Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Wpływ dawnych systemów kolonialnych na kulturę i społeczeństwo

W trwającym od końca XV wieku procesie kolonizacji biorące w nim udział mocarstwa dokonywały podboju odległych krajów nie tylko w sensie militarnym, ale również kulturowym. Narzucanie rdzennej ludności własnego języka, religii czy estetyki miało służyć zwiększaniu kontroli nad nowymi terytoriami.

Do dzisiaj w wielu regionach świata język urzędowy wskazuje z dużym prawdopodobieństwem na przeszłość danego obszaru. Widoczne jest to choćby w Ameryce Południowej, której ludność, poza kilkoma państwami, porozumiewa się w języku hiszpańskim. Wyjątkiem jest między innymi Brazylia, która na podstawie traktatu z Tordesillas z 1494 roku przypadła Portugalczykom. Następstwem tego jest używany w Brazylii język portugalski.

Echa historii widoczne są również w językach używanych w Ameryce Północnej. Ciekawym przykładem jest Kanada. Kolonizację obecnych terenów tego państwa rozpoczęli w XVII wieku Francuzi. O tym fakcie przypomina największa pod względem powierzchni prowincja Kanady – Quebec, gdzie jedynym językiem urzędowym pozostaje nadal język francuski. W późniejszym okresie większe wpływy w tym regionie zyskali Anglicy. Skutkiem zawiłości historycznych są dwa obowiązujące w Kanadzie języki urzędowe. Język francuski jako język ojczysty deklaruje 23,2% ludności, a język angielski 59,7% mieszkańców tego kraju.

Język francuski jest również, obok języka angielskiego, językiem urzędowym na szczeblu stanowym w Luizjanie w Stanach Zjednoczonych. Wynika to z przeszłości tego stanu, którym – podobnie jak w Kanadzie – pierwotnie zarządzali Francuzi, a w 1803 roku odkupili go Amerykanie i przyłączyli do Stanów Zjednoczonych. Spuścizną po Francuzach są między innymi nazwy dzielnic, miast czy stanów. Nazwa stanu Luizjana wywodzi się od imienia króla Francji Ludwika XIV, a stolica stanu Nowy Orlean została nazwana na cześć księcia Filipa II Burbona‑Orleańskiego.

Jeszcze większa mozaika języków urzędowych występuje w Afryce. Język francuski obowiązuje w Maroku, Algierii, Tunezji, Mauretanii, Senegalu, Mali, Burkinie Faso, Nigrze, Czadzie, Gwinei, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Ghanie, Togo, Beninie, Kamerunie, Gabonie i Kongo. Językiem angielskim posługują się natomiast mieszkańcy Egiptu, Sudanu, Etiopii, Sierra Leone, Liberii, Nigerii, Zambii, Zimbabwe, Tanzanii, RPA czy Botswany. W nielicznych krajach Afryki językiem urzędowym jest portugalski (Gwinea‑Bissau, Angola, Wyspy Zielonego Przylądka) czy hiszpański (Gwinea Równikowa). Uznanie języka dawnych kolonizatorów za język urzędowy miało w tych krajach głównie znaczenie praktyczne – konsolidowało niezwykle zróżnicowane etnicznie społeczeństwa państw afrykańskich.

Warto wspomnieć również, że język angielski jest językiem urzędowym także w dawnych koloniach brytyjskich w Azji: Indiach czy Pakistanie, podobnie jak na położonej na Morzu Śródziemnym Malcie.

