Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Inscenizacja baśni Dziecię elfów

1. Cele zajęć

a) Wiadomości

Uczeń zna bardzo dobrze swoją rolę na pamięć.

b) Umiejętności

Uczeń:

  • deklamuje swoją rolę z odpowiednią modulacją głosu,

  • potrafi naśladować ruchy granej przez siebie postaci,

  • projektuje i przygotowuje elementy scenografii i rekwizyty,

  • czyta głośno ze zrozumieniem,

  • dobiera utwory muzyczne do poszczególnych scen.

c) Postawy

Uczeń:

  • potrafi odpowiednio zachować się w trakcie inscenizacji,

  • umie współdziałać w grupie,

  • jest odpowiedzialny za powierzoną rolę,

  • zapewnia wygodę i bezpieczeństwo na widowni,

  • ocenia pracę swoją i kolegów.

2. Metoda i forma pracy

Metody: słowna (praca z tekstem, rozmowa), oglądowa (pokaz), problemowa (działanie praktyczne, inscenizacja).

Praca w grupach, praca indywidualna i zbiorowa.

3. Środki dydaktyczne

Egzemplarz baśni, tekst inscenizacji, stroje, rekwizyty, płyta kompaktowa, brystol, klej, nożyczki, farby plakatowe.

4. Przebieg zajęć

a) Faza przygotowawcza

  1. Ustalenie planu zajęć związanych z wystawieniem inscenizacji:

  • przypomnienie treści baśni,

  • wspólne przydzielenie ról poszczególnym uczniom,

  • głośne czytanie tekstu z podziałem na role.

  1. Opracowanie scenografii – projektowanie i malowanie elementów dekoracyjnych scenografii. Praca w grupach kilkuosobowych.

  2. Przygotowanie rekwizytów zaprojektowanych przez dzieci.

  3. Oprawa muzyczna – nauczyciel wspólnie z uczniami wybiera podkłady muzyczne do poszczególnych scen baśni.

  4. Próby inscenizacji.

  5. Przygotowanie sceny i widowni:

  • ustawienie krzesełek i ławeczek,

  • zawieszenie dekoracji.

b) Faza realizacyjna

Przedstawienie baśni Dziecię elfów uczniom klas I – III (załącznik 1).

c) Faza podsumowująca

  1. Wspólne ocenianie aktywności poszczególnych uczniów za wkład i wysiłek

  2. Porządkowanie sali gimnastycznej oraz ustawienie na miejsce ławeczek i krzesełek.

5. Bibliografia

  1. Andersen H.Ch., Dziecię elfów, Zielona Sowa, Kraków 2001.

  2. Konieczna A., Wasilewska K., Integralny plan pracy dydaktyczno‑wychowawczej dla klasy 2, semestr 1, WSiP, Warszawa 1999.

6. Załączniki

Załącznik 1

Scenariusz przedstawienia przygotowany na podstawie baśni H. Ch. Andersena, Dziecię elfów.

Scena I

NARRATOR:
Była sobie pewnego razu kobieta, której największym marzeniem było posiadanie dziecka. Pragnęła go najmocniej na świecie, ale nie wiedziała, skąd ma je wziąć.

KOBIETA:
Tak bardzo chciałabym zostać już matką, bo bardzo kocham dzieci, ale nie wiem, skąd mam je wziąć. Może stara czarownica mi pomoże?

NARRATOR:
I udała się do niej po pomoc.

KOBIETA:
Pragnęłabym z całego serca mieć malutkie dziecko. Czy mogłabyś mi pomóc?

CZAROWNICA:
Ponieważ masz dobre serce, znajdziemy na to radę. Masz tu ziarenko jęczmienia, ale nie
z tego gatunku, który rośnie na chłopskim polu, ani z tego, który jedzą kury. Wsadź je do doniczki, podlewaj i pielęgnuj, a zobaczysz, co z niego wyrośnie!

KOBIETA:
Zrobię, jak każesz. Dziękuję Ci bardzo, dobra kobieto.

NARRATOR:
Potem poszła do domu, zasadziła ziarenko jęczmienia i po chwili wyrósł z niego piękny, duży kwiat.

