Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
Adam Mickiewicz Dziady część III

AKT I, SCENA VI

Pokój sypialny wspaniały – Senator obraca się na łożu i wzdycha – dwóch
diabłów nad głową

DIABEŁ I
Spił się, a nie chce spać,
Muszę tak długo stać,
Łajdaku, cicho leż!
Czy go tam kole jeż?

DIABEŁ II
Syp mu na oczy mak.

DIABEŁ I
Zasnął, wpadnę jak źwierz.

DIABEŁ II
Jako na wróbla ptak.

OBADWAJ
Duszę do piekła wlec,
Wężami smagać, piec.

BELZEBUB
Wara!

DWAJ DIABŁY
Coś ty za kmotr?

BELZEBUB
Belzebub.

DWAJ DIABŁY
No, i cóż?

BELZEBUB
Zwierzyny mi nie płosz.

DIABEŁ I
Ale gdy zaśnie łotr,
Do mnie należy sen?

BELZEBUB
Jak ujrzy noc i żar,
Srogość i mnogość kar,
Zlęknie się naszych scen;
Przypomni jutro sen,
Może poprawić się,
Jeszcze daleko zgon.

DIABEŁ II
(wyciągając szpony)
Pozwól zabawić się –
Co ty o niego drżysz,
Gdy poprawi się on,
Ja każę święcić się
I wezmę w ręce krzyż.

BELZEBUB
Jak zbyt nastraszysz raz,
Gotów przypomnieć sen,
Gotów oszukać nas,
Wypuścisz ptaka z rąk.

DIABEŁ I
(pokazując sennego)
Ależ braciszek ten, Ten mój najmilszy syn,
Będzież on spał bez mąk?
Nie chcesz? – ja męczę sam.

BELZEBUB Łotrze, a znasz mój czyn?
Od Cara zwierzchność mam!

DIABEŁ I
Pardon – cóż każesz Waść?

BELZEBUB
Możesz na duszę wpaść,
Możesz ją w pychę wzdąć,
A potem w hańbę pchnąć,
w pogardzie wlec
I szyderstwami siec,
Ale o piekle cyt!
My lećmy – fit, fit, fit.
(odlatuje)

DIABEŁ I
Więc ja za duszę cap;
Aha, łajdaku, drżysz!

DIABEŁ II
Tylko ją bierz do łap
Lekko, jak kotek mysz.

Widzenie Senatora

SENATOR
(przez sen)
Pismo! – to do mnie – reskrypt Jego Carskiej Mości!
Własnoręczny, – ha! ha! ha! – rubli sto tysięcy.
Order! – gdzie – lokaj, przypnij – tu. Tytuł książęcy!
A! – a! – Wielki Marszałku; a! – pękną z zazdrości.
(przewraca się)

Do Cesarza – przedpokój – oni wszyscy stoją;
Nienawidzą mnie wszyscy, kłaniają się, boją.
Marszałek – Grand Contrôleur – ledwie poznasz, w masce.
Ach, jakie lube szemrania,
Dokoła lube szemrania:
Senator w łasce, w łasce, w łasce, w łasce, w łasce.
Ach, niech umrę, niech umrę śród tego szemrania,
Jak śród nałożnic moich łoskotania!
Każdy się kłania,
Jestem duszą zebrania.
Patrzą na mnie, zazdroszczą – nos w górę zadzieram.
O rozkoszy! umieram, z rozkoszy umieram!
(przewraca się)
Cesarz! – Jego Imperatorska Mość – a! Cesarz wchodzi,
A! – co? – nie patrzy! zmarszczył brwi – spójrzał ukosem?
Ach! – Najjaśniejszy Panie – ach! – nie mogę głosem –
Głos mi zamarł – ach! dreszcz, pot, – ach! dreszcz ziębi, chłodzi. –
Ach, Marszałek! – co? do mnie odwraca się tyłem.
Tyłem, a! senatory, dworskie urzędniki!
Ach, umieram, umarłem, pochowany, zgniłem,
I toczą mię robaki, szyderstwa, żarciki.
Uciekają ode mnie. Ha! jak pusto! głucho.
Szambelan szelma, szelma! patrz, wyszczyrza zęby –
Dbrum – ten uśmiech jak pająk wleciał mi do gęby.
(spluwa)
Jaki dźwięk! – to kalambur – o brzydka mucho;
(opędza koło nosa)
Lata mi koło nosa
Jak osa.
I epigramy, żarciki, przytyki,
Te szmery, – ach, to świerszcze wlazły mi w ucho:
Moje ucho, moje ucho!
(wytrząsa palcem ucho)
Jaki szmer! – kamerjunkry świszczą jak puszczyki,
Damy ogonem skrzeczą jak grzechotniki,
Jaki okropny szmer! śmiechy! wrzaski:
Senator wypadł z łaski, z łaski! z łaski, z łaski.
(pada z łóżka na ziemię)

