Naturalna forma

Podstawową ambicją bohatera Ferdydurke jest ucieczka od formy. Początkowo wtłoczony w rolę ucznia zostaje następnie zaprowadzony przez profesora Pimkę na stancję, gdzie przebywa u państwa Młodziaków. Z pozoru jest to zupełnie inne otoczenie niż mury szkoły. W przeciwieństwie do nauczycieli inżynierowie i ich córka nie kierują się w życiu konwenansamikonwenanskonwenansami – wydają się całkowicie wyzwoleni z formy, jaką poszczególnym jednostkom narzuca społeczeństwo. Rodzice nie opiekują się zanadto Zutą i pozwalają jej, aby postępowała tak, jak chce. Ich główną zasadą jest naturalność.

R1DBdzDRL3qT81
Czasopismo „Młody Technik”, numer z 1933 roku
Źródło: domena publiczna.

W oczach Młodziaków postępowanie w zgodzie z naturą stanowi nieodłączny element nowoczesnego trybu życia. Uznają się za wyzwolonych z przesądów moralnych i religijnych, a ich wizja świata opiera się na osiągnięciach naukowych. Zgodnie ze światopoglądem deterministycznymdeterminizmdeterministycznym wierzą, że człowiekiem rządzi instynkt, któremu nie należy się opierać. Z tego względu ze wstrętem reagują na wszelką pozę czy konwencję. Odrzucają wartości, którymi żyje większość społeczeństwa i są dumni ze swej niezależności względem oficjalnej kultury.

Młodziakowie pilnują tego, aby nie wpisać się w obowiązujące normy społeczne. Potrafią wiele poświęcić, aby tylko odsunąć od siebie zarzut nienaturalności. Ich swoboda obyczajowa zostaje opisana przez Gombrowicza w sposób hiperbolicznyhiperbolahiperboliczny:

Witold Gombrowicz Ferdydurke

[fragment]

– Zuta, kto to był ten chłopiec, z którym dziś wracałaś ze szkoły? Jeżeli nie chcesz, możesz nie odpowiadać. Wiesz, że cię w niczym nie krępuję. 
Młodziakówna zjadła obojętnie kawałeczek chleba. 
– Nie wiem – odpowiedziała. 
– Nie wiesz? – rzekła z przyjemnością matka. 
– Zaczepił mnie – rzekła pensjonarka. 
– Zaczepił? – spytał Młodziak. 
Właściwie zapytał machinalnie. Ale już samo pytanie obciążało kwestię i mogło wywołać wrażenie ojcowskiego niezadowolenia starej daty. Dlatego Młodziakowa interweniowała. 
– A cóż w tym dziwnego? – zawołała, ale z przesadną, być może, dezinwolturądezynwolturadezinwolturą. – Zaczepił ją – wielkie rzeczy! Niech zaczepia! Zuta, a może umówiłaś się z nim? Doskonale! Może chcesz wybrać się z nim na kajak – na cały dzień? A może chcesz pojechać na week‑end i nie wracać na noc? Nie wracaj w takim razie – rzekła usłużnie – nie wracaj śmiało! Albo może chcesz wybrać się bez pieniędzy, może chcesz, żeby on za ciebie płacił, a może wolisz płacić za niego, żeby on był na twoim utrzymaniu – w takim razie dam ci pieniędzy. Ale najpewniej poradzicie sobie oboje bez pieniędzy, co? – zawołała hardo, napierając całym ciałem. Inżynierowa rzeczywiście zagalopowała się trochę, córka jednak uchyliła się zręcznie od matki, która zbyt wyraźnie pragnęła wyżywać się za jej pośrednictwem. 
– Dobrze, dobrze, mamo – zbyła ją niczym, nie dobierając kotletów, gdyż siekane mięso nie służyło jej – za pulchne i za łatwe jakieś. Nowoczesna była bardzo ostrożna z rodzicami, nie dopuszczała ich nigdy zbyt blisko. Ale już inżynier podchwycił wątek żony. Ponieważ żona zainsynuowała, jakoby widział coś złego w zaczepianiu córki, on z kolei zapragnął się wykazać. Tak to oni na przemian podchwytywali swoje wątki. I zawołał. 
– Pewnie, nic w tym złego! Zuta, jeżeli chcesz mieć dziecko nieślubne, bardzo proszę! A cóż w tym złego! Kult dziewictwa ustał! My, inżynierowanie konstruktorzy nowej rzeczywistości społecznej, nie uznajemy kultu dziewictwa dawnych hreczkosiejówhreczkosiejhreczkosiejów!

1 Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1986, s. 132.
R9dr9B1KNZkCs1
Reklama poznańskiej fabryki opon samochodowych Pneumatyk z 1923 roku
Źródło: domena publiczna.

W postaci pensjonarki Gombrowicz sportretował XX‑wieczny kult młodości, jeszcze zanim ten w pełni się rozwinął. Dla głównego bohatera powieści Zuta jest ucieleśnieniem nowoczesnego świata – wyższe wartości są jej niepotrzebne, ponieważ skłania się ona ku postulatowi życia tu i teraz. Pensjonarka realizuje tym samym ideał spontanicznego życia, wolnego od nakazów społecznych i praw dyktowanych przez rozum.

