Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Tragizm w Antygonie a osąd postępowania bohaterów utworu

Antygona Sofoklesa jest przykładem klasycznej tragedii, realizującej zasady, jakie powinien spełniać utwór należący do tego gatunku, m.in.:

  • występowanie na scenie nie więcej niż trzech aktorów,

  • zachowanie zasady trzech jedności (miejsca, czasu i akcji),

  • obecność równorzędnych racji, pomiędzy którymi muszą wybierać bohaterowie (tragizmtragizmtragizm sytuacji).

O ile dwie pierwsze cechy dotyczyły też komedii, to ostatnia z nich objawiała się w przede wszystkim w tragedii. Należy pamiętać, że w utworze konflikt równorzędnych wartości moralnych nie musiał dotyczyć tylko jednej postaci, bo problem wyboru mógł dotyczyć wielu bohaterów – wówczas widzowie mieli możliwość porównania i oceniania odmiennych argumentów, którymi kierowały się osoby biorące udział w akcji. Tym samym odbiorcy dzieła mogli przeprowadzić swoisty sąd nad pojawiającymi się w dramacie protagonistamiprotagonistaprotagonistami.

Ferowanie wyroków dotyczących myślenia i postępowania poszczególnych postaci występujących w dramacie Sofoklesa ułatwiało ciągłe wzajemne osądzanie się bohaterów. Działo się to w trakcie sporów pomiędzy nimi, a  wzajemne oskarżenia pozwalały lepiej poznać motywacje zwłaszcza Antygony i Kreona. 

Tragizm Antygony i Kreona

RsmZRgbFq8U3d1
Frederic Leighton, Antygona
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Tytułowa postać utworu miała do wyboru: zgodzić się na rozkaz Kreona i pozostawić ciało Polinejkesa bez pogrzebu albo pochować brata mimo zakazu władcy, lecz zgodnie z prawem boskim: w pierwszym przypadku ściągała na siebie gniew bogów, w drugim – króla Teb. Widzowie dramatu Sofoklesa wielokrotnie otrzymywali w utworze informacje, jak jej decyzję oceniają inni bohaterowie; sami też mogli dokonać osądu postępowania Antygony, widząc w niej albo nierozważną i porywczą dziewczynę, albo odważną obrończynię odwiecznego prawa. Jednym z celów twórcy było ukazanie konsekwencji lekceważenia wyroków boskich.

Kreon to również postać tragiczna – musiał dokonywać trudnych wyborów mających wpływ nie tylko na jego własne losy, gdyż jako władca Teb wziął odpowiedzialność za siebie, za rodzinę (w tym – za swoją siostrzenicę Antygonę) i za miasto‑państwo. Akcja Antygony rozgrywa się w czasie, gdy Kreon rządził Tebami po raz drugi, zatem wiedział, na czym polega trud rządzenia, miał też świadomość, że sprawne funkcjonowanie kraju zależy od odpowiedzialnych decyzji władcy. Podstawowym dylematem Kreona było uznanie wyższości prawa nad więzami rodzinnymi i skazanie krewniaczki, która dopuściła się przestępstwa. 

Warto wziąć pod uwagę, że Antygonę oglądali głównie Ateńczycy. Na ich ocenę postępowania Kreona miał wpływ fakt, że mieszkańcy Aten szczycili się panującą w ich państwie demokracją – rządy sprawowali tam wszyscy wolni obywatele za pośrednictwem swoich przedstawicieli, podczas gdy w Tebach władza należała do królów. Widzowie uczestniczący w przedstawieniu sztuki Sofoklesa mogli nie tylko oglądać jego interpretację mitu tebańskiego, ale też zrozumieć, czym grozi jednowładztwo i tyraniatyrantyrania.

Sąd literacki nad Antygoną i Ismeną

Sofokles skontrastował w tragedii nie tylko tytułową bohaterkę i Kreona. Już pierwszy epejsodion, zawierający rozmowę dwóch sióstr, Antygony i Ismeny, daje okazję do opowiedzenia się widzowi po jednej ze stron. Ze słów obu dziewczyn wynika, że w odmienny sposób zachowają się wobec rozkazu władcy.

Sofokles Antygona

Prolog

ANTYGONA
O tak! Czyż nie wiesz, że z poległych braci
Kreon jednemu wręcz odmówił grobu?
[…]
Słychać, że Kreon czcigodny dla ciebie,        
Co mówię, dla mnie też wydał ten ukazukazukaz
I że tu przyjdzie, by tym go ogłosić,
Co go nie znają, nie na wiatr zaiste
Rzecz tę stanowiąc, lecz grożąc zarazem
Kamienowaniem ukazu przestępcom.

[…].

ISMENA […]
Zginiemy marnie, jeżeli wbrew prawu
Złamiemy wolę i rozkaz tyrana.
Baczyć to trzeba, że my przecie słabe,
Do walk z mężczyzną niezdolne niewiasty;
Że nam ulegać silniejszym należy,
Tych słuchać, nawet i sroższych rozkazów […].

