Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

O autorze

R1YF2GzJByfQE1
Adam Zagajewski
Źródło: Frankie Fouganthin, Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 4.0.

Adam Zagajewski (ur. 1945 we Lwowie, zm. 2021 w Krakowie) – poeta i eseista. Dzieciństwo spędził w Gliwicach. W latach 60. ukończył psychologię i filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. W czasie studiów rozpoczął pracę twórczą i włączył się w krakowskie życie literackie jako jeden ze współtwórców grupy poetyckiej Teraz, postulującej odnowę języka poetyckiego przez wyeliminowanie z niego nowomowynowomowanowomowy i tym samym nadanie mu wiarygodności. Jego debiutancki tom pt. Komunikat z 1972 roku realizował program Nowej FaliNowa FalaNowej Fali, wyrażający się m.in. w celowej antypoetyczności i postulacie mówienia o rzeczywistości wprost. W latach 70. Zagajewski włączył się w działania opozycji antykomunistycznej: od 1980 roku tworzył drugoobiegowe czasopismo „Zapis”, wykładał też w tajnym Towarzystwie Kursów Naukowych. W 1982 roku wyjechał z Polski i zamieszkał w Paryżu, gdzie został członkiem redakcji emigracyjnych „Zeszytów Literackich”. Po 1989 roku prowadził zajęcia z twórczego pisania na uniwersytecie w Houston w Stanach Zjednoczonych. W obu miejscach nie czuł się dobrze. Francję uważał za kraj, w którym poezja nie odgrywa żadnej roli. Istnieje, ale na marginesie, w Stanach Zjednoczonych natomiast przeszkadzało mu, że amerykańskie miasta nie mają duszy, co sprawia, że nie potrafię się tam rozpoznać. Za swoje - jako poety - miejsce uznawał Polskę, do której wrócił na stałe w 2004 roku.

Adam Zagajewski Jechać do Lwowa i inne wiersze

Rodzicom

Jechać do Lwowa. Z którego dworca jechać
do Lwowa, jeżeli nie we śnie, o świcie,
gdy rosa na walizkach i właśnie rodzą się
ekspresy i torpedy. Nagle wyjechać do
Lwowa, w środku nocy, w dzień, we wrześniu
lub w marcu. Jeżeli Lwów istnieje, pod
pokrowcami granic i nie tylko w moim
nowym paszporcie, jeżeli proporce drzew
jesiony i topole wciąż oddychają głośno
jak Indianie a strumienie bełkocą w swoim
ciemnym esperanto a zaskrońce jak miękki
znak w języku rosyjskim znikają wśród
traw. Spakować się i wyjechać, zupełnie
bez pożegnań, w południe, zniknąć
tak jak mdlały panny. I łopiany, zielona
armia łopianów, a pod nimi, pod parasolami
weneckiej kawiarni, ślimaki rozmawiają
o wieczności. Lecz katedra wznosi się,
pamiętasz, tak pionowo, tak pionowo
jak niedziela i serwetki białe i wiadro
pełne malin stojące na podłodze i moje
pragnienie, którego jeszcze nie było,
tylko ogrody chwasty i bursztyn
czereśni i Fredro nieprzyzwoity.
Zawsze było za dużo Lwowa, nikt nie umiał
zrozumieć wszystkich dzielnic, usłyszeć
szeptu każdego kamienia, spalonego przez
słońce, cerkiew w nocy milczała zupełnie
inaczej niż katedra, Jezuici chrzcili
rośliny, liść po liściu, lecz one rosły,
rosły bez pamięci, a radość kryła się
wszędzie, w korytarzach i młynkach do
kawy, które obracały się same, w niebieskich
imbrykach i w krochmalu, który był pierwszym
formalistą, w kroplach deszczu i w kolcach
róż. Pod oknem żółkły zamarznięte forsycje.
Dzwony biły i drżało powietrze, kornety
zakonnic jak szkunery płynęły pod
teatrem, świata było tak wiele, że musiał
bisować nieskończoną ilość razy,
publiczność szalała i nie chciała
opuszczać sali. Moje ciotki jeszcze
nie wiedziały, że je kiedyś wskrzeszę
i żyły tak ufnie i tak pojedynczo,
służące biegły po świeżą śmietanę,
czyste i wyprasowane, w domach trochę
złości i wielka nadzieja. BrzozowskiStanisławBrzozowski
przyjechał na wykłady jeden z moich
wujów pisał poematpoematpoemat pod tytułem Czemu,
ofiarowany wszechmogącemu i było za dużo
Lwowa, nie mieścił się w naczyniu,
rozsadzał szklanki, wylewał się ze
stawów, jezior, dymił ze wszystkich
kominów, zamieniał się w ogień i w burzę,
śmiał się błyskawicami, pokorniał,
wracał do domu, czytał Nowy Testament,
spał na tapczanie pod huculskim kilimem,
było za dużo Lwowa a teraz nie ma
go wcale, rósł niepowstrzymanie a nożyce
cięły, zimni ogrodnicy jak zawsze
w maju bez litości bez miłości
ach poczekajcie aż przyjdzie ciepły
czerwiec i miękkie paprocie, bezkresne
pole lata czyli rzeczywistości.
Lecz nożyce cięły, wzdłuż linii i poprzez
włókna, krawcy, ogrodnicy i cenzorzy
cięli ciało i wieńce, sekatory niezmordowanie
pracowały, jak w dziecinnej wycinance
gdzie trzeba wystrzyc łabędzia lub sarnę.
Nożyczki, scyzoryki i żyletki drapały
cięły i skracały pulchne sukienki
prałatów i placów i kamienic, drzewa
padały bezgłośnie jak w dżungli
i katedra drżała i żegnano się o poranku
bez chustek i bez łez, takie suche
wargi, nigdy cię nie zobaczę, tyle śmierci
czeka na ciebie, dlaczego każde miasto
musi stać się Jerozolimą i każdy
człowiek Żydem i teraz tylko w pośpiechu
pakować się, zawsze, codziennie
i jechać bez tchu, jechać do Lwowa, przecież
istnieje, spokojny i czysty jak
brzoskwinia. Lwów jest wszędzie.