Upowszechnianie języków mocarstw kolonialnych było jednym ze sposobów podporządkowywania sobie ludności autochtonicznej.autochtoniczna ludnośćludności autochtonicznej. Prowadzona polityka językowa zmierzała do wyeliminowania języków rdzennych i wprowadzenia w ich miejsce języka kraju kolonizującego. Najbardziej radykalnie zwalczali języki tubylcze w swoich koloniach Hiszpanie oraz Portugalczycy. W tym celu wprowadzali między innymi zakaz używania języków tubylczych oraz obowiązek nauki języka metropolii kolonialnej. Znajomość języka kolonizatora zwiększała również szanse kandydatów np. w wyborach lokalnych czy na stanowiska niższych urzędników. W Kanadzie z kolei prowadzono politykę asymilacji językowej poprzez edukację. Zakładano szkoły z internatami, w których dzieci tubylców miały być uczone zachodnich wartości i kultury, odcięte od społeczności, z których się wywodziły. Najmniej restrykcyjnie do języków rdzennych podchodzili Holendrzy. W ich koloniach w Ameryce Południowej język niderlandzki traktowany był jako wyznacznik statusu społecznego. Traktowano go jako język elit i z tego powodu do końca XIX wieku zakazywano rdzennej ludności oraz niewolnikom jego używania. Dzięki temu ludność tubylcza mogła nadal swobodnie korzystać ze swoich języków.

Niezależnie od przyjętej polityki językowej z czasem znajomość języka metropolii kolonialnych stawała się coraz bardzie rozpowszechniona, przy jednoczesnym zmniejszaniu się znajomości języków rdzennych. Współcześnie językami rdzennymi posługuję się od najczęściej od kilku do 30% ludności tubylczej. Na tym tle wyjątkowo przedstawia się sytuacja Grenlandii, której 95% mieszkańców posługuje się jednym z trzech dialektów języka grenlandzkiego.

Już po odzyskaniu niepodległości większość państw postkolonialnychpostkolonializmpostkolonialnych zachowała narzucony język, traktując go jako element integrujący nowo powstałe kraje. Zróżnicowanie językowe i kulturowe uważano za przeszkodę na drodze do rozwoju. Zmiana podejścia do języków rdzennych nastąpiła dopiero w połowie XX wieku, z chwilą przyjęcia Powszechnej deklaracji praw człowieka Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Mimo że język urzędowy jest pozostałością kolonializmu, wspólnota językowa służy współcześnie integracji wielu państw. Taki cel przyświecał działaniom Francji i Belgii dążącym do utworzenia w 1970 roku Międzynarodowej Organizacji Frankofonii. Początkowo elementem łączącym kraje członkowskie był język francuski jako język urzędowy lub odgrywający istotną rolę w tych krajach. Z tego względu do Frankofonii przystąpiła większość byłych kolonii francuskich. Obecnie zasięg tej organizacji znacznie się rozszerzył, dołączyły do niej również takie kraje jak Bułgaria czy Mołdawia, których nie łączy z Francją wspólna historia. Głównym celem tej organizacji jest dziś popularyzacja języka i kultury francuskiej.

Upowszechnianie języka w początkowym etapie kolonizacji krajów tożsame było z chrystianizacją. Uważano, że wiedza religijna nie powinna być przekazywana poprzez języki rdzenne, uważane przez Europejczyków za „prymitywne”, gdyż groziłoby to wypaczeniem doktryn religijnych.  

Dokonując podboju terytoriów, europejscy kolonizatorzy narzucali więc podbijanym krajom obok języka również swoją religię. Ponieważ wśród pierwszych osadników znajdowali się księża i misjonarze, główną rolę odgrywał tu Kościół katolicki, przy aktywnym wsparciu kolejnych papieży.

W najwcześniejszej fazie kolonizacji, która objęła Amerykę Południową, jednym z podstawowych celów była chrystianizacja prowadzona przez katolickich misjonarzy. Szczególne efekty przyniosła ewangelizacja w Ameryce Łacińskiej. Religia katolicka jest najpopularniejszą w tym regionie, wyznaje ją około 64% mieszkańców. To równocześnie najliczniejsza społeczność katolików – żyje tu połowa ich światowej populacji. Znacznie trudniej katolicyzm przyjmował się natomiast w Azji. Duży udział katolików występuje tylko w dawnych koloniach portugalskich takich jak Filipiny czy Timor Wschodni.

Tam, gdzie kolonizatorami byli Brytyjczycy, Holendrzy czy Niemcy, większe znaczenie mają wyznania protestanckie.

Wyjątkowo duże zróżnicowanie religijne występuje w Afryce. Kraje w większości katolickie (Angola, Demokratyczna Republika Konga, Gabon, Uganda) sąsiadują tu z krajami protestanckimi (Namibia, Republika Południowej Afryki, Ghana, Kenia).

