Eksperyment lekarski
Eksperyment lekarski
Cele lekcji:
Wiadomości:
Uczeń rozumie czym jest godność człowieka
Pogłębienie wiadomości na temat eksperymentu lekarskiego
Umiejętności
Uczeń potrafi dokonać oceny moralnej eksperymentu lekarskiego
Metody i formy pracy: metoda podająca, praca w grupach, dyskusja
Środki dydaktyczne: Pismo św.
Przebieg lekcji:
I. Wstęp:
GODNOŚĆ CZŁOWIEKA
Katecheta rozpoczyna modlitwą. Następnie dzieli klasę na trzy grupy,
i rozdaje im teksty biblijne:
O stworzeniu człowieka Rdz 1, 26‑27 (załącznik 1)
O zajmowanym przez człowieka miejscu wśród stworzeń Rdz 1,28‑31 (załącznik 2)
O przeznaczeniu człowieka Rz 8,18‑23 (załącznik 3)
Katecheta prosi o przeczytanie tekstów i zastanowienie się nad nimi.
Następuje przedstawienie wniosków, do jakich doszli uczniowie w poszczególnych grupach. Powinni to uczynić przedstawiciele grup.
II. Rozwinięcie:
EKSPERYMENT LEKARSKI
Eksperyment lekarski polega na badaniu określonego zjawiska nie w jego naturalnym środowisku, ale w warunkach dowolnie wybranych i dostosowanych do potrzeb eksperymentu (mogą to być np. odpowiednie stany wytworzone w organizmie żywego człowieka będącego przedmiotem eksperymentu).
Wyróżniamy następujące rodzaje eksperymentu lekarskiego:
leczniczy – zachodzi wtedy, gdy dokonuje się go na chorym po to, aby zbadać przyczyny jego choroby bądź kalectwa oraz sposoby ich zwalczania, a przynajmniej zmniejszenia cierpienia poszkodowanego
biologiczny – polega na zaplanowaniu czynności, które poprzez wpływanie na organizm ludzki (nie koniecznie osoby chorej ale też i zdrowej poddanej eksperymentowi) mają potwierdzić wcześniej postawioną hipotezę albo odkryć bądź przybliżyć określone prawa biologiczne rządzące ludzkim organizmem.
farmakologiczny – ma umożliwić produkcję nowych leków.
chirurgiczny – polega na wypróbowaniu nowych metod chirurgicznych.
Dużo wątpliwości i zastrzeżeń rodzą naukowe eksperymenty lekarskie, które są podejmowane nie dla bezpośredniego leczenia chorych, lecz w celu weryfikowania hipotez albo nawet, w krańcowych przypadkach, dla ustalenia granic odporności fizycznej, klimatycznej czy chorobowej ludzkiego ustroju. Istnieje możliwość wyrządzania na takiej drodze wielkich, nieodwracalnych szkód na zdrowiu ludzkim; często pojawia się nawet niebezpieczeństwo powodowania śmierci.
Historia zna takich eksperymentatorów wśród lekarzy niemieckich, którzy w okresie II wojny światowej w obozach koncentracyjnych przeprowadzali tragiczne dla organizmu ludzkiego eksperymenty. Większość z nich prowadziły do śmierci. Były to m.in. eksperymenty:
♦aeronautyczne – próby obniżania ciśnienia aż do śmierci oraz obniżania temperatury aż do zamarznięcia
♦chemiczne – próby na działanie gazów bojowych, np. iperytu i fozgenu
♦toksyczne – próby na działanie trucizn, np. cyjanek potasu
♦chirurgiczne – operacje, zwłaszcza te w zakresie systemu nerwowego i mięśniowego
♦infekcyjne – próby z zakażeniem tyfusem i malarią
W czasie przeprowadzania tych okrutnych eksperymentów zginęło setki więźniów, szczególnie żydowskich, rosyjskich i polskich.
Warunki, które musi spełniać eksperyment:
Eksperyment powinien być
– celowy i potrzebny;
– przygotowany zarówno od strony teoretycznej, jak i praktycznej, w doświadczeniach na zwierzętach;
– powinien nie narażać na śmierć lub kalectwo;
– ryzyko przewidywanych cierpień lub szkody powinno być równoważone wartością oczekiwanych wyników.
Człowiek poddawany eksperymentowi:
-powinien w wolności wyrazić zgodę na ten eksperyment;
-ma prawo do pełnego poznania ryzyka jakie jest związane z eksperymentem;
-musi mieć zagwarantowaną możność wycofania swej zgody i przerwania doświadczenia.