2 Źródło: Adam Zagajewski, Jechać do Lwowa i inne wiersze, [w:] tegoż, Jechać do Lwowa , Londyn 1985, s. 35–37.
Stanisław
RfrICW6hkaSDN1
Widok z wieży ratusza we Lwowie, przed 1924 r.
Źródło: domena publiczna.

Lwów utracony i odzyskany

Wskutek przymusowych przesiedleń po zakończeniu drugiej wojny światowej i włączeniu terytoriów wschodnich II Rzeczypospolitej w skład ZSRR do wyjazdu ze Lwowa zostało zmuszonych około 100 tysięcy Polaków, w tym w pierwszej kolejności elity intelektualne – uczeni, prawnicy, lekarze, wyżsi urzędnicy. Nowym domem dla większości z nich miały stać się tzw. ziemie odzyskaneziemie odzyskaneziemie odzyskane – obszar Górnego i Dolnego Śląska, Warmia, Pomorze i część Wielkopolski. Doświadczenie utraty domu – miasta, które od schyłku XIX wieku było ważnym centrum kultury i nauki polskiej – legło u podstaw mitu, jakim zaczął być otaczany Lwów, pielęgnowanego w pamięci lwowskiej diasporydiasporadiaspory przesiedlonych i utrwalanego w tekstach kultury. Proces budowania tego mitu, do którego Adam Zagajewski powracał później w twórczości poetyckiej i eseistycznej, poeta opisał następująco:

Adam Zagajewski Dwa miasta

W roku 1945 prawie cała rodzina pakowała walizki i skrzynie i przygotowywała się do opuszczenia Lwowa i okolic. W tym samym czasie pakowały się też niezliczone niemieckie rodziny, którym kazano porzucić ich domy i mieszkania na Śląsku, w Gdańsku, Szczecinie, Olsztynie i Królewcu. Miliony ludzi przyciskały kolanami oporne walizy; działo się tak na życzenie trzech starszych panów, którzy spotkali się w Jałcie.

W październiku tego roku znaleźliśmy się w gorszym mieście, w Gliwicach. […] Moje ciotki i moi wujowie, ich znajomi i kuzyni ich znajomych, rodziny, klany i szczepy, wszyscy wyjechali ze Lwowa i spotkali się – nie wszyscy, ale spora ich część – na ulicach Gliwic. […] Nowi mieszkańcy Gliwic tylko pozornie przypominali zwyczajnych Europejczyków. Byli w większości deportowani ze wschodu; byli świeżymi emigrantami, lecz emigrantami, którzy wcale nie opuścili swego kraju. Kraj przesunął się na zachód, tylko tyle. I oni razem z krajem. Po drugie, prawie wszyscy mogli postawić przed nazwą swego zawodu […] słówko „eks”. Byli to eks‑sędziowie, eks‑oficerowie, eks‑profesorowie […] nieistniejącego już uniwersytetu, eks‑oficerowie nieistniejącej już armii, wschodni akcent nieistniejącego już Wschodu, eks‑radcy i eks‑mecenasi, rangi przynależne do innej ery, przenicowaneprzenicowaneprzenicowane po raz drugi płaszcze, buty z przedwojennej skóry, kapelusze spłowiałe i ozdobione znaczkami nieistniejących już firm.

