Przeczytaj
Pamiętnik Aleksandra Fredry
Aleksander hrabia Fredro najczęściej jest kojarzony jako wybitny komediopisarz, którego utwory są aktualne do dzisiaj i chętnie adaptowane w teatrze oraz filmie.
Jego spuścizna komediowa ukazuje skłonności autora do satyry, ośmieszania typów ludzkich i postaw, a wyłaniająca się z niej wizja świata oparta jest na wartościach rodzinnych.
Fredro jest jednak także twórcą pamiętników, które odsłaniają jego inne oblicze – melancholika. Trzy po trzy ukazują jego skłonności do przemyśleń innej natury niż prześmiewcza; dotyczą one przeszłości, utraconych miejsc, tego co minęło.
Trzy po trzyA owe cieniste gaje, wonne łąki, srebrzyste potoki, których
nie uważaliśmy w naszym biegu, jakże są piękne jak lube w pamięci naszej wtenczas, kiedy droga coraz ostrzejsza, wiatr coraz chłodniejszy, niebo coraz ciemniejsze.Teraz, zasiadłszy przy kominku, chętnie gwarzę o Cesarzu Napoleonie. Młode pokolenie słucha jak o Stefanie Batorym
albo Janie Sobieskim, bo przeszłość, której pamięć nie sięga, wąskie ma przedziały, stulecia ledwie czasem komat dzieli. […] Słuchają mnie młodzi, a ja gawędzę i pierwej drugich niż siebie utrudzę.Nieraz kiedy wracam z polowania, a dojmujące zimno jesienne i dym ścielący się z kartoflanej naci, biwak przypomni, zdaje
mi się, że mam jeszcze pałasz przy boku, depeszę w zanadrzu. Mimo woli wyciągam szyję i śledzę okiem, czy droga wolna. Wtenczas władza wspomnienia samą nawet dolegliwość nie tylko znośną, ale i przyjemną robi. Może w części i dlatego, że myślę sobie: Jeszcze to zdołam, com zdołał przed laty trzydziestu. Najmilsze jednak budzi wspomnienie obiad późny, myśliwski. Wszystko jak dawniej, tylko że zamiast Marszałka siedzi żona, zamiast Oficerów sąsiedzi. Gwar jak tam, tak i tu, ale jeżeli mowa o strzałach, to z dubeltówki, jeżeli o zabitych, to o lisach i zającach. A co najlepsze, że na koniec zamiast wózka pocztowego, czeka dobre łóżko, łóżko, którego wartość uczyłem się oceniać i za wcześnie, i za długo.
Aleksander Fredro za sprawą swojej twórczości komediowej uchodzi za tego,
który wyłamuje się z paradygmatu romantycznego. Stoi obok wzorcowego romantyzmu, a chwilami nawet wchodzi z nim w polemikę. Z dystansu bowiem przygląda się w sztukach postawom konstytuującym tzw. bohatera romantycznego, a nawet wprost je wyśmiewa. Tymczasem melancholia, której dawał wyraz w swoim pamiętniku, zbliża go do wzorcowego przykładu romantyka.
Po 1835 roku Aleksander Fredro, zrażony nieprzychylnymi opiniami krytyków literackichkrytyków literackich, przestał drukować swoje utwory, a pisał jedynie do szuflady.
WstępWłaśnie wtedy, w okresie zaciętego, surowo sobie nakazanego milczenia, zaczyna Fredro wracać do wspomnień młodości. Niewątpliwie już dawniej były one przedmiotem rodzinnych i przyjacielskich rozmów – nie sposób przecież było, mając pod bokiem brata napoleończyka, nie wspominać owych chwil i wesołych, i groźnych, i rozpasanych młodzieńczym humorem, i zaglądających śmierci w twarz…
W latach 1844‒1846 autor Zemsty spisywał pamiętnik z okresu służby w wojsku Napoleona, ale „[…] tekst ten był Fredrze […] szczególnie bliski i chyba nigdy nie był na długo odkładany do szuflady”Indeks górny 11 Indeks górny koniec11, choć pisarz zarzekał się: „Zawsze jednak wydaje mi się, że moje wspomnienia niewarte druku i jako rękopis familijny pozostać powinien”Indeks górny 22 Indeks górny koniec22. Trzy po trzy zawiera wiele refleksji na temat upływającego czasu oraz wspomnień rodzinnych Aleksandra Fredry. Wyłania się z nich portret wrażliwego człowieka,
dla którego wspomnienia mają wartość terapeutyczną.
Oczy Dürera. O melancholii romantycznejTrzy po trzy są terenem ciężkich zmagań, w których nostalgicznanostalgiczna zaduma nad kruszącą się pamięcią i nad przemijaniem oraz […] melancholijnamelancholijna wyobraźnia czasu wyraźnie się wdzierają w opowieść i grożą jej zawładnięciem. Już samo odzyskane i przedstawione wspomnienie wydaje zapewne walkę temu smutkowi, czy wręcz rozpaczy.
Trzy po trzyA ile w noc pogodną gwiazd na niebie, w tyle miejsc, stron, przedmiotów, nieodgadnionych labiryntów pędziły rozstrzelone myśli nasze, a każda z nich znowu, jak racy słup ognisty, składała się z milionów iskier, iskier wspomnienia lub nadziei. Te padały
to na tronowe kobierce, to na murawę zagrody rodzinnej, mieszały się z jarzącym światłem uczty albo z mdłym promykiem nocnego kagańca przy łożu chorego. Nie jedna przemknęła się
po różanych ustach kochanki, nie jedna spuściła się jak sen lekki po tak drogie w każdej porze życia błogosławieństwo matki. Były takie co przebijały niebios sklepienia i takie co wnikały w zasute już groby. Wiele, wiele pięło się po szczeblach zaszczytów, bogactw, sławy, ale też i wiele spadało na kwiaty cichego domowego szczęścia. Słowem, przeszłość, obecność, przyszłość, świat, światy znane i nie znane były polem igrzysk naszych rozstrzelonych myśli, gdy nagle, w mgnieniu oka, wszystkie jedną siłą uderzone, w jeden zbiegły się punkt. Tym punktem był huk mocny i powtórzony w niezbyt dalekiej przed nami odległości.
Pasja i milczenia. O życiu i twórczości Aleksandra Fredry w latach 1839‒1876Melancholijna świadomość przemijania, stojąca u źródeł koncepcji artystycznej Trzy po trzy, wyraża się bezpośrednio jako gorzka refleksja o niszczącej roli czasu w życiu człowieka, niszczącej i tragicznej, bo ogarniającą nie tylko strefę materii,
ale – przede wszystkim – strefę psychiki. Czas niszczy najcenniejszy jej element, pamięć szczęścia, radości, dobra, powalając złu rozrastać się i „ryć piętna gorzkiego cierpienia”. Pragnienie ocalenia szczęśliwej przeszłości jest siłą inspirującą, z której wysnuwa się opowieść Fredry o czasie minionym
Słownik
(gr. melaina chole – czarna żółć) – przygnębienie, nastrój smutku, zadumy; w medycynie – głęboka depresja psychiczna objawiająca się apatią i niechęcią
do życia
(gr. nóstos – powrót do domu lub ojczyzny + álgos – ból, żal) – tęsknota za krajem ojczystym; w szerszym znaczeniu uczucie smutku za czymś utraconym, własnym miejscem w życiu, do którego chciałoby się powrócić