Powołanie się na autorytet w celu udowodnienia własnego stanowiska jest zabiegiem często spotykanym. Trzeba jednak dobrze wiedzieć, co ów autorytet twierdził, aby poprawnie się na niego powoływać. Stwierdzenia typu: „Jak mówił Seneka…”, „Zgodnie z rozumowaniem Arystotelesa…”, „Przecież już Nietzsche udowodnił, że…” stanowią przykłady sytuacji, gdy rozmówca sięga po pomoc wybitnych myślicieli, czyniąc ich sojusznikami własnego stanowiska. Rozważmy więc niektóre twierdzenia Hegla, które mogłyby nam pomóc udowodnić konkretne stanowiska.

Idealizm radykalny i towarzyszące mu twierdzenia

R105Blb97CGrK1
Dopiero gdy zrozumiemy, na czym polega idealizm radykalny, możemy poprawnie rozumieć słynne porzekadło przypisywane Heglowi: „Wszystko, co jest rozumne, jest racjonalne, a wszystko, co jest racjonalne, jest rozumne”. Jedynym naszym światem jest bowiem świat naszego rozumu, który wszystkie swe idee układa w racjonalną i logiczną całość.
Źródło: domena publiczna.

Zacznijmy od ogólnego stwierdzenia, iż heglizm jest przykładem idealizmuidealizmidealizmu radykalnego. Idealizm jest stanowiskiem filozoficznym, które zakłada realne istnienie niematerialnych i niezniszczalnych ideiideaidei. Wszelkie wrażenia, jakie odbierają nasze zmysły, są przez nasz rozum odbierane właśnie jako idee, na podstawie których tworzy on wyobrażenia danych przedmiotów, a w efekcie – całego świata. Idealizm zakłada więc, że nie poznajemy poszczególnych przedmiotów czy całej rzeczywistości, lecz jedynie tworzymy ich wyobrażenia. Na tyle, na ile pozwalają nam na to zmysły i rozum. Mówiąc nieco potocznie: nie dysponujemy żadnymi przedmiotami, lecz ich przedstawieniem (wyobrażeniem). Jeśli ktoś do mnie powie: „twoja mama”, w mojej głowie nie pojawia się materialna kobieta, która mnie urodziła, tylko spójny zestaw wspomnień i wrażeń, które tworzą ideę mojej mamy – ideę wynikającą z ogółu przeżytych z nią chwil.

R4fRdeV3aYOkD1
Argumentacja, jakiej w niektórych sytuacjach dopuszczał się Hegel, czyniła z niego kogoś, kogo dziś nazwalibyśmy „mistrzem ciętej riposty”. Według starej anegdoty niemiecki filozof miał któregoś dnia grać w bilard, a więc grę, która uchodziła za zabawę pruskiej arystokracji. Gdy przymierzał się do uderzenia, przypadkowo szurnął końcówką kija wielkiego arystokratę, który oburzony miał wykrzyknąć: „Za kogo pan się ma!”. Hegel chciał rozładować napiętą atmosferę sympatycznym żartem: „Za niesamowicie kulturalną osobę, która zaraz pana przeprosi”. Arystokrata, nie rozumiejąc intencji filozofa, odparł: „A ja pana za chama!”, na co Hegel odparł (z udawanym smutkiem): „A zatem oboje się mylimy…”
Źródło: domena publiczna.

W tym miejscu pojawia się podział na idealizm umiarkowany i idealizm radykalny. Pierwszy z nich wyraża się w przekonaniu: „Tak, istnieje jakiś zewnętrzny świat złożony z wielości jednostkowych przedmiotów, jednak nie poznaję ani tego świata, ani tych przedmiotów, a jedynie moje własne wrażenia o nich (tzn. ich idee)”. Drugi natomiast zawiera się w stwierdzeniu: „Jaki znowu »świat zewnętrzny«? Nie mam pojęcia, czy w ogóle istnieje jakiś »świat zewnętrzny«, dysponuję przecież tylko moimi własnymi wrażeniami (ideami), a nie żadnymi przedmiotami świata zewnętrznego. Jedynym światem, jaki dla mnie istnieje, jest mój wewnętrzny świat, świat stworzony w moim umyśle. Mój umysł jest moim światem, a nie coś, co jest poza nim”.

