Wstęp
Czy wiesz, że pierwotnie mianem felietonu określano dolną część kolumny gazety np. dziennika, odciętą grubą linią. Zamieszczano pod nią materiały o charakterze literackim i krytycznym. Francuskie słowo feuille, od którego pochodzi nazwa gatunku znaczy liść, a feuilleton kartkę złożoną na czworo. Słowo to oddaje istotę felietonu jej krótkość i ulotność wynikającą ze śledzenia bieżących tematów politycznych, społecznych, obyczajowych czy też kulturalnych. Z tego też względu felieton jest stałą pozycją w dziennikach, tygodnikach miesięcznikach, także w mediach elektronicznych. Gatunek ten odznacza się swobodą kompozycyjną i językową, napisany jest w sposób lekki i efektowny. Autor często manifestuje swój subiektywnysubiektywny punkt widzenia, podkreśla zaangażowanie sympatie lub antypatie. Stylistycznie felieton korzysta z mowy potocznej, ale również ze środków typowo literackich – satyry, kalamburówkalamburów, peryfraz, metafor, kontrastów, ironii.
rozpoznawać felieton;
określać cechy felietonu;
analizować strukturę tekstu publicystycznego;
pisać felieton.
Cele edukacyjne zgodne z etapem kształcenia. Uczeń:
dokonuje analizy tekstu publicystycznego;
wskazuje charakterystyczne cechy stylu felietonu;
odczytuje sens, główną myśl, sposób prowadzenia wywodu oraz argumentację felietonu;
rozpoznaje zastosowane środki językowe i ich funkcje w tekście felietonu;
przygotowuje materiały do napisania felietonu.
Zostańmy felietonistami – audiobook
Rozdziały:
Uczymy się od najlepszych
Jak pisano felietony w pozytywizmie?
Czy wiesz, gdzie mieszkasz?
Przed rozpoczęciem pracy z audiobookiem, możesz skorzystać z przygotowanego scenariusza lekcji, który pokazuje, jak włączyć materiały multimedialne w tok lekcji.
Wysłuchaj uważnie felietonów i zwróć uwagę na ich cechy charakterystyczne jako gatunku publicystycznego.
Zostańmy felietonistami
Rozdział 1
Uczymy się od najlepszych
Nagranie zawiera fragment pochodzący z Kronik Bolesława Prusa – autora uchodzącego za klasyka felietonu oraz uwagi dotyczące pisania felietonu zaczerpnięte z Warsztatów dziennikarskich Stanisława Bortnowskiego, metodyka i publicysty piszącego między innymi do „Życia Literackiego”, „Kultury” i „Polityki”.
Bolesław Prus, czasopismo „Niwa”, 15 kwietnia 1875 r.
Felietonista dawniejszy musiał być wszędzie i wiedzieć o wszystkim. Wszędzie – znaczyło; na każdym przedstawieniu teatralnym lub cyrkowym, na każdej majówce, przy pożarach, powodziach itp. O wszystkim – znaczyło: o tym, kto był na balu, kto w teatrze, w jakiej sukni. […] Dzisiejszy felietonista także musi być wszędzie i wiedzieć o wszystkim. Musi zwiedzać nowo zabudowujące się place, ulice pozbawione chodników, tamy, mosty, targi, muzea, teatry, uczone psy, cyrkowe konie, posiedzenia różnych towarzystw akcyjnych, instytucje dobroczynne itp. Musi czytywać i robić wyciągi ze wszystkich pism, sprawozdań i nowych książek, reklam, skarg i procesów. Musi być kawałeczkiem ekonomisty, kawałeczkiem astronoma, technika, pedagoga, prawnika itd., jeżeli zaś brak mu jakiejś cząstki wszechwiedzy i wszechmądrości – wówczas musi, nie przymierzając się z wywieszonym językiem, gonić po mieście specjalistów lub do góry nogami przewracać encyklopedie. […] Dodajcie jeszcze to, że każdy z powyższych faktów musi być przedstawiony jak najzwięźlej, a całość powleczona lekkim werniksem blagi; pomyślcie, że śmiejąc się w wierszu np. piętnastym, powinniście płakać w siedemnastym, chwalić w dwudziestym, ganić w dwudziestym pierwszym. Pomyślcie w końcu, że ten od artykułów waszych wymaga cyfr, inny dowcipu, inny arcybiskupiej powagi, inny Salomonowej mądrości […].
