Przeczytaj
Ewolucja to proces wielokierunkowych zmian odbywających się metodą „prób i błędów”
Podobnie jak drzewo rosnące w ogrodzie z biegiem lat zmienia swój kształt, tak dzięki ewolucji zmienia się świat istot żywych na Ziemi. Rosnące drzewo buduje własne ciało, czerpiąc energię ze słońca, a z zasobnej gleby – wodę i składniki mineralne. Materią budulcową ewolucji są cząsteczki kwasów nukleinowychkwasów nukleinowych, w których – niczym bity programu na dysku komputera – zapisana jest informacja o budowie i działaniu skomplikowanego „urządzenia” – żywego organizmu. Gałęzie drzewa rosną w różne strony, a drogi ewolucji biegną w wielu różnych kierunkach.
Ogrodnik, decydując o kształcie rośliny, pozwala jednym pędom swobodnie rosnąć, a inne obcina sekatorem. Podobnie środowisko: podlegając ciągłym zmianom, jedne ścieżki ewolucji pozostawia otwarte, inne – zamyka. Przykładem jest droga rozwoju mezozoicznychmezozoicznych dinozaurów, których olbrzymi „konar” obumarł po gwałtownej zmianie klimatu na Ziemi.
O ile jednak działania ogrodnika są świadome i celowe, to środowisko wręcz przeciwnie – kształtuje formy życia w sposób bierny, przez sam fakt istnienia. Warunki środowiskowe w sposób niezamierzony decydują o kierunku ewolucji. Przykładowo dużo wody, ciepły klimat i żyzna gleba to zupełnie inne warunki do życia niż długie okresy suszy, wahania temperatur, silne wiatry czy noce polarne. Jeśli chcesz żyć tu i teraz, przystosuj się. Nie potrafisz? Odpadasz, jak sucha gałąź z drzewa – tak można opisać najważniejsze prawo ewolucji.
Dobór naturalny – jedno z narzędzi, za pomocą których presja środowiska „przekłada” się na właściwości organizmów – działa nie mniej skutecznie niż sekator w rękach ogrodnika. Ewolucja jest procesem kształtującym drzewo życia przez ustalanie nowej równowagi w zmieniających się warunkach. Jeżeli tylko w środowisku są niewykorzystane zasoby i trochę miejsca, to prawdopodobnie ewolucja doprowadzi do rozwoju nowej grupy organizmów, które zasiedlą tę niszę.
Wszystkie organizmy podlegają tym samym procesom zmian wywołanym przez zmiany w środowisku. Tak, jak dla zamieszkujących środowisko wodne roślin i zwierząt wyzwaniem był niezasiedlony jeszcze ląd, a dla niektórych żyjących w okresie kredy gadów – wolne przestrzenie powietrza, tak dla tasiemca jelito nowego gatunku ssaka lub ptaka okazuje się otwarciem nowej ewolucyjnej możliwości. Zawsze istnieje szansa, że na naszym drzewie życia pojawi się szybko rosnący, młody pęd. Od niego samego i od warunków, w których przyjdzie mu żyć, będzie zależeć, czy po pewnym czasie uschnie czy też wyrośnie na silną, grubą gałąź, dającą początek nowym pędom o wielu potencjalnych kierunkach rozwoju.
Ewolucja nie prowadzi „życia za rękę” możliwie najwygodniejszą, znaną już wcześniej drogą, ani nie odbywa się według uporządkowanego planu. Jest procesem wielokierunkowym i zachodzi często na zasadzie prób i błędów. Jest też zjawiskiem nieuniknionym, bo tworzywo zmian, o których mowa, to cząsteczki kwasów nukleinowych. Kto ma je w swoich komórkach, ten – chcąc nie chcąc – podlega prawom dziedziczności i związanej z nią zmienności. Tym samym jest „skazany” na ewolucję.
Ewolucja dotyczy zarówno dużych grup systematycznych, jak i cząstek chemicznych
Najczęściej wspominamy o ewolucji, mając na myśli duże grupy organizmów, takie jak rośliny nasienne, stawonogi, gady czy ssaki. Mówimy, że niektóre z nich są z sobą spokrewnione, a inne mają tych samych lub różnych przodków. Tropimy ich wspólne drogi i miejsca, w których się one rozeszły.
Choćbyśmy jednak, powodowani naukową ciekawością, codziennie i skrupulatnie obserwowali drzewo życia, starając się dojrzeć zachodzące w nim zmiany, ich istota pozostanie przed nami ukryta. Natura wyznaczyła nam, jako gatunkowi, dość niewygodną pozycję obserwacyjną. Stoimy zarówno za blisko, jak i za daleko od naszego drzewa. Choć tempo ewolucji, czyli szybkość zmian organizmów, jest bardzo różna i niektóre z tych zmian możemy zaobserwować (np. wymieranie gatunków), z reguły nasze życie trwa zbyt krótko, byśmy mogli być świadkami wyłonienia się dużej grupy zwierząt czy roślin, np. nowej gromady kręgowców lub rodziny dwuliściennychdwuliściennych.
