Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
racie

Zjawy

R13au4kOwMJvT1
Stanisław Wyspiański, Portret Lucjana Rydla, 1898. Poeta Lucjan Rydel był pierwowzorem postaci Pana Młodego w Weselu.
Źródło: domena publiczna.

Podczas weselnej nocy wybranym gościom ukazują się zjawy, dzięki którym do dramatu został wprowadzony element fantastyczny. Zaprosili je na uroczystość Pan Młody i Panna Młoda namówieni przez Poetę. Rozwiązanie fabularne zastosowane przez Wyspiańskiego można odnieść do Dziadów Mickiewicza. W Weselu, podobnie jak w dramacie romantycznym, ma miejsce przywoływanie duchów. Różnica polega na tym, że u Mickiewicza duchy reprezentowały rzeczywistość nadprzyrodzoną, zewnętrzną wobec ludzi żyjących, natomiast u Wyspiańskiego zjawy są projekcjami wspomnień lub wyobrażeń osób, z którymi rozmawiają. Objawiają one także stłumione narodowe kompleksy, niespełnienia i lęki. Zjawą innej kategorii jest Chochoł, który w zakończeniu dramatu zyskuje władzę nad wszystkimi zebranymi w bronowickiej chacie.

Niezagojone rany

Wiejskie wesele, głośna muzyka, tańce i alkohol wprawiają gości w upojenie, w trans.  W drugim akcie, rozgrywającym się na pograniczu jawy i snu, do głosu dochodzi wszystko to, co kryją oni głęboko w sobie: wspomnienia, bóle, lęki i natręctwa, nierozwiązane problemy. Wesele można zatem odczytywać jako dramat o niezagojonej ranie w ludzkiej psychice, będącej konsekwencją jakiegoś bolesnego doświadczenia. W rozmowach między sobą, a potem w dialogach ze zjawami, poszczególne postaci odsłaniają własne problemy. Osoby fantastyczne pojawiające się w utworze mogą być więc postrzegane jako psychologiczne projekcje stłumionych cierpień bohaterów.

Bierność

Przeszłość jest dla bohaterów Wyspiańskiego źródłem cierpień, ale największego bólu doświadczają w teraźniejszości, z którą nie umieją sobie poradzić. Uczestnicy wesela nie potrafią wydobyć się ze stanu dojmującej bezsilności, nie są zdolni do jakiegokolwiek czynu. Narzekają, dużo mówią o działaniu, a w rzeczywistości pozostają pogrążeni w błogim śnie i bezczynnym oczekiwaniu na cud, który miałby się zdarzyć, ale bez ich własnego udziału.

To niemożność działania ludzi pozbawionych „woli mocy”. Ten bezwład jest przede wszystkim grzechem inteligencji, zastygłej w stereotypach, wygodnych schematach myślowych. Intelektualiści ulegają aurze dekadentyzmudekadentyzmdekadentyzmu, poddają się czarowi nastrojowej poezji, nad życiową aktywność przedkładają estetyzm oderwany od rzeczywistości. Szukają „mocy” w środowisku chłopskim. Jednak chłopi też okazują się bezradni. Nie rozumieją inteligenckiej idei niepodległościowej, w imię której  mieliby się podjąć czynu. Inteligenci i chłopi żyją bowiem w dwóch odrębnych światach, postrzegają siebie nawzajem przez pryzmat oczekiwań, stereotypów i uprzedzeń, od których trudno im się uwolnić.

RvXIB6dNZnBDc
Stanisław Wyspiański, Portret artysty z żoną, 1904. Teodora Pytko, poślubiona przez Wyspiańskiego w 1900 była z pochodzenia chłopką.
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.
Stanisław Wyspiański Wesele

Akt III
Scena 37 (fragment)

Przez drzwi głębne od chwili wsunął się był za Jaśkiem tropiący Chochoł; a teraz na skrzynię malowaną się wygramolił i ze skrzyni tak do drużby poczyna:

CHOCHOŁ
To ich Lęk i Strach tak wzion,
posłyszeli Ducha głos:
rozpion sie nad nimi Los.

JASIEK
Tak sie męcą, pot z nich ścieko,
bladość lica przyobleko; –
jak ich zwolnić od tych mąk?

