Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Janusz Radzwiłł prawdziwy

R1AkKjorRou301
Źródło: domena publiczna.

Janusz Radzwiłł (1612‑1655) – książę, hetman wielki litewski, wojewoda wileński pełniący wiele różnorakich i istotnych funkcji państwowych. Pochodził z zamożnej rodziny magnatówmagnatmagnatów litewskich o wielowiekowej tradycji. Dlatego otrzymał gruntowną edukację za granicą Polski: studiował m.in. na uniwersytecie w Lipsku oraz w Lejdzie. W tym czasie kształcił się również w sztuce prowadzenia wojny. Po powrocie do kraju uformował swoją pierwszą chorągiew husarskąhusariahusarską.

Janusz Radziwiłł podczas swojego życia umiejętnie łączył funkcje polityczne (był m.in. podkomorzympodkomorzypodkomorzym na dworze Władysława IV, posłem na ziemiach wileńskich, starostą żmudzkim oraz senatorem) i wojskowe. W 1646 r. przypadł mu zaszczytny tytuł hetmana polnego litewskiego. Wyróżnienie to otrzymał za wcześniejsze zasługi na polach bitew (brał udział m.in. w zwycięskiej dla Litwinów bitwie o Smoleńsk w 1633 r.). Już jako marszałek, dowodzący armią Wielkiego Księstwa Litewskiego wsławił się zwycięskimi walkami z Kozakami. Podczas kampanii w 1651 r. rozbił wojska kozackie i zajął Kijów.

Kluczowe wydarzenia w biografii Janusza Radziwiłła zaczęły się od ataku wojsk rosyjskich na terytorium Rzeczypospolitej w 1654 r. Wobec przeważających sił nieprzyjaciela marszałek przegrał wiele kluczowych bitew, a także stracił strategicznie ważną twierdzę w Smoleńsku, a następnie w 1655 r. Wilno. Klęska ta i rozbicie części wojsk litewskich bardzo mocno nadszarpnęły reputację Radziwiłła.

Równolegle na Polskę najechali Szwedzi. Radziwiłł widząc, że jego ojczyzna nie ma militarnych szans z starciu z dwoma potężnymi agresorami, postanowił 20 października 1655 r. w Kiejdanach podpisać słynną ugodę ze Szwedami. Układ ten został zawarty bez protekcji ówczesnego króla Jana Kazimierza, co formalnie uczyniło – dla lwiej części szlachty oraz króla Polski – z Radziwiłła zdrajcę, który oddał bez walki całe Wielkie Księstwo Litewskie królowi szwedzkiemu Karolowi Gustawowi X.

Od tego momentu Radziwiłł musiał toczyć bratobójcze walki z wieloma wielkimi polskimi rodami szlacheckimi (m.in. z Sapiehami). Pokonany w licznych potyczkach, ograbiony z majątku i uzależniony od wątpliwej szwedzkiej pomocy zmarł w nocy z 30 na 31 grudnia 1655 r. podczas przygotowań do obrony Tykocina przed armią Jana Kazimierza. Został prawdopodobnie otruty.

RZgUx8A6MuvsO
Daniel Schultz, Portret Janusza Radziwiłła, 1652–1654
Źródło: domena publiczna.

Sienkiewiczowska kreacja Janusza Radziwiłła

To głównie do tych faktów z życia Janusza Radziwiłła odnosi się Henryk Sienkiewicz w Potopie. Obecnie, wśród badaczy literatury oraz historyków, panuje jednoznaczne przekonanie, że autor Latarnika celowo przejaskrawił panującą ówcześnie złą sytuację w kraju. W swojej powieści przedstawił on tragiczny (nie do końca zgodny z prawdą historyczną) obraz kondycji Rzeczypospolitej w czasie najazdu Szwedów.

Tendencyjnie i niesprawiedliwie potraktował także Sienkiewicz samego Radziwiłła. W Potopie Radziwiłł przedstawiony jest jako zadufany w sobie, makiawelicznymakiawelizmmakiaweliczny i pyszny magnat, którego głównym marzeniem jest objęcie tronu kosztem zdrady własnego narodu. Autor Sachem kompletnie pominął skomplikowaną sytuację polityczną, wobec której stanął wówczas marszałek litewski. W kontekście jednoczesnego zagrożenia ze strony dwóch potężnych najeźdźców, Radziwiłł najprawdopodobniej celowo podjął się wyrafinowanej gry politycznej, której częścią miał być niesławny układ ze Szwedami w Kiejdanach.

