Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Dwa przykłady ruchów skrajnych – libertarianizm i anarchizm

Libertarianizm

R17mIADCmubWi1
Murray Rothbard
Źródło: Ludwig von Mises Institute, Wikimedia Commons, licencja: CC BY 3.0.

LibertarianizmlibertarianizmLibertarianizm stanowi skrajną odmianę liberalizmu. Za głównych reprezentantów tego stanowiska uważa się m.in. Roberta Nozicka (1938–2002) i Murraya Rothbarda (1926–1995). Podstawowym dogmatem ruchu libertariańskiego jest wolność ekonomiczna. Jego przedstawiciele zazwyczaj formułują radykalną krytykę wszelkiej ingerencji rządu w mechanizmy wolnorynkowe, twierdząc, że skutki tego są wyłącznie szkodliwe. W Unii Europejskiej przedmiotem ich krytyki są m.in. wszystkie fundusze europejskie, wspierające rozmaite sektory gospodarki. Ich zdaniem, gospodarka lepiej poradziłaby sobie bez tych funduszy, a tak zyskujemy jedynie armię urzędników, którzy produkując przy tym jałowe procedury administracyjne, nadzorują sposób wydawania pieniędzy przez te fundusze.

Libertarianie są więc zwolennikami państwa minimalnego, a nawet, jak to ujął Nozick, ultraminimalnego, czyli takiego, którego ingerencja w życie jednostek ograniczona jest do absolutnego minimum. Za niesprawiedliwy uważają więc także progresywny podatek dochodowy (mający na celu redystrybucję dochodów), twierdząc, że jest to rodzaj zalegalizowanego rabunku. Uważają, że należy sprywatyzować nie tylko szkolnictwo i służbę zdrowia, ale również wojsko i więziennictwo. Ponadto za nadużycie uważają wszelkie przejawy opiekuńczości państwa, jak zakaz prostytucji, pornografii, hazardu, narkotyków czy nakaz zapinania pasów w samochodzie. Jeśli człowiek chce sobie zmarnować życie i zdrowie, to jego własna sprawa, a nie państwa.

Libertarianie często określają obywateli mianem klientów państwa, zainteresowanych wyłącznie ochroną – niczym więcej. Sprowadza to państwo do roli agencji ochrony, czyli – jak to określali dawni liberaliści – „stróża nocnego”. Nozick nazwał takie państwo „bytem państwopodobnym”. Podatek to z tej perspektywy rodzaj „polisy”, wykupywanej w agencji ochraniającej teren, który się zamieszkuje. Co jednak z tymi, pyta Nozick, których nie stać na wykupienie polisy? Jeżeli „byt państwopodobny” chroni także ich, to wydaje się to niesprawiedliwym naruszeniem wolności osób lepiej uposażonych. Nozick wynajduje ciekawy sposób ominięcia tego problemu. Twierdzi, że częścią polisy, którą obywatel‑klient wykupuje w „bycie państwopodobnym”, jest ochrona przed „ryzykiem egzekwowania sprawiedliwości na własną rękę”. Otóż ochrona taka stanowi ograniczenie naturalnych (w rozumieniu Thomasa Hobbesa) praw tych klientów, którzy zamieszkują dany teren, a których nie stać na polisę. Należy im się więc zadośćuczynienie, a jest nim wykupienie także im takiej polisy. W ten sposób, nie pogwałcając niczyich naturalnych praw, wszyscy zostają objęci ochroną państwa, które – podkreślmy to – ogranicza się wyłącznie do ochrony.

