Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Warto przeczytać

Pola wektorowe i skalarne

Nasze rozważania zaczniemy od krótkich wyjaśnień pojęć fundamentalnych. Zajmować będziemy się szczególną własnością pól wektorowych, opisujących oddziaływania: grawitacyjne, elektrostatyczne oraz magnetyczne.

Pole wektorowe definiuje się jako przyporządkowanie punktom przestrzeni danej wielkości fizycznej, najczęściej w sposób ciągły - bez „skokowych” zmian od punktu do punktu. W ogólności może ono być zmienne w czasie (np. w przypadku fal elektromagnetycznych), tu jednak zajmiemy się sytuacją prostszą - polami niezależnymi od czasu.

Jeśli punktom przestrzeni przyporządkowujemy liczbę zamiast wektora, pole takie nazywamy skalarnym. Dla układów ładunków elektrycznych może to być potencjał elektrostatyczny - i istnieje związek między skalarnym polem potencjału a polem elektrostatycznym generowanym przez ten układ ładunków.

Dla zainteresowanych
Dwie klasy pól

Na dość dużym poziomie ogólności (i umowności) pola w fizyce można podzielić na dwie klasy, jeśli wziąć pod uwagę ich rolę w przyrodzie, a także w działalności jej badacza - fizyka.

(1) Pola określane doświadczalnie

Jedne z nich - np. skalarne pole temperatury powietrza nad Tatrami w danej chwili, czy wektorowe pole jego prędkości - mają charakter wyniku pomiaru i zbioru danych. Może być to również efekt skomplikowanych obliczeń przeprowadzanych dla uzyskania prognozy pogody. Oczywiście w chwili późniejszej dane te będą inne - masy powietrza przecież się poruszają, powietrze zmieniając wysokość zmienia gęstość, być może wzrasta jego wilgotność itp. Jednak nie ma chyba większego sensu mówienie o dobrze określonym źródle takiego akurat pola temperatur w danym obszarze atmosfery w danej chwili. W zasadzie są to inne warunki pogodowe w chwili wcześniejszej i zapewne w innym obszarze przestrzeni, które sprawiły, że w rozpatrywanej przez nas chwili nad Tatrami jest pogoda akurat taka, a nie inna (a istnieją powody, dla których Tatry nazywane są „krainą deszczowców”). Natomiast zestawu tych powodów nijak nie jesteśmy w stanie zlokalizować - ani czasowo, ani przestrzennie, w skrajnej sytuacji - zredukować do punktu.

(2) Polowy opis oddziaływań

Bardziej fundamentalne pola to pola oddziaływań, zwykle nazywane ich natężeniami. Da się z nich i z własności cząstek próbnych uzyskać działające na te cząstki siły w danym polu. Większości z tych pól jesteśmy w stanie przypisać coś w rodzaju źródła. W przypadku pola magnetycznego nie mogą to być spoczywające źródła punktowe - zawsze muszą to być przewodniki z prądem (ew. pojedyncze, poruszające się ładunki - bez makroskopowego przewodnika), niezerowe momenty magnetyczne np. zsumowane momenty domen w ferromagnetyku. Nie istnieją, na stan dzisiejszej wiedzy, pojedyncze ładunki magnetyczne w rozumieniu takim, jakie stosujemy do (praktycznie punktowego) ładunku elektrycznego jako źródła pola elektrostatycznego i - również w zasadzie dowolnie małego - ciała i jego masy jako „ładunku” grawitacyjnego i źródła pola grawitacyjnego.

Przypomnienie

Zakładamy, że wiesz coś o oddziaływaniu grawitacyjnym, elektrostatycznym i magnetycznym. Jeśli nie, zapoznaj się z materiałami: Jak definiuje się natężenie pola grawitacyjnego?, Co to jest wektor natężenia pola elektrycznego?, Jak definiujemy pole magnetyczne?

Superpozycja pól - co to takiego?

Zasada superpozycji postuluje, że pola od więcej niż jednego źródła (pozostańmy przy punktowych) można przedstawić jako sumę - w naszym przypadku wektorową - punkt po punkcie pól od pojedynczych źródeł. Ma to swoje matematyczne odzwierciedlenie, a związane jest z pojęciem liniowości, ale w nieco innym znaczeniu niż znana Ci funkcja liniowa.