R19dmmyjB6VTV1
W wielu regionach rozmieszczenie wyznawców głównych religii świadczy o kolonialnej przeszłości.
Źródło: dostępny w internecie: commons.wikimedia.org, domena publiczna.

Chrystianizacja podbijanych terytoriów na większości obszarów nie była procesem przebiegającym bezkonfliktowo. W imię ewangelizacji „ludów barbarzyńskich” rdzenną ludność zmuszano często do przyjęcia chrztu i odrzucenia tradycyjnych wierzeń. Kolonizatorzy niszczyli ślady kultu pogańskich bóstw, miejsca obrzędów czy świątynie. Kultywowanie dawnych obrzędów i rytuałów narażało ludność tubylczą na różnorodne restrykcje, a nawet śmierć. W wyniku tego procesu wiele tradycyjnych religii wymarło, prowadząc do zubożenia kulturowego świata.

W niektórych regionach pozostałości wierzeń plemiennych przetrwały w ramach tzw. synkretyzmu religijnegosynkretyzm religijnysynkretyzmu religijnego. Szacuje się, że w Afryce istnieje około dziesięciu tysięcy wspólnot afro‑chrześcijańskich, w których przenikają się wierzenia tradycyjne i chrześcijańskie. Wraz z rozwojem świadomości narodowościowej ruchy religijne w Afryce miały również charakter antykolonialny. Za przykład może posłużyć kimbangizm powstały na terenie Konga Belgijskiego (dzisiejszej Demokratycznej Republiki Konga). Do synkretycznych religii należą również popularne na Haiti i w południowych stanach USA wierzenia voodoo.

Następstwem ekspansji Europejczyków jest także zróżnicowanie rasowe krajów postkolonialnych. Widoczne jest to zwłaszcza w Ameryce Południowej i Północnej. Osiedlająca się na terenach podbijanych krajów ludność z Europy doprowadziła do zmniejszenia liczebności ludności autochtonicznej. Przyczyną były początkowo: działania zbrojne prowadzone na zagarnianych terytoriach, terror i reperkusje wobec mieszkańców oraz choroby, które przywieźli ze sobą kolonizatorzy, a na które nie była odporna ludność tubylcza. Następstwem tego była konieczność sprowadzenia na kontynent Ameryki niewolników z Afryki. Z czasem potomkowie europejskich kolonizatorów oraz wyzwoleni niewolnicy zawierali również małżeństwa z rdzennymi mieszkańcami.

Ciekawostka

Wpływ europejskich imperiów kolonialnych zaznaczył się również w popularyzacji sportów. Przykładem jest krykiet – gra zespołowa pochodząca z Anglii. Gra została rozpropagowana na terenie całego imperium brytyjskiego. Szczególną popularność zyskała w krajach azjatyckich takich jak Indie, Sri Lanka, Pakistan czy Bangladesz. Drużyny z tych krajów zajmują czołowe miejsca w światowych rankingach. W odróżnieniu od wielu innych dyscyplin mecz w krykieta nie musi zacząć i skończyć się jednego dnia. Rozgrywane są zarówno mecze jednodniowe, jak i wielodniowe, które trwają od 3 do 5 dni. Każdego dnia rozgrywka trwa przez maksymalnie 6 godzin.

Obok języka i religii najtrwalszym dowodem na rozprzestrzenianie się europejskiej kultury są materialne zabytki. Emigrując do odległych kolonii, Europejczycy chcieli przenieść namiastkę „cywilizacji”, uznając kulturę i sztukę ludów podległych za mniej wartościową. Kierując się również względami religijnymi, w imię chrystianizacji niszczono w sposób planowy zabytki cywilizacji „pogańskich”. Europejczycy unicestwili więc dorobek wielkich cywilizacji Nowego Świata – Inków, Majów czy Azteków.

