Przeczytaj
W Polsce do ekstremalnych zjawisk pogodowych możemy zaliczyć np. burze, huraganowe wiatry, trąby powietrzne, szkwały, skoki ciśnienia, skrajnie niskie wartości wilgotności powietrza, upały i mrozy, ogromne opady deszczu powodujące powodzie, duże opady śniegu z zamieciami i zawiejami śnieżnymi.
Wybrane polskie rekordy meteorologiczne
Parametr | Wartość | Miejsce | Czas |
---|---|---|---|
Najwyższa temperatura powietrza | +40,2°C | Prószków koło Opola | 29 lipca 1921 r. |
Najniższa temperatura powietrza | -41,0°C | Siedlce | 11 stycznia 1940 r. |
Najwyższa roczna suma opadów | 2770 mm | Tatry – Dolina Pięciu Stawów Polskich | 2001 r. |
Najniższa roczna suma opadów | 275 mm | Poznań | 1882 r. |
Najwyższe ciśnienie atmosferyczne | 1053 hPa | Suwałki | 3 stycznia 1993 r. |
Najniższe ciśnienie atmosferyczne | 965 hPa | Łódź, Szczecin | 26 lutego 1989 r. |
Najgrubsza pokrywa śnieżna | 355 cm | Tatry – Kasprowy Wierch | 1995 r. |
Indeks górny Opracowano na podst. Geografia rozszerzenie – Repetytorium matura Zdasz.to, WSiP Warszawa 2014; str. 354 Indeks górny koniecOpracowano na podst. Geografia rozszerzenie – Repetytorium matura Zdasz.to, WSiP Warszawa 2014; str. 354
Wybrane przykłady ekstremalnych zjawisk pogodowych w Polsce – przyczyny i skutki
Silne wiatry, trąby powietrzne, burze
Najsilniejsze wiatry wieją w górach – na Kasprowym Wierchu halny osiąga nawet 288 km/h, a na terenach podgórskich może przekroczyć 170km/h. Ale czy silny wiatr w Polsce to tylko halny? Okazuje się, że wiejące nad morzem wiatry sztormowe osiągają podobne prędkości – w listopadzie 1964 roku porywy wiatru w Trójmieście dochodziły do 162 km/h. Ale także w Warszawie, w czerwcu 1979 roku (po niezwykłej fali upałów) wiatr osiągnął 145 km/h, a we Wrocławiu w styczniu 2007 roku (podczas orkanuorkanu Cyryl) – 137 km/h.
Nie byłoby silnych wiatrów, gdyby nie było dużych różnic ciśnienia atmosferycznego. W tabeli (zamieszczonej powyżej) są podane skrajne wartości ciśnienia, występujące nad obszarem Polski – zauważ, że najwyższe i najniższe ciśnienie atmosferyczne zostało odnotowane w okresie zimowym. Najniższe ciśnienie w Polsce notowane jest zawsze w chłodnej porze roku, podczas przechodzenia wyjątkowo głębokiego niżu. W latach, w których odnotowano najniższe wartości ciśnienia atmosferycznego, zimy były ekstremalnie łagodne – np. ciśnienie 965 hPa zanotowane w Szczecinie w lutym 1989 roku jest ciśnieniem występującym przy cyklonie tropikalnym. Tymczasem najwyższe wartości ciśnienia (również notowane zimą) wystąpiły podczas fal wyjątkowych mrozów, przy panowaniu rozległego wyżu rosyjskiego – w styczniu 2006 roku odnotowano w Polsce 1053 hPa (ogólnokrajowy rekord należy do Suwałk).
Coraz częściej słyszymy o występujących w Polsce trąbach powietrznych. Są to gwałtowne wiry powietrza rozciągające się między chmurą burzową a powierzchnią gruntu. Powstają nad rozgrzanym lądem, w strefach kontaktu ciepłego i wilgotnego powietrza z chłodnym. Gwałtowne zmiany siły wiatru, nagłe spadki ciśnienia atmosferycznego w środku wiru i silne zasysanie, a także rozrzucanie z ogromną prędkością różnych (często dużych) obiektów powodują ogromne zniszczenia. Pas zniszczeń może mieć kilkaset merów szerokości i kilka kilometrów długości. Najczęściej trąbom powietrznym towarzyszą intensywne opady deszczu lub gradu. Występują u nas najczęściej latem, kilka razy w roku – np. 21 maja 2019 roku w gminie Wojciechów pod Lublinem trąba powietrzna pozrywała dachy budynków. W wyniku żywiołu ucierpiały 42 gospodarstwa, uszkodzonych było 120 budynków, a jedna osoba została ranna. Podobne ekstremalne zjawiska pogodowe w tym czasie występowały też w województwie mazowieckim i łódzkim, powodując liczne straty.
