Przeczytaj
Historyczne przyczyny migracji
Migracja towarzyszy ludziom od zarania dziejów. Już pierwsi mieszkańcy naszej planety wędrowali w poszukiwaniu miejsca z lepszymi warunkami naturalnymi, bogatszego w zasoby (np. dostęp do wody, zwierzyny czy żyznej gleby).
Należy pamiętać, że migracjemigracje nie zawsze miały charakter dobrowolny, lecz odbywały się także pod przymusem. Z jednej strony miliony emigrantów zasiedlały kraje półkuli zachodniej, z drugiej – miliony porywanych w Afryce niewolników przewożono do Ameryki, gdzie ich praca, głównie na plantacjach, bogaciła białych kolonizatorów. Jednocześnie w Wielkiej Brytanii często karano obywateli zsyłką do Australii, nawet za stosunkowo błahe przewinienia.
W XIX i XX w. emigracjaemigracja miała charakter bardziej dobrowolny, pojawiła się także typowa emigracja zarobkowa, jednak w dalszym ciągu tysiące ludzi decydowały się na nią w wyniku głodu czy prześladowań, jakich doświadczały w ojczyźnie. Kraje rozwijające się pod względem demograficznym, takie jak Kanada, USA czy Australia, stały się magnesem przyciągającym ludność z różnych stron świata, głównie Europejczyków, Azjatów i Latynosów, którzy we własnych krajach nie mogli zaspokoić podstawowych potrzeb czy zrealizować życiowych celów.
Stosunek do migracji
Około 10% ludności USA to imigranci w pierwszym pokoleniu, w Australii odsetek ten sięga 25%. W zamożnych krajach Europy Zachodniej, takich jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania czy Szwecja, imigranci stanowią 6–8% mieszkańców, z czego spora część przybyła tam nielegalnie. Z tego powodu zarówno społeczeństwa, jak i rządy krajów, które są celem napływu imigrantów, mają do tego zjawiska stosunek ambiwalentny. Z jednej strony są niechętne przybyszom, m.in. ze względu na ich odrębność kulturową oraz konieczność zapewniania im wsparcia w postaci pomocy socjalnej.
Podstawowym czynnikiem niechęci do imigrantów jest obawa przed bezrobociem, a w konsekwencji destabilizacją rynku pracy wywołaną napływem taniej siły roboczej.
Z drugiej jednak strony starzejące się społeczeństwa Zachodu potrzebują młodszych, bardziej mobilnych i liczniejszych imigrantów. Ogromne znaczenie dla przodujących potęg gospodarczych ma migracja ludzi wykształconych. Bogate kraje prowadzą tzw. „drenaż mózgów”, przyciągając wykwalifikowaną kadrę naukowo‑techniczną z krajów gorzej rozwiniętych. Celują w tym Stany Zjednoczone, dokąd co roku napływają z całego świata tysiące inżynierów, informatyków, biologów czy lekarzy. Mogą oni rozwijać się tu zawodowo i zapewnić swojej rodzinie wyższy poziom życia, a zarazem budować potęgę amerykańskiej gospodarki.
Innym ciekawym zjawiskiem jest migracja specjalistów z krajów zamożnych do słabiej rozwiniętych, gdzie swoją wiedzą i kompetencjami wspierają przez pewien czas filie korporacji międzynarodowych. Specjaliści ci często zmieniają miejsce zamieszkania – można powiedzieć, że ich ojczyzną jest cały świat. Zyskali oni miano ekspatów. Sami nie cieszą się zazwyczaj sympatią współpracowników w krajach, w których pojawiają się jako wysłannicy centralnych firm, ponieważ zajmują eksponowane stanowiska i otrzymują wysokie wynagrodzenie.
