Pomoc potrzebującym w „Katarynce” Bolesława Prusa
wskażesz cechy noweli,
ustalisz, czym jest działalność charytatywna,
zgromadzisz słownictwo dotyczące dobroczynności,
poznasz polskie i zagraniczne organizacje charytatywne i zakres ich działalności,
rozpoznasz działanie filantropijne bohatera noweli „Katarynka”.
Styczeń od wielu lat jest w Polsce wyjątkowy. To bowiem w tym miesiącu odbywa się jedna z największych akcji charytatywnych w naszym kraju – Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W jej działania, zbiórkę pieniędzy, włącza się wielu wolontariuszywolontariuszy, którzy poświęcają swój wolny czas, aby zebrać pieniądze na określony cel. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to jednak nie jedyna organizacja charytatywna w Polsce. Pomaganiem potrzebującym zajmują się liczne stowarzyszenia i fundacje. Wraz z WOŚP do największych polskich organizacji charytatywnych należą CaritasCaritas Polska i Polska Akcja Humanitarna. Caritas to największa organizacja dobroczynna w Polsce, która swoją działalność koncentruje przede wszystkim na pomocy żywnościowej najbardziej potrzebującym. PAH z kolei, finansując posiłki w szkołach i innych placówkach, pomaga niedożywionym dzieciom.
Największe polskie organizacje humanitarne i zakres ich działalności
Logo to graficzny symbol przedsiębiorstwa, organizacji, serii wydawniczej itp. Pamiętaj! jest to rzeczownik, który się nie odmienia. Przykład: Powyżej znajdują się cztery logo organizacji humanitarnych.
Idea pomocy najuboższym nie jest wynalazkiem współczesności. Już w starożytności uważano, że usposobienie przyjazne ludziom i braterska miłość są cennymi cechami człowieka. W starożytnej Grecji używano pojęcia filantropii (gr. philantroposphilantropos), które oznaczało życzliwość, dobroczynność, bezinteresowną pomoc.
W XIX wieku filantropia i pomoc najuboższym zyskała dodatkowy wymiar za sprawą rewolucji przemysłowejrewolucji przemysłowej i pojawiających się wraz z nią problemów. Do miast zaczęła napływać biedna ludność, która szukała pracy i szansy na lepsze życie. Spowodowało to występowanie niespotykanych dotychczas na taką skalę problemów biedy i głodu.
W XIX wieku wyłonił się w literaturze nurt filantropijny. Miał na celu zwrócenie uwagi czytelników na problemy społeczne.
Jednym z utworów wpisujących się w nurt literatury filantropijnej jest „Katarynka” Bolesława Prusa. Nowela przedstawia historię warszawskiego mecenasamecenasa, który wzruszony kalectwem swojej małej sąsiadki, postanawia udzielić jej bezinteresownej pomocy.
KatarynkaNa nieszczęście, żaden śmiertelnik nie jest wolny od jakiegoś dziwactwa, a pan Tomasz miał także swoje. Oto — nienawidził kataryniarzy i katarynek.
Gdy mecenas słyszał na ulicy katarynkę, przyśpieszał kroku i na parę godzin tracił humor. On, człowiek spokojny - zapalał się, jak był cichy - krzyczał, a jak łagodny - wpadał w gniew na pierwszy odgłos katarynkowych dźwięków.
Źródło: Bolesław Prus, Katarynka, [w:] tegoż, Nowele wybrane, Warszawa 1994, s. 122.
Katarynki są dzisiaj prawie nieobecne na ulicach. Napisz, jak wyobrażasz sobie takie urządzenie.
Czym jest działalność charytatywna?

Film dostępny pod adresem /preview/resource/R143p422pOLCw
Animacja dotyczy objaśnienia, czym jest działalność charytatywna.
Rozważ, czy pomoc pana Tomasz można uznać za działalność charytatywną. Uzasadnij swoją odpowiedź.
Wyszukaj w dostępnych źródłach dwie, inne niż przedstawione w animacji, organizacje zajmujące się działalnością charytatywną. Wymień je i określ, jakiej pomocy udzielają.
Zastanów się i odpowiedz, jakie kompetencje i cechy charakteru powinno się posiadać, by nieść pomoc innym.
KatarynkaWrażenie było potężne. Mecenas osłupiał. Nie wiedział, co myśleć i co począć. Chwilami gotów był przypuścić, że przy odczytywaniu pośmiertnych rozporządzeń chorego na umyśle obywatela X jemu samemu pomieszało się w głowie i że uległ halucynacjom. Ale nie, to nie były halucynacje. To była rzeczywista katarynka, z popsutymi piszczałkami i bardzo głośną trąbą! W sercu mecenasa, tego wyrozumiałego, tego łagodnego człowieka, zbudziły się dzikie instynkty. Uczuł żal do natury, że go nie stworzyła królem dahomejskimkrólem dahomejskim, który ma prawo zabijać swoich poddanych, i pomyślał, z jaką rozkoszą położyłby w tej chwili kataryniarza trupem! A ponieważ u ludzi tego temperamentu, co pan Tomasz, bardzo łatwo w gniewnym uniesieniu przechodzi się od zuchwałych projektów do najstraszniejszych czynów, więc mecenas skoczył jak tygrys do okna i postanowił — zwymyślać kataryniarza najgorszymi wyrazami. Już wychylił się i otworzył usta, aby krzyknąć: „Ty… próżniaku jakiś!…” — gdy wtem usłyszał dziecięcy głos. Spojrzał naprzeciwko. Mała niewidoma dziewczynka tańczyła po pokoju, klaszcząc w ręce. Blada jej twarz zarumieniła się, usta śmiały się, a pomimo to z zastygłych oczu płynęły łzy jak grad.