KOBIETA Przygląda się z uwagą i radością swojej roślinie:
Boże, jaki on jest piękny. Wygląda jak tulipan, ale jego płatki są mocno skulone. Dotyka płatków, a pod jej dotykiem płatki się rozchylają. Na słupeczku widzi małą dziewczynkę. Czyżby to była moja córeczka?? Jaka ona jest delikatna i maleńka. Chyba nie ma więcej jak cal wysokości. Nazwę ją Calineczka.

NARRATOR:
Kobieta położyła Odrobinkę spać. Za łóżeczko służyła jej łupinka włoskiego orzecha, błękitne płatki fiołków zastępowały materac, a płatek róży kołdrę.

KOBIETA Kobieta utuliła ja do snu i zaśpiewała kołysankę:
Śpij dobrze moja słodka…

W sali przyciemniamy światło.

NARRATOR:
Pewnej nocy, gdy Calineczka leżała w swoim ślicznym łóżeczku, zakradła się wstrętna ropucha.

ROPUCHA:
Piękna byłaby z niej żona dla mego syna, chyba ją zabiorę do domu.

Scena II

NARRATOR:
Ropucha razem ze swym synem mieszkała nad bagnistym brzegiem rzeki.
Ależ brzydki był syn ropuchy i zupełnie nie pasował do ślicznej Calineczki. Ropucha wraz
z synem nachylają się nad łupinką, przyglądają się jej.

SYN:
Rere kum kum, rere kum kum…

ROPUCHA:
Nie mów tak głośno, bo ją obudzisz i jeszcze nam ucieknie. Posadźmy ją na rzece na dużym liściu lilii wodnej. Tam jej będzie dobrze – stamtąd nam nie ucieknie. A my tymczasem doprowadzimy do porządku izbę pod bagmen, gdzie zamieszkacie po ślubie.

NARRATOR:
Tymczasem ropucha szuka liścia, a Calineczka budzi się.

CALINECZKA:
Gdzie ja jestem, to nie jest moje mieszkanko, gdzie moja mama? Szlocha.

ROPUCHA:
Poznaj mojego syna, który wkrótce zostanie twoim mężem.

SYN:
Rere kum kum, rere kum kum…

NARRATOR:
Ropucha i jej syn odpływają.

CALINECZKA:
Za żadne skarby świata nie zostanę żoną tego wstrętnego ropucha.

NARRATOR:
Małe rybki, które pływały po wodzie wszystko widziały i słyszały.

RYBKI :
Nie bój się Calineczko! Pomożemy Ci ! Przegryzają ząbkami łodygę i liść płynie dalej.

CALINECZKA:
Dziękuję wam kochane rybki.

PTASZEK:
Jakaż to miła i sympatyczna dziewczynka, a jaka śliczna.

NARRATOR:
Gdy liść płynął coraz dalej i dalej, nagle Calineczka zauważyła ślicznego motyla, który usiadł na liściu.

MOTYLEK:
Przed kim tak uciekasz dziewczynko?!

CALINECZKA:
Przed ropuchą i jej synem, który chce, abym została jego żoną.

MOTYLEK:
Pomogę Ci, przywiąż się swoim jednym końcem paska do mnie, a drugim do liścia, a ja cię pociągnę.

NARRATOR:
Nagle sfrunął wielki chrabąszcz, spostrzegł Calineczkę w mgnieniu oka. Chrabąszcz chwyta Calineczkę i siada z nią na drzewie.

CALINECZKA:
Ojej, jak mnie wystraszyłeś, co będzie z motylkiem?

CHRABĄSZCZ:
Nie przejmuj się, motylek poradzi sobie jakoś, a ty dziewczynko jesteś urocza, poczęstuj się słodkim, kwiatowym sokiem... ale wcale nie przypominasz mi chrabąszcza.

CHRABĄSZCZE:
Musimy cię dokładnie obejrzeć. Machają mackami. Ona ma tylko dwie nogi, jakże to nędznie wygląda, nie ma macek. Jakaż jest cienka w pasie, fe, wygląda, jak człowiek. Jaka brzydka!

CHRABĄSZCZ:
Ale jeśli mówicie, że jest brzydka, nie chcę jej już wcale widzieć, niech sobie idzie, dokąd chce.