CHOCHOŁ
Powyjmuj im kosy z rąk,
poodpasuj szable z pęt,
zaraz ich odejdzie Smęt.
Na czołach im kółka zrób,
skrzypki mi do ręki daj;
ja muzykę zacznę sam,
tęgo gram, tęgo gram.

JASIEK
który był uczynił rzecz
Ka te kosy złożyć – – ?

CHOCHOŁ
W kąt.

JASIEK
ciska za piec drzewca
Nik ich ta nie najdzie stąd.

CHOCHOŁ
Ze skałek postrzepuj proch
i ciś je w piwniczny loch.
Lewą nogę wyciąg w zad,
zakreśl butem wielki krąg;
ręce im pozałóż tak:
niech się po dwóch chycą w bok;
odmów pacierz, ale wspak.
Ja muzykę zacznę sam,
tęgo gram, tęgo gram:
będą tańczyć cały rok.

JASIEK
który był uczynił wszystką rzecz
Już ni majom kos.

CHOCHOŁ
Rozśmiej im się w nos.

JASIEK
Już ich odszedł Smęt.

CHOCHOŁ
Już nie mają pęt.

JASIEK
Chytajom sie w tan.

CHOCHOŁ
Już nie czują ran.

JASIEK
Zniknoł czar!

CHOCHOŁ
To drugi CZAR!
A zaklęte słomiane straszydło, ująwszy w niezgrabne racieracieracie podane przez drużbę patyki – poczyna sobie jak grajek‑skrzypek – i – słyszeć się daje jakby z atmosfery błękitnej idąca muzyka weselna, cicha a skoczna, swoja a pociągająca serce i duszę usypiająca, leniwa, w omdleniu a jak źródło krwi żywa, taktem w pulsach nierówna, krwawiąca jak rana świeża: – melodyjny dźwięk z polskiej gleby bólem i rozkoszą wykołysany.

JASIEK
jest teraz kontent a dziwuje się
Tyle par, tyle par!

CHOCHOŁ
Tańcuj, tańczy cała szopka,
a cyś to ty za parobka?

JASIEK
z ręką do czoła, jakby se chciał na ucho nasunąć czapki
Kajsi mi sie zbyła copka –
przeciem druzba, przeciem druzba,
a druzbie to w copce słuzba.

CHOCHOŁ
w takt się chyla a przygrywa
Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapkę wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci sie ino sznur,
ostał ci sie ino sznur.

Kogut pieje

JASIEK
jakby tknięty, przytomniejąc
Jezu! Jezu! zapioł kur! – –
Hej, hej, bracia, chyćcie koni!
chyćcie broni, chyćcie broni!!
Czeka was WAWELSKI DWÓR!!!!!

CHOCHOŁ
w takt się chyla a przygrywa
Ostał ci sie ino sznur.


Miałeś, chamie, złoty róg.

JASIEK
aże ochrypły od krzyku
Chyćcie broni, chyćcie koni!!!!

A za dziwnym dźwiękiem weselnej muzyki wodzą się liczne, przeliczne pary, w tan powolny, poważny, spokojny, pogodny, półcichy – że ledwo szumią spodnice sztywno krochmalne, szeleszczą długie wstęgi i stroiki ze świecidełek podzwaniają – głucho tupocą buty ciężkie – taniec ich tłumny, że zwartym kołem stół okrążają, ocierając o się w ścisku, natłoczeni

JASIEK
Nic nie słysom, nic nie słysom, 
ino granie, ino granie, 
jakieś ich chyciło spanie…?!

Dech mu zapiera Rozpacz, a przestrach i groza obejmują go martwotą; słania się, chyla ku ziemi, potrącany przez zbity krąg taneczników, który daremno chciał rozerwać; – a za głuchym dźwiękiem wodzą się sztywno pary taneczne we wieniec uroczysty, powolny, pogodny – zwartym kołem, weselnym


Kogut pieje

JASIEK
nieprzytomny
Pieje kur; ha, pieje kur…

CHOCHOŁ
nieustawną muzyką przemożny
Miałeś, chamie, złoty róg…


we337 Źródło: Stanisław Wyspiański, Wesele, oprac. Jan Nowakowski, Wrocław 1981, s. 254–258.

