Wyspa Szczęśliwa i lud poza historią
Wyspy szczęśliwe, miejsca idealne – zawsze stanowią pokusę i wyzwanie dla wyobraźni. Wizje takich wyjątkowych miejsc stanowią w naszej kulturze wielowiekową i różnorodną tradycję. W tym zróżnicowaniu z łatwością możemy odnaleźć świadectwo tego, jak różne kształty przez wieki przybierało marzenie o szczęściu.
Nic więc dziwnego, że pragnienie to dochodzi również do głosu w literaturze fantasyfantasy. Wizje miejsc szczęśliwych są tu jednak zazwyczaj jedynie punktami wyjścia do opowieści o zagrożeniach, złu, nadziei i wytrwałości w dążeniu do ocalenia tego,
co cenne. Zło może bowiem znaleźć drogę i do miejsc szczęśliwych.
Odszukaj wyobrażenia miejsc szczęśliwych w malarstwie lub poezji (skorzystaj
z dostępnych ci źródeł), a następnie opisz, jak autor przedstawił wybrane przez ciebie miejsce szczęśliwe.
Gar’Ingawi Wyspa Szczęśliwa
Anny Borkowskiej
Anna Borkowska
siostra w Zakonie Świętego Benedykta, pisarka i tłumaczka starożytnych tekstów dotyczących życia klasztornego, badaczka dziejów żeńskich wspólnot zakonnych w Polsce, autorka esejów i felietonów o tematyce biblijnej i historyczno‑religijnej, a także opracowań poświęconych życiu polskich mniszek i mnichów oraz historii klasztorów. Wśród jej dokonań literackich znajduje się opublikowana w 1988 roku powieść Gar’Ingawi Wyspa Szczęśliwa, która jest jednym z pierwszych i jednym z najciekawszych utworów w polskiej literaturze fantasy.
Gar'Ingawi Wyspa SzczęśliwaNa Wyspie Szczęśliwej nikt się niczemu zanadto nie dziwił: na tym między innymi polegało szczęście. Stara pieśń, pochodząca podobno z czasów – może legendarnych – sprzed osiedlenia się Ludu na Wyspie, mówiła:
Nic się nie zdarzy
aż do Powrotu.
Nic się nowego nie zdarzy
aż do Powrotu.
Nic godnego uwagi
aż do Powrotu.Nie dziwiono się więc niczemu, nawet istnieniu nieszczęśliwych. Szczęście było tylko formą czekania, przypuszczalnie najznośniejszą, ale na pewno nie jedyną. Jeżeli ktoś wybierał inną, była to tylko jego sprawa i czasem także (w zależności od rodzaju nieszczęścia) jego najbliższego otoczenia, […] Trochę trudniej, jeżeli ktoś nie wybierał żadnej; ale ponieważ to dotyczyło tylko Obcych, po namyśle i temu przestano się dziwić. Rzadko kto zresztą z dorosłych w ogóle o tym myślał.
Obcy bywali różni, więksi i mniejsi. Zjawiali się na Wyspie bez zapowiedzi i znikali bez wytłumaczenia: może dlatego, że ich o motywy postępowania nie pytano. Jedni handlowali, inni zawijali do portów Wyspy po drodze, po to tylko, żeby odświeżyć swoje zapasy; jeszcze inni sprowadzali się z garnizonami, wydawali zarządzenia i budowali coś, co w swoich różnych językach określali jako fortalicje, albo horodyszcza, albo bazy militarne. Każdy wiedział, że po jakimś czasie mury tych budowli pokryją się mchem, metale przestaną błyszczeć, a Obcy, którzy je zamieszkiwali, odejdą śladem poprzednich w niepamięć zwaną historią. Tak było zawsze: pozostawało Oczekiwanie. A że Or powracał na ogół nie częściej niż co cztery lub pięć pokoleń, zastawał czasem na Wyspie już tylko ślady kolejnego imperium Obcych, którego początków nie oglądał.
