Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Żydzi zamieszkiwali ziemie polskie już od epoki od średniowiecza.

Andrzej Żbikowski Żydzi

Wśród kolonistów osiedlających się w nielicznych ośrodkach miejskich monarchii piastowskiej, podzielonej na wiele udzielnych księstw, liczną grupę stanowili Żydzi. Najwcześniej pojawili się na Śląsku, w Wielkopolsce, na Kujawach i w innych dzielnicach. najstarszym pewnym śladem ich obecności są monety bite przez żydowskich mincerzy na polecenie Mieszka III Starego oraz zachowana we Wrocławiu inskrypcja nagrobna – z 1203 r. – Dawida, syna Sar Szaloma.

żb Źródło: Andrzej Żbikowski, Żydzi, Wrocław 1997, s. 19.
R1H3MsDLtsX0D1
Maurycy Gottlieb, Żydzi modlący się w synagodze w Dniu Przebłagania, 1878
Źródło: domena publiczna.

Opis dwóch karczm stanowi na kartach Pana Tadeusza pretekst do pokazania bogactwa kultury żydowskiej, a więc także związanych z nią zwyczajów religijnych, obrzędowości oraz stylu życia. Mickiewicz ukazał również stosunki panujące pomiędzy Polakami a innymi narodowościami żyjącymi w dawnej Rzeczypospolitej. I rzeczywiście, poecie doskonale udaje się uchwycić element symbiozy oraz wzajemnego przenikania się wpływów rozmaitych społeczności. Warto przy tym zauważyć, że Jankiel, żydowski karczmarz, jest jednocześnie wielkim orędownikiem polskości. Niczym etnograf zbiera, przechowuje i upowszechnia rodzime pieśni ludowe. Korzystając ze swoich talentów muzycznych, popularyzuje Mazurek Dąbrowskiego, dzięki temu jednocząc serca słuchaczy, a nawet umacniając zgodę pomiędzy zwaśnionymi stronami.

tyryjski
dranica
kapitel
sklut
Auzonów
wicina
Adam Mickiewicz Księga IV: Dyplomatyka i łowy, wersy 165-272

Dwie chyliły się karczmy po dwóch stronach drogi,
Oknami wzajem sobie grożące jak wrogi;
Stara należy z prawa do zamku dziedzica,
Nową na złość zamkowi postawił Soplica.
W tamtej, jak w swem dziedzictwie, rej wodził Gerwazy,
W tej najwyższe za stołem brał miejsce Protazy.

Nowa karczma nie była ciekawa z pozoru.
Stara wedle dawnego zbudowana wzoru,
Który był wymyślony od tyryjskichtyryjskityryjskich cieśli,
A potem go Żydowie po świecie roznieśli:
Rodzaj architektury obcym budowniczym
Wcale nieznany; my go od Żydów dziedziczym.

Karczma z przodu jak korab, z tyłu jak świątynia:
Korab, istna Noego czworogranna skrzynia,
Znany dziś pod prostackim nazwiskiem stodoły;
Tam różne są zwierzęta, konie, krowy, woły,
Kozy brodate; w górze zaś ptactwa gromady
I płazów choć po parze, są też i owady.
Część tylna, na kształt dziwnej świątyni stawiona,
Przypomina z pozoru ów gmach Salomona,
Który pierwsi ćwiczeni w budowań rzemieśle
Hiramscy na Syjonie wystawili cieśle.
Żydzi go naśladują dotąd we swych szkołach,
A szkół rysunek widny w karczmach i stodołach.
Dach z dranicdranicadranic i ze słomy, spiczasty, zadarty,
Pogięty jako kołpakkołpakkołpak żydowski podarty.
Ze szczytu wytryskują krużganku krawędzie,
Oparte na drewnianym licznych kolumn rzędzie;
Kolumny, co jest wielkie architektów dziwo,
Trwałe, chociaż wpół zgniłe i stawione krzywo
Jako w wieży pizańskiej, nie podług modelów
Greckich, bo są bez podstaw i bez kapitelówkapitelkapitelów.
Nad kolumnami biegą wpółokrągłe łuki,
Także z drzewa, gotyckiej naśladowstwo sztuki.
Z wierzchu ozdoby sztuczne, nie rylcem, nie dłutem,
Ale zręcznie ciesielskim wyrzezane sklutemsklutsklutem,
Krzywe jak szabasowych ramiona świeczników;
Na końcu wiszą gałki, coś na kształt guzików,
Które Żydzi modląc się na łbach zawieszają
I które po swojemu cycescycescyces nazywają.
Słowem, z daleka karczma chwiejąca się, krzywa,
Podobna jest do Żyda, gdy się modląc kiwa:
Dach jak czapka, jak broda strzecha roztrzęsiona,
Ściany dymne i brudne jak czarna opona,
A z przodu rzeźba sterczy jak cyces na czole.