Zmiana świateł

Scena III

NARRATOR:
Przez całe lato Calineczka mieszkała sama w dużym lesie (odgłos lasu). Uplotła sobie łóżko
z traw i powiesiła pod wielkim liściem szczawiu, żeby deszcz na nią nie padał. Zbierała soki
z kwiatków i piła wodę z rosy. Tak przeszło lato, jesień i przyszła zima, mroźna długa zima
(włączamy dmuchawę). Wszystkie ptaki, które śpiewały dla niej, odleciały. Drzewa i kwiaty zwiędły.
Calineczka marzła straszliwie, bo jej sukienka była cieniutka i delikatna. Calineczka mogła zamarznąć na śmierć. Zaczął padać śnieg, Calineczka otuliła się suchym liściem, ale nie grzało jej to wcale, drżała z zimna. Szła, szła, aż doszła do mieszkania polnej myszki. Myszka mieszkała w norce pod ścierniskiem. Było tam ciepło i zacisznie. Cały pokój zapełniony był ziarnami zbóż. Biedna Calineczka stanęła w drzwiach jak żebraczka.

CALINECZKA:
Proszę o maleńkie ziarenko jęczmienia, bo od dwóch dni nic nie miałam w ustach.

MYSZ:
Moje ty biedne stworzonko, wejdź do mego ciepłego pokoju i zjedz ze mną obiad.

CALINECZKA:
Dziękuję.

MYSZ:
Podobasz mi się, może zostaniesz u mnie na zimę, ale musisz ładnie, czysto sprzątać mój pokój, opowiadać mi bajki, bo bardzo lubię bajki.

CALINECZKA:
Cieszę się ogromnie z twojej gościnności, chyba zostanę z tobą i zrobię wszystko, o co prosisz.

MYSZ:
Będziemy miały wkrótce odwiedziny, mój sąsiad ma zwyczaj odwiedzania mnie raz na tydzień. Powodzi mu się jeszcze lepiej niż mnie, ma wielkie salony i nosi piękne, czarne, aksamitne futra. Gdyby chciał ciebie wziąć za żonę, miałabyś los zapewniony.

CALINECZKA:
A kto to taki?

MYSZ:
To kret, uwielbia słuchać najpiękniejszych bajek, bo sam nie umie czytać – jest niewidomy.

NARRATOR:
Calineczka wcale nie miała na to ochoty. Nagle, pewnego dnia…

KRET:
Dzień dobry moja sąsiadko. O, chyba masz gościa, kto to taki?

MYSZ:
To Calineczka, sierota, przyszła do mnie na początku zimy i tak została. Jest bardzo ładna, dobra i pracowita.

KRET:
A umie śpiewać? Posłucham chętnie.

MYSZ:
Śpiewaj, śpiewaj, pamiętaj, co ci mówiłam. Calineczka śpiewa.

KRET:
Nie lubię słońca, ani kwiatów, są okropnie brzydkie i brzydko pachną. Pięknie za to śpiewasz, jestem zachwycony twoim głosem. Będę rad, gdy zgodzisz się mnie codziennie odwiedzać. Wykopię specjalny tunel. Musimy jednak uważać na ptaka, który leży w korytarzu, martwy jest chyba, biedaczysko. Wezmę tylko latarkę i pokażę wam.

CALINECZKA:
Przecież to jaskółka, jaka śliczna.

MYSZ:
Ma skrzydełka przyciśnięte do boków z obu stron.

CALINECZKA:
Nogi i główkę ma schowane pod piórami.

MYSZ:
Biedny ptak, na pewno umarł z zimna.

CALINECZKA:
Tak bardzo kocham ptaki, bo tak pięknie ćwierkały i śpiewały rai całe lato, tak bardzo go szkoda.

MYSZ:
Chyba nie możemy mu już pomóc.

KRET:
Nie będzie już nigdy śpiewać. Jakże godne politowania jest stworzenie, które urodziło się ptakiem. Bogu niech będą dzięki, że żadne z moich dzieci nie będzie ptakiem. Taki ptak nie umie nic, tylko kiwit, kiwit, a w zimie musi umierać z głodu.

MYSZ :
Tak, mówi pan rozsądnie. Co przyjdzie ptaszkowi z jego świergotu, gdy nadchodzi zima?

CALINECZKA:
Może to on latem tak ślicznie mi śpiewał?

Kret odprowadza mysz i Calineczkę do domu.

NARRATOR:
Jednak przez całą zimę Calineczka opiekowała się jaskółką.

