Wojciech Baluch Rodzina w przebudowie

Lektura dramatów może prowadzić do wniosku, że dysfunkcja to norma w życiu rodzinnym i w pewnym sensie to wniosek słuszny. Z jednej strony życie rodziny, podobnie jak każdej innej instytucji społecznej, to ciągłe próby dostosowania codziennej praktyki do jej wyidealizowanego modelu. Z drugiej strony, jak już wspomniałem, dramat żywi się wszystkim tym, co wykracza poza normę. W każdej rodzinie, która pojawi się w przestrzeni dramatu, z ogromnym prawdopodobieństwem znajdziemy odstępstwa od normy lub określone dysfunkcje.

1 Źródło: Wojciech Baluch, Rodzina w przebudowie, Kraków 2012, s. 209–214.

Oblicza patriarchatu

R1dV53Q6kMY1Y1
Ilustracja z francuskiego wydania komedii (1682)
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Imię Harpagon, które nosi tytułowy bohater Skąpca Moliera, weszło do powszechnego użytku jako synonim sknery i dusigrosza.
Sztuka francuskiego dramatopisarza jest przede wszystkim komedią charakterów – osią utworu jest chorobliwe skąpstwo głównego bohatera – ale jest również dramatem rodzinnym. Zacytować tu można słowa Tadeusza Boya‑Żeleńskiego, tłumacza dzieł Moliera:

Tadeusz Boy-Żeleński Wstęp

Aby przywara ta wystąpiła w całej potworności, trzeba ją było zaszczepić człowiekowi bogatemu; aby wydobyć z niej wszystkie efekty komiczne, trzeba, aby skąpiec był, przez swą pozycję, zniewolony do wystawnego trybu życia. Ale skąpstwo nie poprzestaje wszak na zadrosnem chowaniu posiadanego skarbu; kojarzy się ono zazwyczaj z namiętnością pomnażania. Najszybszym, najbardziej bezpośrednim środkiem po temu jest lichwa; ale przy lichwie trzeba raz po raz wypuszczać z rąk swój skarb, rozwijać drapieżną przezorność w jego zabezpieczeniu; być ciągle na rozdrożu między chciwością a sknerstwem. Zatem: bogacz, skąpiec i lichwiarz to dopiero pełny obraz (…).

Nie dość na tem. Trzeba było uczynić tego Skąpca ojcem rodziny (…), pokazać ponury obraz wnętrza domu, w którym bożyszczem jest pieniądz, odmalować spustoszenie, jakie przywara ojca czyni w duszach dzieci. (…) Dotknęliśmy punktu, który wprowadza nas w inny problem, dający tej sztuce osobliwą doniosłość. To rodzina. Skąpiec, będąc analizą charakteru, monografią namiętności, jest zarazem tem, co dziś się nazywa dramatem rodzinnym. (…) Zważmy, w paru słowach, położenie dzieci w ówczesnym, dajmy na to szlacheckim lub zamożnym mieszczańskim domu. Cechą tego położenia jest najzupełniejsza zawisłość. Dopóki ojciec żyje, trzyma w garści wszystko, syn, choćby dorosły, jest niczem, zależy od jego łaski. (…) Praca zarobkowa, w dzisiejszym znaczeniu, nie istniała; urząd – nawet szarżę wojskową – trzeba było kupić. Małżeństwo dzieci było wyłącznie w ręku ojca. (…) A jeżeli ojciec był złym człowiekiem? Jeżeli był sknerą, dziwakiem?

Przyjrzyjmy się tedy rodzinie Harpagona. Matka dawno już poszła w grób, można się domyślić, jakie było jej życie. Dzieci puszczone samopas, mogą robić co chcą, byleby to nic nie kosztowało. Kiedy Harpagon dowiaduje się, iż syn żyje z gry (…), ma mu do zarzucenie tylko to, iż wygranej nie składa na procent. Do córki odnosi się jeszcze gorzej. Widzi w niej tylko jeden więcej żołądek do nakarmienia, a w przyszłości, o zgrozo! może i pretensje do posagu, lub bodaj schedy po matce. Każde jego słowo do niej jest grubiańskie i upokarzające. W takiej atmosferze wzrosło tych dwoje młodych, i to czuć. Dziwna od nich obojga wieje oschłość, twardość, trzeźwość; wcześnie zaczęli szkołę życia, i to najohydniejszą.

