Zielone słońce albo o tym, dokąd wyobraźnia może nas zaprowadzić i co można tam odnaleźć
Wyobrażenie sobie świata innego niż ten, który znamy z naszego doświadczenia,
jest niezwykłą i zdecydowanie rzadką umiejętnością. W codziennych zmaganiach człowieka z rzeczywistością wyobraźnia niewątpliwie stanowi jedną z sił sprawczych wszelkich zmian. To dzięki niej rodzą się idee i dokonania świadczące o tym, że jest ona niezwykle ważną umiejętnością umysłu.
Sztuka i literatura czerpią z wyobraźni obficie i na różne sposoby. Każdy, wśród swych doświadczeń literackich, jest zapewne w stanie przywołać w pamięci spotkanie z utworami opowiadającymi o niesamowitych, niespotykanych w rzeczywistym świecie bohaterach i wydarzeniach. Być może były wśród nich lektury z nurtu fantasy. Właśnie tej odmianie fantastyki poświęcona jest ta lekcja.
1) Odszukaj w dostępnych źródłach definicję fantasy. Możesz skorzystać z wiadomości zawartych w lekcji Fikcja i prawda w literaturzeFikcja i prawda w literaturze.
2) Wyjaśnij, co decyduje o popularności fantasy. Odwołaj się do własnych doświadczeń związanych z tym gatunkiem (literatura, film, gry) lub porozmawiaj z osobami interesującymi się tą odmianą fantastyki.
3) Odszukaj w różnych źródłach informacje o najbardziej znanych utworach fantasy. Wynotuj pięć tytułów oraz ich autorów.
Tajemnice fantasy
Fantasy otwiera przed czytelnikami bramy światów, które powstały w wyobraźni twórców. Różnią się one jednak od realiów przedstawionych w baśniach, utworach fantastycznonaukowych bądź innych odmianach fantastyki. Szukając odpowiedzi
na pytania: na czym polega ta różnica, jakie pożytki płyną z czytelniczych wypraw
do wymyślonych rzeczywistości, jakie zasady obowiązują twórcę fantasy, coraz głębiej wnikamy w istotę tego rodzaju twórczości i zbliżamy się do odkrycia tajemnicy jej popularności.
Wyjaśnij, czy według ciebie fantazja odgrywa ważną rolę w codziennym życiu człowieka. Uzasadnij swoją wypowiedź.
Zastanów się i odpowiedz, czy cenisz dzieła sztuki i utwory literackie, dla których fantazja stała się główną siłą sprawczą. Wyjaśnij, za co je cenisz lub dlaczego ci się nie podobają.
Ustal, czy wśród twoich wyborów literackich znajdują się utwory fantasy. Jeśli sięgasz po ten typ literatury, wyjaśnij, czym cię ona przyciąga. Jeśli zaś nie przepadasz za fantasy, wymień powody swej niechęci.
John Ronald Reuel Tolkien
był brytyjskim pisarzem oraz profesorem literatury staroangielskiej na Uniwersytecie Oksfordzkim. Międzynarodową sławę zyskał jako autor utworów literackich m.in.: Hobbit (1937), Władca Pierścieni (1954–1955),
Silmarillion (1977), których fantastyka wywodzi się ze wczesnośredniowiecznych legend i germańskich mitów. Jego utwory zainspirowały powstanie gatunku literatury popularnej — fantasy.