1 Źródło: Sofokles, Antygona, [w:] Ajschylos, Eurypides, Sofokles, Antologia tragedii greckiej, oprac. S. S., wybór S. S., Kraków 1989, s. 306–307.
Jacqueline de Romilly Tragedia grecka

Pierwsze słowa, otwierające Antygonę, to wezwanie do wspólnej akcji. Antygona pragnie współdziałania Ismeny w pogrzebaniu zwłok Polinejkesa: „Tak się ma sprawa, teraz wraz ukażesz, / Czyś godną rodu, czy wyrodną córą”. Ismena odmawia – i natychmiast Antygona zamyka się w sobie: wybiera samotność. Nie chce już mówić o współudziale: „Ja ci nie każę niczego. A gdybyś / Pomóc mi chciała, nie będę się cieszyć” [...]. Podtrzyma tę odmowę nawet w obliczu niebezpieczeństwa, a gdy Ismena pragnie, już po fakcie, przy nie stanąć („I biorę na się tej zbrodni połowę”), Antygona odmawia: „Lecz sprawiedliwość przeczy twym twierdzeniom, / Aniś ty chciała, ni ja‑ć przypuściłam” [...].

Antygona jest więc samotna – co więcej, wydaje się, że jest do tej samotności powołana; nikt jej nie rozumie. Oczywiście Kreon nie umiałby w jej postępowaniu dostrzec niczego innego poza dowodem pospolitej niesubordynacji. [...] Gdyby Ismena ją zrozumiała, poszłaby za nią. Ale i chór [...] objawia – od początku do końca – całkowity brak zrozumienia. Zanim nawet się dowie, kto popełnił ów zakazany czyn, pospiesznie zgani nieposłuszeństwo wobec prawa boskiego czy ludzkiego. Gdy dowie się, że chodzi o Antygonę, nie może uwierzyć, że to ona zrobiła „w swoim szaleństwie”. A w chwili, gdy idzie już na śmierć, chór nie może się powstrzymać od wyrazów zdumienia i dezaprobaty: „Tyś zginęła z własnych win”Indeks górny 111 Indeks górny koniec. Nikogo więc nie ma wokół Antygony: ona, która ma być zamurowana gdzieś na odludziu, jest już przez wszystkich opuszczona – wśród swoich.

2 Źródło: Jacqueline de Romilly, Tragedia grecka, tłum. I. Sławińska, Warszawa 1994, s. 86–87.
Jacqueline de Romilly Tragedia grecka

Sam fakt, że sztukę otwiera dialog między dwiema siostrami, pomysł takiego ich skontrastowania: jedna oddana zmarłemu, odważna, rzucająca wyzwanie wszystkiemu; druga – lękliwa, w trosce o to, by unikać nierealnych działań – pomysł ten miał uwydatnić heroizm Antygony. Antygona spełnia to, czego Ismena nie ma odwagi spełnić; robi to bez wahania i wie, dlaczego to robi.

Ismenę różni od Antygony tylko przekonanie dotyczące możliwości postępowania podjętego przez Antygonę. Broniąc się, mówi: „Ja nie znieważam ich, nie będąc w mocy / Działać na przekór stanowieniom władców”. Siłą kontrastu podnosi ona odwagę Antygony, ale nie ma między nimi żadnego konfliktu zasad; taki konflikt stanowi o opozycji: Kreon – Antygona. Wówczas właśnie wybucha kontrast dwóch postaw, dwóch postaci ideału, dwóch typów obowiązku.

3 Źródło: Jacqueline de Romilly, Tragedia grecka, tłum. I. Sławińska, Warszawa 1994, s. 79.

Antygonę i Ismenę osądza (dosłownie i w przenośni) również Kreon. Pierwsza z sióstr to dla niego buntowniczka, która podkopuje jego autorytet, druga natomiast – jej podstępna pomocnica.

Sofokles Antygona

Epejsodion II

PRZODOWNIK CHÓR
Lecz otóż wiodą Ismenę, o panie;
Widać jej boleść i słychać jej łkanie,
A jakaś chmura przesłania jej oczy
I piękną dziewki twarz mroczy.

KREON
O ty, co w domu przypięłaś się do mnie
Jak wąż podstępnie, żem wiedzieć wręcz nie mógł.
Iż na mą zgubę dwa wyrodki żywię –
Nuże, mów teraz, czyś była wspólniczką
W tym pogrzebaniu, lub wyprzyj się winy.

ep22 Źródło: Sofokles, Antygona, [w:] Ajschylos, Eurypides, Sofokles, Antologia tragedii greckiej, oprac. S. Stabryła, tłum. K. Morawski, wybór S. Stabryła, Kraków 1989, s. 323–325.
tyran
ukaz
1

Słowa Kreona określają nie tylko postawę Ismeny, ale również samego władcy – widzowie mogą w nim zobaczyć władcę, który podejrzewa wszystkich o chęć odebrania mu tronu.

Słownik

protagonista
protagonista

(gr. prōtagōnistḗs) – główny aktor w teatrze starożytnej Grecji, prowadzący dialog z chórem i innymi aktorami; także: osoba walcząca o coś, zwolennik i obrońca jakiejś idei

tragizm
tragizm

(gr. tragikós – tragiczny) – niemożliwy do uniknięcia konflikt pomiędzy równorzędnymi wartościami, prowadzący bohatera do katastrofy, najczęściej śmierci. Bohater nieświadomie swoim działaniem sprowadza na siebie klęskę. Jego los jest zdeterminowany przez działania sił niezależnych (np. przeznaczenie, decyzje boskie, naturę) lub sprzeczności między różnymi racjami, np. jednostką a społeczeństwem, miłością a obowiązkiem itp.

tyran
tyran

(łac. tyrannus) – współcześnie zazwyczaj słowo to oznacza osobę mającą władzę, a przy tym okrutną, bezwzględną, jednak w starożytnej Grecji określano w ten sposób jedynowładców