Dla rozwoju gospodarczego Stanów Zjednoczonych pierwszorzędne znaczenie miała wielkość terytorium i ilość znajdujących się na nim zasobów. Bezkresne tereny idealnie nadawały się do wypasu bydła, a  wydobycie węgla i żelaza napędzało industrializację. W Kalifornii i na Alasce odkryto złoża złota, co szybko przyczyniło się do szybkiego zasiedlenia tych terenów. Terytorium Stanów rozrastało się, czemu sprzyjał rozwój kolei żelaznej (od 1830 roku) i  telegrafu (po wojnie secesyjnej). Szybko wzrastała liczba ludności: w roku 1870 wynosiła ona 40 milionów mieszkańców, a trzydzieści lat później, w roku 1900: około 76 milionów. Tak szybki przyrost liczby ludności możliwy był dzięki imigrantom ze starego kontynentu, którzy widząc w Ameryce „Ziemię obiecaną” licznie przybywali w poszukiwaniu lepszego bytu.