Stanisław Bortnowski, Warsztaty dziennikarskie
Cel, czyli po co powstają felietony
Odpowiadam wyliczeniem w formie bezokoliczników, co może zostać uznane za chwyt felietonowy:
Krytykować, apelować, przestrzegać, przeciwstawiać się, gderać, złorzeczyć, niszczyć, piętnować, ośmieszać, obedrzeć ze skóry (kogoś), kompromitować (kogoś), wytykać (przede wszystkim głupotę), obrazić, napiętnować, dostrzec problem, interweniować, oceniać, informować (o sprawach raczej niezauważalnych), obserwować, podpatrywać, bawić się, żartować, przekomarzać się, cieszyć się słowem, fantazjować, zderzać niemożliwe, wygłupiać się, eksponować siebie – ale niestety także: bić, plugawić, szkalować, mącić, schlebiać, pokazywać swoją głupotę, wściekać się na wszystkich, poniżać siebie i innych, oszukiwać bezcześcić, gadać, gadać, gadać, zapełniać pustkę stron bełkotem. […]
Norwid porównał felieton polityczny do roślin pasożytniczych, oplatających głaz i drzewo, powolnie je niszczących. Felieton, podobnie jak komentarz może być gatunkiem łajdackim, o czym pamiętajmy. Na szczęście większość znanych polskich felietonistów zawsze broniła wolności myśli, zdrowego rozsądku i nie przekraczała miary w piętnowaniu myśli innych.
Z „taksatorskiej powinności” felietonisty – komentuje Bachórz – nieuchronnie wynika konfrontowanie opinii jego własnej z opiniami innych. DyskursDyskurs kronikarza stale jest brzemienny jakąś scysją, niezgodą, sporem, polemiką, zwadą. PolemikaPolemika należy do składników poetyki felietonu.
Felieton to drożdże ruchu umysłowego i o tym, mimo zastrzeżeń do felietonistów, nie zapominajmy.
Rozdział 2
Jak pisano felietony w pozytywizmie?
Nagranie zawiera fragment felietonu Bolesława Prusa pt.: „Na progu XX wieku” z 1901 r.
Na pytanie, jaka będzie przyszłość, rozumie się – najbliższa przyszłość ludów ucywilizowanych, można postawić trzy odpowiedzi. Przyszłość może być na ogół lepszą od teraźniejszości – może być gorszą albo – może być taką samą jak teraźniejszość.
Która z tych odpowiedzi jest najprawdopodobniejszą? – Zdaje się, że pierwsza. Istotnie, rozpatrując się w historii powszechnej, widzimy dwa zjawiska: bardzo powolny ruch ludów ucywilizowanych ku lepszemu – i – częste zatrzymywania się i cofania w tył. Społeczeństwa wyglądają jak człowiek, który wchodząc na stromą górę, ledwie zrobi trzy kroki wyżej, wnet zsuwa się o dwa kroki niżej. […]
W osiemnastym wieku […] odkryto szczepienie ospy, wymierzono stopień południka, wynaleziono aerostaty i telegrafy optyczne, otworzono szkołę medyczną i szkołę politechniczną w Paryżu. Law założył bank i zaprowadził we Francji monetę papierową, a i nareszcie – wybuchła wielka rewolucja, która pod wielkim hasłem równości i braterstwa uwolniła od ucisku milionowe masy ludu tudzież zapewniła przewagę mieszczaństwu i inteligencji w zachodniej Europie.