W środku karczmy jest podział jak w żydowskiej szkole:
Jedna część, pełna izbic ciasnych i podłużnych,
Służy dla dam wyłącznie i panów podróżnych;
W drugiej ogromna sala: koło każdej ściany
Ciągnie się wielonożny stół wąski, drewniany.
Przy nim stołki, choć niższe, podobne do stoła,
Jako dzieci do ojca.

Na stołkach dokoła
Siedziały chłopy, chłopki tudzież szlachta drobna,
Wszyscy rzędem; ekonom sam siedział z osobna.
Po rannej mszy z kaplicy, że była niedziela,
Zabawić się i wypić przyszli do Jankiela.
Przy każdym już szumiała siwą wódką czarka,
Ponad wszystkimi z butlą biegała szynkarka.
W środku arendarz Jankiel, w długim aż do ziemi
SzarafanieszarafanSzarafanie, zapiętym haftkami srebrnemi,
Rękę jedną za czarny pas jedwabny wsadził,
Drugą poważnie sobie siwą brodę gładził;
Rzucając wkoło okiem rozkazy wydawał,
Witał wchodzących gości, przy siedzących stawał
Zagajając rozmowę, kłótliwych zagadzał,
Lecz nie służył nikomu: tylko się przechadzał.
Żyd stary i powszechnie znany z poczciwości,
Od lat wielu dzierżawił karczmę, a nikt z włości,
Nikt ze szlachty nie zaniósł nań skargi do dworu:
O cóż skarżyć? Miał trunki dobre do wyboru,
Rachował się ostrożnie, lecz bez oszukaństwa,
Ochoty nie zabraniał, nie cierpiał pijaństwa,
Zabaw wielki miłośnik: u niego wesele
I chrzciny obchodzono, on w każdą niedzielę
Kazał do siebie ze wsi przychodzić muzyce,
Przy której i basetla była, i kozice.

Muzykę znał, sam słynął muzycznym talentem;
Z cymbałami, narodu swego instrumentem,
Chadzał niegdyś po dworach i graniem zdumiewał
I pieśniami, bo biegle i uczenie śpiewał.
Chociaż Żyd, dosyć czystą miał polską wymowę,
Szczególniej zaś polubił pieśni narodowe;
Przywoził mnóstwo z każdej za Niemen wyprawy,
Kołomyjek z Halicza, mazurów z Warszawy;
Wieść, nie wiem czyli pewna, w całej okolicy
Głosiła, że on pierwszy przywiózł z zagranicy
I upowszechnił wówczas, w tamecznym powiecie
Ową piosenkę, sławną dziś na całym świecie,
A którą po raz pierwszy na ziemi AuzonówAuzonówAuzonów
Wygrały Włochom polskie trąby legijonów.
Talent śpiewania bardzo na Litwie popłaca,
Jedna miłość u ludzi, wsławia i wzbogaca:
Jankiel zrobił majątek; syt zysków i chwały,
Zawiesił dźwięcznostrunne na ścianie cymbały;
Osiadłszy z dziećmi w karczmie, zatrudniał się szynkiem,
Przy tym w pobliskim mieście był też podrabinkiem,
A zawsze miłym wszędzie gościem i domowym
Doradcą; znał się dobrze na handlu zbożowym,
Na wicinnymwicinawicinnym: potrzebna jest znajomość taka
Na wsi – Miał także sławę dobrego Polaka.

