Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Dynamiczny rozwój internetu przyczynił się do powstania różnych zjawisk społecznych, których na początku jego istnienia zapewne nie przewidywano. Z jednej strony pogłębiła się przepaść pokoleniowa, a także zaszły wyraźne zmiany w języku, młodzież posługuje się bowiem neologizmamineologizmneologizmami, skrótami i własnymi kodami językowymi, które dla kogoś niezaznajomionego z ich światem są kompletnie niezrozumiałe.

RlXu6bxd56OOg
Różne aktywności w sieci
Źródło: Pixabay, domena publiczna.

Z drugiej strony sieć zapewnia szeroki dostęp do informacji i wiedzy. Oczywistym jest, że dostępność ta skutkuje także negatywnymi zjawiskami, takimi choćby jak zalewająca internet fala teorii spiskowych, fake newsówfake newsfake newsów, rasizmurasizmrasizmu czy ksenofobiiksenofobiaksenofobii.

Dziś, w trzeciej dekadzie XXI wieku, zdajemy sobie z tego sprawę i walczymy z tymi groźnymi zjawiskami. Jednakże na samym początku stulecia wszystko to było przed nami, a wtedy właśnie powstawała S@motność w sieci.

Fabuła powieści jest dość prosta, a nawet sztampowa. Gdyby wyjąć z niej wszystkie nowoczesne (ówcześnie) elementy, mielibyśmy do czynienia z klasycznym romansem.

Doświadczony życiowo Jakub jest odnoszącym sukcesy informatykiem. Dlaczego w powieści Jakub odnosi sukcesy? Zwalnia to bowiem autora od opisywania materialnej sfery życia bohatera. Nie trzeba tłumaczyć, dlaczego stać go na wyjazdy, drogie kolacje, wina i tym podobne przyjemności. To w literaturze tego typu dość częsty zabieg. Romans jest bowiem rodzajem baśni, a nie powieścią społeczną czy polityczną.

Autor przedstawia Jakuba jako człowieka sukcesu, ale za tym sukcesem kryje się cień: to totalna i bynajmniej nie abstrakcyjna samotność. Z retrospekcji dowiadujemy się, że w życiu bohatera były dwie kobiety: głuchoniema Natalia, która zginęła, i Jenifer.  Z drugą z kobiet spędził niewiele ponad pół roku, ponieważ Jenifer wykorzystała uczucie Jakuba do tego, by dowiedzieć się więcej o samej sobie. Niebanalny pomysł Wiśniewskiego polega na tym, by narratorem romansu był mężczyzna, który obawia się kobiet. Wreszcie pojawia się trzecia kobieta – jej imię nie zostaje podane.

RxmlLNfZyHIGO1
Logo ICQ
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Jakub poznaje ją w nowoczesny sposób. ICQ to prosta aplikacja z 1996 roku, służąca do bezpośredniego kontaktu między użytkownikami. Rozmawiać można anonimowo lub tworząc prywatne listy użytkowników.

Co ciekawe – szczególnie w kontekście powieści – nazwa ICQ pochodzi od angielskiego I seek you, co dosłownie znaczy „szukam cię”. To właśnie przez tę aplikację Jakub dostaje wiadomość od nieznajomej, która chce się po prostu wygadać. Jej problemem jest nieudane małżeństwo, brak miłości.

Janusz Wiśniewski S@motność w sieci

Jestem jeszcze trochę zakochana resztkami bezsensownej miłości i jest mi tak cholernie smutno teraz, że chcę to komuś powiedzieć. To musi być ktoś zupełnie obcy, kto nie może mnie zranić. Nareszcie przyda się na coś ten cały Internet. Trafiło na Ciebie. Czy mogę Ci o tym opowiedzieć?

1 Źródło: Janusz Wiśniewski, S@motność w sieci, Warszawa 2001, s. 46.
R1Qlcx1lVDxro
Źródło: Pixabay, domena publiczna.