W upalne dni, jeśli temperatura powietrza nadal wzrasta, możemy spodziewać się bardziej rozbudowanych układów konwekcyjnych, które będą powodowały występowanie coraz potężniejszych chmur typu Cumulonimbus (burzowych) i zjawisk związanych z silnym wiatrem: trąb powietrznych i derechoderecho [czyt. dereczo] (zjawisko występowania rozległych, długo istniejących i przemieszczających się na duże odległości układów konwekcyjnych generujących niszczycielskie porywy wiatru prostoliniowego, a czasem także powodujących trąby powietrzne). Przykładami skutków działania rozbudowanych układów konwekcyjnych są np. zniszczenia w Puszczy Piskiej w lipcu 2002 roku i w Suszku koło Rytla w sierpniu 2017 roku.
Prawie zawsze silne wiatry występują wraz z burzami. Burze to wyładowania atmosferyczne (błyskawice i grzmoty), którym - oprócz silnego i porywistego wiatru - towarzyszą gwałtowne opady. Wyróżnia się burze frontowe (związane z frontami atmosferycznymi) oraz burze lokalne – powstałe w jednolitej masie powietrza na skutek konwekcji przy bezwietrznej i upalnej pogodzie. Ich skutki (ze względu na silny wiatr i intensywne opady) mogą być tragiczne.
W połowie lutego 2020 roku Orkan Sabina (w Europie Zachodniej zwany Ciara) – ten sam, który przyniósł do Warszawy wiosenną burzę z piorunami (10.02.2020 r.) – uderzył w Europę Zachodnią z prędkością dochodzącą nawet do 200 km/h, powodując liczne straty i zniszczenia – głównie w Wielkiej Brytanii i Irlandii, ale także w Niemczech i we Francji. W wymienionych krajach odwoływano masowo loty i wstrzymywano połączenia kolejowe. W Polsce orkan spowodował m.in. śmierć dwóch osób w Bukowinie Tatrzańskiej na terenie stacji tatrzańskiej (zostały przygniecione dachem zerwanym z wypożyczalni nart), kilka innych osób zostało tam rannych. Stanęły pociągi na kilku liniach na Pomorzu i Wybrzeżu. Wstrzymano loty z Warszawy, Wrocławia i Krakowa. W wyższych partiach gór (Tatry, Karkonosze), porywy wiatru przekraczały 150 km/h, na Śnieżce odnotowano nawet wartość 184 km/h.
Definicja orkanu nie jest w pełni ustalona. Kiedyś orkanami nazywano najpotężniejsze wichury. Obecnie przyjmuje się, że średnia 10‑minutowa prędkość wiatru w takim układzie niżowym powinna przekraczać 120 km/h – jest to próg, od którego w strefie tropikalnej sztormy przybierają pierwszą kategorię w skali Saffira‑Simpsonaskali Saffira‑Simpsona, czyli stają się huraganami, cyklonami lub tajfunami. Tak potężne orkany zdarzają się w Europie na tyle rzadko, zwłaszcza nad obszarami zamieszkanymi, że bierze się pod uwagę także same porywy. Jeśli przekraczają one 120 km/h, wówczas mówi się o orkanie jako o zjawisku poważniejszym od zwyczajnej wichury. W Polsce o jesienno‑zimowych orkanach mówimy, gdy prędkości wiatru są na tyle duże, że stwarzają poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.
Najsilniejszy wiatr w Polsce odnotowano 20 lipca 1931 roku w Lublinie. Nad miastem przetoczyła się wówczas trąba powietrzna, która w skali Fujitaskali Fujita osiągnęła kategorię F4, ponieważ wiatr najprawdopodobniej osiągał przeszło 335 km/h.