Takim ogromnym skokiem naprzód zakończył się wiek osiemnasty, ale zupełnie inaczej zaczął się wiek dziewiętnasty. Najwyższą władzę we Francji objął Napoleon I, za którego rządów miejsce braterstwa zajęła wojna, miejsce wolności rygor wojskowy, miejsce równości – kontrybucje, które nieprzyjaciele i przyjaciele Francji wypłacali krwią i pieniędzmi. Pomimo tego rodzaju cofań się jakże inaczej wyglądają europejskie społeczeństwa w dziewiętnastym aniżeli w dziesiątym wieku!... Zapanowało powszechne bezpieczeństwo życia i majątku, ludność wielokrotnie wzrosła, choroby zostały osłabione, o głodach i morowym powietrzu nie słychać. Dzięki wynalazkom technicznym tudzież odkryciom naukowym i geograficznym dobrobyt niesłychanie spotężniał; poczty, koleje żelazne i telegrafy ułatwiły stosunki; druk, powszechna oświata, rozwój literatury i dziennikarstwa podniosły ludzką duszę, która dziś bez porównania więcej umie, więcej czuje, więcej pragnie i więcej zna sposobów zaspokojenia swoich pragnień aniżeli ludzie najtęższych umysłów i najszlachetniejszych serc z dziesiątego wieku!... […]
Gdyby nagle społeczeństwo nasze znikło i gdyby zostały po nim tylko jego dzieła pisane i rysowane, przyszli badacze i historycy mieliby – jakie takie materiały do życiorysów literackich , bardzo liczne szczegóły odnoszące się do artystów teatralnych oboje płci, ale – bardzo szczupłe wiadomości o tych ludziach, którym zawdzięczamy nasze postępy naukowe, ekonomiczne i społeczne.
Czy więc w tym rozpoczynającym wieku dwudziestym nie należałoby dopuścić się jednego „zbytku” i – wydać książkę, w której mieściłyby się portrety, życiorysy i w ogóle „stan służby” rozmaitych naszych działaczy społecznych? Przecież to oni stworzyli naszą cywilizację, ale ogół wie o nich bardzo mało, nieskończenie mniej aniżeli o każdej przystojniejszej artystce. […]
Byłoby to bodaj czy nie najpiękniejsze zamknięcie dziewiętnastego wieku.
Cywilizacja dąży do wyrównania, a przynajmniej do złagodzenia zbyt jaskrawych różnic. Za pomocą mieszkań, odzienia i opału wyrównywa ona klimaty; za pomocą komunikacji – wyrównywa ceny. Jest zaś prawdopodobnym, że za pomocą wszystkich dotychczasowych środków i jakichś nowych, jeszcze nie znanych, wiek dwudziesty wyrówna różnice ludzkich położeń. […]
Słowem – wiek dwudziesty będzie lepszy, o wiele lepszy od naszego, a ideały równości i braterstwa bez porównania dokładniej urzeczywistnią się, aniżeli to dziś ma miejsce. Wszystkie zaś zmniejszenia złego, a powiększenia dobrego zawdzięczać będziemy ludziom, którzy umieli pracować bezinteresownie, ale użytecznie – i składali chociażby skromne, ale znowu – użyteczne ofiary na ołtarzu wspólnych interesów.
Rozdział 3
Czy wiesz, gdzie mieszkasz?
Nagranie zawiera współczesny felieton dziennikarza rozgłośni regionalnej Polskiego Radia Białystok – Adama Dąbrowskiego.