Witold Gombrowicz Ferdydurke

[fragment]

To właśnie mnie w niej urzekło – owa dojrzałość i suwerenność w młodości, pewność stylu. Gdy my tam, w szkole, miewaliśmy wągry, gdy nieustannie wyskakiwały nam rozmaite krosty, ideały, gdy ruchy mieliśmy niezdarne, gdy co krok, to gafa – jej exterieurexterieurexterieur był zachwycająco wykończony. Młodość dla niej nie była wiekiem przejściowym – młodość dla nowoczesnej stanowiła jedyny właściwy okres życia człowieczego –   g a r d z i ł a   o n a   d o j r z a ł o ś c i ą ,   a   r a c z e j   n i e d o j r z a ł o ś ć   b y ł a   d l a   n i e j   d o j r z a ł o ś c i ą  – nie uznawała bród, wąsów, mamek ani matek z dzieckiem – i stąd brała się jej moc magiczna. Młodość jej nie potrzebowała żadnych ideałów, gdyż sama sobie była ideałem.

2 Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1986, s. 129.

Zasady etyczne, dobra kultury, ideały są dla Młodziaków niepotrzebną próbą uporządkowania życia, które powinno być spontaniczne i pozbawione formy. Człowiek próbuje zmieścić egzystencję w zarysowanych przez siebie granicach, lecz te nieustannie rozmywają się pod wpływem codziennych wydarzeń. Inżynierowie i ich córka nie dostrzegają jednak, że dyrektywa naturalności i nowoczesności jest taką samą formą jak konserwatyzm Pimki czy pozy Józia. Mówiąc słowami Gombrowicza, Młodziakowie jedynie uciekają z jednej formy do drugiej.

Wyzwalający absurd

Według Gombrowicza to forma stwarza tożsamość człowieka, pozwala mu odnaleźć się w świecie i uporządkować myślenie o sobie samym. Zadaniem artysty jest natomiast dążenie do wyzwolenia z niej i ukazania prawdy o świecie, bez filtru osobistych przekonań i sądów:

Witold Gombrowicz Ferdydurke

[fragment]

[...] starajcie się przezwyciężyć formę, wyzwolić się z formy. Przestańcie utożsamiać się z tym, co was określa. Wy, artyści, próbujcie uchylić się wszelkiemu swemu wyrazowi. Nie ufajcie własnym słowom. Miejcie się na straży przed wiarą waszą i nie dowierzajcie uczuciom. Wycofajcie się z tego, czym jesteście na zewnątrz i niech lęk was ogarnie przed wszelkim uzewnętrznieniem, tak właśnie, jak ptaszka drżenie ogarnia wobec węża.

4 Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1986, s. 82.

Postrzeganie innych również jest uzależnione od formy. Człowiek dzieli ludzi ze swojego otoczenia na typy i podtypy, ocenia ich przez pryzmat ogólnych kategorii, takich jak „nowocześni” i „staromodni”, „typowy inżynier” i „typowy belfer”. Z chwilą, gdy tracą oni charakterystyczne cechy swojej grupy, przestają istnieć, stają się nijacy – dopóki nie zostanie im nadana kolejna forma. Choć to przekonanie można uznać za fatalistyczne, okazuje się, że bez systematyki życie staje się absurdalne. Bez formy jest tylko bezkształtnym kłębowiskiem, czego obrazem jest walka Młodziaków z Pimką i Kopyrdą, nakrytymi w pokoju Zuty:

Witold Gombrowicz Ferdydurke

[fragment]

Kończyłem pakować najpotrzebniejsze rzeczy do małej walizki i nałożyłem kapelusz. Znudziło mi się. Żegnaj, nowoczesna, żegnajcie, Młodziakowie i Kopyrda, żegnaj, Pimko – nie, nie żegnajcie, bo jakże żegnać się z czymś, czego już nie ma. Odchodziłem lekki. Słodko, słodko otrząsnąć pył z obuwia i odchodzić nie pozostawiając nic za sobą, nie, nie odchodzić, ale iść… Czy było to, że Pimko, belfer klasyczny, mnie upupił, żem był uczniem w szkole, nowoczesnym z nowoczesną, że byłem tańczącym w sypialni, musze obrywającym skrzydła, podglądającym w łazience, tra, la, la… Że byłem z pupą, z gębą, z łydką, tra, la, la… Nie, zniknęło, ani młody, ani stary, ani nowoczesny, ani staromodny, ani uczeń, ani chłopiec, ani dojrzały, ani niedojrzały, byłem nijaki, byłem żaden...

3 Źródło: Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1986, s. 176.

Wyzwolenie z formy nie przynosi bohaterom Gombrowiczowskiej prozy oczekiwanej ulgi. Trudno funkcjonować bez samookreślenia – taki żywot przypomina stan niebytu. Autor Ferdydurke uznaje więc formę za konieczność. Nie oznacza to jednak, że ucieczka od niej jest niepotrzebna. O dojrzałości człowieka nie stanowi wolność od formy, lecz jej świadome obranie i otwartość na przyszłą zmianę.

Słownik

determinizm
determinizm

(łac. determinare – ograniczyć, określić) pogląd zakładający, że egzystencja i działania człowieka są niezależne od wolnej woli, lecz uwarunkowane przez czynniki biologiczne, środowiskowe i historyczne

dezynwoltura
dezynwoltura

(fr. désinvolture) zbyt swobodne, często lekceważące zachowanie

hiperbola
hiperbola

(gr. hyperbolḗ – przerzucenie, przesada) przesadnia, przesada, wyolbrzymienie; środek stylistyczny, który polega na celowej przesadzie w opisie czegoś; może dotyczyć np. wyglądu, znaczenia, stanów emocjonalnych; służy do spotęgowania cech przypisywanych przedmiotom lub osobom

konwenans
konwenans

(fr. convenance) obowiązująca w jakimś środowisku norma zachowania się w określonej sytuacji

hreczkosiej
exterieur