Zakładam kolekcję
Wyjaśnij swoimi słowami, co to jest kolekcja.
Odpowiedz na pytania:
Co zbiera filatelista, a co numizmatyk?
Jakie przedmioty można kolekcjonować?
Przynieś kolekcję przedmiotów, które zbierasz. Przygotuj na swojej ławce wystawę. Pamiętaj o etykietkach z podpisami.
Opowiedz o swojej kolekcji. Jak się zaczęło twoje zbieranie? Który eksponat jest najstarszy (najnowszy), który najciekawszy itp.?
Eric Emmanuel Schmitt
Francuski powieściopisarz, dramaturg i filozof, mieszkający w BrukseliBrukseli. Jego książki są często przerobioną wersją sztuk teatralnych o tych samych tytułach. Zostały przetłumaczone na ponad 35 języków, wystawiane w teatrach w 40 krajach. Najbardziej znane z jego powieści to: „Oskar i pani Róża”, „Pan Ibrahim i kwiaty Koranu” oraz „Dziecko Noego”.
Przeczytaj fragment powieści Erica‑Emmanuela SchmittaErica‑Emmanuela Schmitta „Dziecko Noego”. Zwróć uwagę na to, co kolekcjonowali przedstawieni bohaterowie.
Zakładam kolekcję– Noe to księdza wzór?
– Tak. Podobnie jak on jestem kolekcjonerem. W dzieciństwie mieszkałem w belgijskim Kongo, gdzie ojciec był urzędnikiem; biali tak bardzo gardzili czarnymi, że zgromadziłem kolekcję miejscowych wyrobów.
– Gdzie ona jest?
– W muzeum w NamurNamur. Dzisiaj, dzięki malarzom, te rzeczy stały się nawet modne: nazywa się to „sztuką murzyńską”. Obecnie prowadzę dwie kolekcje: cygańską i żydowską. Zbieram wszystko, co Hitler chce unicestwićunicestwić.
– Nie lepiej byłoby zabić Hitlera?
Nie odpowiadając, podprowadził mnie do stosu książek.
– Co wieczór zaszywam się tutaj, żeby rozmyślać nad żydowskimi księgami. A w dzień, w biurze, uczę się hebrajskiegohebrajskiego. Nigdy nic nie wiadomo…
– Nie wiadomo czego?
– Jeżeli potop będzie trwał, jeżeli w całym kosmosie nie uchowa się ani jeden Żyd mówiący po hebrajsku, będę cię mógł tego języka nauczyć. A ty przekażesz go innym.
Kiwnąłem głową. Dla mnie […] była to bardziej zabawa niż rzeczywistość. Donośnym głosem wrzasnąłem, pełen zapału:
– Można by powiedzieć, że ojciec jest Noem, a ja ojca synem!
Wzruszony, przyklęknął przede mną. Czułem, że chce mnie pocałować, ale nie ma odwagi. To było miłe.
– Zawrzemy umowę, dobrze? Ty, JosephJoseph, będziesz udawał, że jesteś chrześcijaninem, a ja będę udawał, że jestem Żydem. Ty będziesz chodził na mszę, na religię, będziesz się uczył historii Jezusa z Nowego Testamentu, a ja będę ci opowiadał ToręTorę, MisznęMisznę, TalmudTalmud i razem będziemy rysowali hebrajskie litery. Zgoda?
– Zgoda! […]R1TuAmoslIXBr1 Kończę pisać tę opowieść na zacienionym tarasie, naprzeciw morza drzew oliwnych. Zamiast udać się z kolegami na sjestęsjestę, nie uciekłem od gorąca, gdyż słońce wlewa w moje serce radość. […] Z okazji mojego ślubu z Barbarą ojciec Pons miał możność udać się do prawdziwej synagogisynagogi; prześledził z upodobaniem przebieg rytuału. Potem często odwiedzał nas w domu na święta Jom KippurJom Kippur, Rosz HaszanyRosz Haszany czy na urodziny moich dzieci. Mimo to wolałem jeździć do ChemlayChemlay i schodzić z nim do krypty pod kaplicą, w której niezmiennie panował ujmujący bałagan. W ciągu trzydziestu lat często mi oznajmiał:
– Zakładam kolekcję.
Oczywiście nic nie jest porównywalne z SzoahSzoah i żadne zło nie da się przyrównać do innego zła, ale ilekroć jakiś naród na ziemi był zagrożony szaleństwem innych ludzi, ojciec Pons postanawiał ocalić przedmioty świadczące o zagrożonej tożsamości. Dość powiedzieć, że w swojej arce Noego zgromadził znaczną liczbę eksponatów: była kolekcja amerykańskich Indian, kolekcja wietnamska, kolekcja tybetańskich mnichów.
Czytając gazety, zwykle mogłem się domyślić, że przy następnej wizycie ojciec Pons oznajmi mi:
– Zakładam kolekcję. […]
W Jerozolimie Instytut Yad VashemYad Vashem postanowił przyznawać tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” tym, którzy w czasach nazizmunazizmu i terroruterroru uosabiali najlepsze cechy ludzkości, ratując Żydów z narażeniem własnego życia. Ojciec Pons otrzymał miano Sprawiedliwego w grudniu 1983 roku.
Nigdy się o tym nie dowiedział, umarł wcześniej. Zapewne jego skromność niezbyt dobrze zniosłaby uroczystość, którą z Rudim planowaliśmy zorganizować; zapewne stwierdziłby, że nie ma za co dziękować, że tylko spełnił obowiązek, jaki dyktowało mu serce. W rzeczywistości to nam, jego dzieciom, takie święto sprawiłoby najwięcej przyjemności.