Takie rozumowanie pozwala podważać twierdzenia, które dotyczą postrzegania jakiegoś konkretnego przedmiotu. Jeśli w dyskusji oponent zarzuca nam, że postrzega coś zupełnie inaczej niż my, to zawsze można zwrócić mu uwagę, że żadne z nas tak naprawdę nie wie, jakie to coś jest samo w sobie (obiektywnie), gdyż każdy zna jedynie swe własne (subiektywne) wrażenia o danym przedmiocie, a nie sam przedmiot. Stwierdzenia: „Nie ma piękniejszego miejsca na świecie niż Bieszczady”, czy: „Życie jest o wiele lepsze, gdy ma się kota, a nie psa”, są bowiem twierdzeniami niedotyczącymi obiektywnych cech Bieszczad czy kotów, lecz sądami wyrażającymi wrażenia i wspomnienia autora wypowiedzi, a więc dotyczącymi jego „wewnętrznego świata”. My mogliśmy za to nigdy nie być w Bieszczadach, a od kotów możemy woleć psy.

Pojęcie ducha i towarzyszące mu twierdzenia

Kluczowym pojęciem całego systemu berlińskiego mistrza jest pojęcie ducha. Zdaje się ono mętne i niejednorodne, jednak dość łatwo wytłumaczyć, o co w nim chodzi. Duch jest synonimem tego, co istnieje, przejawia się zaś na trzech płaszczyznach. Jego najniższym stopniem jest duch subiektywny, a więc pojedynczy człowiek (czy dokładniej: jednostkowy umysł, jaźń konkretnego człowieka). Stopniem wyższym jest duch obiektywny, a więc pewien zbiór duchów subiektywnych, które łączą wspólne cechy i złożone zależności, a przy tym – poczucie przynależności do formacji ponadjednostkowej (rodzina, którą łączy pokrewieństwo i wspólne życie; naród, którego przedstawiciele mają wspólną kulturę, tradycję i język). Najwyższą formą ducha jest zaś duch absolutny, zwany też AbsolutemAbsolut (heglowski)Absolutem. Stanowi on sumę wszystkich duchów subiektywnych (ich agregat, czyli wyższą, połączoną całość). Z jednej strony duch absolutny jest ogółem duchów subiektywnych, z drugiej – zawiera się w nich wszystkich. Aby lepiej zrozumieć, czym jest, powiedzmy, że na płaszczyźnie nauki człowiek stara się przeniknąć i zrozumieć jego istotę, w sztuce stara się go wyrazić na różne sposoby, natomiast w religii oddaje mu cześć jako Bogu.

R1RcN4gW7FWL31
Heglowska teoria ducha stanowi przykład panteizmu, zaś jej założenia pozwalają go udowodnić. Panteizm jest poglądem filozoficznym i teologicznym, w myśl którego Bóg jest tożsamy ze światem, czy inaczej – że świat w całości jest przeniknięty istotą Boga. Jak wiemy, w doktrynie Hegla duch absolutny (Absolut) niejako „rozlewa się” (i zawiera) we wszystkich jaźniach duchów subiektywnych. Tak jak jedynym światem ducha subiektywnego (człowieka) jest jego wewnętrzny świat umysłu, tak też świat zewnętrzny jest dokładnie tym, czym uczynił się Absolut. Twierdzenia tego rodzaju sprawiają, że system Hegla okazuje się niesamowicie trudny do zrozumienia, jeśli jednak dokładnie przemyśli się i zrozumie jego koncepcję, staje się ona bardzo ciekawa i pociągająca intelektualnie.
Źródło: domena publiczna.