Stanisław Mackiewicz Dom Radziwiłłów

Sienkiewicz kochał Radziwiłłów, bo właśnie uosabiali w jego oczach Polską majestatyczność, ale nie był w stanie wyzbyć się pewnego anachronizmu w ocenie polityki Janusza Radziwiłła (…) Nie doceniał dwóch czynników: po pierwsze tego, że Litwa w 1655 r. jeszcze całkowicie Polską nie była. Stąd Radziwiłł mógł mieć przymus moralny nie pozwalający na gubienie Litwy dla ratowania Polski. (…) Sienkiewicz nie tylko nie docenia, iż Radziwiłł miał nie tylko prawo, lecz i obowiązek, według poglądów swych czasów, do troszczenia się o Litwę bardziej niż o Polskę; Sienkiewicz nie docenia także grozy położenia Litwy w lipcu 1655 r. (…) Oto Opaliński stworzył wojsku szwedzkiemu drogę do podboju Korony, to jest Polski, a na Litwie wojska rosyjskie zajęły i spaliły cały nieomal kraj z wyjątkiem jego części zachodniej. Wiemy przecież, że radziwiłłowski Nieśwież bronił się wtedy, oblężony i otoczony przez Rosjan. Hetman litewski stanął więc przed dylematem: wojna na dwa fronty czy też rozejm ze Szwedami i uderzenie na Rosję. Wybrał to drugie i my go z tego rozgrzeszamy. Sienkiewicz przeciwnie. Uważa, że Januszem Radziwiłłem kierowało nie poczucie obowiązku i obawa przed wojną na dwa fronty, lecz ambicja i tylko ambicja.

1 Źródło: Stanisław Mackiewicz, Dom Radziwiłłów, Warszawa 1990, s. 99–100.
Henryk Sienkiewicz Potop
RhhqLH5UIIw45
Nagranie nawiązujące do lekcji z fragmentem Potopu H. Sienkiewicza.

Po odjeździe posłów i wojewody wendeńskiego książę chwycił brzemienne troskami czoło w obie dłonie i począł chodzić szybkimi krokami po komnacie... [...] Straszliwy niepokój targał duszę Radziwiłła.
Zdawało mu się chwilami, że prócz niego jest jeszcze ktoś i chodzi za nim, i szepce mu do ucha: „Opuszczenie, ubóstwo, a do tego hańba...” Wszakże on, wojewoda wileński i hetman wielki, już był zdeptany i upokorzony! Kto by przypuszczał wczoraj, że w całej Koronie i Litwie, ba! w całym świecie, znajdzie się człowiek, który by śmiał zakrzyknąć mu do oczu: „Zdrajca!” [...] Może, gdyby wszedł do owej sali, w której odbywała się uczta, usłyszałby jeszcze, jak echo wśród gzymsów i pod sklepieniami powtarza: „Zdrajca! Zdrajca!” I gniew szalony, wściekły chwytał chwilami za pierś oligarchy. Nozdrza jego rozdymały się, oczy ciskały błyskawice, żyły występowały na czole. Kto tu śmie stawiać opór jego woli?... Rozszalała myśl stawiała mu przed oczy obraz kar i mąk dla buntowników, którzy ośmielili się nie iść jak pies za jego nogami. [...]
W komnacie pociemniało, bo na knotach świec osiadły grzyby, jeno przez okna wpływało srebrne światło księżyca. Radziwiłł wpatrzył się w te blaski i zamyślił się głęboko. Z wolna poczęło się coś mącić w tych blaskach, wstawały jakieś postacie i coraz ich było więcej, aż w końcu ujrzał książę jakoby wojska idące ku sobie z górnych szlaków szeroką księżycową drogą. Idą pułki pancerne, husarskie i lekkie petyhorskie, las chorągwi płynie nad nimi, a na czele jedzie jakiś człowiek bez hełmu na głowie, widocznie triumfator wracający po wojnie zwycięskiej. Cisza naokoło, a książę słyszy wyraźnie głos wojska i ludu. ,,Vivat defensor patriae! vivat defensor patriae!” [wiwat defensor patrie] Wojska zbliżają się coraz więcej; już twarz wodza można rozpoznać. Buławę trzyma w ręku; z liczby buńczuków poznać, że to hetman wielki.
– W imię Ojca i Syna! – woła książę – to Sapieha, to wojewoda witebski! A gdzie ja jestem? – i co mnie przeznaczono?
– Hańbę! – szepce sumienie.
– Litwę! – odpowiada pycha.