Wszystko zaczęło się prawdopodobnie od tego, że jakiejś piszpannie w ministerstwie nie chciało się sprawdzić czy kółeczko w ręcznie zapisanej nazwie to niedomknięte „o”, czy może „e”, albo czy znaczek nad literką „z” to kropka czy kreseczka. Zapisała jak się jej wydawało i w takiej wersji jej widzimisię trafiło do Wykazu urzędowego nazw miejscowości. Tym samym zaś Zbrzeźnica urzędowo zmieniła nazwę na Zbrzeżnicę. Problem w tym, że mieszkańcy nie wiedzieli, że nazwa wsi, w której ich przodkowie mieszkali czasem od kilkuset lat, nazywa się już inaczej. Władze samorządowe także o tym nie wiedziały do czasu, aż jakiś bardzo ważny urząd centralny nie zwrócił im uwagi, że źle nazywają swoją miejscowość, bo takiej oficjalnie w Polsce nie ma. A żeby się pojawiła, należy wystąpić o oficjalną zmianę jej nazwy. Po kolei więc: intencyjna uchwała rady gminy w tej sprawie, ogłoszenie konsultacji, powołanie komisji, przeprowadzenie głosowania, podjęcie kolejnej uchwały… Oczywiście to wszystko na koszt samorządu. Następnie etap rządowy: skierowanie oficjalnego wniosku do wojewody, opinia jego pracowników, wysłanie dokumentów do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, kolejna opinia już na szczeblu centralnym i wreszcie decyzja Rady Ministrów. W sumie, zaangażowanie – nie licząc głosujących mieszkańców – co najmniej kilkudziesięciu osób, koszty i czas. Niegdyś przerabiali to mieszkańcy Kędziorowa, którzy nie chcieli mieszkać w Kędzierowie i samorząd gminy Wąsosz, teraz podobne doświadczenia zdobywają mieszkańcy Zbrzeźnicy i władze gminy Zambrów, aby rządową kropkę nad „żet” w rządowej nazwie Zbrzeżnica rozciągnięto do kreski nad „źet”. Od początku prac do oficjalnego urzędowego wprowadzenia w życie i użycie lekkomyślnie zmienionej nazwy, mija zachowując wszystkie procedury – około… półtora roku.
Ludzie, piszcie staranniej!
Na podstawie tekstów Bolesława Prusa i Stanisława Bortnowskiego zredaguj przepis na dobry felieton.
Jaka tezę formułuje Bolesław Prus w swoim felietonie i jakimi argumentami ją popiera? Czy zgadzasz się ze stanowiskiem przyjętym przez Prusa? Uzasadnij swoją wypowiedź.
Jakie cechy felietonu dostrzegasz w tekście Kropka nad żet?
Podsumowanie
Zadanie 1.
Sporządź mapę mentalną dotyczącą felietonu. Uwzględnij w niej tematykę gatunku, cechy stylu, kompozycji, kreację narratora, funkcje felietonu.
Zadanie 2.
Napisz felieton z życia szkoły lub swojej miejscowości.
Ćwiczenia
W przypadku braku możliwości rozwiązania zadania z klawiatury lub trudności z odczytem przez czytnik ekranu skorzystaj z innej wersji zadania.
Na podstawie tekstu Bolesława Prusa oceń prawdziwość stwierdzeń.
Prawda | Fałsz | |
Prus zakłada optymistyczną wizję przyszłości. | □ | □ |
Prus jest bezkrytyczny wobec współczesnej mu cywilizacji. | □ | □ |
Zdaniem Prusa współcześni zbyt mało wiedzą o twórcach cywilizacji. | □ | □ |
Felieton Prusa podejmuje tematykę obyczajową. | □ | □ |
Słownik
(franc. blague – żart) zmyślenie, często obliczone na efekt.
(łac. discursus – rozmowa, rozprawa, rozumowanie) wywód przeprowadzony na zasadzie ściśle logicznego wnioskowania; dialog
(franc. calembour od drwin niemieckiego popa – Sowizdrzała z Kahlenbergu) gra słów wykorzystująca dwuznaczność lub podobieństwo wyrazów
(łac. compilatio – grabież) łączenie czegoś – różnych stylów, fragmentów utworów; zestawienie wyników cudzych badań
(gr. periphrasis – omówienie) figura stylistyczna polegająca na zastąpieniu słowa oznaczającego dany przedmiot, czynność, osobę itp. przez jego opis lub metaforę
(gr. polemikós – wojowniczy, wrogi; pólemos – wojna, spór) publiczna dyskusja
(łac. scissio) ostra wymiana zdań
(łac. subiectivus – podmiotowy) przedstawianie i ocenianie czegoś wyłącznie z własnego punktu widzenia
(franc. vernis – lakier) przezroczysta substancja, głównie żywiczna, używana w malarstwie i grafice; służy do pokrywania powierzchni obrazów olejnych i temperowych w celu zabezpieczenia farby przed wpływami atmosferycznymi, a także dla pogłębienia i ożywienia barw
Powrót do e‑podręcznika
E‑podręcznik „Kultura i życie”
http://www.epodreczniki.pl/reader/c/141804/v/latest/t/teacher-canon
4.6. O specyfice tekstów medialnych i wypowiedziach polityków