Takie „składanie” pól do jednego nazywamy ich superponowaniem, a wynik - superpozycją. Jest jednak istotna różnica koncepcyjna między taką czynnością a wyznaczaniem siły wypadkowej. W naszym przypadku, np. jeśli weźmiemy dwa ładunki elektryczne, możemy rzeczywiste pole elektrostatyczne przedstawić jako wektorową sumę (w każdym punkcie przestrzeni oddzielnie - dodawanie natężeń pola w różnych punktach nie ma sensu) natężeń fikcyjnych pól generowanych przez każdy z ładunków. W przypadku sił jest na odwrót - rzeczywiste siły działające na badane ciało sumujemy wektorowo do fikcyjnej, zwanej siłą wypadkową. W myśl II zasady dynamiki Newtona właśnie do tej siły proporcjonalne jest przyspieszenie tego ciała.

Często efekt superpozycji pól nazywa się „polem wypadkowym”. Czy jest to trafny termin, ocenisz na podstawie akapitu powyżej. Można go używać, jeśli nie prowadzi to do nieporozumień.

Przykłady

Pole grawitacyjne

Jeśli weźmiemy ciało o masie , to natężenie pola grawitacyjnego generowanego przez to ciało określa

(1)

gdzie ostatni czynnik po prawej stronie jest jednostkowym wektorem zaczepionym w źródle i wskazującym interesujący nas punkt. Za pomocą tego pola możemy opisać oddziaływanie grawitacyjne - prawo powszechnego ciążenia - pomiędzy źródłem a dowolnym innym ciałem. Jest to przybliżenie, tym lepsze, im większa jest odległość między tymi ciałami () w porównaniu z ich rozmiarami.

Przykład 1

Rozpatrzmy dla przykładu układ Ziemia‑Księżyc i poszukajmy wypadkowego natężenia pola grawitacyjnego w połowie odległości pomiędzy ich środkami (geometrycznymi) - Rys. 1.

R1Uu8fWyvenwI
Rys. 1. Układ Ziemia‑Księżyc (bez zachowanych proporcji)
Źródło: Politechnika Warszawska, Wydział Fizyki, licencja: CC BY 4.0.

Wektor natężenia pola grawitacyjnego pochodzącego od Ziemi oznaczmy przez , a od Księżyca - przez (Rys. 2.).

R9LBa9K0ElxZ8
Rys. 2. Wektory natężenia pól grawitacyjnych Ziemi i Księżyca w połowie odcinka między nimi.
Źródło: Politechnika Warszawska, Wydział Fizyki, licencja: CC BY 4.0.

Dodając te wektory, czyli przeprowadzając ich superpozycję, otrzymamy wektor natężenia pola grawitacyjnego w interesującym nas punkcie (Rys. 3.)

RHKxATxEuWahC
Rys. 3. Wypadkowy wektor natężenia pola grawitacyjnego w połowie odległości pomiędzy Ziemią a Księżycem
Źródło: Politechnika Warszawska, Wydział Fizyki, licencja: CC BY 4.0.

Wiedząc, że masa Ziemi , masa Księżyca , a odległość Ziemia‑Księżyc to , możemy znaleźć wartości natężeń dwóch pól ciążenia:

oraz

Biorąc pod uwagę zwroty odpowiednich wektorów, wnioskujemy, że ich superpozycja w wybranym punkcie będzie miała wartość

bardzo bliską wartości natężenia pola generowanego przez Ziemię, co wprost wynika z relacji między jej masą a masą Księżyca (mają się do siebie jak ).

Przykład 2

Załóżmy dla uproszczenia, że Ziemia i Księżyc spoczywają (są „przygwożdżone” do przestrzeni) w odległości - odpowiadającej rzeczywistej średniej odległości Ziemia‑Księżyc, wynoszącej ok. . Znajdźmy położenie, w którym natężenie pola  , będącego superpozycją natężeń pól grawitacyjnych Ziemi i Księżyca, ma wartość zero. Z centralności pola grawitacyjnego i symetrii układu wynika, że poszukiwany punkt musi leżeć na odcinku łączącym oba ciała.