W zamian wznoszono okazałe budowle wzorowane na europejskich odpowiednikach. Miało to wzmocnić przesłanie o wyższości cywilizacyjnej metropolii. Ślady takiego „kulturowego podboju” możemy odnaleźć na wszystkich kontynentach. Do współczesnych czasów zachowały się głównie budowle sakralne: kościoły, katedry, klasztory oraz budynki administracji kolonialnej – pałace i wille gubernatorów.

Wpływ dawnych systemów kolonialnych na gospodarkę

Przez wieki podstawą funkcjonowania kolonii były zależności gospodarcze między nimi a metropoliami. W epoce kolonializmu terytoria zamorskie były dla europejskich państw dostawcą surowców mineralnych, w tym cennych kruszców oraz produktów rolnych: przypraw, cukru z trzciny cukrowej, kakao, kawy, herbaty, tytoniu czy bawełny. Równocześnie kolonie były rynkiem zbytu towarów wytwarzanych w Europie: broni, wyrobów żelaznych, tkanin, a po rewolucji przemysłowej również maszyn i środków transportu.

Prowadzona wobec kolonii polityka wyzysku w znaczący sposób wpłynęła na stan gospodarki państw postkolonialnych. W przypadku niektórych obszarów kilkusetletni okres funkcjonowania kolonii spowodował, że już po uzyskaniu niepodległości więzy gospodarcze nie zostały całkowicie zerwane. Dla nowo powstałych państw dawne metropolie pozostawały przez lata najważniejszymi partnerami handlowymi, nierzadko narzucającymi swoje racje i walczącymi o własne interesy. Sytuacja taka niejednokrotnie nosiła znamiona neokolonializmuneokolonializmneokolonializmu.

Z czasem, zwłaszcza w przypadku dużych państw postkolonialnych,postkolonializmpostkolonialnych, zależności te zmniejszały się. Najszybciej usamodzielniły się byłe kolonie brytyjskie, takie jak Indie czy Pakistan. W 2018 roku udział eksportu z Indii do Wielkiej Brytanii stanowił tylko 3%, a Wielka Brytania była dopiero szóstym w kolejności partnerem handlowym. Nieco większą rolę odgrywa dawna metropolia dla Pakistanu. Wielka Brytania jest dla niego trzecim pod względem wartości partnerem handlowym z udziałem wynoszącym 7,3%. Dla byłych dominiów i kolonii brytyjskich w Afryce Wielka Brytania jest najczęściej drugorzędnym partnerem handlowym. W Kenii, Namibii i Republice Południowej Afryki wielkość eksportu do Londynu wynosi około 5–6% obrotów. Podobnie jest w strukturze importu. Wielka Brytania jest importerem w Zambii i Ghanie, z udziałem wynoszącym zaledwie kilka procent.

W większej zależności pozostały natomiast byłe kolonie francuskie w Afryce. Pod największym wpływem pozostają małe państwa wyspiarskie jak Seszele, Komory czy Mauritius. Dla tych krajów Francja jest nadal głównym partnerem handlowym. Udział w strukturze eksportu mieści się w przedziale od 14 do 34%, a w strukturze importu od 8 do 43%. Silne oddziaływanie Francji widoczne jest również w krajach północnej Afryki: Tunezji, Algierii czy Maroku. Związki handlowe z Francją są szczególnie istotne dla Republiki Środkowoafrykańskiej, której eksport do dawnej metropolii stanowi 61%, a import 26% wartości.

Pozostałości zależności kolonialnych zauważalne są również w przypadku byłych terytoriów zależnych od Portugalii. Widoczne jest to zwłaszcza w imporcie w Angoli, Mozambiku czy Timorze Wschodnim. Najsilniej związana jest z gospodarką Portugalii Republika Zielonego Przylądka, której wartość importu z dawnej metropolii wynosi 43,2%.

Następstwa epoki kolonializmu widoczne są często w nieoczywistych w tym kontekście obszarach, np. w transporcie. W XIX wieku, kiedy powstawały pierwsze linie kolejowe, Afryka podzielona była pomiędzy państwa kolonialne, które budowały systemy komunikacyjne niezależnie od siebie.