O baśniach
Johna Ronalda Reuela TolkienaJohna Ronalda Reuela Tolkiena
O baśniach(fragmenty)
POTĘGA PRZYMIOTNIKA [dopisek autora]
Umysł ludzki, [...] nie tylko postrzega 'zieloną trawę' jako coś różnego od innych zjawisk (i przyjemnego dla oczu), ale widzi także, że jest to i 'zieleń', i 'trawa'. Jakże więc potężnym odkryciem, jakże stymulującymstymulującym dla zdolności umysłu było wynalezienie przymiotnika: żadne zaklęcie, żadna magia w Królestwie Czarów nie ma większej mocy. I nic w tym zaskakującego - czarodziejskie zaklęcie można by uznać za jakąś odmianę przymiotnika, za część mowy w mitycznej gramatycemitycznej gramatyce. Umysł, który pomyślał o 'lekkim', 'ciężkim', 'szarym', 'żółtym', 'nieruchomym' i 'bystrym', począł także i magię, która czyni ciężkie rzeczy lekkimi i gotowymi wznieść się w powietrze, przemienia szary ołów w żółte złoto, a nieruchomą skałę w bystrą wodę. Skoro jest zdolny do jednego, to jest i zdolny
do drugiego – i zdolności te zrealizował. Kiedy odbieramy trawie zieleń, niebiosom błękit, a krwi czerwień, już dysponujemy mocą czarnoksięską – na pewnym poziomie – i budzi się w nas pragnienie, by używać tej mocy także w świecie zewnętrznym, niezależnym od naszego umysłu. Nie oznacza to, że potrafimy wykorzystywać tę władzę na każdej płaszczyźnie rzeczywistości. Możemy położyć śmiertelną zieleń na ludzką twarz i stworzyć grozę; możemy rozkazać księżycowi, by jaśniał dziwnym i niesamowitym niebieskim światłem; możemy też sprawić,
że leśne drzewa wypuszczą srebrne liście, a baranki porosną złotym runem; wreszcie możemy umieścić gorący ogień
we wnętrzu zimnego gada. Ale w takich 'fantazjach', jak je zwą, poczynają się nowe formy, rodzi się Królestwo Czarów – człowiek staje się twórcą: 'stwórcą pomniejszym'.
Po przeczytaniu fragmentu tekstu O baśniach wykonaj ćwiczenia.
Określ, które z przedstawionych stwierdzeń są prawdziwe, a które – fałszywe. Przygotuj cytaty z tekstu uzasadniające poprawną odpowiedź.
Nazywając trudność fantazji wadą, Tolkien sugeruje, że dzieła fantazji nie są warte wysiłku niezbędnego do ich stworzenia., Obcość i dziwność stanowią o przewadze fantazji nad innymi rodzajami twórczości., Przymiotnik stanowi potężne narzędzie fantazji., Opowieść może „oczarować” czytelnika tak skutecznie, że dopóki opowieść trwa, odbiorca skłonny będzie uwierzyć w jej „prawdziwość”., Tolkien uważa, że sztuka snucia fantazji stawia artyście duże wymagania., Autor potępia twory fantazji jako niezgodne z potoczną wiedzą o świecie., Tolkien sugeruje, że z wszystkich sztuk to w sztuce słowa fantazja spełnia się najdoskonalej., By fantazja była skuteczna, twórca musi, zdaniem Tolkiena, odrzucić postawę racjonalną., Według Tolkiena, dzieła fantazji pozostają bez wpływu na sposób, w jaki człowiek postrzega otaczającą go na co dzień rzeczywistość., „Prawdziwość” wykreowanego na mocy fantazji świata oznacza dla Tolkiena taką jakość dzieła, która motywuje do „wtórnej wiary”., Warunkiem prawdziwie twórczej fantazji jest racjonalna wiedza o rzeczywistości.
Prawda | |
---|---|
Fałsz |
Dopisz do podanych rzeczowników 'przymiotniki ze świata fantazji'.
noc
kula
krzew
Fantastyka, fantasy czy fantazja?
Terminy fantastyka i fantasy nie są synonimami i nie mogą być stosowane zamiennie. FantastykaFantastyka jest pojęciem bardziej ogólnym i obejmuje różne odmiany literatury fantastycznej, filmu, gier fabularnych itd. Fantasy, baśń i fantastyka naukowa stanową jej odmiany.
gatunek literacki należący do fantastyki, w którym świat przedstawiony ma nierealny, magiczny charakter, a tematyka przeważnie dotyczy waliki dobra ze złem; wydarzenia rozgrywają się w bliżej nieokreślonej przeszłości, w świecie krasnoludów, karłów, elfów, smoków itp.; twórcy powieści fantasy wprowadzają do swych utworów elementy baśniowe czy mitologiczne
opowieść o fantastycznych bohaterach i zdarzeniach, która rozgrywa się w bliżej nieokreślonym czasie; zazwyczaj kończy się szczęśliwie; w baśniach pojawiają się rycerze, księżniczki, wróżki, smoki, krasnoludki, zwierzęta mówiące ludzkim głosem, magiczne przedmioty (np. różdżka, latający dywan) itp.
ang. science fiction [czyt. sajens fikszyn], gatunek literacki należący do fantastyki, w którym świat przedstawiony oparty jest na możliwym rozwoju nauki i techniki, bohaterami powieści fantastycznonaukowych są zazwyczaj roboty, inteligentne maszyny
Znajdź w dostępnych ci źródłach informacje o wymienionych utworach literackich. Przyporządkuj je do właściwych odmian fantastyki.
