world from their own walks and visits. They spied on people in their everyday lives. They watched them. They noticed them. They named them. They described them. Specifically. Factually. Like reporters. Objectively. Authors such as Mikołaj Gogol, Henryk Sienkiewicz, Eliza Orzeszkowa, Bolesław Prus wrote in that manner.
Check your knowledge of positivist works. Drag the correct author’s name to an appropriate book cover.
Divide into 10 groups. Each group should search for information on one of the above‑mentioned works. Write a brief essay and place it on the class disc.
The rest of the students should familiarize themselves with the essays.
Read a passage from Bolesław Prus’s short storyshort story „Pod szychtami”. Then follow the instructions.
Pod szychtamiAj! rzęsisteż to kobiecisko nasza pani Madejowa spod szychtów, aj siarczyste! choć bez żadnej pretensji odziane. Gębę ma, bo ma, jak cielęca wątróbka – na łbie czepiec, żeby się go rak nie chwycił – na grzbiecie koszulinę, chlaśniętą od ramienia do ramienia, a spódnicę... ach!... schowaj się w kąt, piękna Heleno...
Siedzi sobie pani Maciejowa na belce i łata... ach! jak łata swój kraciasty, watowany kaftanik. Łata i klnie, klnie a wyśpiewuje, aż ryby uszu nastawiają:
– Bodajżeś ty skisł, paro, nim mi cię Żyd sprzedał!... Bodaj w tobie psy topili, nimeś zaszedł na wielkie utrapienie moje!... Żebyś nie ty, dawnobym już ze dwa śmietniki do góry nogami przewróciła... Hu! – ha... ha...
Oj hojna, hojna, hojna pod Pińczowem wojna,
Wszystkie krowy jałowice, tylko jedna dojna!...
– Hu!... ha!...Między ulicą Dobrą i nadwiślańskim wałem, między parkanem wodociągu i uliczką Leszczyńską, rozwala się plac obszerny jak Ogród Krasińskich, pusty jak wszystkie place i złożony z dwu kondygnacyj. Niższa z nich ma postać doliny, wyższa zaś tworzy rodzaj płaskowzgórza, patrzącego ku Wiśle spadzistą i pogiętą ścianą. Gdy woda przybiera, a na środku rzeki, zamiast łopat piaskarzy pracują sieci rybaków – wówczas dolina staje się jeziorkiem, przy którym strome brzegi placu wyższego formują, obok wodociągu, rodzaj przylądka i półwyspu. W tej epoce zbiega się tu gromada obdartych uliczników, z których jedni grają w guziki, inni pływają po sadzawce na jakimś kawałku deski lub belki, a jeszcze inni, wśród uroczystego milczenia, poszukują robaków na przynętę. W miarę opadania Wisły, sadzawka staje się bagnem, błotem, a wreszcie zupełnie wysycha. Wówczas szare i spękane łożysko jej zarasta gęstymi krzakami ostu, a na wybrzeżu, zamiast krzykliwej i ruchliwej zgrai, samotna pani Maciejowa łata wiecznie rozłażący się kaftanik, lub, w towarzystwie kilku innych dam, przerzuca całe stogi śmieci.
Rzeczy, podobnie jak ludzie, mają swoje cmentarzyska, do których należy plac przy ulicy Dobrej, będący jednym z jeneralnych śmietników miasta. Tu po dłuższej lub krótszej wędrówce, obok starej podeszwy, upada bukiet zwiędły; szmat niegdyś eleganckiej sukni, obok gnijących wiórów; okruchy porcelany obok bydlęcej racicy, słowem – wszystko, co się komu podoba. Najwstrętniejsze kupy różnorodnych szczątków wypierają się nawzajem, tworząc pstry dywan, nad którym pływa obmierzła woń padliny i spośród dziur którego listki nędznej, skrofulicznej trawy wydzierają się do słońca, jakby błagając go o ratunek przeciw haniebnemu sąsiedztwu. Szpetny widok; lecz – o! wykwintny przechodniu z Saskiego Ogrodu, nie wzruszaj tak ramionami!... Zakazany ten zakątek w porze właściwej ciska pioruny, z których niejeden na twoją własną głowę może upaść. Tu bowiem, przy tym placu szkaradnym, z którego po promieniach słonecznych pełzną ku górze zdradzieckie miazmaty, tu wpośród tego gnojowiska, leży krynica miasta: dwa filtry wodociągów, a także... studnia ściekowa. Kanał, śmietnik i filtry – oryginalna trójca! która z jednej strony objaśnia nam niezwykłą śmiertelność Warszawy, z drugiej zaś nasuwa pytanie: po co człowiek żyje na tym świecie? Czy po to, aby służyć za ogniwo między kanałem a filtrem?... Ale zostawmy w spokoju higienę i filozofię.
Kilka sczerniałych parkanów i barier, kilka telegraficznych słupów i kilka olbrzymich a zakurzonych stosów belek, oto całe umeblowanie placu pod szychtami. Płowa koza z koźlęciem, para szkap wynędzniałych, wywożący śmiecie, gałganiarki i ulicznicy z Powiśla, oto najzwyklejsi goście tej pustki. Czasem jednak, w dnie gorące, można tu spotkać, w cieniu parkanu lub belek, drabów o pokudłanych włosach i straszliwie podartej odzieży, której kolor jak najzupełniej harmonizuje ze zgniłymi barwami otoczenia. Co oni tu robią?... Przynajmniej w chwili obecnej śpią głęboko, z rozkrzyżowanymi rękami lub pokurczonymi nogami, na pierwszy rzut oka podobniejsi do rozstrzelanych niż do spoczywających. Co będą robić później?... Dziwna musi być praca wieczorna ludzi, którzy porę obiadową pod szychtami przespali!