On pierwszy zgodził kłótnie, często nawet krwawe,
Między dwiema karczmami: obie wziął w dzierżawę;
Szanowali go równie i starzy stronnicy
Horeszkowscy, i słudzy Sędziego Soplicy.
On sam powagę umiał utrzymać nad groźnym
Klucznikiem horeszkowskim i kłótliwym Woźnym;
Przed Jankielem tłumili dawne swe urazy
Gerwazy, groźny ręką, językiem Protazy.

xx Źródło: Adam Mickiewicz, Księga IV: Dyplomatyka i łowy, wersy 165-272, [w:] tegoż, Pan Tadeusz, Warszawa 1982, s. 106–109.
RlG5szevVo40X
Władysław Szerner, Karczma w Orońsku, 2. poł. XIX w.
Źródło: ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie, domena publiczna.

Andrzej Fabianowski, badacz twórczości wieszcza narodowego, tak oto analizuje sposób, w jaki Mickiewiczowi udaje się uchwycić koloryt kultury żydowskiej:

Andrzej Fabianowski Paryż

Wiedza i obyczaj żydowski przejawiały się w rozmaitych sferach świata soplicowskiego i nie tylko tego świata. W znajdującym się w Księdze IV opisie karczem znajdujemy informacje o „odziedziczeniu po Żydach” pewnego, nieznanego obcym, typu architektury. […]
Kształt architektoniczny starej karczmy porównany zostaje do kształtu dwóch niezwykle ważnych budowli Starego i Nowego Testamentu: arki Noego i świątyni Salomona, miejsca złożenia Arki Przymierza. […]
Przy tym karczma jest także obrazem człowieka w pewnej szczególnej sytuacji: podczas modlitwy, a więc gdy człowiek nawiązuje kontakt z Bogiem. Ta zależność dodatkowo wzmacnia, nieoczywistą w pierwszej chwili, obecność sacrum w takiej budowli jak karczma. Jej metafizyczne zaplecze. […]
Stara karczma Jankiela była więc jednocześnie świątynią, obrazem modlącego się Żyda i szkołą nauczającą prawd religii. Jej funkcja związana z konsumpcją wydaje się tu jakby nieorganiczna, sztucznie dopięta do owych zadań ukrytych przed oczami profanówprofanprofanów.
Osobą, która łączy owe wszystkie zadania, jest dzierżawca karczem, Jankiel. […]
Jankiel jest uosobieniem patriarchalnego spokoju, opanowania, bezczasu. Wtrącony jednak w żywą i nieprzewidywalną społeczność soplicowską, potrafi zachować (chociaż jest Żydem!) wysoki autorytet, potrafi – wydaje się to najważniejsze – „kłótliwych zgadzać”. Te koncyliacyjnekoncyliacyjnykoncyliacyjne talenty rozciągnął też na obie karczmy. […] Jankiel godzi więc judaizm z chrześcijaństwem, znosi sprzeczność między oczekiwaniem na Mesjasza i przekonaniem, że mesjasz już nadszedł.

xa Źródło: Andrzej Fabianowski, Paryż, [w:] tegoż, Mickiewicz i świat żydowski, Warszawa 2018, s. 107–111.

Słownik

język hebrajski
język hebrajski

język, w którym została napisana znaczna część Biblii, liturgiczny język judaizmu (religii żydowskiej), obecnie urzędowy język w Izraelu

jidysz
jidysz

(niem. jiddisch) - język Żydów europejskich powstały w X–XII w. z dialektów zachodnio‑środkowo‑niemieckich, z dodatkiem elementów romańskich, hebrajskich i słowiańskich

tałes
tałes

(hebr. talit; jid. tales) - szal modlitewny używany podczas modlitw porannych

tefilin
tefilin

(gr. filakterie - amulety) - małe sześcienne pudełko wykonane ze skóry koszernego zwierzęcia, zawierające określone fragmenty Tory, umieszczane przez wiernych podczas modlitwy na ramieniu i czole

koncyliacyjny
profan
kołpak
szarafan
cyces