<em>Hobbit</em> Johna Ronalda Reuel Tolkiena, <em>Opowieści o pilocie Pirxie</em> Stanisława Lema, Cykl o Harrym Potterze Joanne Kathleen Rowling, <em>Wehikuł czasu</em> Herberta Georgeʼa Wellsa, <em>Gra o tron</em> George’a Raymonda Richarda Martina, <em>Mała syrenka</em> Hansa Christiana Andersena, <em>Czerwony Kapturek</em> Charles'a Perraulta
FANTASY | |
---|---|
SCIENCE FICTION | |
BAŚŃ |
Co widzą ludzie?
Ostatni jednorożec Petera Soyera Beagle'aPetera Soyera Beagle'a
Ostatni jednorożec(fragment)
Długa droga biegła donikąd i nie miała końca. Mijała wsie i miasteczka, góry i równiny, kamieniste pustkowia i łąki wykwitłe spośród głazów, lecz wszędzie była obca i nigdzie ani na chwilę nie spoczywała. Pędziła Jednoroginię coraz dalej, niby przypływ szarpała ją za kopyta, nękała, nie pozwalając jak dawniej w spokoju wsłuchiwać się w powietrze. Jednorogini w oczach miała pełno kurzu, a grzywę ciężką i sztywną od brudu.
W lesie czas zawsze ją omijał, lecz teraz, w podróży, to ona go mijała: drzewa zmieniały barwy, zwierzęta porastały gęstym futrem i znów je zrzucały. Chmury pełzły lub mknęły, popędzane zmiennymi wiatrami, różowiły się i złociły w słońcu, siniały burzą. Wszędzie wypatrywała swoich pobratymców, lecz nie znalazła po nich ani śladu; języki, które słyszała po drodze, nie miały już nawet dla nich nazwy.
Kiedyś wczesnym rankiem miała akurat skręcić z gościńca i ułożyć się do snu, gdy ujrzała mężczyznę gracującegogracującego ogród. Wiedziała, że powinna się skryć, a jednak stała bez ruchu i przyglądała się, jak człowiek pracuje. W końcu wyprostował się i ją zauważył. Był tak tłusty, że przy każdym kroku trzęsły mu się policzki.
– Och – westchnął. – Och, jakaś ty śliczna.
Wyciągnął pas ze spodni, zrobił pętlę i niezdarnie ruszył w stronę Jednorogini. Przyjęła to raczej z zadowoleniem niż z trwogą: człowiek wiedział przecież, z kim na do czynienia, tak jak zdawał sobie sprawę, że sądzone mu jest okopywać rzepę i gonić za tym lśniącym, co biega szybciej niż on. Gdy zamachnął się pierwszy raz, usunęła się tak lekko, jakby sam podmuch wymiótł ją z zasięgu jego ręki.
– Swojego czasu tropiono mnie z dzwonkami i proporcami – powiedziała. – Ludzie wiedzieli, że jeśli chcą mnie pojmać, muszą urządzić czarowne łowy, to może się zbliżę, żeby popatrzeć. Ale i tak nigdy nie dałam się schwytać.
– Chyba noga mi się omskłaomskła – rzekł mężczyzna. – Prrr, ślicznotko.
– Nigdy nie rozumiałam – zastanawiała się Jednorogini, podczas gdy dźwigał się z ziemi – co właściwie chcecie ze mną począć, kiedy już mnie złapiecie. – Znów dał susa, a ona wymknęła mu się jak deszcz. – Chyba sami siebie nie znacie.
– No, ciś, ciś, prrr. – Pot spływał mu po ubłoconej twarzy. Z trudem łapał oddech. – Ładnaś – sapnął. – Ładniutka kobyłka.
– Kobyłka? – Okrzyk Jednorogini zabrzmiał przenikliwie jak fanfara, aż człowiek przestał ją ścigać i zatkał sobie uszy. – Kobyła? – spytała. – Więc mam być koniem? Za to mnie masz? Tyle tylko widzisz?
– Dobry koniś – dyszał grubas. Oparł się o płot i wytarł twarz. – Wyczeszę cię, oczyszczę. Będzie z ciebie klaczka grackagracka, jak mało która. – Znów się zamierzył. – Wezmę cię na jarmark. No, pódźpódź tu, koniś.
