Przeczytaj
„Medialne” małpy
Znany jest powszechnie symbol trzech małp: jednej niewidzącej, drugiej niesłyszącej, trzeciej niemówiącej. Interpretacje jego znaczenia są bardzo różne. Podobno wywodzi się on z japońskiego przysłowia: „nie widzę nic złego, nie słyszę nic złego, nie mówię nic złego” – kto nie widzi zła, nie słyszy zła, nie mówi o złu, tym samym chroni się przed złem.
Czy symbol trzech małp dotyczy mediów? Jeśli tak, to w jakim kontekście? Odpowiedź jest pozytywna w kontekście cenzury, która w przeciwieństwie do wolności słowa, wyrażania poglądów i opinii, jest:
„kneblowaniem ust” mediom – żeby nie przekazywały społeczeństwu zbyt wielu informacji szkodzących różnym grupom nacisku, które często decydują się być albo nie być mediów i dziennikarzy;
„zatykaniem uszu” – aby media i dziennikarze nie wiedzieli za dużo, a nawet jeśli usłyszą – by o tym nie mówiły;
„zamykaniem oczu” – a raczej odwracaniem (a nawet „zaśmiecaniem”) uwagi opinii społecznej od spraw naprawdę istotnych, ale niewygodnych z punktu widzenia wspomnianych grup nacisku.
Czym jest grupa nacisku?
Grupa nacisku jest to zorganizowana grupa społeczna reprezentująca wspólne interesy i podejmująca próby uzyskiwania przychylnych decyzji wobec preferowanych przez siebie wartości za pomocą pozaparlamentarnego nacisku (środkami ekonomicznymi, politycznymi, kształtowania opinii społecznej) wywieranego na organy władzy politycznej.
Do końca lat 80. w Europie Środkowo‑Wschodniej grupą nacisku była sama władza.
Cenzura – narzędzie w rękach władz PRLCenzura to klucz do zrozumienia istoty każdego totalitaryzmu. Można sobie wyobrazić totalitaryzm bez terroru policyjnego, bez takiego albo innego aparatu władzy, ale nie bez cenzury – mówił w Polskim Radiu RWE były cenzor, Tomasz Strzyżewski.
W krajach, w których ustrój komunistyczny trwa do dziś, takich jak Chiny czy Korea Północna, nie skończyła się również kontrola mediów ani komunistyczna cenzura.
Dzień wolności prasy: Gdzie na świecie jest najgorsza cenzura3 maja jest Międzynarodowym Dniem Prasy. Co roku raporty dotyczące wolności mediów na świecie publikuje m.in. organizacja Reporterzy bez Granic. W czołówce najbardziej „ocenzurowanych” państw znalazły się Erytrea, Korea Północna i Turkmenistan. Na przeciwnym biegunie – już tradycyjnie – kraje skandynawskie.
Także w państwach zachodnich zawsze istniał pewien rodzaj kontroli mediów, na temat którego dużo dyskutuje się obecnie również w Polsce.
Czemu służy cenzura masowych mediów w Polsce i czemu ma służyć cenzura Internetu – na przykładzie Rewolucji w IslandiiKiedyś był Urząd Cenzury, który miał wytyczne zebrane w książkę – tych wytycznych nie przekraczał. Teraz cenzorskie manipulacje nie mają już żadnych granic. Dziś cenzorami są redaktorzy dzienników, czasopism i audycji telewizyjnych działający pod presją właścicieli mediów.
W Hiszpanii, w której telewizja publiczna miała zawsze wielką oglądalność – w 2009 r. jej wieczorne „Wiadomości” uznano nawet za najlepsze na świecie. Jednak w 2015 r. liczba widzów spadła o połowę. W specjalnym raporcie telewizyjni dziennikarze poinformowali, że przyczyną utraty popularności jest manipulowanie informacjami w dziennikach i zapraszanie do programów publicystycznych tylko osób przychylnych rządowi.
Cenzura
Cenzura w mediach to forma kontrolowania ich działalności. Kojarzona jest przede wszystkim z działalnością władzy państwowej, zmierzającej do kształtowania i utrzymywania oficjalnej ideologii. Dwa podstawowe systemy cenzury to cenzura prewencyjna – dokonywana przed opublikowaniem materiału medialnego, oraz cenzura represyjna – polegająca na konfiskowaniu materiału już opublikowanego czy karaniu jego twórców (osób fizycznych lub instytucji).
W Polsce do 1989 r. funkcjonował Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i WidowiskGłówny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, powołany dekretem z 1946 r. (pierwotnie od 19 stycznia 1945 r. pod nazwą Centralne Biuro KPPiW). Zajmował się kontrolą i weryfikacją publikacji prasowych, radiowych i telewizyjnych, wydawnictw książkowych, filmów, spektakli teatralnych, widowisk, wystaw itp. Jego centrala mieściła się w Warszawie przy ul. Mysiej.