Dotykamy więc ledwie pnia drzewa, a chcemy zobaczyć, jak wygląda ono w całości. Równocześnie jednak jesteśmy zbyt daleko, by zaobserwować, co dzieje się pod grubą korą. By się tego dowiedzieć, trzeba zajrzeć w głąb, czyli sięgnąć do tworzywa ewolucji – kwasów nukleinowych. To właśnie dzięki działaniu mechanizmów dziedziczności, naturalnej zmienności, a także dzięki wpływowi środowiska i... przypadku, zostają w nich zapisane zmiany, których odczytywanie daje ostateczny kształt drzewu, jakiemu się przyglądamy.
Jeżeli ewolucja dotyczy dużych jednostek systematycznych (np. powstania paprotników, wyginięcia ryb pancernych – tarczowcówtarczowców czy pojawienia się ssaków), to jest to megaewolucja. Jeżeli nieco mniejszych (np. wyodrębnienia się różnych rodzajów drzew iglastych czy powstania licznych rodzin wśród dwuliściennych), to nazywamy ją makroewolucją. Zawsze jednak ewolucja zachodzi na poziomie DNA, a dokładniej - genu. Ten ostatni proces nazywa się mikroewolucją.
Gen to fragment DNA zawierający informację dziedziczną, a allel to jedna z jego możliwych postaci
Ciągłość życia jest zachowana dzięki przekazywaniu informacji genetycznej zapisanej w DNA – kwasie deoksyrybonukleinowym. Jego fragmenty zawierające tę informację to geny. Większość z nich koduje różnorodne białka, czyli po prostu zawiera cenny, szczegółowy opis budowy i funkcjonowania organizmu. Funkcje pozostałych, niekodujących fragmentów cząsteczek DNA są nie do końca poznane i stanowią przedmiot wnikliwych badań genetyków. Spróbujmy więc, w celu odkrycia tajemniczych ścieżek ewolucji, popatrzeć na żyjący organizm nieco inaczej niż dotychczas. Zobaczmy go przez chwilę jako opakowanie, w którym jest zamknięta najcenniejsza zawartość – geny, informacyjne „bity” przyrody.
Scenariusz życia mógłby wyglądać tak: opakowanie powstaje zgodnie z „instrukcją” zapisaną w genach. Trwa dopóki może tworzyć liczne kopie tych genów i przekazywać je potomstwu, by wreszcie – po wyczerpaniu swych sił witalnych – ulec zniszczeniu. Ale zawarty w nim „nieśmiertelny gen” nie ginie. W opakowaniu potomka kontynuuje swą wędrówkę. Choć daleko nam do przedmiotowego traktowania niepowtarzalnego ciała człowieka, to dokonane przed chwilą uproszczenie pozwala dokładniej przyjrzeć się roli genów w ewolucji.
Można sobie wyobrazić, że przez przywołane na początku rozdziału symboliczne drzewo życia płyną nieprzerwanie „genetyczne strumienie”, a odzwierciedleniem ich meandrów są kształt i różnorodność życia na Ziemi. Kierunki przepływu strumieni genów zależą od ich składu, a ten ciągle się zmienia. Powstają nowe geny i ich alleleallele, najczęściej jako skutek mutacji. Natomiast niektóre już istniejące geny zostają wyeliminowane, np. w wyniku zmiany losowej lub doboru naturalnego. Jeszcze inne, chociażby te, od których zależy prawidłowe funkcjonowanie komórek, są dość odporne na zmiany, ewoluują więc powoli. Wszystkie jednak podlegają nieustannym zmianom.
Słownik
różne formy tego samego genu, zajmujące taką samą pozycję (loci) w danym chromosomie; allele tego samego genu różnią się jednym lub kilkoma nukleotydami
tradycyjna klasa roślin okrytozalążkowych
wielkocząsteczkowe związki organiczne, chemicznie niejednorodne, zbudowane z nukleotydów
(gr. mésos – środkowy, zṓon – istota żyjąca, zwierzę) środkowa era eonu fanerozoicznego w geologicznej historii Ziemi, trwająca od ok. 250 do 65 mln lat temu
(łac. Placodermi); inaczej ryby pancerne; gromada kopalnych ryb występujących w dewonie; ich przednia część tułowia, a często i głowa były spłaszczone grzbieto‑brzusznie i pokryte płytkami kostnymi; tylna część tułowia była naga lub pokryta łuskami