Żyjemy w świecie rzeczy. Choć wszystkie są wytworem rąk ludzkich, to jednak mają różną wartość materialną bądź emocjonalną. Istnieją też przedmioty, które stają się symbolem jakiegoś zawodu lub grupy społecznej. Takim przedmiotem – symbolem może być dla lekarza stetoskopstetoskop, dla drwala – siekiera lub piła, a dla literata – pióro albo… laptop. Niektóre z nich wyszły z powszechnego użycia, pozostając raczej domeną dawnych kultur, a jednak w dalszym ciągu niosą za sobą szereg aktualnych, zrozumiałych przez nas znaczeń.
Zdarza się, że człowiek nadaje imiona lub pieszczotliwe nazwy używanym przez siebie przedmiotom (np. telefonowi, rowerowi, samochodowi). Wyjaśnij, co, twoim zdaniem, może być powodem takiego postępowania.
Miecz Rolanda
Dawniej przedmioty były wytworem rękodzieła. Wyjaśnij, czym zajmują się: snycerz, ludwisarz i zdun, a następnie ustal, jakich charakterystycznych narzędzi używają ci rzemieślnicy.
Kiedyś przedmiotem typowym dla ucznia był tornister. Podaj, jaką rzecz, twoim zdaniem, można dzisiaj uznać za podstawowy uczniowski atrybutatrybut.
Wyjaśnij, w jaki sposób można określić przynależność danego przedmiotu do konkretnej osoby. Podaj przykład.
Atrybutem rycerza jest miecz. Wyjaśnij, o czym może świadczyć fakt nadawania imion mieczom przez rycerzy.
Podaj swoje skojarzenia ze słowem 'miecz'.
Pieśń o Rolandzie Turolda z FecampFecamp lub EvermeuxEvermeux powstała najprawdopodobniej w XII wieku we Francji. Przedstawia losy rycerza, tytułowego Rolanda, który wyprawia wojska Karola WielkiegoKarola Wielkiego do Hiszpanii w 778 roku. Utwór należy do średniowiecznej epiki rycerskiejepiki rycerskiej zwanej chanson de gestechanson de geste (pieśni o bohaterskich czynach), w której główny bohater jest przedstawiany jako wzór idealnego rycerza.
Pieśń o Rolandzie171171
R1SPerTzK3qSl1 Roland czuje, że oczy mu zachodzą mgłą. Staje na nogi, siłuje się, póki może. Twarz jego straciła barwę. Przed sobą widzi kawał skały. Wali w nią dziesięć razy, pełen żałobyżałoby i wściekłości. Stal zgrzyta; nie łamie się ani się nie szczerbi. „Ha! – rzecze hrabia – Najświętsza Panno, bądź mi ku pomocy. Ha, DurendaluDurendalu, dobry Durendalu, bieda z tobą! Skoro umieram, nie będę miał już pieczypieczy o ciebie. Przez ciebiePrzez ciebie wygrałem w szczerym polu tyle bitew, przez ciebie ujarzmiłem tyle szerokich ziem, które dzierży Karol siwobrody. Nie idź mi nigdy w ręce człowieka zdolnego uciec przed drugim! Dobry wasalwasal długo cię dzierżyłdzierżył: nie będzie nigdy podobnego tobie w świętej Francji”.
172
Roland uderza w krzemienną skałę. Miecz zgrzyta, nie pryska, nie szczerbi się. Kiedy widzi, że nie może go złamać, zaczyna w duszy lamentować nad nim: „Ha, Durendalu, jakiś ty piękny, jaki jasny i biały! Jak słońce lśnisz i płoniesz. Karol był w dolinach mareńskichdolinach mareńskich, kiedy z nieba Bóg oznajmił mu przez anioła, aby cię dał jednemu ze swoich hrabiów i rotmistrzów: wówczas opasał mnie tobąopasał mnie tobą, miły król nasz Wielki. Nim zdobyłem mu AndegawięAndegawię i BretanięBretanię, nim zdobyłem PuatwęPuatwę i MenMen. Zdobyłem mu wolną NormandięNormandię i nim zdobyłem mu ProwansjęProwansję i AkwitanięAkwitanię, i LombardięLombardię, i całą RomanięRomanię. Zdobyłem mu BawarięBawarię i całą FlandrięFlandrię, i BurgundięBurgundię, i KonstantynopolKonstantynopol, którego hołd przyjął, i SaksonięSaksonię, gdzie czyni, co zechce. Tobą, mieczu, zdobyłemTobą, mieczu, zdobyłem mu Szkocję i Anglię, jego sypialnię, jak ją nazywał. Tobą zdobyłem tyle i tyle krajów, które dzierży Karol siwobrody. O ciebie, mieczu, gryzie mnie ból i troskagryzie mnie ból i troska. Raczej umrzeć, niż cię zostawić poganom! Boże, ojcze nasz, nie ścierp, aby Francja zaznała tego wstydu!”.