Or więc powracał dosyć rzadko i chyba nie zawsze ten sam, ale to znów była wyłącznie jego sprawa. Pojawiał się na wschodnim brzegu i szedł powoli na zachód. W samym środku Wyspy, na skrzyżowaniu dróg, przystawał zwykle i zwracał się na północ, ku Górze, jak gdyby już tym razem zamierzał wejść na nią i pozostać; potem jednak podejmował znowu zwykłą drogę. Na zachodnim brzegu wchodził we mgły i znikał. To Przejście trwało kilka tygodni i wszystko, co miało jakiekolwiek znaczenie, wszystko, co było godne uwagi, działo się w tym czasie. Potem pozostawało Oczekiwanie.
Droga Ora był to szeroki gościniec, wykładany nieregularnymi, ogromnymi płytami białego kamienia, którego na Wyspie było pełno. Podobne płyty ustawiano pionowo wzdłuż drogi na pamiątkę szczególnie ważnych wydarzeń, jakie miały miejsce podczas Przejścia. Po obu stronach drogi rosły brzozy, częściowo dlatego, że w ogóle było ich tam dużo, a częściowo sadzone umyślnie, po to, by ich szept uskrzydlał towarzyszące każdemu Przejściu milczenie. Na wschodnim brzegu, w miejscu gdzie droga się zaczynała, znajdował się plac; nigdy tam nie było zupełnie pusto, a bardzo często bywało tłoczno. Była to jakby stolica Wyspy: tu odbywały się sądy, rady i wszelkie uroczystości, tu ogłaszano prawa i budowano stosy pogrzebowe. A z podpaleniem każdego stosu zwlekano przez jedną pełną dobę, aby w ten sposób dać zmarłemu jeszcze ostatnią szansę doczekania Powrotu.
Dookoła Wyspy wichura podnosiła bure morze albo mgła otulała siną, zamarłą toń. Poza te mgły, poza zwełniony horyzont wzrok Ludu nigdy nie sięgał. Za czasów imperium Fehine, kiedy przez kilka wieków mieszkańcy lądów i mórz spełniali na wyścigi rozkazy władcy pajęczo zwinnego ludu, roznoszone przez niezrównanej szybkości okręty – do świadomości mieszkańców Wyspy dotarło to tylko, że tych giętkich, wysmukłych Obcych, którzy oprzędli ich wybrzeża siecią portów, trzeba było nazywać z szacunkiem „ogai”. Nic więcej. Ale zarazem w tej właśnie sprawie miała się zaznaczyć niezwykła trwałość pamięci Ludu, obejmująca to wszystko, co jakimś cudem zdołało wtargnąć do skarbca tejże pamięci. Bo imperium Fehine, jak każde inne, upadło po jakimś czasie, a pajęczo wysmukły lud, zachowawszy swoje wrodzone żeglarskie zdolności, stał się z wolna rozproszonym plemieniem obieżyświatów, tłumaczy i handlarzy. Mówili oni wszystkimi językami i wszędzie mieli osady, ale ojczyznę już chyba tylko w najstarszej swojej kolonii, na Wielkim Archipelagu; znali i zatrudniali ich wszyscy, ale nikt ich specjalnie nie szanował. I tylko na Wyspie Szczęśliwej (oni zresztą nazywali ją Wyspą Mgieł) nadal spokojnie określano ich dawnym zaszczytnym tytułem. Z „Feinu‑ogai” skrócił się on zresztą później do „Fingai” i tak w tym jednym słowie obojętnego Ludu trwał nadal ślad świetności..., której istnienia ten Lud w ogóle nie zauważył.
Po przeczytaniu fragmentu powieści Anny Borkowskiej wykonaj polecenia:
Wyszukaj w tekście słownictwo charakteryzujące bohaterów utworu – opisujące ich wygląd, zachowanie, umiejętności, zwyczaje.
Określ, które z przedstawionych stwierdzeń są prawdziwe, a które – fałszywe. Przygotuj cytaty z tekstu, którymi uzasadnisz poprawną odpowiedź.
Lud Wyspy przywiązywał dużą wagę do zdarzeń historycznych, wypełniających czas pomiędzy powrotami Ora., Stos zmarłego podpalano niezwłocznie po jego śmierci., Morze wokół Wyspy Szczęśliwej było zawsze spokojne., Słowo „ogai” jest wyrazem szacunku., Reprezentanci ludu Fehine lękali się morza i unikali go., Sądy, rady i inne uroczystości odbywały się w stolicy, w samym centrum Wyspy., Słowo „Fingai” to skrócona forma frazy „Feinu-ogai”., Na poboczach Drogi Ora ustawiano płyty z białego kamienia, rosły tam również brzozy., Po świetności imperium Fehine w pamięci Ludu Wyspy nie został żaden, najmniejszy nawet ślad., Wszystko, co istotne dla Ludu Wyspy, działo się w czasie Przejścia Ora., Rodowici mieszkańcy Wyspy określali ją mianem Wyspy Mgieł.