Dla pierwszych czytelników powieści to właśnie ta cecha charakteru Jakuba, czyli jego nowoczesność, musiała być najbardziej atrakcyjnym elementem. W ówczesnej polskiej literaturze brakowało podobnych tematów. Dlatego pomysł, by jednym z elementów  romansu stał się sam internet, był trafiony w dziesiątkę.

Powód, dla którego tajemnicza nieznajoma chce się wygadać, jest dość prosty.

Janusz Wiśniewski S@motność w sieci

ONA: Przyszła do biura znacznie wcześniej niż zwykle. Jej mąż wyjeżdżał porannym pociągiem do Łodzi, więc poprosiła go, aby zabrał ją i podwiózł do biura po drodze na dworzec. Zdziwił się, bo wiedział, jak bardzo lubi spać rano. Gdyby nie dwa budziki dzwoniące jeden po drugim, nigdy nie wstałaby na czas.

Uwielbiała spać. Szczególnie ostatnio. Miała niezwykłe sny. Wieczorem z łazienki szła do kuchni, piła kubek ciepłego mleka i cieszyła się na sny, które miały nadejść. Czasami budziła się w nocy, pamiętając ostatni sen, piła mleko i wracała do snu. W to samo miejsce, w ten sam wątek, przy którym się obudziła.

Sny były jak ucieczka. Miała bardzo trudny okres w małżeństwie. Wszystko stało się jakieś takie powierzchowne. Mąż zachłysnął się bogactwem, które przynosiły mu te wszystkie projekty po godzinach. Wpadł w uzależnienie od pieniędzy i pracy. Nigdy wcześniej nie miał pieniędzy i teraz nie umiał sobie z tym radzić. Nagle wszystko, co można było kupić, znalazło się w jego zasięgu. Dzieliło go od tego tylko kilka projektów po godzinach. Samochód, który stał pod blokiem. Nowe mieszkanie w dobrej dzielnicy, gdzie ten samochód już nie był dysonansem. Sprzęty, które po pół roku stawały się przestarzałe.

Pracował od lub do świtu, niedzielę mylił z czwartkiem. Kupował nowe sprzęty, brał nowe projekty. Jeszcze tylko ten rok. Jeszcze tylko kupimy tobie auto i tę działkę pod lasem - mówił, gdy czasami pytała go, czy mogliby przedłużyć o jeden dzień weekend i pojechać do Zakopanego.

I tak zwyczajnie sobie pogadać jak dawniej - mówiła.

Nie „gadali jak dawniej” już bardzo, bardzo długo. Mieli coraz więcej sprzętów i coraz mniej kontaktu. Kiedyś przez nieuwagę pożaliła się matce. Dowiedziała się, że jest rozpuszczoną żoną, która nie ma zielonego pojęcia, na jakiego dobrego i pracowitego męża trafiła. Jej rodzice cieszyli się z każdego nowego sprzętu w ich domu, tak jak gdyby to oni go kupili. Miała wrażenie, że ojciec, gdyby tylko potrafił, przychodziłby do nich na noc, aby pomagać jej mężowi robić te wszystkie projekty po godzinach. Byli dumni z jej bogactwa i z dumą opowiadali o tym wszystkim, którzy chcieli, a często też i nie chcieli, słuchać.

2 Źródło: Janusz Wiśniewski, S@motność w sieci, Warszawa 2001, s. 61–62.
R1MTJGWvYKIAM
Źródło: Pixabay, domena publiczna.

Ciekawe w tym cytacie jest sformułowanie „gadać jak dawniej”. To znaczy dla autora – twarzą w twarz, bez obciążenia pracą, pieniędzmi i nowymi nabytkami. Sformułowanie to jest jednak dość ironiczne i przewrotne.  Tajemnicza kobieta z jednej strony chce prawdziwych rozmów odbywanych w rzeczywistości, z drugiej jednak, aby się wygadać czy może raczej: wyspowiadać, używa nowoczesnych narzędzi, które pomagają jej zachować anonimowość.

Pomimo strachu przed zaangażowaniem Jakub wpada w pułapkę. Coraz bardziej uzależnia się od rozmów z nieznajomą. I oczywiście po pierwszej, chwilowej, euforii zostaje zraniony. W finale powieści kobieta znika równie tajemniczo, jak się pojawiła.