173
Roland uderzył mieczem o krzemień! Walił nim więcej, niżbym zdołał powiedzieć. Miecz zgrzyta, nie pryska ani się nie łamie. Odskakuje ku niebu. Kiedy hrabia widzi, że go nie złamie, żałuje go w duszy bardzo łagodnie. „Ha! Durendal, jakiś ty piękny i święty! Twoja złota gałka pełna jest relikwiirelikwii: ząb świętego Piotra, krew świętego Bazylego i włosy wielebnego świętego Denisa, strzęp szaty Najświętszej Panny. Nie godzi się, by poganie cię posiedliposiedli, chrześcijanie powinni pełnić twoją służbę. Obyś nigdy nie dostał się w ręce tchórza! Tobą zdobyłem tyle szerokich ziem, które dzierży Karol, cesarz siwobrody: przez ciebieprzez ciebie jest potężny i bogaty”.
Po przeczytaniu cytowanego wyżej fragmentu Pieśni o Rolandzie wykonaj ćwiczenia.
Wyjaśnij, na czym polegała niezwykłość miecza i dlaczego był tak ważny dla Rolanda.
Wyjaśnij, dlaczego umieszczano relikwie w rękojeści miecza i jak to wpływało na jego wartość.
Wyjaśnij, o jakim niebezpieczeństwie związanym z mieczem mówi hrabia.
Przedstaw, do kogo zwraca się Roland w swojej wypowiedzi.
Wyjaśnij, w jakim celu autor zamieścił tak obszerne wyliczenie podbojów Karola Wielkiego.
Miecz polskich władców
Na liście słynnych mieczy mógłby się także znaleźć co najmniej jeden miecz polski. Chodzi o miecz koronacyjny królów Polski, zwany Szczerbcem. To właśnie on był przypasywany polskim władcom podczas koronacji. Pierwsze pewne informacje dotyczące Szczerbca wskazują, że należał on do księcia mazowieckiego Bolesława I (1208–1248). Ważnym atrybutem władzy królewskiej stał się od czasów Władysława Łokietka (użyto go podczas koronacji tego króla w roku 1320).
Szczerbiec powstał prawdopodobnie na przełomie XII i XIII wieku na terenie Niemiec, na co wskazują cechy sztuki złotniczej.
Przyjrzyj się ilustracjom przedstawiającym Szczerbca i wykonaj ćwiczenia.
Wyjaśnij, czy wygląd miecza ma związek z jego nazwą. Uzasadnij swoją odpowiedź.
Wyjaśnij, czym jest szczerba?
Przyjrzyj się zdjęciu jednego z najsłynniejszym pomników Warszawy i wskaż podobieństwa między Szczerbcem przechowywanym na Wawelu a mieczem trzymanym przez Nike.
Wyjaśnij, kim była Nike.
Szczerbiec był pierwowzorem miecza, który na pomniku Bohaterów Warszawy znajduje się w rękach warszawskiej Nike. Waży około 1000 kilogramów. Wewnątrz ma wtopione stalowe pręty, co sprawia, że przy bardzo silnym wietrze może się odchylać nawet o 15 centymetrów.
Miecz Rocha Kowalskiego
Miecze były używane do XVI wieku. Później zastąpiono je innymi typami broni białej (tzn. służącej do walki wręcz), czyli rapierem i szablą. Szablami i rapierami posługują się w walkach bohaterowie Potopu Henryka Sienkiewicza.
Potop jest drugą częścią Trylogii (pozostałe części to: Ogniem i mieczem i Pan Wołodyjowski). Tytuł nawiązuje do historycznego wydarzenia, jakim był najazd Szwedów na Rzeczpospolitą w 1655 roku. W powieści ukazane są losy młodego chorążego – Andrzeja Kmicica.
Jednym z bohaterów Potopu jest także Roch Kowalski herbu Korab. Jest on oficerem dragonów w służbie litewskiego księcia Janusza Radziwiłła. Eskortuje on wraz ze swoim oddziałem zbuntowanych pułkowników. Człowiek ten charakteryzuje się niską inteligencją i absolutnym podporządkowaniem rozkazom księcia. Pozwolił sobie wmówić, że jeden z więźniów, Onufry Zagłoba, przeciwnik Radziwiłła, jest jego wujem. To umożliwiło Zagłobie i jego towarzyszom ucieczkę i pozwoliło przekonać Kowalskiego do porzucenia służby u księcia.