Z rozległymi niżami, oprócz silnych wiatrów, związane są opady – rekordowe były lata 2001 i 2010, kiedy w ciągu roku w Tatrach spadło blisko 3000 mm deszczu, a w ciągu jednej doby w Tatrach i Beskidach potrafiło spaść nawet 300 mm. Jedna wielogodzinna, stacjonarna burza może przynieść nawet ponad 100 mm deszczu. Nietrudno sobie wyobrazić, jak takie ulewy się kończą. Nawałnice w Polsce z 11 i 12 sierpnia 2017 roku spowodowały śmierć 6 osób, a liczba rannych w skali kraju wyniosła 62 osoby, w tym 23 strażaków. Nie tylko przyniosły ogromne opady. Podczas burzy prędkość wiatru w porywach osiągała 120 km/h, a miejscami przekraczała nawet 150 km/h. Ogółem oszacowane straty (które powstały w trakcie tych dwóch dni) tylko w zniszczonych budynkach to ponad 250 milionów złotych. W całej Polsce zniszczonych zostało wówczas 72 tys. ha upraw.
Szkwały
Szkwał to krótkotrwały, ale gwałtowny wiatr osiągający bardzo dużą prędkość. Powstaje wtedy, gdy stykające się masy powietrza znacznie różnią się temperaturą. Szkwał wieje najczęściej w sąsiedztwie chmur burzowych. Jednym z wyjątków jest biały szkwał (white squall) – jest on również gwałtowny, ale nie zapowiadają go chmury burzowe. Przychodzi z pogodnego nieba i stanowi zwykle zaskoczenie. Jego nazwa nawiązuje do grzyw fal, które pojawiają się na wodzie mimo pogodnego nieba. To one mogą ostrzec żeglarzy przed zbliżającym się uderzeniem gwałtownego wiatru. Białe szkwały zdarzają się na wodzie dość często. Czasem są niewielkie, ale czasem ich zasięg obejmuje nawet całe pojezierza – tak jak 21.08.2007 r. Tego dnia pojawiła się silna, wielokomórkowa burza nad Mazurami związana z frontem szkwałowym, w czasie której zmierzono największą prędkość wiatru w Mikołajkach – 35 m/s, czyli 126 km/h. Biały szkwał na jeziorach mazurskich zabił 12 osób. Wiatr wywrócił ponad 40 łodzi i żaglówek. Fale na jeziorach sięgały trzech metrów. Po nawałnicy z wody wyłowiono 70 osób.
Takie szkwały czasami można przewidzieć. Mazurską nawałnicę z sierpnia 2007 roku zapowiadały stacje meteorologiczne, problem polegał wtedy na tym, że do prognoz nie mieli dostępu żeglarze. Obecnie (po tej tragedii) działa na Mazurach system wczesnego ostrzegania żeglarzy przed nagłym załamaniem pogody.
Skrajnie niska wilgotność powietrza, ekstremalne temperatury powietrza
Podczas fal upałów wilgotność względna powietrza spada w Polsce poniżej 30%. Zdarzało się jednak, że powietrze było niezwykle suche – 30 października 2005 roku na szczycie Kasprowego Wierchu odnotowano wilgotność względną na poziomie ledwie 3%. Było to spowodowane wiatrem halnym, który zawsze ogrzewa powietrze i obniża jego wilgotność. Dla porównania wilgotność pieprzu wynosi od 6 do 9%.
Ewenementem jest jednak spadek wilgotności powietrza poniżej średniej tam, gdzie zawsze ona powinna być wyższa, np. w Olsztynie, który jest położony nad 16 jeziorami. W lipcu 1992 roku wilgotność spadła do 13%. Dlaczego? Taki spadek wilgotności powietrza może zaistnieć, gdy napływa do nas powietrze zwrotnikowo‑kontynentalne. Jest wtedy słonecznie i upalnie przynajmniej przez kilka dni z rzędu. W takich warunkach notowane są również maksymalne temperatury powietrza. W lipcu 1994 roku w Słubicach, przy granicy z Niemcami odnotowano prawie +40°C w cieniu. W historii pomiarów najbardziej upalnym dniem okazał się 29 lipca 1921 roku. Tego dnia padł rekord ciepła w Polsce. Jest to także jedyny dzień, w którym polskie stacje notowały wartości równe lub przekraczające 40ºC. Bardzo silne mrozy nawiedziły Polskę w 1929 roku – na początku lutego przyniosły rekordy zimna: 11 lutego notowano -40.1ºC w Siankach, -40.4ºC w Olkuszu i w końcu -40.6ºC w Żywcu, które zostały pobite po 11 latach, w 1940 roku (11 stycznia w Siedlcach na Mazowszu zanotowano -41ºC). Wtedy napływały mroźne, polarno‑kontynentalne masy powietrza znad Azji.