Tak rozumiana filozofia ducha może służyć udowadnianiu różnych stanowisk. Z perspektywy pojedynczego człowieka (ducha subiektywnego) pozwala udowadniać twierdzenia, że każdy z nas jest częścią „czegoś wyższego” (np. dzieckiem bożym), że uprawianie nauki ma na celu przeniknięcie umysłem całego świata, że tworzenie sztuki jest tęsknotą za tym, co nieskończone i próbą wykroczenia poza własną ograniczoność, że religia i uprawianie związanych z nią obrzędów służy oddaniu się i podporządkowaniu temu, co najważniejsze. Z perspektywy ducha obiektywnego pozwala natomiast uzasadnić naszą przynależność do narodu (rozumianego jako wspólnota tradycji, historii i języka), uzasadnić naszą rolę w obrębie rodziny czy nacji, a także pozwala określać różnice międzynarodowe (na zasadzie różnic pomiędzy duchami obiektywnymi). Z perspektywy zaś ducha absolutnego pozwala zwłaszcza udowadniać panteizm, a także przekonanie o rozumnej, racjonalnej i harmonijnej koncepcji świata.

Historia jako proces celowy i towarzyszące jej twierdzenia

Heglowska koncepcja ducha jest silnie związana z koncepcją specyficznie rozumianej historiozofii. Duch absolutny jest bowiem odwieczny i doskonały, a więc w pełni wolny i rozumny. Stanowi jednak ogół duchów subiektywnych, czyli jednostek skończonych i ograniczonych, którymi są ludzie. Człowiek nie jest istotą, której od początku przysługuje pełnia wolności i rozumności – są to bowiem dwie idee, które musiał on w sobie rozwinąć. Stąd fenomen historii.

Absolut, jako że jest nieskończony, wolny i rozumny, nie bierze czynnego udziału w dziejach. Widzi on świat (rozumiany jako manifestacja jego samego) w każdym miejscu i o każdym czasie. Jest więc pozaczasowy, jedynie „przegląda się” w świecie jak w zwierciadle. Natomiast człowiek, jako duch skończony, potrzebował długiego procesu dziejowego, aby swą wolność i rozumność sobie całkowicie uświadomić. Proces ten przebiegał w czterech etapach, realizowanych przez kolejne duchy obiektywne (narody), które stopniowo, do pewnego momentu, rozwijały te dwie połączone ze sobą idee. Pierwszym etapem był okres dzikich ludów Wschodu, kiedy wolny był tylko despota, a jego wola stanowiła prawo. Drugim okresem był czas antycznych Greków, gdy wolni byli rzekomo wszyscy ludzie, a w rzeczywistości panowały ustroje niewolnicze, ponieważ niewolnik nie był uważany za człowieka. Kolejnym etapem rozwoju rozumności ludzkiej i towarzyszącej jej idei wolności był okres państwa rzymskiego. Tam wolnością cieszył się każdy obywatel, istniało jedno, wielkie i silne państwo, a także wspólne prawo, jednak nadal istniało niewolnictwo, pozbawiające całe masy społeczne godności obywatela. Ostatnim zaś etapem był okres chrześcijańsko‑pruski, a więc czas, w którym państwa germańskie, realizując zasady zreformowanej religii chrześcijańskiej, dążyły do stworzenia ustroju, w którym zapanuje powszechna równość obywatelska wobec wspólnego prawa, zarówno państwowego, jak i moralnego. Udało się to wypracować we współczesnym Heglowi Królestwie Pruskim, w którym nawet król mógł przegrać rozprawę sądową, jeśli nie miał racji lub złamał prawo. Na tym kończy się właściwy sens i cel historii, a więc pełna realizacja idei rozumu i bycia wolnym. Wszystko, co miało miejsce niejako „obok” tego procesu, czy wydarzenia, jakie zaistnieją w przyszłości, z perspektywy właściwego postępu dziejów nie mają żadnego znaczenia.

R18BnQ7DeECIz1
Bardzo często można się spotkać z błędną interpretacją, że Hegel gloryfikował Królestwo Prus, gdyż był przez nie sowicie opłacany jako berliński wykładowca. To zdecydowanie nieprawda. Po prostu ustrój kraju, w jakim przyszło mu żyć, zbiegł się z głoszonym przez niego ideałem silnego i scentralizowanego państwa prawa.
Mapa Królestwa Prus.
Źródło: dostępny w internecie: commons.wikimedia.org, licencja: CC BY-SA 2.5.