PotopZagłoba coraz był niespokojniejszy. […] Po czym zwrócił się do oficera:
– Jakże godnośćgodność, proszę? […]
– Nie pora sobie świadczyć, ale kiepkiep ten, kto się swego nazwiska wstydzi… Jestem Roch Kowalski, jeśli waćpanwaćpan chcesz wiedzieć. […]
Więźniowie poczęli rozmawiać z cicha. […]
– Wszystko jedno! – rzekł Zagłoba. – […] Powiedzcie no mnie, co to za oficer, którenktóren nad konwojem ma komendę? ZalibyZaliby mu nie można wyperswadowaćwyperswadować, żeby się zdrajcy nie trzymał, jenojeno przy ojczyźnie stanąłprzy ojczyźnie stanął i z nami się połączył?
– To Roch Kowalski z Korabiów Kowalskich – odrzekł Oskierko – Ja go znam. Tak samo mógłbyś waszmośćwaszmość jego koniowi perswadować, bo dalibógdalibóg, nie wiem, który głupszy. […] A zrobili go oficerem, bo się księciu z pięści podobał, gdyż podkowy łamie i z chowanymi niedźwiedziami wpół się bierzez chowanymi niedźwiedziami wpół się bierze, a takiego jeszcze nie znalazł, którego by nie rozciągnąłrozciągnął. […]– OkrutnieOkrutnie mi się ten oficer podoba – rzekł Zagłoba – bo zawsze lubię wiedzieć, z kim mam sprawę.
To rzekłszy, zwrócił się do Kowalskiego.
– A przybliż no się waćpan! – zawołał protekcjonalnym tonem. […]
– Hę? – rzekł zdumiony pan Roch – jako żywojako żywo! a cóż to mi – musmus?
– Mus nie mus, ale ci wolno, a godzi sięgodzi się krewnego wspomóc i starszego, któren gdyby się był z waścinąwaściną matką ożenił, mógłby jak nic być twoim ojcem. […] Mów mi: wuju! – rzekł Zagłoba.
– Masz, wuj, gorzałkigorzałki! – rzekł pan Roch – To mi wolno. […]
Kowalski […] I wkrótce potem siedział już na wozie koło pana Zagłoby, a raczej rozciągnął się na słomie, którą wóz był wyładowany.
Pan Zagłoba uściskał go serdecznie.
– Jakże się miewa twój stary?… bodajże ciębodajże cię!… zapomniałem, jak mu na imię.
– Też Roch.
– I słusznie, i słusznie. Roch spłodził Rocha… To jest wedle przykazania. Powinieneś swego syna także Rochem nazwać, aby każdy dudek miał swój czubek. A żonaty jesteś?
– Pewnie, że żonaty! Ja jestem Kowalski, a to jest pani Kowalska, innej nie chcę.
To rzekłszy, młody oficer podniósł do oczu panu Zagłobie głownię ciężkiej dragońskiejdragońskiej szabli i powtórzył:
– Innej nie chcę!
– Słusznie! – rzekł Zagłoba – OkrutnieOkrutnie mi się podobasz, Rochu, synu Rocha. Żołnierz najlepiej akomodowanyakomodowany, gdy nie ma innej żony jak taka; i to ci jeszcze powiem, że prędzej ona po tobie niż ty po niej owdowiejesz. Szkoda jeno, że młodych Rochów mieć z nią nie będziesz, bo widzę, żeś bystry kawaler, i szkoda by było, gdyby taki ród miał zaginąć. […]
– Hę? – spytał sennym głosem Kowalski […] – Ja jestem Kowalski, a to pani Kowalska – mówił coraz senniej oficer.
– Kiedy chcesz, niech i tak będzie! – odpowiedział Zagłoba – Lepiej to nawet, że nie będziesz miał dzieci, bo mniej kpów będzie po świecie grasowało. Nieprawda, Rochu?
Zagłoba nadstawił ucho, ale nie usłyszał już żadnej odpowiedzi.
– Rochu! Rochu! – zawołał z cicha.
Pan Roch spał jak zabity. […]
WachmistrzWachmistrz począł go szarpać bez ceremonii.
– Panie komendancie! panie komendancie!
– Ja jestem Kowalski… a to pani Kowalska – mruczał pan Roch.
Po przeczytaniu przytoczonego powyżej fragmentu Potopu wykonaj ćwiczenia:
Określ, co było główną zaletą, a co największą wadą Rocha Kowalskiego.
W przytoczonym fragmencie powieści wyszukaj określenie broni należącej do Rocha Kowalskiego. Podaj jej nazwę.
Przyjrzyj się dragońskiej szabli przedstawionej na zdjęciu. Porównaj wygląd tej broni z mieczem i wskaż podstawowe różnice.
Podziel wyrazy „szabla” i „miecz” na głoski i litery. Podaj ich liczbę.
Wyjaśnij, o czym może świadczyć fakt, że Roch Kowalski swą szablę nazywał żoną.
Objaśnij, jak rozumiesz słowa Zagłoby: „Prędzej ona po tobie niż ty po niej owdowiejesz”.