Robert Nozick Państwo minimalne i ultraminimalne

Państwo z klasycznej teorii liberalnej, państwo „stróż nocny”: ograniczone do funkcji obrony wszystkich swych obywateli przed przemocą, kradzieżą i oszustwem oraz do gwarantowania umów i tak dalej wydaje się być redystrybutywne. Możemy sobie wyobrazić co najmniej jeden taki układ społeczny będący czymś pośrednim między schematem prywatnych stowarzyszeń obronnych a państwem stróżem nocnym. A ponieważ państwo to często bywa nazywane państwem minimalnym, ten inny układ społeczny będziemy nazywali państwem ultraminimalnym. Państwo ultraminimalne zachowuje monopol na używanie siły z wyjątkiem tej, która jest niezbędna do bezpośredniej samoobrony, a zatem wyklucza indywidualny (lub grupowy) odwet za zło i wymierzanie zadośćuczynienia. Jednakże ochronę i usługi polegające na egzekwowaniu prawa zapewnia tylko tym, którzy wykupią odpowiednie polisy. Ludzie, którzy nie wykupują od monopolu polisy ochronnej, nie są objęci ochroną. Państwo minimalne (stróż nocny) jest tożsame z państwem ultraminimalnym uzupełnionym o (wyraźnie redystrybutywną) friedmanowską koncepcję bonów finansowanych z dochodów podatkowych. Zgodnie z tą koncepcją wszyscy ludzie (albo niektórzy - na przykład potrzebujący otrzymują opłacone z podatkow bony, które mogą wykorzystać jedynie na zakup polisy ochronnej od państwa ultraminimalnego.

Poniewaz państwo‑stróż nocny wydaje się być redystrybutywne w zakresie, w jakim zmusza pewnych ludzi do płacenia za ochronę innych, jego rzecznicy musza wyjaśnić, dlaczego właśnie ta redystrybutywna funkcja panstwa jest tu wyjątkiem. Jeśli jakaś redystrybucja jest uprawomocniona w celu ochrony wszystkich, dlaczego zatem redystrybucja nie jest w równym stopniu uprawomocniona dla realizacji innych atrakcyjnych i pożądanych celów? Jakie racjonalne uzasadnienie w szczególny sposob wyodrębnia usługi ochronne jako jedyny przedmiot prawomocnych działań redystrybutywnych? Kiedy już się znajdzie takie uzasadnienie, może się okazać, że owo zapewnianie usług ochronnych nie jest redystrybutywne. Dokładniej, termin „redystrybutywny” dotyczy raczej typów uzasadnień dla danego układu, niż samego układu. Posługując się elipsą możemy nazywać jakis układ „redystrybutywnym”, jeśli jego główne (jedynie możliwe) konstytutywne uzasadnienia same mają naturę redysuybutywną. (Podobnie z funkcjami „patemalistycznyini”.) Znalezienie niezbędnych uzasadnień nieredystrybutywnych skłoniłoby nas do porzucenia owej etykietki. To, czy o instytucji biorącej pieniądze od jednych i dającej je innym mówimy, że jest redystrybutywna, będzie zależało od tego, dlaczego myślimy, że tak jest. Zwracanie ukradzionych pieniędzy lub czynienie zadość za pogwałcone prawa nie są uzasadnieniami redystrybutywnymi. Do tej pory mowiłem o państwie‑stróżu nocnym, że wydaje się redystrybutywne, a to w celu, by pozostawić otwartą możliwosć znalezienia nieredysuybutywnych typów uzasadnień, które usprawiedliwiałyby zapewnianie przez jednych ludzi usług ochronnych drugim. Zwolennik państwa ultraminimalnego zdaje się zajmować stanowisko niespójne, nawet jeżeli uda mu się uniknąć kwestii tego, co sprawia; ze jedynie ochrona nadaje się do redystrybucji. Wielce zatroskany ochroną praw przed pogwałceniem, z tego czyni jedyną uprawomocnioną funkcję państwa i protestuje, że wszystkie inne są nie‑prawomocne, ponieważ same zakładają gwałcenie praw. Skoro ochronie i niegwałceniu praw przyznaje on tak wywyższone miejsce, to jak może popierać państwo ultraminimalne, które, jak się zdaje, pozostawia prawa niektórych osób bez ochrony albo chroni ie źle?

cyt1 Źródło: Robert Nozick, Państwo minimalne i ultraminimalne.

Anarchizm

R5Holosq01rg11
Pierre-Joseph Proudhon
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Najskrajniejszą postacią liberalizmu jest anarchizm indywidualistyczny (anarchia gr. ‘bez władcy’), który jak każdy anarchizm postuluje całkowite usunięcie państwa i wszelkich instytucji. Za ojca anarchizmu uważany jest Pierre‑Joseph Proudhon (1809–1865). Jego zwolennicy postulują społeczeństwo oparte na wolnej wymianie dóbr i dobrosąsiedzkich lokalnych stosunkach. Uważają, że ryzyko wojny wszystkich ze wszystkimi, o którym pisał Hobbes, jest mniejszym złem niż instytucja państwa.