Ona, biedactwo, w tym domu spokojnym dawno już nie doświadczyła tylu wrażeń! Jak pięknym zjawiskiem wydawały się jej fałszywe tony katarynki! Jak wspaniałym był ryk trąby, która mecenasa mało nie przyprawiła o apopleksję.
Na dobitkę, kataryniarz, widząc uciechę dziecka, zaczął przytupywać wielkim obcasem w bruk i od czasu do czasu pogwizdywać niby lokomotywa przed spotkaniem się pociągów. Boże! Jak on ślicznie gwizdał…
Do gabinetu mecenasa wpadł wierny lokaj ciągnąc za sobą stróża i wołając:
— Ja mówiłem temu gałganowi, jaśnie panie, żeby natychmiast wygnał kataryniarza! Mówiłem, że od jaśnie pana dostanie pensję, że my mamy kontrakt… Ale ten cham! Tydzień temu przyjechał ze wsi i nie zna naszych obyczajów.
— No, teraz posłuchaj — krzyczał lokaj, targając za ramię oszołomionego stróża — posłuchaj, co ci sam jaśnie pan mecenas powie!
Kataryniarz grał już trzecią sztuczkę tak fałszywie i wrzaskliwie jak dwie pierwsze. Niewidoma dziewczynka była upojona.
Mecenas odwrócił się do stróża i rzekł ze zwykłą sobie flegmą, choć był trochę blady:
— Słuchaj no, kochanku… A jak ci na imię?…
— Paweł, jaśnie panie.
— Otóż, mój Pawle, będę ci płacił dziesięć złotych na miesiąc, ale wiesz za co?…
— Za to, ażebyś na podwórze nigdy nie puszczał katarynek! — wtrącił śpiesznie lokaj.
— Nie — rzekł pan Tomasz. — Za to, ażebyś przez jakiś czas co dzień puszczał katarynki. Rozumiesz?
— Co pan mówi?… — zawołał służący, którego nagle rozzuchwalił ten niepojęty rozkaz.
— Ażeby, dopóki się z nim nie rozmówię, puszczał co dzień katarynki na podwórze — powtórzył mecenas wsadzając ręce w kieszenie.
— Nie rozumiem pana!… — odezwał się służący z oznakami obrażającego zdziwienia.
— Głupiś, mój kochany! — rzekł mu dobrotliwie pan Tomasz.
No, idźcie do roboty — dodał.
Źródło: Bolesław Prus, Katarynka, [w:] tegoż, Nowele wybrane, Warszawa 1994, s. 130–131.
Pan Tomasz nie lubił dźwięków katarynki. Wyjaśnij, dlaczego zmienił zdanie.
Rozważ, czy pan Tomasz był osobą empatycznąempatyczną. Uzasadnij swoją odpowiedź.
KatarynkaNastępnie wziął kalendarz, wyszukał w nim listę lekarzy i zapisał na kartce adresy kilku okulistów. A że kataryniarz odwrócił się teraz do jego okna i za jego dziesiątkę począł przytupywać i wygwizdywać jeszcze głośniej, co już okrutnie drażniło mecenasa, więc zabrawszy kartkę z adresami doktorów wyszedł, mrucząc:
- Biedne dziecko! [...] Powinienem był zająć się nim od dawna.
Źródło: Bolesław Prus, Katarynka, [w:] tegoż, Nowele wybrane, Warszawa 1994, s. 132.
Po przeczytaniu powyższego fragmentu „Katarynki” wykonaj poniższe ćwiczenia.
Wyjaśnij, dlaczego Pan Tomasz nazywa dziewczynkę biednym dzieckiem.
Wyjaśnij, co może symbolizować tytułowa katarynka.
Zastanów się i odpowiedz, z jaką organizacją niosącą pomoc potrzebującym chciałbyś współpracować. Uzasadnij swój wybór.
Zredaguj kilkuzdaniową notatkę, w której rozważysz, czy warto pomagać innym. W swoim tekście odwołaj się do treści „Katarynki”.
Słownik
czyt.: karitas; słowo pochodzenia łacińskiego oznaczające miłosierdzie dla ubogich
zdolność do współodczuwania z inną osobą jej emocji i rozumienia jej stanów psychicznych
tytuł stosowany grzecznościowo wobec adwokatów i radców prawnych
proces zmian w gospodarce, który polegał na przejściu z produkcji rolniczej i rzemieślniczej na masową produkcję fabryczną
osoba, która dobrowolnie i bez wynagrodzenia pomaga w organizacji jakiejś akcji
Notatnik
Bibliografia
Prus B., (1994), Katarynka [w:] Nowele wybrane, Warszawa: Państwowy Instytut Wydawniczy.
Wolański A., (2008), Edycja tekstów, Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.
Gudro‑Homicka M., (2019), Metodyka nauczania języka polskiego, Warszawa: Difin.