2 Źródło: Tadeusz Boy-Żeleński, Wstęp, [w:] Molier, Skąpiec, oprac. T. Boy-Żeleński, tłum. T. Boy-Żeleński, Kraków 1947, s. 16–21.

Rodzina przedstawiona w Skąpcu to typowa rodzina patriarchalna, gdzie władzę sprawuje ojciec. Taki model rodziny był powszechny w epoce, w której rozgrywa się akcja utworu (siedemnastowieczna Francja). PatriarchatpatriarchatPatriarchat był i nadal jest w wielu społecznościach obowiązującym wzorcem. Tak o przemianach rodziny na przestrzeni wieków pisze Beata Topij‑Stempińska:

Beata Topij-Stempińska Rodzina i jej przemiany na przestrzeni wieków

Rodzina czasów nowożytnych (XVI‑XVIII wiek)
Można stwierdzić, że niezmienna pozostała władza ojcowska. Nadal to ojciec podejmował wszystkie decyzje dotyczące rodziny- m.in. matrymonialnematrymonialnymatrymonialne czy te dotyczące kształcenia i wychowania potomstwa. ,,Władza ojcowska czy mężowska [...] obejmowała wszystkich członków rodziny, żony nie wyłączając”. Jean Benedicti, lyoński kaznodzieja z XVI wieku, twierdził, że ,,kobieta, która nie chce być posłuszna swemu mężowi w sprawach zarządzania rodziną i domem oraz w kwestiach cnót i dobrych obyczajów, dopuszcza się grzechu. Kobieta jest bowiem zobowiązana wypełniać rozkaz swego męża. Jeśli, przeciwnie, chce przywłaszczyć sobie kierowanie domem, uporczywie wbrew woli swego męża, jej tego zabrania z jakiegoś słusznego powodu, dopuszcza się grzechu, bowiem nie powinna robić niczego wbrew swemu mężowi, któremu jest poddana na mocy prawa Bożego i ludzkiego”. Takie stanowisko znajdowało uzasadnienie w pojawienie się na nowo” prawa rzymskiego w XIII‑XVIII wieku, co w konsekwencji umocniło władzę ojcowską i mężowską. W wielu dziedzinach status kobiety zdecydowanie się pogorszył. Wobec powyższego kobiety były nadal podporządkowane mężczyznom. Jednakże należy zaznaczyć, że ta władza ulegała pewnym modyfikacjom w zależności od kraju czy nawet regionu np. w Anglii i Holandii, starano się podnieść rolę matki i żony.
W epoce nowożytnej można zauważyć niewielkie zmiany w podejściu do okresu dzieciństwa, a przede wszystkim jego zrozumieniu. Pojawiły się pierwsze, od czasów antycznych, traktaty, w których podkreślano istotną rolę rodziców w procesie wychowania dzieci. Erazm z Rotterdamu i Jan Amos Komeński - a także wielu innych ówczesnych myślicieli zwracali uwagę rodziców na szczególne potrzeby okresu dzieciństwa np. potrzebę czułości czy rodzicielskiej miłości. Niewątpliwie podkreślenie przez ówczesnych kreatorów myśli wychowawczej znaczenia funkcji wychowawczej miało przyczynić się do zwrócenia uwagi na dziecko jako na ważnego członka rodziny. Jednak teoria nie zawsze szła w parze z praktyką życia codziennego. Najczęściej rodzice, ostrzegani przez ,,ówczesnych moralistów”, nie przywiązywali się do dziecka i ,,nie cenili go sobie zbytnio”. Jak zauważył Andrzej Wyczański ,,ta pewna rezerwa czy może obojętność wobec małego dziecka przejawiała się brakiem zindywidualizowanego doń stosunku, czego objawem było (...) masowe i chętne oddawanie małego dziecka z domu”. Nie zmienił się, od czasów średniowiecza, także stosunek do starszych dzieci. Nagminną praktyką było odsyłanie dzieci do szkół, gdzie często nie miały żadnego kontaktu z najbliższą rodziną czy krewnymi. W rodzinie francuskiej - zdaniem Elizabeth Badinter - dziecko aż do XVIII wieku, budziło lęk, traktowano je jak ciężar lub zabawkę dorosłych. Jednak w tamtym okresie, także w życiu codziennym, można dostrzec wyraźne sygnały zainteresowania samym dzieckiem czy nawiązywania więzi emocjonalnej pomiędzy rodzicami a dziećmi.