Dziś rano poszliśmy z Rudim pospacerować po ścieżkach lasu, który w IzraeluIzraelu nosi jego imię. „Las ojca Ponsa” liczy dwieście siedemdziesiąt jeden drzewek symbolizujących dwieście siedemdziesięcioro jeden dzieci, które uratował.
Przy starszych pniach rosną teraz młode krzaki.
– Spójrz, Rudi, wyrośnie więcej drzew, to już nie będzie nic znaczyło…
– To normalne, Joseph. Ile masz dzieci? Czworo. A wnucząt? Pięcioro. Ratując cię, ojciec Pons uratował dziewięć osób. W moim wypadku dwanaście. W następnym pokoleniu będzie ich jeszcze więcej. A potem więcej i więcej. Za kilka wieków okaże się, że ocalił miliony ludzkich istot.
– Jak Noe. […]
Tak samo jak kiedyś jesteśmy z Rudim diametralniediametralnie różni. I tak jak kiedyś ogromnie się lubimy. Możemy kłócić się zażarcie, a potem całować na dobranoc. Za każdym razem, kiedy odwiedzam go na jego farmie w PalestyniePalestynie albo gdy on przyjeżdża, do mnie do Belgii, sprzeczamy się na temat Izraela. Ja wprawdzie popieram ten młody kraj, ale nie pochwalam wszystkich jego działań, w przeciwieństwie do Rudiego, który usprawiedliwia każde posunięcie reżimureżimu, nawet to najbardziej wojownicze.
– Ależ Rudi, być po stronie Izraela nie oznacza, że popiera się wszystko, co postanowi Izrael. Trzeba zawrzeć pokój z Palestyńczykami. Oni mają takie samo prawo jak ty do tego, żeby tutaj żyć. To jest także ich terytorium. Mieszkali tam, zanim jeszcze powstało państwo Izrael. Już sama historia naszych prześladowań powinna sprawić, żebyśmy przemówili do nich słowami, na które sami czekaliśmy przez wieki.
– Tak, ale nasze bezpieczeństwo…
– Pokój, Rudi, pokój, tego właśnie uczył nas ojciec Pons.
– Nie bądź naiwny, Joseph. Często najlepszym sposobem osiągnięcia pokoju jest wojna.
– Nie zgadzam się z tobą. Im więcej nienawiści narośnie pomiędzy obydwoma obozami, tym trudniej będzie potem zawrzeć pokój.
Przed chwilą, zbliżając się do plantacji drzew oliwnych, przejechaliśmy koło palestyńskiego domu zmiażdżonego przez gąsienice czołgu. Różne przedmioty leżały porozrzucane w pyle, który wznosił się ku niebu. Dwie bandy dzieciaków biły się zażarcie wśród ruin.
Poprosiłem, żeby zatrzymał jeepa.
– Co tu się dzieje?
– RepresjeRepresje z naszej strony – odpowiedział. – Wczoraj jakiś Palestyńczyk dokonał samobójczego ataku. Trzy ofiary. Trzeba było zareagować.
Bez słowa wysiadłem z samochodu i poszedłem po gruzie.
Dwie walczące grupy żydowskich i palestyńskich chłopców rzucały w siebie kamieniami. Ponieważ nie trafiali, jeden chwycił belkę, ruszył na najbliższego przeciwnika i zdzielił go. Odpowiedź nie dała na siebie długo czekać. W kilka sekund chłopaki z obu band okładali się deskami ile sił.
Skoczyłem ku nim, z wrzaskiem.
Czy się przestraszyli? Czy skorzystali z okazji, żeby przerwać walkę? Rozbiegli się w dwie przeciwne strony.
Rudi podszedł do mnie powoli, zdegustowanyzdegustowany.
Schylając się, zobaczyłem zgubione przez dzieciaki przedmioty. Podniosłem kipękipę i palestyńską chustę. Schowałem jedną do prawej kieszeni, drugą do lewej.
– Co robisz? – zapytał Rudi.
– Zakładam kolekcję.
Podzielcie się wrażeniami po przeczytaniu tekstu. Jakie uczucia w was obudził?
Tekst „Zakładam kolekcję” można podzielić na trzy części. Zatytułuj je. Zapisz swoje propozycje tutaj lub w zeszycie.
W jakich czasach rozgrywają się opisywane wydarzenia?
Kto jest narratorem w tekście Erica‑Emmanuela Schmitta? Przedstaw tę postać.
Opowiedzcie krótko historię Noego. W razie potrzeby poszukajcie informacji na jego temat w internecie.
Następnie wyjaśnijcie, co kolekcjonował Noe i w czym ojciec Pons go przypomina.
Nazwij kolekcje, które gromadził ojciec Pons.
Znajdź w dostępnych źródłach wiedzy informacje na temat wymienionych w tekście narodów o zagrożonej tożsamości.
Odpowiedz na pytania:
Kogo uratował ojciec Pons?
Jak go za to uhonorowano?
Kto jest duchowym spadkobiercą ojca Ponsa, a kto nie do końca zrozumiał jego nauki? Wyjaśnij dlaczego.
Wymień wartości, które były najważniejsze dla ojca Ponsa. Swoją odpowiedź w formie pełnego zdania zapisz tutaj lub w zeszycie.
Przeczytaj jeszcze raz ostatni fragment tekstu i wyjaśnij, jakie kolekcje zacznie zbierać Joseph.
Pracujcie w grupach. Zastanówcie się, jaki naród jest współcześnie „zagrożony szaleństwem innych ludzi”. Wybierzcie taki, którego istnienie i kulturę pragnęlibyście ocalić, gromadząc kolekcję. Przygotujcie planszę, na której umieścicie informacje o wybranym narodzie, zdjęcia, rysunki eksponatów (elementów jego kultury). Nie zapomnijcie ich podpisać.