Mówiliśmy dzisiaj o tym, czym jest eksperyment, jakie musi spełniać założenia; mówiliśmy także o godności człowieka, jego pochodzeniu i jego przeznaczeniu, a także o prawach jakie mu przysługują. Czy zatem można określić, jakimi prawami związany jest sam eksperymentator?
powinien to być wykwalifikowany specjalista
nie może narażać pacjenta na niepotrzebne cierpienia i szkody
powinien być gotowy w każdej chwili przerwać eksperyment w przypadku zagrożenia pacjenta.
III. Podsumowanie
Godność ciała ludzkiego winniśmy oceniać również z perspektywy tajemnicy zmartwychwstania Chrystusa.
Bóg zaś i Pana wskrzesił, i nas również swą mocą wskrzesi z martwych. Czyż nie wiecie, że ciała nasze są członkami Chrystusa? (...) Za wielką, bowiem cenę zostaliście nabyci. Chwalcie, więc Boga w waszym ciele! Podmiotowość człowieka wynika nie tylko z jego samoświadomości i samostanowienia, ale również wyrażana jest poprzez ciało. Właśnie konstytucja tego ciała pozwala mu na bycie sprawcą specyficznie ludzkiego działania, poprzez które następuje wyrażenie osoby. Niejednokrotnie mówi się o języku ciała, który wyraża osobę, jej odczucia i stany wewnętrzne. Stąd też wynika substancjalne zjednoczenie duszy i ciała.
Ciało ludzkie nie może być uważane jedynie za zespół tkanek, narządów i funkcji. Nie może być oceniane na równi z ciałem zwierząt, gdyż jest ono istotną częścią osoby, która poprzez ciało i w ciele siebie wyraża i objawia.
Człowiek chwali swojego Stwórcę w ciele. Jeśli Bóg uświęca człowieka, to uświęca niepodzielnie także jego ciało. Jeśli ciało uczestniczy w grzechu i świętości, w odrzuceniu i chwale, to jest to możliwe właśnie dlatego, że ciało uczestniczy w jedności podmiotu osobowego. Wymaga to, by mówić, że ciało jest człowiekiem, a nieczłowiek ma ciało.
Godność ciała ludzkiego wypływa nie tylko z faktu stworzenia. Dla chrześcijanina godność ciała związana jest z prawdą o zmartwychwstaniu. Wiara Kościoła głosi zmartwychwstanie ciała, a nie tylko duszy. Tym samym stwierdza się coś więcej niż sam fakt antropologiczny; stwierdza się przynależność ciała do pełnej rzeczywistości człowieka.
5. Bibliografia:
a) B. Chyrowicz, Bioetyka i ryzyko, Lublin 2002.
b) Nauczanie moralne Jana Pawła II. Bioetyka, Radom 2006.
6. Załączniki
Załącznik 1
Rdz 1,26
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.
Wtedy Bóg rzekł: „Niechaj się stanie światłość!” I stała się światłość.
Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności.
I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek – dzień pierwszy.
A potem Bóg rzekł: „Niech powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!”
Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało,
Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór a po nim poranek – dzień drugi.
A potem Bóg rzekł: „Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!” A gdy tak się stało,
Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, rzekł: „Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona”. I stało się tak.
Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa owocowe rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek – dzień trzeci.
A potem Bóg rzekł: „Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata;
aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią”. I stało się tak.
Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy.
I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią;
aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek – dzień czwarty.
Potem Bóg rzekł: „Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!”
Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre, pobłogosławił je tymi słowami: „Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj rozmnaża się na ziemi”.
I tak upłynął wieczór i poranek – dzień piąty.
Potem Bóg rzekł: „Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzątka naziemne i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!” I stało się tak.
Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierzątek naziemnych. I widział Bóg, że były dobre.
A wreszcie rzekł Bóg: „Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad całą ziemią i nad wszelkim zwierzątkiem naziemnym!”
Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę.
Załącznik 2
Rdz 1, 28 – 31
Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszelkim zwierzątkiem naziemnym”.
I rzekł Bóg: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem.
A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się rusza po ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona”. I stało się tak.
Załącznik 3
Rz 8, 16 – 23
Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi.
Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.
Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić.
Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.
Stworzenie bowiem zostało poddane marności – nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał – w nadziei, że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.
Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia.
Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując /przybrania za synów/ – odkupienia naszego ciała.