CALINECZKA:
Żegnaj śliczny ptaszku.

NARRATOR:
Któregoś dnia, gdy Calineczka znowu przyszła do jaskółki…

CALINECZKA:
(Kładzie głowę na piersi ptaszka) Chyba słyszę pukanie. To bije jego serce.

JASKÓŁKA:
Dziękuję Ci moje śliczne dziecko. Tak się wspaniale ogrzałam. Wkrótce odzyskam siły i będę mogła latać.

CALINECZKA:
Teraz jest zima, śnieg i mróz. Leż w swoim łóżeczku, ja będę się tobą opiekowała. Przynosi wodę na płatku kwiatka.

JASKÓŁKA:
Pamiętam, że miałam zranione skrzydełko. Nie mogłam fruwać, jak inne jaskółki.

CALINECZKA:
Skrzydełko już się zagoiło i myślę, że będziesz mogła znowu fruwać.

JASKÓŁKA:
Jak ja się tobie odwdzięczę?

Światło

NARRATOR:
Gdy przyszła wiosna i słońce ogrzało ziemię, jaskółka postanowiła odlecieć do swoich przyjaciół.

JASKÓŁKA:
Do widzenia, leć ze mną.

CALINECZKA:
Nie mogę!

JASKÓŁKA:
Bądź zdrowa, moja dobra, śliczna dziewczynko.

KRET:
Byłbym wielce zachwycony, gdybyś została latem moją żoną. Calineczka smutna.

MYSZ:
To świetny pomysł, musimy cię do wesela dobrze przygotować.

NARRATOR:
Co rano, gdy słońce wschodziło, Calineczka wymykała się, aby zobaczyć błękit nieba
i jaskółkę, ale jaskółka nigdy nie wracała. Nadeszła jesień.

MYSZ:
Za cztery tygodnie będziesz miała wesele.

CALINECZKA:
Ale ja nie chcę wyjść za mąż za nudnego kreta.

MYSZ:
Głupstwo, nie upieraj się, bo cię ugryzę. Będziesz miała takiego pięknego męża. Nawet królowa nie ma takiego ładnego futra.

NARRATOR:
I oto przyszedł kret.

KRET:
Jesteś gotowa moja droga?

CALINECZKA:
Poczekaj jeszcze chwilę, tylko pożegnam się z kwiatkami.

JASKÓŁKA:
Dlaczego płaczesz?

CALINECZKA:
Za chwilę mam wyjść za mąż za brzydkiego kreta.

JASKÓŁKA:
Leć ze raną daleko stąd do ciepłych krajów. Usiądź na moim grzbiecie, przywiąż się tylko mocno paskiem.

CALINECZKA:
Dobrze, polecę z tobą.

Zmiana świateł

Scena IV

NARRATOR:
Calineczka przyleciała do ciepłych krajów. Słońce świeciło tam o wiele jaśniej, rosły piękne kwiaty.

JASKÓŁ.KA:
Tu jest mój dom. Ale ty musisz sobie poszukać jednego z tych pięknych kwiatów. Umieszczę cię tam i będzie ci cudownie.

CALINECZKA:
To wspaniale.

NARRATOR:
Jaskółka zniżyła się i posadziła Calineczkę na jednym z szerokich płatków.

CALINECZKA:
Co za niespodzianka. Jaki malutki człowieczek, na głowie ma piękną koronę, a z ramion wyrastają mu skrzydła.

ELF:
Jestem duszkiem kwiatów.

CALINECZKA:
Jesteś bardzo piękny.

ELF:
Jak masz na imię?

CALINECZKA:
Calineczka.

ELF:
Jesteś najśliczniejszą dziewczyną na świecie. Czy zechcesz zostać moją żoną i królową wszystkich kwiatów?

CALINECZKA:
Tak..

Marsz Mendelsona

7. Czas trwania zajęć

4 x 45 minut

8. Uwagi do scenariusza

Inscenizację można przedstawić zarówno dla uczniów klas I‑III jak i w klasach 4‑6 szkoły podstawowej.

R1T6eOkPn4mVC

Pobierz załącznik

Plik PDF o rozmiarze 138.75 KB w języku polskim
RidNzsYi1GRQK

Pobierz załącznik

Plik DOC o rozmiarze 39.50 KB w języku polskim