3 Źródło: Adam Zagajewski, Dwa miasta, [w:] tegoż, Dwa miasta, Paryż – Kraków 1991, s. 12–14.
Adam Zagajewski Dwa miasta

[…] spędziłem dzieciństwo w brzydkim, przemysłowym mieście; przywieziono mnie tam, gdy miałem zaledwie cztery miesiące i potem przez wiele lat opowiadano mi o niezwykle pięknym mieście, które moja rodzina musiała opuścić (o Lwowie). Nic dziwnego, że na realne domy i ulice patrzyłem z na pół pogardliwą wyższością i z rzeczywistości brałem tyle tylko, ile do życia potrzebne.

4 Źródło: Adam Zagajewski, Dwa miasta, [w:] tegoż, Dwa miasta, Paryż – Kraków 1991, s. 7–8.
przenicowane
1
RKr4ersJIpxSi1
Lwów współcześnie
Źródło: domena publiczna.

Jechać do Lwowa

Rozdźwięk między fizyczną rzeczywistością – miejscem zamieszkania – a żyjącym w wyobraźni dziecka i pamięci jego rodziców miejscem pochodzenia sprawia, że w twórczości literackiej Zagajewskiego Lwów jest przedstawiany jako zmityzowanamityzacjazmityzowana mała ojczyznamała ojczyznamała ojczyzna, archetypowy początek świata i zarazem jego centrumIndeks górny 111 Indeks górny koniec. W eseju pt. Dwa miasta i w poemacie Jechać do Lwowa, pochodzącym z tomu o tym samym tytule, wydanego w 1985 roku, miasto dzieciństwa zostaje wyidealizowane, nabiera cech raju utraconego, źródła autentycznych wartości, przeciwstawianego sztuczności i chaosowi późniejszych miejsc zamieszkania – Gliwic, Berlina czy Paryża. To szczególne miejsce Lwowa w twórczości Zagajewskiego jej badacz Tadeusz Nyczek komentuje następująco:

Tadeusz Nyczek Cztery miasta

Zagajewski ma świadomość pisania w imieniu tamtych wygnańców; w końcu też w imieniu własnym. Z latami Lwów nieuchronnie ulatywał coraz wyżej do nieba; na ziemi zostawały coraz bardziej niszczejące materialne ślady: ubrania, stare walizki, pudła na kapelusze. […] Lwów stał się miastem „Wszędzie”, Itaką bezdomnych wędrowców, marzeniem „spokojnym i czystym jak / brzoskwinia”, do którego dąży się w snach i na jawie, pośród szaleństwa świata niebędącego Lwowem, ale wręcz anty‑Lwowem […]. Do Lwowa jeździ się zawsze wtedy, gdy pod skórą dookolnej rzeczywistości odkrywa się pulsowanie paranoi […].

5 Źródło: Tadeusz Nyczek, Cztery miasta, [w:] tegoż, Kos. O Adamie Zagajewskim, Kraków 2002, s. 136–139.

W poemacie Jechać do Lwowa ważniejsze od miasta realnego jest miasto wspominane – detaliczny opis nie odsyła do konkretnej przestrzeni topograficznej, ale do wrażeń ożywianych w pamięci. Tę właściwość wypowiedzi podmiotu lirycznego poematu charakteryzuje literaturoznawca Krzysztof Biedrzycki:

Krzysztof Biedrzycki Poezja i pamięć. O trzech poematach Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta i Adama Zagajewskiego

Przy pierwszej lekturze wydaje się, że Jechać do Lwowa to poemat zbudowany na konkrecie przedstawienia. Począwszy od konkretnej nazwy miasta. […] Tak, jest w tym poemacie konkret, dużo konkretu. Tyle, że nie opisuje on – konkretnej rzeczywistości. W istocie słowa opisują tu byty wyobrażone. Lwów niewiele ma wspólnego z realnym miastem, które tak się nazywa, ani z tym, które tak się nazywało przed dziesięcioleciami. To przede wszystkim słowo. Sama nazwa, bez odniesienia w samym poemacie, bez topografii i doprecyzowanych, rozpoznawalnych miejsc, które pozwoliłyby dojrzeć w opisywanej przestrzeni Lwów.