Historiozofia Hegla pomaga więc uargumentować kolejne ważne stanowiska i przekonania: założenie, że historia nie jest procesem chaotycznym, lecz uporządkowanym, że w dziejach realizuje się postęp konieczny, który polega na rozwijaniu i propagowaniu rozumności i wolności, że dzięki nauce historii odkrywamy zawarte w niej (acz niedostrzegalne na pierwszy rzut oka) tendencje i prawa rozwojowe. Ponadto Hegel jasno wskazuje, że dzieje ludzkie są procesem, w którym realizuje się dobro człowieka. Nawet gdy zauważymy, że historia jest areną wiecznych wojen, cierpień i przelewania krwi (co sam filozof podkreślał z całą mocą), to wszystkie te przykre czynniki okazują się niezbędne dla realizacji wyższego dobra, jakim jest powszechna rozumność i wolność człowieka.

Wolność realizowana przez państwo i towarzyszące jej twierdzenia

R1dv5bX5pz0Au1
Rozważając kwestię poświęcenia się jednostki dla dobra ogółu oraz konieczność pełnego posłuszeństwa względem prawa, Hegel wprowadził pojęcie „heroizmu poddaństwa”. Polega ono na okazywaniu szacunku względem instytucji państwowych i osób, które realnie sprawują władzę. Wyraża się na przykład w takim stwierdzeniu: „Nie głosowałem na osobę, która została prezydentem mojego kraju, jednak będę jej okazywać szacunek i uważać również za swojego prezydenta, gdyż została ona wybrana legalnie, przez większość moich współobywateli. Jestem prezydentowi winien szacunek, gdyż bez szacunku jednostek nie będzie on w stanie realizować mandatu, co będzie szkodą dla ogółu, przy woli którego mój głos oddany w wyborach nie ma przecież żadnego znaczenia”.
Źródło: domena publiczna.

Z zagadnieniem heglowskiej historiozofii łączy się kwestia relacji pomiędzy jednostką a państwem, tak więc z płaszczyzny filozofii dziejów mimowolnie przechodzimy na płaszczyznę filozofii politykifilozofia politykifilozofii polityki. Otóż poszczególne duchy subiektywne tworzą ducha obiektywnego, czy inaczej: pewne konkretne jednostki tworzą naród. Wraz z biegiem dziejów narody, rozwijając idee wolności i rozumności, dochodziły do coraz wyższego poziomu samoorganizacji. Przejawem najwyższego stopnia samoorganizacji narodu jest państwo. Państwo jest administracyjną, polityczną, prawną i militarną całością, ogółem relacji, jakie wypracował na przestrzeni dziejów dany naród, złożony z jednostek ludzkich. Naród jest więc ogółem, ważniejszym niż jednostka. Naród poradzi sobie bez danej jednostki, natomiast żadna jednostka nie poradzi sobie bez przynależności do narodu. Państwo zabezpiecza wszystkie potrzeby jednostki: gwarantuje jej bezpieczeństwo, własne miejsce, a także zapewnia wolność (w granicach rozsądku – aby nie była anarchią czy warcholstwem). Hegel wyciąga zatem wniosek, że jednostka jest w takim razie winna swemu państwu pełne podporządkowanie. Bez państwa bowiem nie istnieje, zaś dzięki niemu nie tylko istnieje, ale jest bezpieczna, wolna i zagospodarowana. Musi więc w pełni podporządkować się jego prawu, być gotowa zrzekać się swych praw na rzecz państwa, a nawet oddać za nie życie, jeśli okaże się to niezbędne.

Tak zarysowane relacje pomiędzy duchem obiektywnym a duchem subiektywnym, a także wiążące się z nimi zmiany na przestrzeni dziejów okazują się silną argumentacją dla wszystkich zwolenników teorii, w myśl której państwo jest ważniejsze od jednostki. Jeśli więc ktoś głosi, że człowiek jest winny swemu państwu pełne posłuszeństwo, że musi się w pełni podporządkować prawu, okazywać na każdym kroku swą lojalność i nigdy nie wszczynać buntu, to znajdzie u Hegla wszelkie rozumowania, które pozwolą mu uargumentować takie twierdzenia.