Aby nie komplikować obliczeń, przyjmijmy bezwymiarową wielkość i załóżmy, że poszukiwany punkt oddalony jest o  od środka Ziemi. Warunek zerowego natężenia pola w tym punkcie ma postać

skąd - po skróceniu przez - mamy

zatem po prostych przekształceniach i wstawieniu danych liczbowych otrzymujemy wynik

Skoro siła ciążenia w tym punkcie wynosi zero, jasne jest, że jest to położenie równowagi. Powstaje pytanie: (a) czy ciało próbne umieszczone w tym punkcie będzie spoczywać? I (b): czy jeśli wytrącimy ciało próbne z równowagi, to czy pozostanie ono w pobliżu tego punktu.

Lakoniczne odpowiedzi powinny brzmieć: (a) - w zasadzie tak, ale czysto teoretycznie, i (b) - nie. Rozwinięcie, pomagające zrozumieć istotę rzeczy (czyli niestabilność tego położenia równowagi) najlepiej uzyskać z pomocą wizualizacji.

Zakładamy, że potrafisz sobie wyobrazić pole od pojedynczego źródła. Jest to zestaw wektorów w przestrzeni, celujących w źródło, coraz krótszych w miarę oddalania się od źródła - zgodnie z zależnością (1). Efekt superpozycji takich pól przedstawia Rys. 4a., przy czym wartość natężenia oddaliśmy - zamiast długościami strzałek, co popsułoby czytelność - kolorami. Należy je czytać tak, że natężenie maleje od czerwonego, przez zielony i niebieski, kończąc na szarym. Zwróć uwagę na punkt z jedną szarą strzałką; jest to niedokładnie oddane miejsce zerowego natężenia pola. (Niedokładne ze względu na skończoną liczbę rysowanych strzałek - narysowanie strzałki w każdym punkcie płaszczyzny całkowicie by ją zakryło i taka wizualizacja nie miałaby sensu).

Roojtf9YChS6W
Rys. 4a. Rozkład natężenia pola grawitacyjnego w płaszczyźnie dwóch nieruchomych ciał.

Możemy dokonać zbliżenia obszaru, w którym na pewno jest poszukiwany punkt - oddaje to Rys. 4b., z odrobinę zmienioną skalą kolorów dla zwiększenia kontrastu. Widać wyraźnie, że strzałki na linii łączącej Ziemię i Księżyc odchodzą od położenia równowagi - ciało próbne, lekko wytrącone z tego punktu będzie poruszało się prosto w kierunku jednego z ciał przyciągających (w zależności od tego, w którą stronę zostanie „uruchomione”).

RuWiuKLJRAOQ3
Rys. 4b. Zbliżenie do punktu, w którym γ=0.

Dla kierunków spoza odcinka Ziemia‑Księżyc sytuacja jest ciekawsza. Strzałki zdają się być skierowane do tego odcinka, ale okazuje się, że żadna linia polalinia polalinia pola „ułożona” z odpowiedniego zestawu strzałek nie przetnie tego odcinka - wynika to wprost z centralności pola i zasady superpozycji. Nie musi to oznaczać, że ciało umieszczone np. w punkcie na Rys. 4c. nie będzie się poruszać tak, że przez ten odcinek przejdzie. Może tak być, może nawet trafić w położenie równowagi, ale z niezerową prędkością i na pewno tam nie zostanie.

RfE76s393QkIz
Rys. 4c. Linia pola zaczynająca się w punkcie A kończy się w źródle, ale ciało zaczynające ruch z A może przeciąć odcinek łączący źródła.
Dla zainteresowanych

To jednak nie koniec. „Urzeczywistnienie” sytuacji, poprzez przypomnienie sobie, że jednak Ziemia i Księżyc orbitują wokół wspólnego środka masy (oczywiście pomijamy tu ruch roczny Ziemi wokół Słońca), powoduje pojawienie się aż czterech „nowych” punktów równowagi i pewne przesunięcie już wcześniej uzyskanego. Wynika to z faktu, że teraz układ, w którym Ziemia i Księżyc spoczywają, jest układem nieinercjalnym. Wobec tego w opisie zachowania cząstki próbnej musimy uwzględnić siły bezwładności, co prowadzi do „poprawionego” pola grawitacyjnego (por. materiał Analiza ruchu ciał w układach nieinercjalnych). Poprawką jest „pole przyspieszenia odśrodkowego.

