Przeczytaj

Przedstawianie biografii Wisławy Szymborskiej jest działaniem na przekór samej poetce, która uważała, że to, co chciałaby przekazać innym o swoim życiu, czytelnicy znajdą w jej wierszach. Poetka nie lubiła udzielać wywiadów i niechętnie opowiadała o sobie, swojej przeszłości, a nawet o okolicznościach powstawania wierszy.
Warto odnotować jednak, że urodziła się w 1923 roku w Bninie koło Poznania, miejscowości będącej obecnie częścią miasta Kórnik. Po wojnie Szymborska zapisała się na socjologię i polonistykę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Trudna sytuacja materialna nie pozwoliła jej ukończyć studiów, poetka musiała podjąć pracę zarobkową. Pracowała w redakcjach czasopism kulturalnych, m.in. początkowo w oświatowej „Świetlicy Krakowskiej”, co pozwoliło jej zaangażować się w życie literackie powojennego Krakowa. Sama ceniła wtedy najbardziej poezję Czesława Miłosza.
Szymborska debiutowała w marcu 1945 roku wierszem Szukam słowa. Jej pierwszy tomik został odrzucony przez cenzurę jako niemieszczący się w poetyce socrealizmu, wkrótce więc poetka zaczęła tworzyć zgodnie z obowiązującym nurtem, co adwersarze wytykają jej do dziś. Owocem tego okresu były zbiory poezji Dlatego żyjemy i Pytania zadawane sobie.

Szymborską, noblistkę z 1996 roku, znamy jednak z zupełnie innych utworów. Jej twórczość to przede wszystkim intelektualna liryka, charakteryzująca się precyzją słowa, obecnością podtekstu filozoficznego i głębokiej refleksji, odejściem od oczywistości przy jednoczesnym mocnym trwaniu w rzeczywistości, lapidarnością wypowiedzi, wszechobecnością ironiiironii i dystansu. Szymborską interesuje człowiek jako jednostka i jako członek zbiorowości ludzkiej. W jej wierszach widać prostą ciekawość świata i umiejętność wynajdywania paradoksówparadoksów ludzkiego bytu. Niewątpliwym paradoksem w polskiej poezji są utwory jej autorstwa: proste w odbiorze, a jednak skomplikowane w treści, mówiące o prawdach złożonych i nierzadko trudnych. Poetka potrafi zaskoczyć czytelnika, tworząc na podstawie zwykłych zjawisk niezwykle opowieści.
Jedna z podstawowych kategorii estetycznych u Szymborskiej, ironia, najczęściej godzi w obraz doskonałości istoty ludzkiej. Poetka pokazuje, że tak naprawdę człowiek nie jest idealny, jego pozycja w świecie bywa niejednoznaczna, a możliwości poznawcze są ograniczone. Z właściwym sobie sceptycyzmem podchodzi do ludzkich dążeń zrozumienia wszechświata i poznania zagadki bytu. Człowiek jest w jej wierszach zaledwie jednym z uczestników całości Bytu, do którego zaliczymy także tak drobne elementy, jak kamień, ziarnko piasku czy kropla wody.
Widok z ziarnkiem piaskuZwiemy je ziarnkiem piasku.
A ono samo siebie ani ziarnkiem, ani piasku.
Obywa się bez nazwy
ogólnej, szczególnej,
przelotnej, trwałej,
mylnej czy właściwej.Na nic mu nasze spojrzenie, dotknięcie.
Nie czuje się ujrzane i dotknięte.
A to, że spadło na parapet okna,
to tylko nasza, nie jego przygoda.
Dla niego to to samo, co spaść na cokolwiek,
bez pewności, czy spadło już,
czy spada jeszcze.Z okna jest piękny widok na jezioro,
ale ten widok sam siebie nie widzi.
Bezbarwnie i bezkształtnie,
bezgłośnie, bezwonnie
i bezboleśnie jest mu na tym świecie.Bezdennie dnu jeziora
i bezbrzeżnie brzegom.
Nie mokro ani sucho jego wodzie.
Nie pojedynczo ani mnogo falom,
co szumią głuche na swój własny szum
wokół nie małych, nie dużych kamieni.A wszystko to pod niebem z natury bezniebnym,
w którym zachodzi słońce nie zachodząc wcale
i kryje się nie kryjąc za bezwiedną chmurę.
Targa nią wiatr bez żadnych innych powodów,
jak tylko ten, że wieje.Mija jedna sekunda.
Druga sekunda.
Trzecia sekunda.
Ale to tylko nasze trzy sekundy.Czas przebiegł jak posłaniec z pilną wiadomością.
Ale to tylko nasze porównanie.
Zmyślona postać, wmówiony jej pośpiech,
a wiadomość nieludzka.Źródło: Wisława Szymborska, Widok z ziarnkiem piasku, [w:] tejże, Ludzie na moście, Warszawa 1986, s. 11–12.