Postawy pana i niewolnika i towarzyszące im twierdzenia

Rozważania Hegla z zakresu historiozofii i teorii państwa wiodą nas do ostatniego zagadnienia, jakie należy tu poruszyć, a mianowicie – do kwestii postawy pana i postawy niewolnika. Są to bowiem dwa podejścia, jakie przyjmuje człowiek w obliczu niemożliwości osiągnięcia w życiu szczęścia. Jak widzieliśmy, w nauce o dziejach Hegel jasno stwierdza, że są one niekończącym się pasmem wojen, krzywd i cierpień, które są jednak niezbędne, aby mogły się w pełni zrealizować dwie nadrzędne wobec nich idee – rozumność (prawa) i wolność (jednostki). Gdy jednak dochodzi do ich pełnej realizacji, niemiecki filozof uzasadnia konieczność pełnego podporządkowania się własnemu państwu i poświęcania własnego dobra na rzecz dobra ogółu. Nie bez powodów mówi się, że teodyceateodyceateodycea jest najsłabiej opracowanym zagadnieniem jego systemu, gdyż filozof bardzo dużo uwagi poświęcał pojęciu ducha, procesowi dziejowemu, teorii państwa, a zdecydowanie za mało – kwestii ludzkiej eudajmoniieudajmoniaeudajmonii. Trudno wręcz nie stwierdzić, że w jego ujęciu człowiek po prostu musi cierpieć. Tylko w niewielkim stopniu na tę problematykę odpowiadają jego rozważania o postawie pana i postawie niewolnika. Są to bowiem dwie postawy, które przejawiają się w sposobie myślenia każdego człowieka. Różnica polega tylko na tym, że jedna z nich przeważa w danym momencie, a druga w innym, zaś poszczególni ludzie mają tendencję do częstszego wyrażania albo jednej, albo drugiej.

„Niewolnik” to osoba, która załamie się na skutek niemożliwości osiągnięcia szczęścia. Popadnie ona w pesymizm, marazm, a może nawet w nihilizm, gdy zda sobie sprawę, że całe życie musi cierpieć, a w końcu i tak umrze – bez żadnego wynagrodzenia za swój nędzny los. „Pan” natomiast jest osobą, która dumnie stawi czoła temu, co się wydarza. Nie okaże strachu przed śmiercią, gdyż na stwierdzenie, iż i tak umrze, odpowie zapewne: „Czas jest tylko moim sposobem postrzegania świata, a śmierć mnie nie dotyczy. Będzie dotyczyła osoby, którą dopiero się stanę, a więc zupełnie innego ducha subiektywnego, niż ten, którym jestem teraz. Cóż więc może mnie obchodzić śmierć?”. Na pytanie o eudajmonię, czyli możliwość osiągnięcia życia szczęśliwego, „pan” również odpowie po heglowsku: „Chcę być szczęśliwy, więc po prostu będę szczęśliwy. Szczęście polega przecież na tym, aby cieszyć się swoim światem, a więc tym, co prawdziwie posiadam – moim własnym, małym światem w mym własnym, skończonym umyśle”.

Nakreślona przez Hegla postawa pana daje więc argumentację przeciwko wszelkim twierdzeniom, w myśl których życie ludzkie nie ma sensu, jest ciągnącym się pasmem nieszczęśliwych wydarzeń i nieustannym zamartwianiem się o przyszłość. Przyjmując postawę „pana”, możemy każdorazowo zwalczać takie twierdzenia, wykazując, że ich głoszenie sprawia, iż w naszym rozmówcy przejawia się „niewolnik”.

Słownik

Absolut (heglowski)
Absolut (heglowski)

kluczowe pojęcie filozofii heglowskiej; Hegel rozróżniał trzy stopnie ducha: duch subiektywny (pojedynczy człowiek – dusza jednostkowej jaźni), duch obiektywny (np. całe narody, stanowiące agregaty duchów subiektywnych – najwyższą formą jego objawiania się i samoorganizacji jest państwo) i duch absolutny (Absolut – niczym nieuwarunkowana, najwyższa forma ducha); w czasowej historii pozaczasowy duch absolutny wykorzystuje duchy subiektywne i obiektywne, aby dążyć do swej własnej pełni – uświadomić sobie pełnię swej wolności, a więc pełnię swej istoty; zdaniem Hegla duch absolutny przejawia się w trzech sferach: filozofii (dążącej do odkrycia Absolutu), sztuce (dążącej do przedstawienia Absolutu) i religii (która przedstawia Absolut jako Boga); każdy polski filozof narodowy bez wyjątku utożsamił heglowski Absolut z Bogiem chrześcijańskim

