Wiązane słowa — ksiądz Baka kontra Dorota Masłowska

1. Cele lekcji

a) Wiadomości

Uczeń zna: tekst autorstwa księdza Baki i fragment powieści Masłowskiej; zasady rymowania tekstu; wpływ rytmu i rymu na odbiór tekstu.

b) Umiejętności

Uczeń potrafi: analizować teksty pod względem językowym; odróżnić tekst barokowy od wspólczesnego.

2. Metoda i forma pracy

Elementy wykładu, elementy dyskusji, praca w grupach.

3. Środki dydaktyczne

Fragmenty tekstów do opracowania — Załącznik 1.

4. Przebieg lekcji

  1. Uświadomienie celów lekcji.

  2. Podział klasy na 4 grupy.

  3. Analiza fragmentów (bez ujawniania nazwisk autorów). Załącznik 1

  4. Przedstawienie wyników pracy grup. (temat, użyte środki stylistyczne, język)

  5. Ujawnienie nazwisk autorów.

  6. Zapisanie informacji o księdzu bace i Dorocie Masłowskiej.

  7. Dyskusja: próba oceny (czy nam się to podoba?). Dlaczego utwory są podobne? Czy język hip‑hopu jest „staromodny”?

5. Bibliografia

  1. Baka J., Uwagi śmierci niechybnej, dowolne wydanie.

  2. Masłowska D., Paw królowej, dowolne wydanie.

6. Załącznik 1

Józef Baka, Uwagi śmierci niechybnej,

Młodym uwaga

Za igraszkę śmierć poczyta,

Gdy z grzybami rydze chwyta:

Na dęby ma zęby,

Na szczepy ma sklepy.

Cny młodziku, migdaliku,

Czerstwy rydzu, ślepowidzu,

Kwiat mdleje, więdnieje.

Być w kresie, czerkiesie.

Ej, dziateczki, jak kwiateczki

Powycina was, pozrzyna

Śmierć kosą z lat rosą,

Gdy wschody, zachody.

Wszak poranek od wieczoru

Niedaleki bez pozoru,

Dzień z nocą karocą

Tąż dąży, świat krąży.

Dniem niedługo słońce parzy,

Cienią chmury, gdy się żarzy:

Noc mściwa sposzywa

Blask szczyry w swe kiry.

Po zachodzie kwiat w ogrojcu

Płakać musi jak po ojcu:

Łzy rosy są głosy

Do nieba bez Feba. […]

Józef Baka, Uwagi śmierci niechybnej,

Młodym uwaga

[…] Śliczny Jasiu, mowny szpasiu,

Mój słowiku, będzie zyku.

Szpaczkujesz. Nie czujesz?

Śmierć jak kot wpadnie w lot!

A za nie wiesz, że śmierć jak jeż?

Ma swe głogi, w szpilkach rogi,

Ukoli do woli,

Aż jękniesz i pękniesz.

Czy ty głuszec, czy ty wrona,

Dusznych sępów chwyci spona!

Twa główka makówka,

W swywoli nie boli.

Tobie w głowie skoki, tany,

Charty, żarty na przemiany:

Śmierć kroczy, utroczy

Jak ptaszka, nie fraszka!

W ślepą babkę gdy śmierć skacze,

O czy jeden młodzik płacze?

Jej dygi złe figi

Niestrawne, dość dawne.

Łasyś zbytnie na cukierki,

Jabłka, gruszki i węgierki:

Śmierć jawna, niestrawna

Połyka młodzika. […]

Dorota Masłowska, Paw królowej.

[…] Powiedz dziś to MC Doris,

cynizmu i pesymizmu ciągłego koniec,

czas na uczucia dodatnie i afirmację zastanej rzeczywistości,

koniec szorstkich ocen,

negatywnej krytyki koniec,

bezpodstawnych oskarżeń z użyciem mętnych pojęć,

do Afryki sobie pojedź,

to zobaczysz,

co to znaczy,

jak człowiekowi życie może zniszczyć brud i choroby,

brutalne na widelce wojny i stosunki analne,

tak ci powiem,

człowiekowi drugiemu dobre słowo dać,

a nie że wciąż tylko kurwa i jej najlepsza koleżanka mać

to jedyne co do powiedzenia innym masz,

powiedz to MC Doris,

banału się boisz,

słów dobrych,

o co ci dziewczyno chodzi,

czy optymistycznie raz spojrzeć aż tak boli,

czy optymistycznie raz spojrzeć ci szkodzi? […]

Dorota Masłowska, Paw królowej.

[…] Są ludzie,

co o to zadbali,

że żyjemy teraz w wolnym kraju,

i przejawia się to między innymi w tym,

że mamy pieczywa dziesiątki rodzajów

i jak masz takie potrzeby, żeby to było takie pieczywo,

żeby twojej dziewczynie akurat nie smakowało

i w dodatku było go dla was obojga za mało,

to dobrze wiesz,

żeby nie kupować jakiś duży i świeży chleb.

Z cebulą ciabatę weź,

stara jest, sucha i psuje oddech,

na pewno do ust nie weźmie nawet,

takie są aspekty pozytywne w dobie gospodarki wolnorynkowej.

Hej, zastanów chwilę się, ciągle mówisz:

to jest pejoratywnie, a to jest źle,

skąd te pokłady mądrości transcendentnej w osobie twej,

że wszystko tak zaraz oceniać chcesz w apodyktycznym systemie:

dobrze albo źle,

bez uwagi na rzeczy aspekty i odcienie.

Dla ciebie wszystko jest o tak,

ciągle myślisz w infantylnych kategoriach,

albo coś jest „be”, albo coś jest „mama daj”,

a produktów są tysiące

a jeden od drugiego albo jest lepszy, albo gorszy,

a każdy jest na pewien sposób dobry,

zależy, co chcesz mieć.

Generalnie droższe lepsze jest,

ale tańsze jest tańsze, więc lepsze też. […]

7. Czas trwania lekcji

45 minut.

8. Uwagi do scenariusza

Prozatorski tekst powieści Doroty Masłowskiej podzielono na rymowane wersy celowo, dla potrzeb tego zadania.

R1Rkjbko91DGT

Pobierz załącznik

Plik PDF o rozmiarze 102.83 KB w języku polskim
RMFehSWt47VBx

Pobierz załącznik

Plik DOC o rozmiarze 22.50 KB w języku polskim