rodz Źródło: Beata Topij-Stempińska, Rodzina i jej przemiany na przestrzeni wieków, [w:] Wybrane zagadnienia pedagogiki rodziny, red. A. Błasiak i E. Dybowska, Kraków 2010, s. 34–35.
RRUEE75Fi5uAm
Quirijn van Brekelenkam, Pracownia krawiecka, 1661
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Matka głową rodziny

Tragifarsa Gabrieli Zapolskiej Moralność pani Dulskiej została po raz pierwszy wystawiona na scenie w 1906 roku, czyli ponad sto lat temu, ale jej wymowa jest nadal aktualna. Autorka obnaża zakłamanie i kołtuństwo mieszczańskiej rodziny, rządzonej twardą ręką przez kobietę – matkę i żonę. W tym świecie prym wiodą kobiety, a mężczyźni albo pozostają całkowicie bierni, jak mąż tytułowej pani Dulskiej, lub pozornie się buntują  (jak jej syn Zbyszko), ale ten bunt polega głównie na „lumpowaniu się” i lenistwie. Osobami podejmującymi decyzje i mającymi realny wpływ na losy rodziny są w dramacie Zapolskiej wyłącznie kobiety: Dulska, Juliasiewiczowa, Tadrachowa. Czy rodzina rządzona przez kobiety (matriarchatmatriarchatmatriarchat) jest rodziną lepszą niż rodzina patriarchalna? Tak pisze na ten temat Wojciech Baluch:

Wojciech Baluch Rodzina w przebudowie

Ta bardzo popularna tragikomedia rodzinna istnieje w przestrzeni kulturowej Polaków od momentu jej prapremiery w 1906 roku, aż do dzisiaj. Określenie „moralność pani Dulskiej” stało się używanym nadal synonimem hipokryzji wpisanej w instytucję rodzinny, zaś jednym z jej zasadniczych zadań jest ukrywanie wszelakich nieprawości jej członków. Koncentracja na moralnych aspektach postępowania Dulskiej oraz jej rodziny odsuwa jednak na plan dalszy sam sposób funkcjonowania tej instytucji. A przecież dzięki swojej popularności sztuka Zapolskiej wpłynęła na sposób myślenia o rodzinie wielu Polaków. Wizerunek ten wydaje się też bardzo interesujący ze względu na pytanie o kryzys rodziny. Z perspektywy współczesnej rodzina Dulskich z łatwością mogłaby zostać zakwalifikowana jako dysfunkcyjna. […]
W domu Dulskich kuleje bowiem wzajemna komunikacja, a w konsekwencji nikt tak naprawdę nie spędza czasu z nikim. Domownicy nie wspierają się duchowo i nie potrafią radzić sobie ze stresem, czego najdobitniejszym przykładem jest Hesia. Także pozostali członkowie rodziny nie grzeszą spokojem i opanowaniem. Z perspektywy przywołanych błędów w funkcjonowaniu rodziny w dramacie Zapolskiej może wydawać się ona mocno dysfunkcyjna, zaś za główną winowajczynię takiego stanu rzeczy większość czytelników uznaje zapewne tytułową bohaterkę. […] Tomasz Weiss niezwykle klarownie wykazuje, że Dulska to odpowiedzialny za całe zło potwór, co powinniśmy bez trudu wyczytać z tekstu dramatu. Jej wygląd jest „odstręczający”, a osobowość „antypatyczna”. Do tego wedle Weissa ta antypatyczna postać „sterroryzowała całe otoczenie”'. […]
Wracając do kwestii funkcjonowania domu Dulskiej jako wspólnoty rodzinnej, zwróćmy uwagę na to, że tak wyraziste uchybienia w wypełnianiu misji są widoczne dopiero w chwili, gdy spojrzymy na nią przez pryzmat współczesnych oczekiwań w obecnej instytucji rodziny. One zaś na plan pierwszy wysuwają funkcje o charakterze psychohigienicznym. Dulscy zapewniają swoim dzieciom opiekę, wprowadzają je w życie społeczne, w mniejszym natomiast stopniu zaspakajają ich potrzeby emocjonalne, realizujące się zwykle w formie okazywania miłości i szacunku, czy poprzez wymianę uczuć. Ważniejsze jednak od samego rozpoznania dysfunkcji w rodzinie, które pozwalają na budowanie prostych analogii między czasami dawnymi a współczesnością, wydaje się zidentyfikowanie kontekstu społecznego, który sprawia, że pewne elementy danej instytucji przestają funkcjonować w zgodzie z dotychczasową normą. W przypadku rodziny z przełomu XIX i XX wieku chodzi między innymi o wspomniane już zjawisko aktywizacji zawodowej kobiet. […] Ograniczeniu natomiast uległa władza męża i ojca. […]
Dla funkcjonowania instytucji rodziny najbardziej istotne wydaje mi się właśnie osłabienie pozycji ojca i męża. Dokładniej zaś rzecz ujmując, pozbawienie go władzy nad dyskursem rodzinnym. Przyczyniła się do takiego stanu rzeczy nie tylko emancypacja kobiet, ale także znaczne skrócenie czasu, który mężowie i ojcowie spędzali w domu. W konsekwencji urzeczywistnił się wyrazisty podział na świat mężczyzn i świat rodziny. […] W Polsce, która z racji zaborów podążała o krok za przemianami w krajach zachodniej Europy, postacią, która może uchodzić za literacki emblemat „ojca nieobecnego”, jest bez wątpienia Felicjan Dulski. Spaceruje on wprawdzie wokół stołu oraz wysłuchuje napomnień małżonki, jednak jako „postać mówiąca” jest w domu rodzinnym nieobecny. Mąż Dulskiej, pozbawiony dawnej władzy absolutnej nad dyskursem rodzinnym, zamilkł więc na dobre. Oczywiście postać małomównego męża i jego rozgadanej żony znamy chociażby z satyry Ignacego Krasickiego Żona modna. Jednak Zapolska z postaci Felicjana uczyniła jeden z kluczowych chwytów swojego dramatu. Jego milczenie, przerwane tylko raz okrzykiem: „A niech was wszyscy diabli”, ma nie tylko charakter opisowy, ale przede wszystkim stało się literackim symbolem ojca pozbawionego języka. […]

3 Źródło: Wojciech Baluch, Rodzina w przebudowie, Kraków 2012, s. 209–214.
RAaLmekHiikd9
Przedstawienie w Teatrze Miejskim w Wilnie, 1935 r.
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Słownik

patriarchat
patriarchat

(gr. patria – rodowód, pochodzenie; pater – ojciec, arkhō – rządzić, panować) – system, w którym władza należy do mężczyzn; termin odnosi się przede wszystkim do rządów mężczyzny w rodzinie, często opartych na zasadach autokratycznych

matriarchat
matriarchat

(łac. matrona – mężatka albo wdowa, od łac. mater – matka) – ustrój społeczny, czasem polityczny, w którym władzę sprawują kobiety; termin ten jest stosowany przede wszystkim do rządów kobiety w rodzinie

matrymonialny
matrymonialny

(łac. matrimonialis) dotyczący małżeństwa