Tych pięć punktów ma swoje istotne znaczenie w astronomii, nazywane są punktami Lagrange'a bądź punktami libracyjnymi.

„Nowe” punkty równowagi dzielą się na dwie klasy. Dwa leżą na przedłużeniach odcinka Ziemia‑Księżyc, ale „po drugiej stronie” każdego z ciał. Pozostałe dwa są niewspółliniowe z pozostałymi trzema, ale - co może wydawać się egzotycznym zbiegiem okoliczności - leżą w wierzchołkach trójkąta równobocznego, którego podstawą jest odcinek Ziemia‑Księżyc. (I nie powinno być niespodzianką, że pozostają w płaszczyźnie ich orbitowania.) Równowaga w tych punktach okazuje się być trwała m. in. dla Ziemi i Księżyca - kryterium stabilności to względnie duży stosunek mas orbitujacych ciał,

Jednak nie da się tego zobaczyć, rysując wyłącznie natężenia pól grawitacyjnych i nakładając na nie pole „przyspieszenia odśrodkowego” (Rys. 4d). Zwroty wokół punktów równowagi oznaczonych jako nie sugerują stabilności, tj. nie ma wokół tych punktów zestawu strzałek celujących w te punkty - siła działająca na cząstkę próbną zdaje się nie „zawracać” jej do położenia równowagi. Tyle, że nie jest to prawdziwy zwrot siły działającej na cząstkę próbną.

RadNu4dAJK2Mv
Rys. 4d. Efekt złożenia γ z "polem przyspieszenia odśrodkowego", ale bez uwzględnienia siły zależącej od prędkości cząstki próbnej.

Mechanizm odpowiedzialny za stabilność przypomina ten, dzięki któremu powstają cyklony. Powoduje to tzw. siła Coriolisa, proporcjonalna do prędkości cząstki próbnej i prędkości kątowej obracającego się układu nieinercjalnego. Jest ona prostopadła do wyznaczanej przez oba te wektory płaszczyzny. Istnieją np. w układzie Jowisza i Słońca zgrupowania materii pozostającej właśnie w okolicach punktów tych układów (tzw. planetoidy trojańskie).

Pole elektrostatyczne

Jeśli w przestrzeni umieścimy spoczywające ciało o niezerowym ładunku elektrycznym i zacznie na nie działać siła (i jesteśmy pewni, że nie jest to siła ciążenia!), to mamy do czynienia z polem elektrostatycznym. Pojawiającą się siłę nazywamy siłą elektrostatyczną , przy czym natężenie pola definiujemy jako

Wynika stąd, że jednostką natężenia pola elektrostatycznego jest .

Przykład 1 - dwa ładunki różnoimienne

Umieśćmy dwa ładunki o wartościach w odległości , a następnie obliczmy natężenie pola elektrostatycznego w połowie odcinka łączącego te ładunki.

Możemy narysować wektory natężeń pola elektrostatycznego pochodzące od tych ładunków w wybranym punkcie. Pamiętamy przy tym, że natężenie pola elektrostatycznego pochodzące od ładunku ujemnego ma zwrot w stronę tego ładunku, a dla dodatniego – skierowane jest od ładunku (Rys. 5.; rozsunięcie strzałek w pionie ma zwiększyć czytelność, oba wektory zaczepione są w tym samym punkcie).

R1FCrp5hYNcAx
Rys. 5. Wartość natężeń pola elektrostatycznego ładunków q1q2 w punkcie równooddalonym od ładunków.
Źródło: Politechnika Warszawska, Wydział Fizyki, licencja: CC BY 4.0.

Dodając te wektory, otrzymujemy wektor natężenia pola w wybranym punkcie (Rys. 6.):

R71httwd78JjO
Rys. 6. Superpozycja pól elektrostatycznych od pojedynczych ładunków
Źródło: Politechnika Warszawska, Wydział Fizyki, licencja: CC BY 4.0.