Janusz Wiśniewski S@motność w sieci

Odkąd zaczęła spotykać go na ICQ, jej biuro było jak miejsce sekretnych schadzek. Wszystko nagle zaczęło się jej tutaj podobać. Komputer, dotąd szary, za duży i za głośny, kwiaty na parapetach, które zapominała podlewać, jej przestarzałe biurko, a nawet nowy zapach perfum sekretarki, której chudość nie była już jak wyrzut sumienia, gdy jadło się przy niej choćby jogurt. Nagle przestała być dla niej kobietą ze zdjęcia ilustrującego reportaż o głodującej Erytrei. Mogła teraz zjeść przy niej torbę krówek i nie pomyśleć przy tym o jednej jedynej kalorii! Obojętne stało się nagle to, że jej mąż wziął znowu kilkanaście projektów na następnych kilka miesięcy i że z pewnością nie pojadą ani do Zakopanego, ani nigdzie indziej przed końcem września. Mniej więcej od końca marca najważniejsze dla niej było przeczytać e‑mail od niego rano, zrobić jak najwięcej z tego minimum, którego od niej wymagano, do przerwy obiadowej i spotkać się z nim na ICQ zaraz potem. Idealnie było rozmawiać z nim na ICQ do wyjścia. Rzadko to się im udawało, bo oboje musieli pracować. Ale czasami owszem. Zawsze jednak przed jej wyjściem z biura - on, jeśli przebywał w Monachium i nie podróżował, nigdy nie wychodził przed nią - spotykali się w Sieci, aby się pożegnać.

Rozmawiali prawie o wszystkim. Codziennie o wszystkim niecodziennym. Z każdym słowem, z każdym zdaniem stawał się jej bliższy. Nie mogła sobie przypomnieć, co robiła cały czas w tym biurze, zanim go sobie znalazła.

Nie rozmawiali jedynie o jej mężu i jego kobietach. Tych dwóch tematów nie udało się wprowadzić w żaden sposób do ich rozmów. To, że nie pojawiał się wątek jej męża, było jak niepisany układ między nimi. Odkąd zauważyła, że on ignoruje całkowicie informacje, w których ona używa liczby mnogiej, opisując swoje życie, postanowiła przejść na liczbę pojedynczą. Na początku nie rozumiała jego postawy. Później, gdy już stali się sobie niezbędni i ta przyjaźń, bez nazywania jej po imieniu, przeistaczała się powoli w coś pełnego czułości i intymności, zrozumiała, że tak było o wiele lepiej. Dla niej także.

3 Źródło: Janusz Wiśniewski, S@motność w sieci, Warszawa 2001, s. 91.
Janusz Wiśniewski S@motność w sieci

Listy do kobiety, która ich nie czyta. Pełne czułości i troski. Wspaniałe historie opowiadane komuś, kto jest najważniejszy. Żadnej pretensji czy skargi. Tylko czasami jakieś prośby lub błagania o coś dla niego. Tak jak wtedy, gdy z Wrocławia pisał, tuż przed Wigilią, z komputera jego brata:

Zapakowałem prezent dla Ciebie. Położę z innymi pod choinką. Tak bardzo chciałbym, żebyś go mogła rozpakować, a ja żebym mógł widzieć, jak się cieszysz.

Ostatnia kartka miała numer 294. Wysłana 30 stycznia z komputera w Monachium. Była jak wołanie o pomoc. Pisał:

Dlaczego wszyscy mnie zostawiają? Dlaczego?! Znajdź mnie dzisiaj. Tak jak przed rokiem. Proszę, znajdź mnie. Uratuj!

Zostawiła na ekranie otwarty ten ostatni e‑mail. Siedziała oparta łokciami o blat biurka i wpatrywała się w to zdanie. Zastanawiała się, kogo jej bardziej żal.

Wstała. Znalazła dyskietkę na sąsiednim biurku. Sprawdziła, że jest pusta. Skopiowała wszystkie kartki od niego na dyskietkę, a oryginały usunęła z komputera.