DIABŁY
(zstępują widomie)
Teraz duszę ze zmysłów wydrzem, jak z okucia
Psa złego; lecz nie całkiem, nałożym kaganiec,
Na wpół zostawim w ciele, by nie tracił czucia;
Drugą połowę wleczmy aż na świata kraniec,
Gdzie się doczesność kończy, a wieczność zaczyna,
Gdzie z sumnieniem graniczy piekielna kraina;
I złe psisko uwiążem tam, na pograniczu:
Tam pracuj, ręko moja, tam świstaj, mój biczu.
Nim trzeci kur zapieje, musim z tej męczarni
Wrócić zmordowanego, skalanego ducha;
Znowu przykuć do zmysłów jako do łańcucha,
I znowu w ciele zamknąć jako w brudnej psiarni.

dziady Źródło: Adam Mickiewicz, Dziady część III .
Maciej Szargot Teatr i dramat romantyczny

Cechą charakterystyczną polskiego dramatu romantycznego, nazywanego też mistycznym czy fantastycznym, jest akcja rozgrywająca się równocześnie na dwóch planach: boskim i ludzkim (wzorów dostarczyły tu utwory wcześniejsze: Faust Goethego i Manfred Byrona). Kolejną specyficzną cechą polskiego dramatu była jego niesceniczność, czyli przeznaczenie sztuki do czytania, a nie do wystawiania w  teatrze. Wynikało to z sytuacji polskich emigrantów, dla których narodowe sceny były zamknięte, a próby wystawienia tłumaczonych sztuk we Francji się nie powiodły. Dawniej uważano, że ta niesceniczność stanowiła stałą cechę wielkiego dramatu romantycznego, że tak pisane teksty nie mogły być wystawiane nie tylko ze względów politycznych, ale po prostu nie nadawały się do realizacji w teatrze, bo ich autorzy nie liczyli się z wymogami technicznymi i zasadami widowiska teatralnego. Obecnie wiemy już, że polscy romantycy byli pilnymi obserwatorami życia teatralnego zachodniej Europy i że pewne sceny w ich dramatach zostały stworzone właśnie pod wpływem przedstawień francuskich. Bowiem to, co nie było możliwe w dziewiętnastowiecznym teatrze polskim (np. wystawienie Balladyny Juliusza Słowackiego), można było zrobić we francuskim. Niemniej jako efekt niesceniczności trzeba traktować wstawki epickie w dramatach (np. Ustęp w III części Dziadów) lub ważne dla sensu dzieła przypisy (jak w Irydionie Zygmunta Krasińskiego), które musiałby odrzucić każdy inscenizator.

opis Źródło: Maciej Szargot, Teatr i dramat romantyczny, [w:] Romantyzm. Przewodnik dla licealistów, Warszawa 2004, s. 21.

Słownik

despotyzm
despotyzm

(gr. despótēs – pan, władca) – forma rządów charakteryzujących się niczym nieograniczonymi uprawnieniami władczymi

filomaci
filomaci

(gr. philomathḗs – miłośnik wiedzy) – członkowie Towarzystwa Filomatycznego, tajnego stowarzyszenia naukowo‑literackiego młodzieży działającego w latach 1817–23 w Wilnie; Towarzystwo zostało założone przez grupę studentów uniwersytetu w Wilnie, głównie Tomasza Zana, Adama Mickiewicza, Józefa Jeżowskiego; początkowo program towarzystwa zakładał samokształcenie, od 1819 roku także kwestie społeczne i narodowe; jesienią 1823 roku władze rosyjskie wykryły istnienie stowarzyszenia i po głośnym śledztwie i procesie (1824), skazano 20 filomatów i filaretów na zesłanie w głąb Rosji; prześladowania filomatów dzięki III części Dziadów przeszły do bohatersko‑martyrologicznej legendy, istotnie wpływając na ukształtowanie świadomości narodowej