Określ, w jakim tonie został napisany przedstawiony fragmentu Potopu.
Odszukaj w cytowanym fragmencie przysłowie (a właściwie jego parafrazę). Wyjaśnij jego sens.
Zapoznaj się z ekranizacją Potopu. Przyjrzyj się broni Rocha Kowalskiego i – korzystając z różnych źródeł – sprawdź, czy w filmie wykorzystano szablę podobną do tej z opisu. Zapisz poniżej swoje wnioski.
Z czego składa się miecz…
Rycerze i ich rynsztunek
Ethos rycerski i jego odmianyMówiąc o walczącym rycerzu, niepodobna zapomnieć, jaką rolę odgrywa w tej walce koń. Koń nie darmo nosi imię własne. Jest to zwierzę, które w pełni świadomości bierze udział w walce, bezgranicznie wierne swemu panu. Czyta się w legendach średniowiecza o koniach obdarzonych ludzkim głosem, o koniach, które przezwyciężały niedołęstwa starości, by jeszcze raz zapewnić zwycięstwo temu, kogo zwykły nosić na grzbiecie. W zamian rycerz przyczynił się do podniesienia rangi tego stworzenia, czyniąc po dzień dzisiejszy jazdę konno szlachetnym zajęciem arystokracji.
Tak jak szczególny stosunek ma rycerz do konia, tak szczególny stosunek łączy rycerza z jego zbroją, a zwłaszcza z jego mieczem. Przypomina to stosunek współczesnego człowieka do jego samochodu czy jachtu.
Po przeczytaniu fragmentu książki Marii Ossowskiej Ethos rycerski i jego odmiany wykonaj ćwiczenia.
Wyjaśnij, jakie znaczenie miał dla rycerza jego koń.
Wyjaśnij, dlaczego autorka porównała miecz do samochodu i jachtu.
Jednym ze źródeł informacji o Szczerbcu jest najstarsza znana kronika poświęcona dziejom Polski, czyli Kronika polska Galla Anonima. Dzieło to powstało na początku XII wieku, za panowania Bolesława Krzywoustego. Jej autorem jest mnich prawdopodobnie pochodzenia francuskiego. Kronika opiewa czyny polskich władców, zawiera opisy bitew i ważnych wydarzeń od czasów legendarnych do lat 1109‑1113.
Kronika polska GallaGalla Anonima
Kronika polskaRezasL3VFqY4B1 Jak Bolesław [Chrobry] z wielką mocąwielką mocą wkroczył na RuśRuś
Najpierw tedytedy zapisać należy z kolei, jak sławnie i wspaniale pomścił swą krzywdę na królu Rusinów, który odmówił mu oddania swej siostry za żonę. Oburzony tym król Bolesław [Chrobry] najechał z wielką siłą królestwo Rusinów, a gdy ci usiłowali zrazuzrazu stawić mu zbrojny opór, ale nie odważyli się na stoczenie bitwy, rozpędził ich przed sobą jak wicher kurzawę. Nie opóźniał jednak swego pochodu natychmiastowym zajmowaniem miast i gromadzeniem łupów, jak to zwykle czynią najeźdźcy, lecz pospieszył na Kijów, stolicę królestwa, aby pochwycić jego ośrodek i króla samego. A król Rusinów z prostotą właściwą temu ludowi właśnie wówczas łowił z czółna ryby na wędkę, gdy mu niespodziewanie doniesiono o nadejściu króla Bolesława. ZrazuZrazu nie mógł w to uwierzyć, lecz nareszcie, gdy mu to jedni za drugimi donosili, przekonał się i wpadł w przerażeniewpadł w przerażenie. Wtedy dopiero włożył do ust palec duży i wskazujący i obyczajem rybaków pomazując śliną wędkę, na hańbę swego narodu miał powiedzieć te pamiętne słowa: „Ponieważ Bolesław tej sztuki nie uprawiał, lecz przywykł do noszenia rycerskiego oręża, Bóg postanowił wydać w jego ręce to miasto, królestwo Rusinów i bogactwa!”. To rzekł i nie tracąc słów więcej, rzucił się do ucieczki. A Bolesław bez oporu wkroczył do wielkiego i bogatego miasta i dobywszy z pochew miecza, uderzył nim w Złotą BramęZłotą Bramę [...].
Zgodnie z legendą słynna szczerba w Szczerbcu powstała na skutek uderzenia nim o Złotą Bramę.
Zwróć uwagę na informacje dotyczące królewskiego miecza zawarte w powyższym fragmencie Kroniki polskiej Galla Anonima, następnie przyjrzyj się ponownie zdjęciu Szczerbca lub przeczytaj jego opis i wykonaj ćwiczenia.