Główne kierunki migracji
Główny nurt migracji stanowią ludzie ubodzy i słabo wykształceni, którzy udają się do miast w poszukiwaniu pracy, gdzie osiedlają się w slumsach na przedmieściach. Szczególne nasilenie ruchów ludności odnotować można w Afryce, zwłaszcza Środkowej i Wschodniej. Przykładem są takie państwa, jak: Kongo, Angola, Rwanda, Burundi, Zimbabwe, Zambia, Malawi, Mozambik, Kenia, Uganda, Tanzania, Etiopia czy Sudan. Wędrówki te mają odwieczną tradycję ze względu na uwarunkowania przyrodnicze, koczowniczy tryb życia mieszkańców oraz konflikty zbrojne na tle społecznym i ekonomicznym. Widoczne jest to np. w Sudanie, Liberii czy Angoli, targanych wojnami domowymi. Podobnie sytuacja wygląda w Azji. Tutaj migracje związane są przede wszystkim z poszukiwaniem pracy. Na dużą skalę emigracje tego typu popularne są w Indiach, Bangladeszu, Sri Lance, Tajlandii, na Filipinach. Ich obywatele wyjeżdżają głównie do bogatych krajów nad Zatoką Perską, do Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a także do USA, Nowej Zelandii, Australii czy też do bliższych im kulturowo i geograficznie: Hongkongu, Singapuru i Tajwanu. Do migrujących narodów świata dołączyli także Rosjanie, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia byłych republik ZSRS z powodu silnego nacjonalizmu rodzącego się w nowo powstałych państwach. Wielkim problemem pozostaje kwestia Palestyńczyków, którzy mieszkają w krajach Bliskiego Wschodu, powodując niekiedy konflikty wewnętrzne, czego przykładem były wydarzenia w Jordanii i Libanie.
We współczesnym świecie najliczniejszym migrującym narodem bez własnego państwa są Kurdowie (40 mln).
Główne regiony migracyjne to Australia i Nowa Zelandia, Europa Zachodnia i Ameryka Północna. Do Australii napływa ludność azjatycka (głównie z Indonezji, Wietnamu i pochodzenia chińskiego) i europejska. Kraje Unii Europejskiej są atrakcyjne dla mieszkańców dawnych krajów socjalistycznych i Afryki Północnej oraz dla krajów będących niegdyś koloniami państw europejskich. Ameryka Północna to najbardziej pożądany region imigracjiimigracji z Europy, Azji i Ameryki Łacińskiej. Szacuje się, że do USA co roku przybywa około 0,5 mln nielegalnych imigrantów, szczególnie z Meksyku, których liczba systematycznie rośnie. Południe kraju stopniowo zasiedlane jest przez Latynosów, którzy zyskują coraz większe znaczenie, a język hiszpański jest drugim językiem w Stanach Zjednoczonych.
Zdarza się też często, że kraje, których obywatele migrują do państw zamożniejszych, same są celem dla mieszkańców regionów o niższym poziomie rozwoju gospodarczego - takim przykładem mogą być Indie, do których nielegalnie migrują miliony mieszkańców Bangladeszu. Podobnie rzecz ma się na Filipinach i w Malezji, które dostarczają siłę roboczą do Japonii, a same są celem imigrantów z Indonezji i Tajlandii. Wyjeżdżający ze względów zarobkowych do zamożnych krajów przesyłają znaczne kwoty swoim rodzinom pozostającym w ojczyźnie. Dla mieszkańców ubogich krajów azjatyckich ten „eksport” jest niekiedy większy niż pomoc uzyskiwana od państwa i organizacji międzynarodowych.
Zarówno migracje wewnętrzne, jak i zewnętrzne mają pewien wspólny mianownik: przesiedlanie się z terenów wiejskich do miast. W krajach najuboższych napływ biedoty do aglomeracji miejskich spowodował, że mieszka tam 22% ludności, a w krajach Ameryki Łacińskiej i Azji Południowej ten odsetek jest jeszcze większy. Ludzie opuszczają swoje miejsca zamieszkania i udają się do dużych miejscowości położonych głównie na wybrzeżach. Migracje te, niekiedy niebezpieczne dla ekologii i ekonomii, przyczyniają się do nadmiernego rozrastania się terenów miejskich zasiedlonych przez tysiące skrajnie ubogich ludzi, dla których nie ma pracy ani perspektyw. Dzielnice nędzy (fawele, slumsy) są wylęgarnią patologii, która zagraża porządkowi społecznemu. Wysokie bezrobocie panujące wśród mieszkańców tych skupisk jest zagrożeniem dla słabo rozwiniętej infrastruktury gospodarczej krajów Ameryki Łacińskiej (konieczność płacenia zasiłków i zapewnienia pomocy społecznej).
Słownik
wyjazd za granicę na czas określony lub w celu zamieszkania na stałe; może mieć charakter dobrowolny lub przymusowy; jej przyczyny mogą być polityczne, gospodarcze, religijne lub naukowe
przyjazd z zagranicy na czas określony lub w celu zamieszkania na stałe; jest przeciwieństwem emigracji i dzieli się na legalną i nielegalną; może być z przyczyn politycznych, religijnych, gospodarczych lub osobistych
zmiana miejsca zamieszkania lub czasowego pobytu; przemieszczanie się ludności to całkowicie naturalne zjawisko, które zawsze występowało na przestrzeni dziejów