Krakowscy artyści i inteligenci ulegają fascynacji, czasami powierzchownej, wsią i chłopską kulturą (tzw. chłopomaniachłopomania (ludomania)chłopomania młodopolska). W chłopach widzą siłę, której brakuje im samym, a wieś traktują jako miejsce dające poczucie związku z naturą. Jest ona dla nich przede wszystkim źródłem tradycji. Mitologizują lud, a zarazem zachowują wobec niego dystans, a nawet spoglądają nań z wyższością. Niewiele wiedzą o prawdzie życia wiejskiego, nie dostrzegają skomplikowanych problemów społecznych i ekonomicznych. Z kolei chłopi chcieliby widzieć w inteligentach klasę przywódczą, patrzą na nich z podziwem i fascynacją, a zarazem z lękiem i nieufnością. Między obiema grupami społecznymi cieniem kładzie się przeszłość. Choć wszyscy chcieliby zapomnieć o bolesnych wydarzeniach z historii, nie pozwalają na to stereotypy, uprzedzenia i uproszczone poglądy.

Niemożność porozumienia i wspólnego działania jest w Weselu wyrazem rozbicia społecznego. Nie ma wspólnej idei, są różne poglądy, oczekiwania, interesy, a nawet języki i opowieści o historii.

Polacy

Wesele opowiada o relacjach społecznych epoki Młodej Polski, ale można na nie spojrzeć także jak na dramat uniwersalny o zmaganiu się człowieka z przeszłością, z fałszem, z brakiem woli działania. Najczęściej jednak dzieło to interpretowane bywa jako pamflet na Polaków. To ich w największej mierze dotyczą demaskowane w utworze: nieumiejętność radzenia sobie z historią, brak właściwej hierarchii wartości, skłonność do narzekania, niedostatek woli czynu, uwikłanie w pozory, lęk przed podjęciem odpowiedzialności, a czasem nawet – śmieszność.

Słownik

chłopomania (ludomania)
chłopomania (ludomania)

zainteresowanie kulturą i życiem mieszkańców wsi obecne wśród inteligencji polskiej i ukraińskiej w okresie Młodej Polski, objawiające się poprzez sztukę inspirowaną folklorem oraz m.in. małżeństwa przedstawicieli środowiska artystycznego z osobami pochodzenia chłopskiego

commediante
commediante

(wł.) – komediant

dekadentyzm
dekadentyzm

(fr. décadence – chylenie się ku upadkowi, łac. decadentia – schyłek) – postawa, która ukształtowała się pod koniec XIX wieku, charakteryzująca się pesymistycznym podejściem do rzeczywistości, przekonaniem o zmierzchu kultury i poszukiwaniem sposobów na zapełnienie odczuwanej pustki. Duży wpływ na rozwój dekadentyzmu miały filozofia Artura Schopenhauera oraz powieść Jorisa‑Karla Huysmansa Na wspak nazywana przez współczesnych „biblią dekadentyzmu”

kaduceusz
kaduceusz

(łac. caduceus < gr. káryks) – laska Hermesa (Merkurego) opleciona dwoma wężami, znak posłańca bogów; laska starogreckich posłów, symbol ich nietykalności; laska błazna

status quo ante
status quo ante

(łac.) – poprzedni stan rzeczy

symbol
symbol

(gr. sýmbolon) – wieloznaczny, postrzegany zmysłowo odpowiednik jakości niemających określenia w systemie językowym, opierający się na sugerowaniu wzruszeń i nastrojów, w przeciwieństwie do alegorii nie posiadający utrwalonego w kulturze znaczenia

symbolizm
symbolizm

(gr. sigmaύmubetaomicronlambdaomicronnu, sýmbolon – symbol)– kierunek w sztuce zapoczątkowany przez poetów francuskich w II połowie XIX wieku, zakładający rezygnację z bezpośredniego opisu emocji, opierający się na sugerowaniu wzruszeń i nastrojów, operujący wieloznacznymi symbolami w celu wyrażenia treści, które nie mają jednoznacznego określenia w systemie językowym