– Koniś – powtórzyła. – A więc to konia próbowałeś schwytać. Siwą klacz z grzywą pełną rzepówrzepów. – Gdy znów się zbliżył, zahaczyła rogiem o pętlę, wyrwała mu ją z ręki i cisnęła w kępę stokrotek po drugiej stronie drogi. – Powiadasz, że jestem koniem? – parsknęła. – Dobre sobie!
Przez chwilę był tak blisko, że swymi wielkimi oczami spojrzała mu prosto w zmęczone, zdumione ślepka. Zaraz jednak odwróciła się i pognała gościńcem, tak chyżo, że na jej widok wołano:
– A to ci koń! To ci dopiero koń!
Jakiś staruszek rzekł cicho do żony:
– To arabski kuńkuń. Byłem ja raz na takim statku, gdzie mieli arabskiego kunia.
Odtąd Jednorogini nawet nocą unikała miast, jeśli tylko mogła je jakoś obejść. Mimo to parokrotnie ruszano w pogoń, lecz nie za nią, tylko za zbłąkaną siwą klaczą, i nie tak, jak należy ścigać jednorożca: z czcią i weselem. Ludzie zbrojni w liny, sieci i kostki cukru gwizdali i wołali:
– Bess! Nellie!Bess! Nellie!
Czasem zwalniała – ot, na tyle, żeby konie mogły ją zwęszyć. Potem patrzyła, jak stają dęba, zawracają i pierzchają, unosząc przerażonych jeźdźców. Bo konie zawsze ją poznawały. 'Jak to jest możliwe?', zastanawiała się. 'Gdyby wśród ludzi po prostu zaginęła pamięć o jednorożcach albo gdyby zmienili się do tego stopnia, że by je znienawidzili i przy lada okazji dybali na ich życie, chyba bym to zrozumiała. Ale że w ogóle nie są w stanie dostrzec jednorożca i patrząc nań, widzą zupełnie inne stworzenie? Czym wobec tego wydaje się człowiek człowiekowi? Czym są dla nich drzewa, domy, prawdziwe konie? Albo ich własne dzieci?'.
Kiedy indziej myślała: 'Skoro ludzie sami już nie wiedzą, na co patrzą, to może są jeszcze na świecie jednorożce. Nikt o nich nie wie i w to im graj'. Lecz ani próżność, ani nadzieja nie mogła zagłuszyć w niej przekonania, że ludzie się zmienili, a z nimi cały świat, ponieważ zabrakło jednorożców. Podążała jednak znojnym szlakiem, choć coraz bardziej żałowała, że opuściła swój las.
Po zapoznaniu się z fragmentem powieści Petera Soyera Beagle’aPetera Soyera Beagle’a Ostatni jednorożec
wykonaj poniższe ćwiczenia.
Znajdź w dostępnych źródłach informacje na temat jednorożca.
Na postawie tekstu Ostatni jednorożec wyjaśnij znaczenie poniższych zdań.
'W lesie czas zawsze ją omijał, lecz teraz, w podróży, to ona go mijała...'
'Wszędzie wypatrywała swoich pobratymców, [...] języki, które słyszała po drodze, nie miały już nawet dla nich nazwy'.
Wypisz z tekstu Ostatni jednorożec pięć przykładów wyrazów wartościujących. Ustal, czy jest to słownictwo wartościujące negatywnie czy pozytywnie.
Wyjaśnij, dlaczego ludzie patrząc na jednorożca, widzą jedynie konia.
Zadaniowo
Z otaczającej cię rzeczywistości wybierz przedmiot (np. krzesło, drzwi, długopis), który uznajesz za zupełnie zwyczajny i wykonaj poniższe polecenia.
Opisz wybrany przez siebie przedmiot.
Opisz wybrany przedmiot.
Puść wodze fantazji. Wyobraź sobie, jakie niesamowite cechy może mieć ten przedmiot. Opisz go jeszcze raz, używając 'przymiotników ze świata fantazji'. Odpowiedz na pytanie: jaką różnicę dostrzegasz między opisami?
Puść wodze fantazji. Wyobraź sobie, jakie niesamowite cechy może mieć ten przedmiot. Opisz go jeszcze raz. Porównaj obie prace.
Zapoznaj się z poniższymi słowami kluczami związanymi z lekcją, a następnie zaproponuj ich własną kolejność. Możesz kierować się tym, co cię zaciekawiło, poruszyło, zaskoczyło itp. Przygotuj krótkie uzasadnienie swojej propozycji. Słowa klucze: fantastyka, fantasy, John Ronald Reuel Tolkien [czyt.: Dżon Ronald Rułl Tolkin], opis (przedmiotu).