Podchodząc do problemu algebraicznie, możemy zapisać, że interesują nas wartości pól od obu ładunków w odległości od każdego z nich. Z prawa Coulomba wynika, że składowa pola prostopadła do odcinka łączącego ładunki wynosi na tym odcinku zero, a wartości pól od to

Zatem wartość natężenia pola elektrostatycznego w połowie drogi między tymi ładunkami jest równa

Przykład 2 - dipol elektryczny

Klasycznym przykładem zastosowania zasady superpozycji do pól elektrostatycznych jest próba wyznaczenia pola od dipola elektrycznego - układu dwóch różnoimiennych, ale równych co do wartości, odseparowanych od siebie ładunków punktowych. Natężenie w dowolnym punkcie przestrzeni poza ładunkami będzie dane wyrażeniem ; indeksy w nawiasach przypominają o znaku ładunku generującego daną „część” pola. W tej sytuacji pole elektrostatyczne nie ma miejsc zerowych. Zwroty i wartości jego natężenia zilustrowano poglądowo w materiale „Graficzna reprezentacja pola elektrostatycznego”, analogicznie jak w drugim przykładzie dla pola grawitacyjnego.

Okazuje się, że w dużych w porównaniu z  odległościach od tego układu natężenie pola zanika jak . Jeśli się głębiej zastanowić, nie jest to niespodzianka - całkowity ładunek układu jest zero, więc nie powinniśmy się spodziewać takiego zachowania natężenia, jakie wynikałoby z prawa Coulomba.

Pole magnetyczne

Pole magnetyczne jest o tyle trudnym przypadkiem, że nie każda cząstka próbna doznaje jego działania. Jeśli jest nią makroskopowe ciało namagnesowane, także nie zawsze widać efekt w postaci zmiany jego zachowania. Tak więc należy zastrzec, że w przestrzeni możemy umieścić namagnesowane ciało i może ono doznać działania siły magnetycznej, a konkretniej - pojawi się niezerowy jej moment. Podobnie z ładunkiem punktowym - istnieje siła, nazywana siłą Lorentza, która może działać na ten ładunek.

Pole magnetyczne charakteryzuje wektor indukcji magnetycznej , jednostką jego jest tesla, oznaczana symbolem . W laboratoriach, z zastosowaniem elektromagnesów, uzyskuje się typowo pola o indukcji kilku tesli.

Przykład 1 - pole od prostoliniowego przewodnika nieskończonej długości

Źródłem pola  są przewodniki z prądem, czyli obiekty rozciągłe. By wyznaczyć indukcję tego pola wytworzonego przez przewodnik o zadanym kształcie i rozmiarach, dzielimy go w myśli na nieskończenie krótkie odcinki. Każdy jest odpowiednikiem źródła punktowego, a pole wytworzone przez cały przewodnik otrzymujemy stosując zasadę superpozycji - dodając wkłady od nieskończenie wielu nieskończenie małych fragmentów przewodnika.

Dla nieskończenie długiego, prostoliniowego przewodnika ze stałym prądem o natężeniu otrzymuje się

gdzie to odległość punktu, w którym mierzymy indukcję, od przewodnika. Stała to tzw. podatność magnetyczna ośrodka, zwykle zapisywana - podobnie jak przenikalność w elektrostatyce - jako iloczyn wzorcowej wielkości dla próżni i wielkości względnej dla ośrodków materialnych.

Problem 1

Określ jednostkę przenikalności magnetycznej.

Kierunek indukcji może być tu zaskakujący - linie pola otaczają przewodnik w płaszczyźnie do niego prostopadłej.

Uwaga: zwrot jest umowny, kierunek - prostopadły do przewodnika. Konwencja mówi, że jeśli prąd w przewodniku płynie wzdłuż osi, to zwrot indukcji określa reguła prawej dłoni. Drugą konwencją - bo zwrot siły nie jest kwestią umowy dla ustalonego kierunku płynięcia prądu - jest postać wzoru określającego siłę Lorentza, zależący od kolejności, w jakiej wykonujemy iloczyn wektorowy prędkości cząstki próbnej przez wektor indukcji. Konwencja ta zwykle zwana jest „regułą prawej ręki” bądź „regułą śruby prawoskrętnej”.

Przykład 2 - pole od dwóch równoległych przewodników

Zastosujemy zasadę superpozycji w przypadku dwóch „źródeł” pola magnetycznego.

Wyznaczmy wartość indukcji magnetycznej w połowie odległości pomiędzy dwoma nieskończenie długimi, prostoliniowymi przewodnikami (Rys. 7.):

RuJgV2S0KlGjt
Rys. 7. Dwa nieskończone przewodniki z prądem i szukane pole indukcji w połowie odcinka między nimi.
Źródło: Politechnika Warszawska, Wydział Fizyki, licencja: CC BY 4.0.