Przyjrzyj się Szczerbcowi lub zapoznaj z jego opisem i ustal, czy jego nazwa ma swoje uzasadnienie w wyglądzie miecza. Zapisz swoją odpowiedź.
Na podstawie fragmentu Kroniki polskiej określ cechy charakteryzujące Bolesława Chrobrego i księcia kijowskiego Jarosława.
Longinus Podbipięta
Longinus Podbipięta to bohater powieści historycznej Ogniem i mieczem Henryka Sienkiewicza, która jest pierwszą częścią Trylogii (pozostałe to: Potop i Pan Wołodyjowski). Akcja powieści rozgrywa się w latach 1648–1651 za panowania króla Jana KazimierzaJana Kazimierza, na wschodnich terenach Rzeczpospolitej. W fabułę utworu wplecione zostały historyczne wydarzenia, m. in. powstanie Bohdana Chmielnickiegopowstanie Bohdana Chmielnickiego.
W powieści autor mija się niekiedy z prawdą historyczną. Sienkiewicz napisał Ogniem i mieczem, by podnieść na duchu Polaków żyjących pod zaboramizaborami.
Kiedy Longinus Podbipięta został przez Sienkiewicza uśmiercony, czytelniczki pisały do autora listy z prośbą o cudowne ocalenie bohatera. Powieść była od 2‑ego maja 1883 r. do 1‑ego marca 1884 r. drukowana w odcinkach na łamach czasopisma „Słowo”.
Ogniem i mieczem– PoznajomijżePoznajomijże waćpanwaćpan, mościmości Zagłobo, i mnie z panem namiestnikiem Skrzetuskim… poznajomijże!
– A i owszem, i owszem. MościMości namiestnikunamiestniku, oto jest pan Powsinoga.
– Podbipięta – poprawił szlachcic.
– Wszystko jedno! Herbu Zerwipludry…
– ZerwikapturZerwikaptur – poprawił szlachcic.
– Wszystko jedno! Z Psichkiszek.
– Myszykiszek – poprawił szlachcic.
– Wszystko jedno. NescioNescio, co bym wolał, czy mysie, czy psie kiszki. […]
Ale Litwin nie gniewał się, kiwał tylko ręką, uśmiechał się łagodnie i powtarzał:
– At, dałbyś waćpanwaćpan pokój… słuchać hadkohadko!
Pan Skrzetuski przypatrywał się ciekawie tej nowej figurze, która istotnie zasługiwała na nazwę cudaka. Przede wszystkim był to mąż wzrostu tak wysokiego, że głową prawie powały dosięgał, a chudość nadzwyczajna wydawała go wyższym jeszcze. Szerokie jego ramiona i żylasty kark zwiastowały niepospolitą siłę, ale była na nim tylko skóra i kości. Brzuch miał tak wpadły pod piersią, że można by go wziąć za głodomora, lubo ubrany był dostatnio, w szarą opiętą kurtę ze świebodzińskiego suknaświebodzińskiego sukna, z wąskimi rękawami, i wysokie szwedzkie buty, które na Litwie zaczynały wchodzić w użycie. Szeroki i dobrze wypchany łosiowy pasdobrze wypchany łosiowy pas, nie mając na czym się trzymać, opadał mu aż na biodra, a do pasa przywiązany był krzyżacki miecz tak długi, że temu olbrzymiemu mężowi prawie do pachy dochodził.
Ale kto by się miecza przeląkł, wnetwnet by się uspokoił, spojrzawszy na twarz jego właściciela. Była to twarz chuda, również jak i cała osoba, ozdobiona dwiema zwiśniętymi ku dołowi brwiami i parą tak samo zwisłych konopnegokonopnego koloru wąsów, ale tak poczciwa, tak szczera, jak u dziecka. Owa obwisłość wąsów i brwi nadawała jej wyraz stroskany, smutny i śmieszny zarazem. Wyglądał na człekaczłeka, którego ludzie popychają, ale panu Skrzetuskiemu podobał się z pierwszego wejrzenia za ową szczerość twarzy i doskonały moderunekmoderunek żołnierski. […]
– Jakże też godnośćgodność waszeciwaszeci? – spytał pan Skrzetuski – bo gdyś mówił, pan Zagłoba tak waści podrywał, że z przeproszeniem nic nie mogłem zrozumieć.
– Podbipięta.
– Powsinoga.
– Zerwikaptur z Myszykiszek. […]
– Powiedzże mi waszmośćwaszmość, proszę, bom ciekaw, czemu też taki katowski miecz pod pachą nosisz?
– Nie katowski to, mości namiestniku, ale krzyżacki, a noszę, bo zdobyczny i dawno w rodzie. Już pod Chojnicami służył w litewskim ręku – tak i noszę.
– Ale to sroga machina i ciężka być musi okrutnie – chyba do obu rąk?
– Można do obu, można do jednej.
– Pokażże waszewasze!