Literaturoznawcy o cenzurze nie tylko w PRLCenzura w Polsce była dla pisarzy paradoksem: z jednej strony ograniczała wolność słowa, z drugiej stymulowała twórców i pobudzała ich kreatywność – twierdzili naukowcy, podczas debaty na konferencji pt. Literatura w granicach prawa w XIX–XX w. (zorganizowanej w 2013 r. w Białymstoku). (...) <Na pewno nie da się cenzury wybronić, bo ograniczała wolność słowa. Ale był to okres, kiedy powstawały znakomite dzieła literackie. Jeśli przypisywać cenzurze jakiekolwiek zasługi, to stymulowała i przysłużyła się kreowaniu rozmaitych modeli literatury, systemów komunikowania się, strategii pisania, powstawaniu nowych konwencji literackich” – mówili. „Władza dążyła do tego, żeby w każdym pisarzu wzbudzić »autocenzora«, tzn. żeby każdy z nich wiedział, o czym i w jaki sposób może napisać, by jego dzieło było opublikowane […] cenzorzy przychylnym okiem patrzyli na teksty, które »sprzyjały rozwojowi świadomości socjalistycznej«. Można było pisać m.in. o walce klas, o niesprawiedliwości społecznej, chwalić dokonania władzy, pisać paszkwile na przeciwników partii. Ale, aby przekazywać inne treści, pisarze musieli używać języka aluzyjnego, uciekając się do niedomówień i metafor”.
Jak twierdzi Romuald Rzeszutko w artykule zamieszonym na portalu reporterzy.pl:
Cenzura w PRLWarto zastanowić się nad skutkami prawie półwiecznej obecności cenzorskich nożyczek w powszechnie dostępnych publikacjach, filmach, fotografiach. Oczywiście, cenzura sama w sobie była zjawiskiem bardzo szkodliwym jako instrument propagandy służący do umacniania w Polsce obcej władzy. Zafałszowana historia ostatniego półwiecza nauczana z punktu widzenia Rosjan, wielu utalentowanych artystów skazanych na medialny niebyt czy rzędy „półkowników” – filmów, których w całości nie dopuszczono do emisji i dystrybucji, nie pozwalają nam myśleć o cenzurze w innych niż negatywne barwach. Jednakże nawet w największym źle można się doszukać ziarenka dobra. „Dzięki” cenzurze kultura polska nie przesiąkła wzorami zachodnimi, co zmusiło artystów do większego wysiłku twórczego i szukania własnych pomysłów. Ponadto jeszcze raz mogliśmy się wykazać pomysłowością i sprytem przy powielaniu i rozprowadzaniu publikacji tzw. drugiego obiegu. I na własnej skórze przekonać się o tym, jak bardzo system totalitarny dąży do kontroli nad umysłami wszystkich obywateli.
Żadna część publikacji nie była wolna od cenzury, dotyczyło to również ogłoszeń. Dlaczego cenzura dotykała nawet tej, wydawać by się mogło, bardzo użytkowej i prozaicznej działalności prasowej? Otóż trzeba pamiętać, że ogłoszenia, zwłaszcza w okresie powojennym, nie przypominały reklam czy drobnych ogłoszeń kupię‑sprzedam, które znamy dzisiaj. Prasa była jedynym medium dostępnych dla szerokich rzesz społeczeństwa tuż po zakończeniu II wojny światowej, a przez to ogłoszenia stały się sposobem komunikowania się społeczeństwa.
Tępe nożyczki cenzoraRelatywnie niewielka liczba radioodbiorników oraz nieskuteczność innych środków przekazu powodowała, że ludność masowo kierowała oczy w stronę prasowych kolumn z ogłoszeniami. Do tych najczęściej czytanych należały inseratyinseraty o poszukiwaniu członków rodziny zaginionych w czasie wojny, oferty pracy czy handlowe.
Cenzura nakładała obwarowania na informacje dotyczące tajemnic o charakterze militarnym oraz państwowym. Ograniczała również takie treści, jak ogłoszenia o zgubieniu dokumentów czy sprzedaży radioodbiorników. Przykładem może być tu toruński dziennik „Słowo Pomorskie”, na który – za publikowanie dużej liczby takich anonsów – urzędy składały skargi. Dowodziły one, że gazeta działająca w czasie wojny w pasie przyfrontowym dopuszczała się pomocy „elementom wrogim” i stwarzała możliwość zaopatrzenia się w dokumenty „kolaborantom” i „polakożercom”. W związku z tym władze zagroziły, że czasopismo zostanie zamknięte lub zostanie wymieniony skład redakcji. Szczególną kontrolą cenzury objęte były ogłoszenia, w których szukano zaginionych w czasie wojny bliskich, zwłaszcza kiedy zostali oni uznani za wrogów ludu – żołnierzy AK, uczestników Powstania Warszawskiego itd.