eudajmonia
eudajmonia

(od gr. epsilondeltaalfaiotamuomicronnuίalfa, eudaimonía, od epsilonὐ, eu – przedrostek oznaczający coś pozytywnego i dobrego, deltaalfaiotamuomicronnuίomicronnudaimoníon – duch, dusza) jedno z kluczowych pojęć greckiej etyki, służące do opisu życia szczęśliwego i dobrego; synonimicznie eudajmonię można nazywać „szczęśliwością”, gdyż jej celem jest ukazanie ideału życia, do którego dąży człowiek racjonalny i rozsądny

filozofia polityki
filozofia polityki

zwana też filozofią państwa; zajmuje się filozoficznym namysłem nad zagadnieniami szeroko rozumianej polityki, rozważa legalność, pochodzenie, sprawowanie, zastosowanie i przejmowanie władzy, możliwe ustroje polityczne i społeczno‑polityczne, w kontekście politycznym operuje pojęciami wolności, sprawiedliwości, ustroju, postępu itp.; rozważa faktyczny stan rzeczy w polityce (jak jest) i tworzy postulaty roszczeniowe (jak być powinno); bywa łączona z filozofią prawa, a wtedy ujmuje się ją jako filozofię państwa i prawa

historiozofia (filozofia historii, filozofia dziejów)
historiozofia (filozofia historii, filozofia dziejów)

dziedzina filozofii zajmująca się filozoficznym namysłem nad dziejami (historią); w odróżnieniu od naukowej historii nie zajmuje się badaniem i analizowaniem pojedynczych faktów, lecz szuka głównych mechanizmów i powtarzających się motywów w dziejach ludzkich; pyta o sens i cel ogólnie rozumianej historii, stara się także (na mocy odkrywanych w dziejach praw i tendencji) wnioskować o tym, jak będzie wyglądała przyszłość

idea
idea

(gr. iotadeltaέalfa, idéa – idea) jedno z podstawowych pojęć filozoficznych, ze względu na swą historyczność i ilość zastosowań bardzo złożone w definiowaniu; do filozofii wprowadził je Platon, aby określić to, co inteligibilne, a więc niedostępne poznaniu zmysłowemu, a odkrywane jedynie przez rozum, tzn. racjonalny namysł nad światem, o którym pouczają nas zmysły; w dualizmie platońskim przeciwstawiana zmysłowej materii, jednak wchodząca z nią w reakcję, w wyniku której powstają rzeczy jednostkowe

idealizm
idealizm

stanowisko filozoficzne wyrażające przekonanie o rzeczywistym istnieniu niematerialnych, abstrakcyjnych, inteligibilnych idei; może występować w różnych formach i być różnicowany na rozmaite sposoby; możemy na przykład rozróżnić idealizm umiarkowany, który zakłada, że poza ideami istnieje lub może istnieć materia, oraz idealizm rygorystyczny, w myśl którego żadna materia nie istnieje; czasem idealizm bywa przeciwstawiany materializmowi, a więc przekonaniu, że istnieje tylko materia i nie ma żadnych bytów abstrakcyjnych

teodycea
teodycea

(od gr. thetaepsilonός, theós – bóg i deltaίkappaeta, díkē – sprawiedliwy, słuszny) dział teologii i filozofii zajmujący się zagadnieniem tego, jak pogodzić krzywdę i zło moralne, które spotyka człowieka, z chrześcijańską ideą Boga jako dobrego Opiekuna i Ojca, który troszczy się o swoje dzieci; teodycea najczęściej zajmuje się kwestią odciążenia Boga z moralnej odpowiedzialności za zło, którego doświadcza człowiek; w nieco szerszym kontekście teodyceą możemy nazywać rozważania dotyczące szeroko rozumianego usprawiedliwienia istnienia zła