Litwin wydobył i podał, ale panu Skrzetuskiemu ręka zwisła od razu. Ni się złożyć, ni cięcia wymierzyć swobodnie. Na dwie ręce poradził, ale jeszcze było za ciężko. Więc pan Skrzetuski zawstydził się trochę i zwróciwszy się do obecnych:
– No, mości panowie – rzekł – kto krzyż uczyni?
– My już próbowali – odrzekło kilkanaście głosów. – Jeden pan komisarz Zaćwilichowski podniesie, ale krzyża i on nie uczyni.
– No, a waćpan? – pytał pan Skrzetuski, zwracając się do Litwina.
Szlachcic podniósł miecz jak trzcinę i machnął nim kilkanaście razy z największą łatwością, aż powietrze warczało w izbie, a wiatr powiał po twarzach.
– A niechże waściwaści Bóg sekundujesekunduje! – zawołał Skrzetuski. – Pewną masz służbę u księcia pana!
– Bóg widzi, że jej pragnę, bo mi miecz w niej nie zardzewieje. […]
Ogniem i mieczemPan Longinus podniósł do góry ręce i oczy.
– Dajże, Boże miłosierny, daj takową świętą wojnę na chwałę chrześcijaństwu i naszemu narodowi, a mnie grzesznemu pozwól w niej wotawota moje spełnić […] Tak zacnemu kawalerowi wszystkie arkanaarkana duszy mojej otworzę, choć siła mówićsiła mówić, ale gdy waćpanwaćpan ucha chętnego skłaniaszucha chętnego skłaniasz, przetoprzeto incipiamincipiam: Wiesz waszmość, że herb mój zwie się Zerwikaptur, co z takowej przyczyny pochodzi, że gdy jeszcze pod Grunwaldem przodek mój Stowejko Podbipięta ujrzał trzech rycerzy w mniszych kapturach w szeregu jadących, zajechawszy ich, ściął wszystkich trzech od razu, o którym to sławnym czynie stare kroniki piszą z wielką dla przodka mego chwałą… […] Któremu też król herb nadał, a w nim trzy kozie głowy w srebrnym polu na pamiątkę owych rycerzy, gdyż takie same głowy były na ich tarczach wyobrażone. Ten herb wraz z tym tu oto mieczem przodek mój Stowejko Podbipięta przekazał potomkom swoim z zaleceniem, by starali się splendorsplendor rodu i miecza podtrzymać. […] Będąc tedy z rodu ostatni, ślubowałem w TrokachTrokach Najświętszej Pannie żyć w czystości i nie prędzej stanąć na ślubnym kobiercu, póki za sławnym przykładem przodka mego Stowejki Podbipięty trzech głów tymże samym mieczem od jednego zamachu nie zetnę. O Boże miłosierny, widzisz, żem wszystko uczynił, co było w mocy mojej! Czystości dochowałem do dnia dzisiejszego, sercu czułemu milczeć kazałem, wojny szukałem i walczyłem, ale szczęścia nie miałem… […] Po dwie na raz nieraz bywało, ale trzech nigdy. Nie udało się zajechać, a trudno prosić wrogów, by się ustawili równo do cięcia. Bóg jeden widzi moje smutki: siła w kościach jest, fortuna jest… ale adolescentiaadolescentia uchodzi, czterdziestu pięciu lat dobiegam, serce do afektówafektów się wyrywa, ród ginie, a trzech głów jak nie ma, tak nie ma!… Taki i Zerwikaptur ze mnie. […]
Litwin począł znowu tak wzdychać, że aż i jego inflanckainflancka kobyłakobyła, widać ze współczucia dla swego pana, jęłajęła stękać i chrapać żałośnie.
– To tylko mogę waszmości powiedzieć – rzekł namiestniknamiestnik – iż jeśli pod księciem Jeremimksięciem Jeremim nie znajdziesz okazji, to chyba nigdy.
– Daj Boże! – odparł pan Longinus. – Dlatego i jadę prosić o łaskę księcia pana.
Po przeczytaniu fragmentów powieści Henryka Sienkiewicza Ogniem i mieczem wykonaj ćwiczenia.
Wyszukaj w dowolnym źródle herb Longinusa Podbipięty. Opisz go.
Znajdź we fragmencie powieści „Ogniem i mieczem” lub w innym dowolnym źródle opis herbu Longinusa Podbipięty.
Scharakteryzuj miecz Longinusa Podbipięty.
Wyjaśnij, z jakiego powodu Podbipięta podjął niezwykłe zobowiązanie i na czym polegała trudność jego wypełnienia.
Na podstawie przytoczonych fragmentów powieści opisz, jakim rycerzem jest Podbipięta.