Prawda | |
---|---|
Fałsz |
Wyjaśnij, dlaczego koncepcjakoncepcja szczęścia przedstawiona przez Annę Borkowską może zaskakiwać odbiorcę. Odpowiedź poprzyj przykładami z tekstu.
We fragmencie tekstu narrator podkreślił przemijanie za pomocą słów: mury tych budowli pokryją się mchem oraz metale przestaną błyszczeć. W dowolnych źródłach wyszukaj i zapisz trzy przykłady związków frazeologicznych związane z upływem czasu.
Wypisz z przytoczonych fragmentów powieści sześć przykładów wyrazów wartościujących pozytywnie i negatywnie. Wyjaśnij, jaką funkcję pełnią one w tekście.
Przyporządkuj wybrane fragmenty powieści Anny Borkowskiej do kręgu tematycznego. Uzasadnij swoje wybory.
„[...] z podpaleniem każdego stosu zwlekano przez jedną pełną dobę, aby w ten sposób dać zmarłemu jeszcze ostatnią szansę doczekania Powrotu”., „[...] płyty ustawiano pionowo wzdłuż drogi na pamiątkę szczególnie ważnych wydarzeń, jakie miały miejsce podczas Przejścia”., „[...] i tak w tym jednym słowie obojętnego Ludu trwał nadal ślad świetności [...]”., „Każdy wiedział, że po jakimś czasie mury tych budowli pokryją się mchem, metale przestaną błyszczeć, a Obcy, którzy je zamieszkiwali, odejdą śladem poprzednich [...]”., „Szczęście było tylko formą czekania, przypuszczalnie najznośniejszą, ale na pewno nie jedyną”., „Stara pieśń, pochodząca podobno z czasów – może legendarnych – sprzed osiedlenia się Ludu na Wyspie”., „Za czasów imperium Fehine, kiedy przez kilka wieków mieszkańcy lądów i mórz spełniali na wyścig rozkazy władcy pajęczo zwinnego ludu [...]”., „[...] imperium Fehine, jak każde inne, upadło po jakimś czasie [...]”., „[Obcy] zjawiali się na Wyspie bez zapowiedzi i znikali bez wytłumaczenia [...]”.
Pamięć | |
---|---|
Historia | |
Oczekiwanie |
Zastanów się nad postrzeganiem czasu w utworze. Przedstaw w prostej graficznej formie (znak lub figura geometryczna):
model czasu odpowiadający świadomości Ludu Wyspy,
model czasu odpowiadający doświadczeniu Obcych.
Zastanów się nad postrzeganiem czasu w utworze. Opisz różnice w sposobie wyznaczania go przez Lud Wyspy i Obcych.
Odpowiedz na poniższe pytania. Uzasadnij swoje spostrzeżenia, popierając je odpowiednimi przykładami.
Który z ukazanych w tekście sposobów przeżywania czasu uważasz za dominującydominujący w naszej kulturze?
Czy dostrzegasz w naszej kulturze przejawy cyklicznego sposobu doświadczania czasu?
Wyjaśnij związek między przeżywaniem czasu przez Lud Wyspy a jego szczęściem.
Zadaniowo
Zastanów się, który z dwóch sposobów przeżywania czasu (cykliczny czy linearny) daje człowiekowi większe poczucie bezpieczeństwa? Uzasadnij swoje zdanie.
Jak pojmujesz szczęście? Zaprezentuj swoje stanowisko w krótkiej, kilkuzdaniowej wypowiedzi.
Zapoznaj się z poniższymi słowami kluczami związanymi z lekcją, a następnie zaproponuj ich własną kolejność. Możesz kierować się tym, co cię zaciekawiło, poruszyło, zaskoczyło itp. Przygotuj krótkie uzasadnienie swojej propozycji.
Słowa klucze: miejsce szczęśliwe, czas cykliczny, czas linearny, szczęście.