W wielu państwach – byłych koloniach brytyjskich, takich jak Indie i Pakistan – do dziś funkcjonuje tzw. „brytyjski rozstaw kolonialny” o szerokości toru wynoszącej 1676 mm (5½ stopy brytyjskiej). Z kolei w brytyjskich koloniach w Afryce powstające dopiero w II połowie XIX wieku linie kolejowe miały już rozstaw szyn 1067 mm. Taka szerokość torów znana jest jako tzw. „rozstaw przylądkowy”, ponieważ po raz pierwszy zastosowano go w Kraju Przylądkowym położonym w Republice Południowej Afryki.

Tam, gdzie budową tras zarządzali Francuzi, budowano natomiast linie kolejowe o rozstawie szyn tzw. metrowym (1000 mm). Spotykamy go w takich państwach‑byłych koloniach francuskich jak Wybrzeże Kości Słoniowej, Benin, Togo, Kamerun, Wietnam, Laos i Kambodża.

Nie tylko szerokość torów jest świadectwem przeszłości kolonialnej, jest nim również przebieg najważniejszych linii kolejowych. Ponieważ głównym celem metropolii była maksymalna eksploatacja zasobów naturalnych podległych terenów, linie kolejowe budowano niemal wyłącznie od wybrzeża w kierunku wnętrza lądu. Brak było natomiast połączeń kolejowych między sąsiadującymi państwami. W niemal każdym regionie jest to niezależna sieć, niepowiązana z innymi.

Wszystko to sprawia, że transport kolejowy pomiędzy państwami był i jest utrudniony. Co ciekawe, główny zarys linii kolejowych w Afryce nie zmienił się w zasadniczy sposób do dzisiaj. To, co zbudowały państwa kolonialne, przetrwało następne stulecie. Dopiero w XXI wieku zaczęto nowe inwestycje w transport kolejowy na tym kontynencie.

Kolonialna przeszłość kraju wpłynęła również na transport drogowy. W państwach afrykańskich, które były brytyjskimi koloniami (Kenia, Tanzania, Malawi), do dzisiaj obowiązuje ruch lewostronny. Aż do lat 70. XX wieku podobnie poruszano się w Sudanie, Nigerii i Ghanie. Taka organizacja ruchu drogowego występuje także w Indiach, Pakistanie, Bangladeszu oraz na Malcie i na Cyprze.

Wpływ dawnych systemów kolonialnych na politykę

Spuścizną kolonializmu jest współczesny podział polityczny i przebieg granic, szczególnie widoczny na przykładzie Afryki. Ustalone bez udziału obywateli danego terytorium strefy wpływów metropolii kolonialnych najczęściej nie uwzględniały zróżnicowania etnicznego czy plemiennego. Obecne granice państw postkolonialnych na tym kontynencie pokrywają się z granicami wytyczonymi zgodnie z interesami dawnych mocarstw. W efekcie również współcześnie państwa afrykańskie należą do najbardziej niejednorodnych etnicznie, co niejednokrotnie prowadziło do eskalacji konfliktów międzypaństwowych i wojen domowych. Podobne reperkusje widoczne są także w Azji między innymi na terenie Kaszmiru czy Dżammu – dawnych terytoriów Indii Brytyjskich.

Mimo wzrastających nastojów antykolonialnych na zarządzanych terenach, uzyskanie niepodległości nie oznaczało zwykle uniezależnienia politycznego od dawnej metropolii. Dekolonizacja była dla niektórych europejskich państw faktem, z którym trudno było się im pogodzić. Dla wielu osób utrata terenów zamorskich była niepowetowaną stratą, często wiążącą się z koniecznością zakończenia działalności handlowej czy produkcyjnej. Wielu posiadaczy ziemskich zmuszonych zostało do emigracji. Ci, którzy pozostali w nowo powstałych krajach, oczekiwali ze strony dawnych imperiów gwarancji bezpieczeństwa i ochrony ich interesów.