Załóżmy dla uproszczenia, że .

Zacznijmy od wyznaczenia zwrotu wektora indukcji magnetycznej w połowie odległości pomiędzy przewodnikami. W tym celu skorzystamy z reguły prawej dłoni, która mówi, że jeśli prawą dłoń chwycimy przewodnik tak, że kciuk będzie wskazywał zwrot prądu elektrycznego płynącego w przewodniku, to zgięte palce wskażą kierunek i zwrot wektora indukcji magnetycznej. Spróbujmy to narysować, używając symbolu dla oznaczenia wektora skierowanego za płaszczyznę rysunku i  dla wektora skierowanego od płaszczyzny rysunku do nas.

Jeśli kierunki prądów w obu przewodnikach są zgodne, możemy zauważyć, że wektory indukcji magnetycznej pochodzące od obu przewodników mają przeciwne zwroty, a z symetrii i założenia wynika, że mają równe wartości (Rys. 8. - dla czytelności rozsunięto symbole opisujące zwroty obu wektorów - należy pamiętać, ze oba zaczepione są w jednym punkcie). Zatem wektor indukcji pola magnetycznego jest w tym punkcie zerowy, .

RpDLpPBDiLI05
Rys. 8. Pola indukcji od pojedynczych przewodników, w których płynie prąd w tym samym kierunku
Źródło: Politechnika Warszawska, Wydział Fizyki, licencja: CC BY 4.0.

Dla prądów skierowanych przeciwnie zwroty będą zgodne, więc wartość ich sumy będzie równa

Słowniczek

Natężenie pola grawitacyjnego
Natężenie pola grawitacyjnego

(ang. gravitational field intensity) – wielkość wektorowa będąca ilorazem siły grawitacyjnej działającej na ciało o masie m i masy tego ciała; jego kierunek i zwrot są zgodne z kierunkiem i zwrotem działającej siły.

linia pola
linia pola

(ang. vector field integral curve) - krzywa (jedna z wielu) „ułożona wzdłuż” pola wektorowego. Ściślej: linia, do której wektory pola są styczne w każdym jej punkcie. Uwaga: ruch cząstki próbnej w ogólności nie odbywa się wzdłuż linii pola. Bywa tak w szczególnych przypadkach, np. gdy linia pola jest prostą i siła działająca na cząstkę próbną jest równoległa do natężenia pola. Ma to miejsce np. w jednorodnym polu elektrostatycznym albo w polu magnetycznym, ale tylko wtedy, gdy na cząstkę nie działa żadna siła (co jest możliwe - por. przywołany na początku materiał o polu indukcji magnetycznej).

Superpozycja
Superpozycja

(ang. superposition) – nakładanie się na siebie wielkości pochodzących z różnych źródeł.

Dla zainteresowanych
  1. Opisując oddziaływania fundamentalne w języku pól, używamy pojęcia źródła pola oraz cząstki próbnej, której ruch pod wpływem pola chcemy badać. Dobrym przybliżeniem bywa założenie, że „niezbyt blisko źródła” cząstka próbna nie wpływa na generowane przez nie pole, mimo że sama generuje takie samo pole. Nieco ryzykowne jest pytanie, czy cząstka próbna „czuje” własne pole. Rozsądnej odpowiedzi w ramach fizyki klasycznej nie ma do dziś, ale można próbować tego typu problemy (np. z prawem Coulomba czy prawem powszechnego ciążenia dla małych odległości od punktowego źródła - natężenia zdają się być wtedy dowolnie duże) jakoś eliminować. Np. rezygnacja z cząstek punktowych w opisie grawitacji pozwala objaśnić znane skądinąd zjawiska, np. mechanizm powstawania pływów.

  2. Nie mówimy o oddziaływaniach słabych i silnych, o których możesz przeczytać w materiale „Model Standardowy cząstek”. W ramach Modelu Standardowego pola tych oddziaływań - gdyby istniały w przyrodzie ich klasyczne odpowiedniki - z założenia „składaniu przez dodawanie” nie podlegają. Jest to jeden z powodów trudności w opisie teoretycznym jąder atomowych; drugim jest oczywiście fakt, że są to układy złożone z dziesiątek‑setek cząstek.