4 Źródło: Janusz Wiśniewski, S@motność w sieci, Warszawa 2001, s. 321.

Powieść kończy się zatem nieszczęśliwie. Jej siłą nie jest jednak fabuła, a rodzaje narracji oraz gatunków, jakie pojawiają się z utworze. Jest to choćby popularna w XVIII wieku powieść epistolarnapowieść epistolarnapowieść epistolarna, która u Wiśniewskiego zostaje zmieszana z baśnią obudowaną nowoczesnym entourage’ementourageentourage’em – dziejącą się w wirtualnym świecie, a miejsce tradycyjnych listów zajęły maile oraz rozmowy na chacie.

entourage

Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt tej powieści. Utwór jest bowiem swoistym studium choroby cywilizacyjnej, która wkrótce po jego wydaniu dotknie wielu ludzi na świecie. Rozwój internetu umożliwił ludziom łatwe i szybkie komunikowanie się, a zarazem skazał ich na osamotnienie i obcość w życiu realnym.

R58kjssNqEQGN
Źródło: Pxhere, domena publiczna.
Mateusz Śmieszek Samotność w sieci

Hikikomori to zjawisko, które należy wiązać z rozwojem nowoczesnych technologii. Jest ono definiowane jako choroba cywilizacyjna o podłożu psychiczno‑emocjonalnym. Określane jest również jako syndrom wycofania społecznego lub socjofobia. Istotnym elementem hikikomori jest samotność, która może być wynikiem zaburzenia lub świadomym, celowym wyborem jednostki. Wiąże się również z innymi zaburzeniami, takimi jak fobia społeczna czy depresja. Hikikomori dotyka przede wszystkim młodych ludzi z wielkich miast, którzy nie są w stanie sprostać wymogom współczesnego świata. Czują oni potrzebę wycofania się, znalezienia bezpiecznego miejsca, pozbawionego wymagań i szaleńczego tempa. Odnajdują to w wirtualnym świecie, który staje się dla nich oazą, przystanią. Celowo spędzają znaczną część swojego życia w wirtualnym świecie, gdyż rzeczywistość ich przytłacza i nie zapewnia realizacji podstawowych potrzeb (bezpieczeństwa, szacunku, przynależności). O hikikomori należy mówić, gdy człowiek znacznie (lub całkowicie) ogranicza kontakty z innymi i spędza czas wyłącznie w domu przez okres co najmniej 6 miesięcy. Dlatego hikikomori w kontekście samotności możemy rozpatrywać dwutorowo. Może wynikać ono z samotności, jak również prowadzić do samotności. Doprowadza do stanu życia w zawieszeniu, w próżni, co w konsekwencji powoduje poczucie samotności oraz stany depresyjne

5 Źródło: Mateusz Śmieszek, Samotność w sieci, [w:] Różne oblicza samotności. Konteksty pedagogiczne, Warszawa 2019, s. 55.

Słownik

fake news
fake news

(z ang.) – nieprawdziwa, fałszywa informacja, rozpowszechniana np. mediach społecznościowych lub brukowej prasie, często niepotwierdzona, a jednak publikowana. Jej celem jest wzbudzić sensację, a czasem zniesławić kogoś, najczęściej osobę publiczną

ksenofobia
ksenofobia

(gr. ksénos = obcy + phóbos = strach) – postawa charakteryzująca się lękiem przed wszystkimi, którzy „nie są nasi”, są obcy, nieznani

neologizm
neologizm

(gr. neos – nowy + lógos – słowo) – nowy wyraz lub wyrażenie w języku

powieść epistolarna
powieść epistolarna

(łac. epistola – list) – odmiana powieści stylizowana na zbiór listów; w utworach tego typu korespondencja bohaterów jest źródłem wiedzy o świecie przedstawionym i pełni funkcję nośnika narracji; charakterystyczne dla tej odmiany jest skupienie na przedstawieniu indywidualnego doświadczenia postaci

rasizm
rasizm

(wł. razzismo) – postawa charakteryzująca się przekonaniem o gorszej naturze osób przynależnych do innej rasy i konieczności dominacji jednej rasy nad pozostałymi