W obszarze ogłoszeń cenzura obejmowała w następnych latach także ogłoszenia matrymonialne (rodacy powinni mieć ważniejsze sprawy na głowie, niż szukanie partnera), a nawet rynek usług wróżbiarskich (w szczęśliwym ustroju komunistycznym przyszłość była jedna dla wszystkich). W ogłoszeniach nie wolno było sugerować niedostatku, niedoborów surowców, potencjalnej biedy – która szkodziła wizerunkowi dostatniego życia w młodej PRL. Cenzurze poddany został również język: nie można było publikować ogłoszeń w językach obcych czy ogłoszeń o pracy zagranicą.
Czy jednak w obecnych czasach, wolnych od formalnej cenzury, zarówno w Polsce, jak i na świecie jest konieczne wyznaczanie pewnych granic wolności mediów? Czy media mogą funkcjonować bez cenzury?
Popularna encyklopedia mass mediówŻadne społeczeństwo nie toleruje całkowitej wolności słowa. Istnieją prawa zakazujące zniesławiania, chroniące osoby przed rozpowszechnianiem informacji, które mogłyby je skrzywdzić lub naruszyć ich dobre imię w społeczności. Również ochronny charakter mają restrykcje nałożone na materiały dla dzieci. Takie formy cenzury spotykają się z ogólną akceptacją.
Tabloidy
Po temacie dotyczącym cenzury warto wspomnieć – dla kontrastu – o rodzaju prasy, której zadaniem, w jej własnym mniemaniu, jest obalanie wszelkiego tabu.
Jasne i ciemne strony tabloidówTabloid (ang. ściśnięty) to typ mediów lub przekazu medialnego. Historycznie – typ gazety wydawany w specjalnym małym formacie. Tabloid skierowany jest do masowego odbiorcy (krótkie teksty, sensacyjne tematy), który podróżuje środkami komunikacji miejskiej, a mniejszą gazetę łatwiej w nich czytać. Za pierwszy tabloid w historii uważany jest angielski dziennik „Daily Mirror” założony w 1903 r.
Trzeba tu przypomnieć również pojęcie „penny press”, czyli prasy jednocentowej. Jest to określenie opisujące ukazującą się w połowie XIX w. w Stanach Zjednoczonych tanią, brukową, tabloidalną prasę. W 1833 r. Benjamin Day, wydawca gazety „New York Sun”, odkrył, że publikując bardziej sensacyjne historie, mógł znacząco zwiększyć nakład i poczytność gazety przez nakierowanie na powszechnego czytelnika klasy robotniczej.
Za telewizyjne odpowiedniki drukowanych tabloidów możemy obecnie uznać programy typu talk‑show czy reality show. W latach 80. ubiegłego wieku po raz pierwszy zastosowana została również formuła tzw. neotelewizji. Polegała ona na przedefiniowaniu ról nadawców i odbiorców, większej interaktywności, symulacji. Dzięki niej medium przestało być jednokierunkowe (w przeciwieństwie do „paleotelewizjipaleotelewizji”). Odbiorca stał się współtwórcą programu. Widz nie jest tu tylko świadkiem (jak w przypadku talk–show) czy petentem (jak np. gracz w teleturniejach), ale bywa także sędzią (np. w emitowanych kiedyś popularnych programach dziecięcych talentów „Od przedszkola do Opola”, w których widzowie w studiu głosowali na najlepsze wykonanie piosenki, czy w satyrycznym „Śmiechu warte”, prowadzonym przez Tadeusza Drozdę, w którym widzowie głosowali na najlepsze filmy również nadesłane przez widzów) lub oskarżycielem (jak np. w programie „Sprawa dla reportera”, prowadzonym do dzisiaj przez Elżbietę Jaworowicz).
Słownik
od 1945 r. Centralne Biuro KPPiW, od 1981 r. Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk; centralny urząd cenzury państwowej w PRL zajmujący się kontrolą i weryfikacją prasy, radia, telewizji, wydawnictw, filmów, spektakli, widowisk i wystaw
zamieszczone w czasopiśmie ogłoszenie, najczęściej o charakterze reklamowym
model telewizji w socjologii, w którym dominuje misja informowania i edukowania społeczeństwa; pokazywane są tylko osoby, które mają być autorytetem dla odbiorców; programy dobierane są do określonych odbiorców i odpowiednio umieszczane w ramówce