M143_1 Źródło: Henryk Sienkiewicz, Potop, Fragment I, tom I, rozdział XIV [Po pierwszej uczcie w Kiejdanach].
Henryk Sienkiewicz Potop
RWq8SVEEq2301
Nagranie nawiązujące do lekcji z fragmentem Potopu H. Sienkiewicza.
RzWQCdbtBid3h1
Strona tutułowa pierwszego wydania Potopu Henryka Sienkiewicza, z roku 1886 roku (tom 1)
Źródło: domena publiczna.

I widział ów książę cały swój upadek, całą nędzę i poniżenie, widział ów dawny wojownik zwycięzca całą klęskę, i cierpienia jego były tak niezmierne, że chyba z jego grzechami mogły się porównać. Bo prócz tego, jako Oresta2Oresta erynie3erynie, tak jego szarpały wyrzuty sumienia, a nie było nigdzie na świecie takowej świątyni, do której mógłby się przed nimi schronić. [...] Gdy nieprzyjaciele naszli ojczyznę ze wszystkich stron, gdy nad jej losem nieszczęsnym, nad jej bólami i krwią przelaną litowały się obce narody – on, hetman wielki litewski, zamiast ruszyć w pole, zamiast poświęcić jej ostatnią kroplę krwi, zamiast świat zdziwić jak Leonidas4Leonidas, jak Temistokles5Temistokles, zamiast zastawić ostatni kontuszkontuszkontusz jak Sapieha, związał się z jednym z nieprzyjaciół i przeciwko matce, przeciwko własnemu panu podniósł świętokradzką rękę i ubroczył we krwi bliskiej, drogiej... On to wszystko uczynił, a teraz jest u kresu nie tylko hańby, ale i życia, porachunku bliski, tam, na tamtej stronie... Co go tam czeka?
Włos jeżył mu się na głowie, gdy o tym myślał. Bo gdy podnosił rękę na ojczyznę, sam sobie wydawał się w stosunku do niej wielki, a teraz zmieniło się wszystko. Teraz on zmalał, a natomiast ta Rzeczpospolita, wstając z prochu i krwi, wydawała mu się jakaś wielka i coraz większa, grozą tajemniczą pokryta, świętego majestatu pełna, straszna. I rosła ciągle jeszcze w jego oczach, i olbrzymiała coraz więcej. Czuł się wobec niej prochem i jako książę, i jako hetman, i jako Radziwiłł. [...] Gdy te myśli huczały mu w głowie, strach go brał przed tą matką, przed tą Rzeczpospolitą, bo nie poznawał jej rysów, tak dawniej dobrotliwych i łagodnych. Duch się w nim łamał i w piersiach zamieszkało mu przerażenie. Chwilami myślał, że otacza go całkiem inny kraj, inni ludzie. Przez oblężone mury dochodziło to wszystko, co się w oblężonej Rzeczypospolitej działo, a działy się rzeczy dziwne i przerażające. Rozpoczynała się wojna na śmierć i życie przeciw Szwedom i zdrajcom – tym straszniejsza, że przez nikogo nie przewidywana. Rzeczpospolita poczęła karać. Było w tym coś z gniewu bożego za obrażony majestat. [...]
Wtedy po raz pierwszy spadła zasłona z jego oczu i ujrzał odmienioną twarz ojczyzny, już nie matki, ale karzącej królowej. [...] Wszyscy, którzy pozostali jej wierni i służyli z serca i duszy, poszli w górę i wyrastali coraz bardziej, kto przeciw niej grzeszył – upadał.
,,Więc nie wolno myśleć nikomu – mówił sobie książę – ni o wyniesieniu własnym, ni rodu swego, jeno żywot, siły i miłość trzeba jej ofiarować?”

HS2 Źródło: Henryk Sienkiewicz, Potop, Fragment II, tom II, rozdział XXIX [Podczas oblężenia Tykocina].
1
2
3
4
5
husaria
podkomorzy

Słownik

kontusz
kontusz

(węg. köntös) – staropolski wierzchni strój męski, długa suknia zapinana z przodu, z rozciętymi rękawami (definicja na podstawie słownika PWN)

magnat
magnat

(łac. magnatus dostojnik) - przedstawiciel najwyższej warstwy stanu szlacheckiego w państwie polsko‑litewskim XVI–XVIII w., w Królestwie Węgier — XV–XIX w.

makiawelizm
makiawelizm

(od nazwiska Niccolo Machiavellego) – postępowanie w myśl zasady „cel uświęca środki”, brak skrupułów, cynizm, przewrotność w realizowaniu zamiarów uznanych za właściwe