Klucznik Rębajło
Gerwazy Rębajło jest jednym z bohaterów epopei narodowejepopei narodowej Pan Tadeusz Adama Mickiewicza. Utwór powstał w okresie romantyzmuromantyzmu. Przedstawione jest w nim życie polskiej szlachty pod zaborem rosyjskim i w okresie przybycia wojsk napoleońskich na Litwę.
Bohater to zubożały szlachcic, dawny klucznik w służbie rodu Horeszków. Pała chęcią zemsty na mieszkańcach Soplicowa za śmierć swojego pana. Zawsze nosi przy sobie charakterystyczny rapierrapier, zwany Scyzorykiem.
Pan Tadeusz, Księga dwunasta„[…] Ale, ale, o ich naczelniku –
Rzekł JenerałJenerał – chcę wiedzieć, o tym ScyzorykuScyzoryku,
O którym mnie Pan Wojski tyle prawił cudów,
Jakby o jednym z owych dawnych wielkoludów”.„Scyzoryk – rzecze Wojski – „choć nie egzulowałegzulował,
Ale bojąc się śledztwa, przed Moskwą się schował;
Całą zimę nieborak tułał się po lasach,
Teraz dopiero wyszedł; w tych wojennych czasach
Mógłby się na co przydać, jest rycerskim człekiemczłekiem,
Szkoda tylko, że trochę przyciśniony wiekiem.
Lecz owóżowóż on!…”
Tu Wojski palcem wskazał w sieni,
Gdzie czeladźczeladź i wieśniacy stali natłoczeninatłoczeni,
A nad wszystkich głowami łysina błyszcząca
Ukazała się nagle jak pełnia miesiącapełnia miesiąca,
Trzykroć weszła i trzykroć znikła w głów obłokuTrzykroć weszła i trzykroć znikła w głów obłoku;
Klucznik idąc kłaniał się, aż dobył się z tłoku
I rzekł: „Jaśnie Wielmożny Koronny Hetmanie
Czy Jenerale, mniejsza o tytułowanie,
Jam jest Rębajło, staję na twe zawołanie
Z tym moim ScyzorykiemScyzorykiem, który nie z oprawy
Ani z napisów, ale z hartu nabył sławyz hartu nabył sławy,
Że nawet o nim Jaśnie Wielmożny Pan wiedział.
Gdyby on gadać umiał, może by powiedziałRWTY70IYr6UcT1 Cokolwiek na pochwałę i tej starej ręki,
Która służyła długo, wiernie, Bogu dzięki,
Ojczyźnie tudzież panów Horeszków rodzinie,
Czego pamięć dotychczas między ludźmi słynie.
MopankuMopanku! rzadko który pisarz prowentowypisarz prowentowy
Tak zręcznie temperuje pióra, jak on głowy.
Długo liczyć! A nosów i uszu bez liku!
A nie ma żadnej szczerby na tym Scyzoryku
I żaden go nie splamił zbojecki uczynekżaden go nie splamił zbojecki uczynek,
Tylko otwarta wojna albo pojedynek. […]”„Pokaż no – rzekł śmiejąc się jenerał DąbrowskiDąbrowski –
A to piękny scyzoryk, istny miecz katowski!”
I z zadziwieniem wielki rapierrapier opatrywał,
I innym oficerom w kolej pokazywał;
Probowali go wszyscy, ale ledwie który
Z oficerów mógł podnieść ten rapier do góry.
Mówiono, że DembińskiDembiński, sławny ręki siłą,
Podźwignąłby szablicęszablicę, lecz go tam nie było.
Z obecnych zaś tylko szef szwadronuszef szwadronu, DwernickiDwernicki,
I dowódca plutonuplutonu, porucznik RóżyckiRóżycki,
Potrafili obracać tym żelaznym drągiem;
I tak rapier na probęprobę szedł z rąk do rąk ciągiemciągiem.Lecz jenerał KniaziewiczKniaziewicz, wzrostem najsłuszniejszy,
Pokazało się, iż był w ręku najsilniejszy.
Ująwszy rapier, lekko jakby szpadę dźwignął
I nad głowami gości błyskawicą mignął,
Przypominając polskie fechtarskiefechtarskie wykręty:
Krzyżową sztukę, młyńca, cios krzywy, raz cięty,
Cios kradziony i tempytempy kontrpunktówkontrpunktów, tercetówtercetów
Które też umiał, bo był ze Szkoły KadetówSzkoły Kadetów.Gdy śmiejąc się fechtowałfechtował, Rębajło już klęczał,
Objął go za kolana i ze łzami jęczał
Za każdym zwrotem miecza: „Pięknie! Jenerale,
Czyś był konfederatemkonfederatem? Pięknie, doskonale!
To sztychsztych PuławskichPuławskich! Tak się DzierżanowskiDzierżanowski składałskładał!To sztych SawySawy! Któż Panu tak rękę układał?