Podejmowano więc próby chociaż częściowego utrzymania wpływu na nowo powstałe państwa. W latach 30. XX wieku powołano Brytyjską Wspólnotę Narodów, przemianowaną w 1949 na Wspólnotę Narodów (The Commonwealth). Jest to zinstytucjonalizowana forma współpracy państw dawnego imperium brytyjskiego, w skład której wchodzą dominia, republiki i samodzielne monarchie. Symbolem jedności Wspólnoty Narodów jest monarcha brytyjski. Państwa Wspólnoty Narodów uznają Koronę bądź za głowę swojego kraju na zasadzie unii personalnej (dominia) bądź jedynie za głowę Wspólnoty Narodów (republiki i samodzielne monarchie). Głównym celem organizacji jest podtrzymywanie demokracji oraz promowanie praw człowieka. Kraje członkowskie rozwijają współpracę na wielu płaszczyznach, między innymi politycznej, finansowej, handlowej oraz edukacyjnej i kulturowej. W 2019 roku do Wspólnoty Narodów należały 53 państwa.

Podobną formę integracji byłych kolonii podjęła Francja. Wzorując się na Brytyjczykach, w 1946 roku utworzono Unię Francuską, która miała zastąpić francuskie imperium kolonialne. W 1958 roku Unia Francuska przekształciła się we Wspólnotę Francuską. Współcześnie organizacja ta ma mniejsze znaczenie niż jej brytyjski odpowiednik. Wzajemne stosunki między Francją a państwami członkowskimi opierają się głównie na umowach wielostronnych lub dwustronnych. Tym, co łączy państwa Wspólnoty Francuskiej, są powiązania ekonomiczne, system prawny oraz język francuski. Z tego względu większą rolę odgrywa dzisiaj opisana wcześniej Międzynarodowa Organizacja Frankofonii.

Polityczne relacje pomiędzy metropoliami i byłymi koloniami nie ograniczają się tylko do przynależności do wspomnianych organizacji. Zarówno Wielka Brytania, jak i Francja oferują byłym koloniom pomoc militarną np. w walce z terroryzmem czy zwalczaniem międzynarodowej przestępczości. Szczególne zaangażowanie wykazuje tu Francja, która brała udział w wielu misjach wojskowych w Afryce, np. operacji „Krogulec” (Czad), „Serwal” (Mali) czy misji „Barkhane” obejmującej Sahel. Udział Francji polega na przekazywaniu danych wywiadowczych, wsparciu logistycznym, a nierzadko również bezpośrednim zaangażowaniu francuskich żołnierzy, tak jak w 2013 roku. Powodem wyekspediowania wojsk do Republiki Środkowoafrykańskiej był narastający konflikt o przejęcie władzy oraz wzrastające napięcie pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami. W 2018 roku czterotysięczny kontyngent żołnierzy wspierał lokalne władze Mali w operacji zbrojnej, której celem było zwalczanie powiązanych z Al‑Kaidą terrorystów.

Alternatywą dla hegemonii politycznej byłych mocarstw są organizacje powoływane przez państwa postkolonialne. Próbą zaradzenia negatywnym konsekwencjom kolonizacji oraz integracji regionalnej było powstanie w latach 60. ubiegłego stulecia Organizacji Jedności Afryki (obecnie Unii Afrykańskiej), która wyrosła z ruchu panafrykanizmupanafrykanizmpanafrykanizmu.

Słownik

autochtoniczna ludność
autochtoniczna ludność

ludność tubylcza, rdzenna, zamieszkująca dany region historycznie, w odróżnieniu od ludności późniejszej, napływowej

neokolonializm
neokolonializm

uzależnienie ekonomiczne i polityczne dawnych krajów kolonialnych, formalnie niepodległych, od państw wysoko rozwiniętych

panafrykanizm
panafrykanizm

ruch polityczny podkreślający odrębną tożsamość duchową ludności afrykańskiej i pochodzenia afrykańskiego oraz konieczność ich politycznego współdziałania

postkolonializm
postkolonializm

wieloznaczny termin określający np. okres po upadku kolonializmu; w szerszym znaczeniu określa wszystkie konsekwencje i pozostałości kolonializmu

synkretyzm religijny
synkretyzm religijny

łączenie ze sobą różnych tradycji religijnych i wyznań