6 Źródło: Krzysztof Biedrzycki, Poezja i pamięć. O trzech poematach Czesława Miłosza, Zbigniewa Herberta i Adama Zagajewskiego, Kraków 2008, s. 75.

Konkret codziennego doświadczenia ustępuje miejsca obrazowaniu surrealistycznemuobrazowanie surrealistyczne obrazowaniu surrealistycznemu, którego obecność potwierdza, że osoba mówiąca nie opisuje rzeczywistego Lwowa, lecz buduje Lwów wyobrażony. Konstruowanie miejsca na podstawie pamięci i wyobraźni dokonuje się w charakterystycznej dla literatury małych ojczyznliteratura małych ojczyznliteratury małych ojczyzn atmosferze nostalgii. Wypowiedź podmiotu lirycznego, zbudowana na zasadzie enumeracjienumeracjaenumeracji, przybiera formę litanii, przyzywającej utracone miejsca, ludzi i doświadczenia.

Słownik

diaspora
diaspora

(gr. diaspeirō – rozpraszać) – rozproszenie narodu lub grupy etnicznej na terytoria różnych państw, zazwyczaj wskutek przymusowych przesiedleń ludności

enumeracja
enumeracja

(łac. enumerare – wyliczać) – wyliczenie

literatura małych ojczyzn
literatura małych ojczyzn

nurt w literaturze współczesnej obejmujący twórczość pisarzy, którzy sytuują świat przedstawiony swoich tekstów w konkretnej przestrzeni geograficznej i nadają jej znaczenie symboliczno‑mityczne; przykłady literackiej kreacji małej ojczyzny to m.in. Litwa w prozie Czesława Miłosza i Tadeusza Konwickiego, Gdańsk w prozie Pawła Huellego i Stefana Chwina, Podbeskidzie w prozie Andrzeja Stasiuka

mała ojczyzna
mała ojczyzna

przestrzeń geograficzna stanowiąca pierwsze po domu rodzinnym środowisko życia człowieka, z którym nawiązuje on więź emocjonalną i której nadaje symboliczne znaczenie (np. rodzinna miejscowość, region)

mityzacja
mityzacja

(od gr. mýthos) – kreowanie świata przedstawionego w dziele literackim w sposób charakterystyczny dla mitu; typowymi dla mityzacji zabiegami są m.in. nadawanie przedmiotom i postaciom znaczenia symbolicznego oraz manipulowanie czasem wydarzeń

Nowa Fala
Nowa Fala

nurt w poezji XX wieku obejmujący poetów debiutujących około 1968 roku (m.in. Stanisław Barańczak, Ryszard Krynicki, Julian Kornhauser, Adam Zagajewski); w ich twórczości ujawniały się krytyczny stosunek do komunizmu i postulaty zaangażowania poezji w rzeczywiste problemy społeczne i polityczne, demaskowania władzy i odkłamywania zmanipulowanego przez nią języka

nowomowa
nowomowa

język władzy i kontrolowanych przez nią środków przekazu w państwach totalitarnych, służący do manipulowania ludźmi i nastrojami społecznymi; określenie ukuł George Orwell w powieści Rok 1984

obrazowanie surrealistyczne
obrazowanie surrealistyczne

(fr. surréalisme) – przedstawianie świata w dziele sztuki w sposób niezgodny z zasadą mimesis i wbrew standardowemu doświadczeniu zmysłowemu; podstawą obrazowania surrealistycznego jest kojarzenie elementów na zasadzie swobodnej gry wyobraźni

poemat
poemat

dłuższy utwór wierszowany, którego tematem mogą być uczucia i refleksje podmiotu lirycznego (poemat liryczny) lub wydarzenia uporządkowane w formie fabuły (poemat epicki)

ziemie odzyskane
ziemie odzyskane

tereny włączone w granice państwa polskiego po zakończeniu II wojny światowej na mocy ustaleń pomiędzy Związkiem Radzieckim, Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi; m.in. Dolny Śląsk, ziemia kłodzka i lubuska, Pomorze Zachodnie i Pomorze Gdańskie, Warmia