Chyba Maciej Dobrzyński! A to, Jenerale,
Mój wynalazek, dalbógdalbóg mój, ja się nie chwalę,
To cięcie znane tylko w Rębajłów zaściankuzaścianku,
Od mojego imienia zwane »cios MopankuMopanku«.
Któż to Pana nauczył? To jest moje cięcie,
Moje!” Wstał, Jenerała porwawszy w objęcie.
„Teraz umrę spokojnie! Jest przecieprzecie na świecie
Człowiek, który przytuli moje drogie dziecię;
Bo wszakwszak nad tem od dawna dzień i noc boleję,
Czy po śmierci ten rapier mój nie zerdzewieje!
Otóż nie zerdzewieje! Mój Jaśnie Wielmożny
Jenerale, wybacz mi, porzućcie te rożnyrożny,
Niemieckie szpadkiszpadki, to wstyd szlacheckiemu dziecku
Nosić ten kijekkijek; weźmij szablę po szlachecku!
Oto ten mój Scyzoryk u nóg Twoich składam,
To jest, co najdroższego na świecie posiadam.
Nie miałem nigdy żony, nie miałem dziecięcia,
On był żoną i dzieckiem; z mojego objęcia
Nigdy on nie wychodził; od rana do mroku
Pieściłem go, on w nocy sypiał przy mym boku!
A kiedym się zestarzał, nad łóżkiem na ścianie
Wisiał, jako nad Żydem Boże przykazanie!
Myśliłem zakopać go razem z ręką w grobie,
Lecz znalazłem dziedzica! – Niechaj służy Tobie!”Jenerał wpół śmiejąc się, a na wpół wzruszony:
„Kolego – rzekł – jeżeli ustąpisz mnie żony
I dziecka, to zostaniesz przez resztę żywota
Bardzo samotny, stary, wdowiec i sierota!
Powiedz, czem ci ten drogi dar mam wynagrodzić
I czem twoje sieroctwo i wdowstwo osłodzić?”„[…] Ja mam dosyć na tem,
Że mój Scyzoryk jeszcze zabłyśnie przed światem
W takim ręku! – Niech tylko Jenerał pamięta,
Aby tasiemkatasiemka była długa, rozciągnięta,
Bo to długie; a zawsze od lewego ucha
Ciąć oburącz, to przetniesz od głowy do brzucha”.Jenerał wziął Scyzoryk, lecz że bardzo długi,
Nie mógł nosić, w furgoniefurgonie schowały go sługi.
Co się z nim stało, różnie powiadają o temtem,
Lecz nikt pewnie nie wiedział ni wtenczaswtenczas, ni potem.
Po przeczytaniu powyższego fragmentu Pana Tadeusza Adama Mickiewicza wykonaj ćwiczenia.
Wskaż podobieństwa pomiędzy Scyzorykiem a mieczem Longinusa Podbipięty.
Wyjaśnij, jak Rębajło traktował swój miecz i wskaż innych bohaterów literackich, którzy traktowali swoje miecze podobnie.
Wyjaśnij metaforyczny sens stwierdzenia: „A nie ma żadnej szczerby na tym Scyzoryku”.
Wymień mankamenty innych typów broni, jakie, według Klucznika Rębajły, mają one w porównaniu do Scyzoryka.
Gwiezdne wojny
W jednym z najsłynniejszych filmów fantasy pt. Gwiezdne wojny w reżyserii George'a LucasaGeorge'a Lucasa w trakcie bojów o panowanie w kosmosie także używano mieczy. Jedną z najbardziej znanych scen filmu jest pojedynek na miecze świetlne (kolor miecza ma tu znaczenie – niebieski kolor ostrza wskazuje, kto jest dobry, a czerwony, kto zły).
Bractwa rycerskie
Współcześnie miłośnicy historii średniowiecza gromadzą się w zrzeszeniach nazywanych bractwami rycerskimi. Zajmują się odtwarzaniem średniowiecznych realiów (np. poprzez ubiór) oraz rekonstrukcjamirekonstrukcjami historycznych wydarzeń.
Wyjaśnij, dlaczego coraz większą popularnością w Polsce i w całej Europie cieszą się współczesne bractwa rycerskie.
Zadaniowo
Wyszukaj w dostępnych źródłach nazwy innych średniowiecznych mieczy.
Napisz list w do kolegi lub koleżanki, w którym opiszesz wybranego rycerza.
Zredaguj dialog między Rolandem i Rochem Kowalskim, w którym rozmówcy będą wychwalać swoje miecze.
Słowa klucze
Zaproponuj własną kolejność słów kluczy do tego tematu. Możesz kierować się tym, co cię zaciekawiło, poruszyło, zaskoczyło itp. Przygotuj krótkie uzasadnienie swojej propozycji.
Proponowane słowa: Szczerbiec, epos rycerski, kronika, powieść historyczna.