Wisława Szymborska – o antropocentryzmie bez przesady[Ziarnko piasku] reprezentuje Byt, Byt jako taki. Rozpościerający się poza zasięgiem jakiegokolwiek „ja” i od żadnego „ja” ludzkiego w swej istocie niezawisły (...)
I taka właśnie perspektywa, taki widok na ogromne bytowe obszary otwiera się przed poetką, gdy w swym bliskim polu widzenia umiejscawia ziarenko piasku, okazując szacunek jego całkowitej rzeczowej suwerenności, to znaczy starając się go nie uprzedmiotowić.Źródło: Stanisław Balbus, Wisława Szymborska – o antropocentryzmie bez przesady, „Wielogłos. Pismo Wydziału Polonistyki UJ” 3 (29) 2016, s. 23.
Liryka rzeczy drobnych
Jednym z kół zamachowych wierszy polskiej noblistki są precyzyjne opisy rzeczy drobnych, które z ludzkiej perspektywy mają najczęściej marginalne znaczenie dla egzystencji. Poetka na ich podstawie stara się sformułować ostrożne diagnozy, dotyczące fundamentów zastanej rzeczywistości. Zazwyczaj są to próby zdemaskowania zastanych prawd ogólnych oraz obrony pojedynczości i niezależności bytu wobec terroru, wynikającego z praw głoszonych przez kolektywizmkolektywizm. Szymborska chce więc uchronić czytelnika przed zagrożeniem, wynikającym z masowości wszelkich komunikatów. W tym celu, na każdym kroku, podkreśla wyjątkowość poszczególnych przedmiotów (np. ziarnka piasku), jednostek, czy z pozoru nieistotnych zdarzeń. Ocalając szczegóły, pragnie ocalić człowieka przed oficjalnym i zazwyczaj brutalnym – porządkiem świata. Poszukuje więc przestrzeni ukrytych przed powszechnym oglądem, przestrzeni funkcjonujących na obrzeżach wypracowanych przez społeczeństwo światopoglądów, reguł oraz konwenansów.
Wzruszający "szczegół niewzruszony"Najczęściej w poezji Szymborskiej pojawił się wątek prywatności uczuć (…) Najsilniej jednak doszedł do głosu bunt przeciw „wielkiej liczbie” – statystyce, która pogardza szczegółem (…) Zaokrąglone liczby opisują z równym chłodem zbiorową śmierć (…) i zbiorowe życie (…) Na anonimowość czy niebyt skazuje poszczególną jednostkę liczba i tłum
Źródło: Piotr Michałowski, Wzruszający "szczegół niewzruszony", [w:] Radość czytania Szymborskiej. Wybór tekstów krytycznych, oprac. Dorota Wojda, Stanisław Balbus, Kraków 1996, s. 193–194.
Czy świat potrzebuje człowieka?
Na tak postawione pytanie nietrudno odpowiedzieć. Nie, świat nie potrzebuje człowieka. Ludzie natomiast potrzebują świata. Nie tylko dlatego, że dzięki naturze trwają w sensie biologicznym, lecz także dlatego, że to na jej fundamencie zbudowali rzeczywistość, dzięki której istnieją w wymiarze ponadbiologicznym, ludzkim właśnie. Rzeczywistość ta jest sferą działalności człowieka, dzięki której może on opanować żywioł natury. Świat, jakim go widzi Szymborska, nie potrzebuje człowieka. Ostatecznie jednak wizja świata bez człowieka jawi się jej jako upiorna. Człowiek, dzięki swym szczególnym zdolnościom, wypełnia świat kształtem i sensem, obdarza go szeregiem znaczeń. Użycza mu swoich zmysłów i umysłu, więc niejako stwarza go na nowo. Kultura, jaką zbudował, przydaje światu istnienia w nowym dla niego wymiarze. I tylko tak – po ludzku – ujrzany i przekształcony świat, może spełnić oczekiwania człowieka. Ten właśnie świat – świat sensu i humanistycznych wartości – dla swego istnienia bezwzględnie potrzebuje człowieka.
Słownik
(łac. eironeia) drwina, złośliwość lub szyderstwo ukryte w wypowiedzi pozornie aprobującej, nadanie wypowiedzi odwrotnego sensu w stosunku do tego, co wynika ze znaczenia użytych słów, na przykład w celu ośmieszenia poglądów czy cech rozmówcy lub pokazania dystansu wobec osób czy zjawisk; wypowiedź zawierająca ironię najczęściej jest krytyką lub naganą, która przyjmuje formę pozornej pochwały; ironia jest narzędziem literackim, w którym wybrane słowa są celowo używane do wskazania znaczenia innego niż dosłowne, można wyróżnić ironię słowną i sytuacyjną
(gr. parádoxos – nieoczekiwany, nieprawdopodobny, zadziwiający) – zaskakujące twierdzenie, często sprzeczne z powszechnie przyjętą opinią; także twierdzenie logiczne prowadzące do zaskakujących i sprzecznych wniosków