Jak wygląda wiosna w podobnym miejscu?... Jak na tle nocy przedstawia się ten ponury cmentarz, do którego flegmatyczny czas przywlókł w pozbawionych kształtu okruchach szynk i salon, kuchnią i stajnią, aby je tu w najpotworniejszy sposób przemieszać i błotem zarzucić?... Spojrzyjmy: Na lewo, gdzieś aż w nieskończoność, ciągnie się szeroka smuga bladej, mętnej, że nie powiem trupiej jasności: to rzeka. Na prawo piętrzy się kolosalny, dziwnie poszczerbiony wał: to miasto. Po jednej i drugiej stronie, wyżej i niżej, migocą krwawe lub brudno‑żółte iskry: to światła w mieszkaniach. Tuż przy ziemi majaczy jakaś delikatna, nieujęta mgła: to wilgotne gnojowisko dyszy zarazą... Zmęczona uwaga przerzuca się w inną stronę, i otóż słyszysz monotonny szum wiatru, plusk fal, a czasem odległy zgiełk miasta, który zrazu cichy, stopniowo powiększa się i stopniowo przechodzi w milczenie... Niekiedy też zaszeleści coś bliżej, niby staczający się kamyk, albo źdźbło słomy poruszone... To śmierć pracuje... Nowe znużenie uwagi i nowa refleksja. Któż zgadnie, czy oprócz gnijących szczątków obrzydły zajazd ten nie posiada i innych lokatorów? Miejsca podobne używają nienajlepszej sławy, a możnaż ufać ludziom szukającym tu wytchnienia czy noclegu? Cyt!... ...Wśród martwych, apatycznych szmerów pustkowia uwydatniają się jakieś odrębne głosy znamionujące życie i czucie. Słychać jakby dreszcz pośpiesznego zgrzytu i chrapanie stłumione, gniewne... Coś jękło? To tylko nowa fala wiatru uderza o parkany, lecz zgrzyt, chrapanie i szamotanie rozlegają się wyraźnie i ciągle. [...] Dokoła coraz ciemniej. Wysmukłe słupy telegrafów sterczą jak szkielety szubienic, stosy belek przybierają postać mogił, a na szczycie jednej z nich, na tle mrocznego i ogromnego nieba... cóż to jest?... To najnędzniejszy z nędzarzy, pies bez pana i dachu targa kość wszczepioną między belki, jedyną, jakiej nie pochwycili ludzie...
Source: Bolesław Prus, Pod szychtami, [w:] tegoż, Opowiadania i nowele. Wybór, oprac. Tadeusz Żabski, Wrocław 1996.
Indicate those fragments of the passage that can surprise, startle or even shock the reader. Justify your choices.
Enumerate all the characters that appeared in the passage.
Enumerate all the places that were named in the passage.
Indicate the following terms that can refer to both people and places.
- shabby
- neglected
- rotten
- ugly
- unimportant
- tired
- grumpy
Formulate two problems that the author posed his readers.
Read the following description of the picture literature genre, and then discuss which elements of the world presented in Prus’s work encompass the features of a picture literature genre. Justify your opinions with relevant quotes.
The picture literature genre is in clear contrast to the romantic images of heroes and places. It points to everyday life as a subject that is worth the attention and interest of a writer, even if this ordinary life is filled with brutality, spontaneity or ferocity.
The picture literature genre was supposed to be a solid craft, of good observation which took reality into consideration. The authors of the picture literature genre were offended by the extraordinariness, heroism and uniqueness – but were, however, attracted by detail and by life perceived through its small and modest manifestations.
The picture literature genre uses a concrete, factual language and describes the location of objects and elements of the landscape as well their relation to one other in an accurate manner. Such way of presentation is called direct imaging. It evokes a specific image of places and characters in our minds and helps us to feel the unique picturesqueness and plasticity of the presented elements.
Name the style of language used by the narrator and the character in the first part of the picture literature genre.
Fill in the gaps.
gestures, background, expression, behaviour, facial expressions, styled, self-characterised
The characters in the picture literature genre are .................................... by: their ...................................., visible .................................... and a handful of .................................... to emphasise the spontaneity of their .....................................
Their expressions are .................................... to highlight their ...................................., so the characters speak "like a peasant”, "like a Jew” or "like a female vendor”.
Notice the way Ms Maciejowa is characterised. Read again the first fragment of the picture genre, and then indicate elements characteristic to the character. Ms Maciejowa is characterised by...
- what she says.
- what she does.
- the way she is criticised by the narrator.
- how she talks.
- what other characters say about her.
- where she is.
Write a few sentences characterising Ms Maciejowa.
Draw one of the pictures depicted in Prus's work.
Keywords
picture, realism, positivism
Glossary
czepiec
padlina
gnojowisko
parkan
kaftan
miazmaty
utrapienie
obrazkowość
pozytywizm
gałgany
realizm
kudły
nowela
kondygnacja