AnarchizmanarchizmAnarchizm jest nurtem bardzo zróżnicowanym, ale można określić, iż zawsze jest on radykalną postacią albo liberalizmu, albo lewicy. W drugim wypadku wyróżnia się anarchizm kolektywistycznyanarchizm komunistyczny. Już same nazwy wskazują, w jaki rodzaj ładu, który miałby powstać po zniesieniu instytucji państwa, wierzą ich wyznawcy. W pierwszym wypadku byłyby to współpracujące ze sobą kolektywy czy dobrowolnie zrzeszone gminy, w drugim – ogólnospołeczna komuna, opierająca się na zniesieniu wszelkiej własności prywatnej i lokalnej demokracji bezpośredniej.

Pierre Joseph Proudhon Co to jest własność?

Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie: czym jest niewolnictwo? i gdybym odpowiedział na nie jednym słowem: jest morderstwem – myśl moja byłaby od razu zrozumiana. Nie potrzebowałbym wygłaszać długiej mowy, aby wykazać, że władza, która odbiera człowiekowi myśl, wolę, osobowość, jest władzą nad jego życiem i śmiercią, i że uczynić z człowieka niewolnika jest tym samym, co zamordować go. Dlaczego więc nie mógłbym na to drugie pytanie: co to jest własność? odpowiedzieć podobnie: własność jest kradzieżą. Dlaczego w tym wypadku nie miałbym mieć pewności, że nie zostanę zrozumiany, skoro to drugie twierdzenie jest tylko przekształceniem pierwszego?
Podejmuję rozprawę o samej zasadzie naszych rządów i instytucji, o własności – mam prawo do tego: mogę pomylić się w konkluzji, która wyniknie z moich badań – mam prawo: podoba mi się umieścić ostatnią myśl mojej książki na początku – zawsze mam do tego prawo.
Ten i ów pisarz poucza, że własność jest prawem obywatela, zrodzonym z zajęcia przedmiotu i usankcjonowanym przez ustawę, inny utrzymuje, że jest to prawo naturalne, mające swe źródło w pracy: i oto obydwie te teorie, które wydają się tak przeciwstawne, znajdują poparcie i uznanie.
Moim zdaniem ani praca, ani zajęcie przedmiotu, ani ustawa nie mogą stworzyć własności: własność jest skutkiem bez przyczyny. Czy zasługuje na naganę?
Jaki szmer się podnosi!
– Własność jest kradzieżą! Oto dzwon alarmowy ’93 roku! Oto zapowiedź rewolucji... – Uspokój się czytelniku: nie jestem bynajmniej zarzewiem niezgody, nie jestem podżegaczem do buntu. Uprzedzam tylko historię o kilka dni: wykładam prawdę, której ujawnienie daremnie próbujemy powstrzymać, piszę przedmowę do naszej przyszłej konstytucji. Jeśli uprzedzenia pozwolą nam zrozumieć tę definicję, która wydaje się bluźnierstwem – własność to kradzież – będzie ona jak ostrze piorunu: lecz ileż przesądów przeciwstawia się temu... Filozofia nie zmieni niestety biegu wydarzeń! Przeznaczenie spełni się niezależnie od proroctwa. A swoją drogą, czy nie powinna dokonać się sprawiedliwość, czy nie powinna zakończyć się nasza edukacja?

prud Źródło: Pierre Joseph Proudhon, Co to jest własność?, Zielona Góra 1997, s. 2.

Współcześni anarchiści jednoczą się przy okazji protestów przeciw działalności takich organizacji, jak: Światowa Organizacja Handlu, Międzynarodowy Fundusz Walutowy czy podczas spotkań G8 (grupy ośmiu najbardziej uprzemysłowionych państw świata).

Słownik

anarchizm
anarchizm

(gr. anarchía — bezrząd, chaos) ideologia i ruch społeczny, postulujące zlikwidowanie państwa oraz uznające nieograniczoną wolność jednostki za wartość nadrzędną

libertarianizm
libertarianizm

(łac. liberalis — wolnościowy) doktryna polityczno‑społeczna przeciwna jakimkolwiek ograniczeniom swobody działania jednostek oraz interwencjonizmowi państwowemu