Opady śniegu – zawieje i zamiecie śnieżne
Ostatnie zimy były raczej ciepłe i z małą ilością śniegu. Przyzwyczajamy się do oglądania śniegu tylko w górach. Na Kasprowym Wierchu śniegu spada dużo i zalega on czasem przez ponad 6 miesięcy. W 1995 roku leżała tam rekordowa warstwa śniegu – ponad 3,5 metra. Na Niżu Polskim rekordowe zaspy występowały na Suwalszczyźnie – do 2‑3 metrów (takie były w lutym 1979 roku, przy ogólnej grubości pokrywy śnieżnej wynoszącej 84 cm).
Już same obfite opady śniegu są dużym utrudnieniem dla ludności i transportu. Jednak naprawdę groźnymi zjawiskami są zamiecie i zawieje śnieżne. Zamiecie śnieżne polegają na unoszeniu przez wiatr cząstek śniegu i ich przenoszeniu. Warunkiem ich powstawania jest silny wiatr i zaleganie sypkiego, luźnego śniegu. Zawieje śnieżne to zamiecie, które są połączone z opadami śniegu. Tutaj także warunkiem powstawania jest silny wiatr oraz padający śnieg. Te zjawiska mogą powodować np. paraliż komunikacyjny czy przerwy w dostawie prądu (zrywanie linii energetycznych).
Słownik
rozległa i długotrwała burza wiatrowa, która swoim zasięgiem może objąć bardzo duży obszar (np. powierzchnie kilku krajów); burza ta jest związana z linią szkwałową, która tworzy się w silnie rozwiniętych burzach wielokomórkowych; główną, niszczycielską siłą takiej burzy jest gwałtowny, porywisty wiatr pojawiający się na froncie szkwałowym układu
wiatr o sile 12 stopni w skali Beauforta, o prędkości 32–36,9 m/s; nazwa orkan pierwotnie oznaczała cyklon tropikalny formujący się w rejonach Oceanu Indyjskiego; od kiedy jednak w Europie Zachodniej i Środkowej zaczęły pojawiać się potężne cyklony niosące huraganowe wiatry, nazwę tę zaczęto stosować także w odniesieniu do takich właśnie zjawisk
jest to skala pozwalająca oszacować prędkość wiatru na podstawie spowodowanych przez niego szkód (najczęściej stosowana w przypadku trąb powietrznych). Skrócona wersja skali Fujity:
F0 (słabe) – 64‑116 km/h – niewielkie zniszczenia,
F1 (słabe) – 117‑180 km/h – umiarkowane zniszczenia,
F2 (silne) – 181‑253 km/h – znaczące zniszczenia (w tym zerwane w całości dachy),
F3 (silne) – 254‑332 km/h – poważne zniszczenia (ogólne spustoszenie, zniszczone ściany budynków),
F4 (gwałtowne) – 333‑418 km/h – katastrofalne zniszczenia (słabsze budynki zrównane z ziemią),
F5 (gwałtowne) – 419‑512 km/h – zniszczenia niewyobrażalne (większość budynków zrównanych z ziemią),
F6 (gwałtowne) – 513 i więcej km/h – zniszczenia niewyobrażalne (praktyczne wszystko zrównane z ziemią).
jest to skala do określania siły huraganów, które klasyfikuje się według intensywności wiatrów ciągłych, zaś samą skalę wykorzystuje się do oszacowania możliwych szkód, dokonanych przez huragan, po jego wejściu na ląd; według skali Saffira‑Simpsona huragan może zostać przyporządkowany do jednej z pięciu kategorii, z czego pierwsza oznacza najsłabszy, a piąta najsilniejszy