Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
R1dZQI5AiA8k3
Grafika przedstawia białe tło, na którym napisane są różną czcionką i różnymi kolorami imiona: „Maja", „Jasiu", „A jak Ania", „Aleksandra", „Rafał".

Odnaleźć własne imię

Grafika z imionami
Źródło: a.nn, licencja: CC BY 3.0.
Polecenie 1
RDzVfn5aS8Tr5
Zadanie interaktywne polegające na narysowaniu tabliczki z imieniem.
Źródło: zpe.gov.pl, licencja: CC BY 3.0.
Polecenie 1

Wyszukaj w dowolnym źródle (może nim być księga imion) informacji na temat pochodzenia i znaczenia twojego imienia. Sporządź krótką notatkę.

RJln8Q2Jq3xh8
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Źródło: licencja: CC BY-SA 3.0.
Tove
Polecenie 2

Przeczytaj fragment powieści Tove JanssonToveTove Jansson. Zwróć uwagę na zmianę, jaka zachodzi w życiu stworzonka.

Tove Jansson Tyle czasu się zmarnowało

W chwili, gdy zabierał się do płukania kociołka w strumyku, spostrzegł to stworzonko. Siedziało pod korzeniem po drugiej stronie wody i patrzyło na niego spod zmierzwionejj0000008GSB5v22_000tp001zmierzwionej grzywki.

Było najwyraźniej przestraszone, lecz jednocześnie jego oczy z ogromnym napięciem i zaciekawieniem śledziły każdy ruch Włóczykija.

Para nieśmiałych oczu pod strzechą włosów: tak właśnie wyglądają ci, z którymi nikt się nie liczy.

Włóczykij udał, że nie zauważył stworzonka. Zgarnął ognisko i naciął jedlinyj0000008GSB5v22_000tp002jedliny, aby mieć na czym usiąść. [...]

Czuł [...] oczy stworzonka – śledziły go, podziwiały każdy jego ruch, wszystko, co robił – i Włóczykij poczuł, jak wzbiera w nim niechęć.

Klasnął więc w łapki i zawołał:

– A sio!

Ale wówczas stworzonko wypełzło spod korzeni i rzekło bardzo nieśmiało:

– Mam nadzieję, że się nie przestraszyłeś? Ja wiem, kto ty jesteś. Jesteś Włóczykij.

Po czym stworzonko zeszło wprost do strumienia, by przejść go w bródj0000008GSB5v22_000tp003w bród. Lecz strumyk był za duży dla tak małego stworzenia, a woda była lodowato zimna. Traciło grunt pod nogami i przewracało się, a jednak Włóczykijowi, pełnemu niechęci, nie przyszło do głowy, aby mu pomóc.

W końcu coś żałosnego i cienkiego jak nitka wdrapało się na piaszczysty brzeg i dzwoniąc zębami, powiedziało:

– Hej! Taki jestem szczęśliwy, że cię spotkałem.

– Hej! – odpowiedział Włóczykij chłodno.

– Czy mogę ogrzać się przy twoim ognisku? – mówiło dalej stworzonko, a jego mokra twarz promieniała. – Pomyśl, będę tym, który siedział kiedyś przy ognisku Włóczykija. Nie zapomnę tego nigdy, nigdy, przez całe życie. [...]

– No, a jak ty się nazywasz? – spytał Włóczykij. Wieczór i tak był popsuty, uważał więc, że już lepiej będzie porozmawiać.

– Jestem taki mały, że się nie nazywam. Nie mam imienia – odpowiedziało stworzonko z przejęciem. – Zresztą nikt mnie o to nigdy przedtem nie zapytał. I przychodzisz ty, o którym tyle słyszałem, którego tak bardzo pragnąłem zobaczyć, i pytasz, jak się nazywam. Czy sądzisz – o, gdybyś tak mógł, pomyśl – to jest, chciałem powiedzieć, czy sprawiłoby ci to wiele trudu, gdybyś mi wymyślił imię, które byłoby tylko moje i niczyje więcej? Teraz, dzisiaj wieczorem?

Włóczykij mruknął coś i naciągnął kapelusz na oczy. Ktoś o długich, spiczastych skrzydłach przeleciał nad strumieniem, wołając żałośnie i przeciągle w głębi lasu: Ju‑juu, ju‑juu, ti‑uu... [...]

Przez długą chwilę panowała cisza, aż ptak nocny znów zaczął wołać.

Wtedy stworzonko wstało i powiedziało cicho:

– No, to chyba pójdę do domu w takim razie. Hej!

– Hej! Hej! – odpowiedział Włóczykij i poruszył się niespokojnie. – Słuchaj. To imię, o którym mówiłeś. Mógłbyś nazywać się: Ti‑ti‑uu. Ti‑ti‑uu, rozumiesz, z wesołym początkiem i z trochę smutnym 'u' na końcu.

Stworzonko stało, wlepiwszy w niego oczy, lśniące żółto w blasku ognia. Przemyśliwało swoje imię, powtarzało, aż w końcu zwróciło pyszczek ku niebu i pisnęło je cicho z takim smutkiem i zachwytem, że Włóczykijowi dreszcz przeszedł po plecach.

Potem brązowy ogonek śmignął między wrzosami i wszystko ucichło. [...]

Nazajutrz Włóczykij ruszył dalej. Był zmęczony i w złym humorze. [...] Nie mógł też myśleć o niczym innym, jak tylko o spotkanym wczoraj stworzonku. Pamiętał każde jego słowo i wszystko, co sam powiedział, i przypominał to sobie raz po raz. Aż zrobiło mu się niedobrze i poczuł się tak wyczerpany, że musiał usiąść.

'Co się ze mną dzieje? – rozważał zły i zakłopotany. – Nigdy jeszcze tak się nie czułem. Pewnie jestem chory'.

Wstał i wolno ruszył naprzód; i znów przypomniał sobie całą tę historię ze stworzonkiem.

W końcu już dalej tak być nie mogło. Po południu Włóczykij zmienił zamiar i zaczął iść z powrotem. [...]

Pod wieczór był znowu w brzozowym lesie i zaczął wołać:

– Ti‑ti‑uu! Ti‑ti‑uu!

Nocne ptaki zbudziły się i odpowiedziały:

– Ti‑uu, ti‑uuu – ale stworzonko się nie odezwało.

Włóczykij chodził tam i z powrotem, szukał i wołał, aż wreszcie zapadł zmierzch. Z polanki zobaczył nówj0000008GSB5v22_000tp004nów; stał i patrzył nań zupełnie zbity z tropu.

'Powinienem wypowiedzieć jakieś życzenie – pomyślał. Przecież jest nów'.

I już miał sobie życzyć tego, co zwykle: nowej piosenki albo nowych dróg, lecz szybko zmienił zamiar i powiedział:

– Chcę znaleźć Ti‑ti‑uu.

Potem obrócił się trzy razy, przebiegł polankę, wszedł w głąb lasu i wspiął się na wzgórze. W krzakach coś zaszeleściło, coś jasnobrązowego i puszystego.

– Ti‑ti‑uu! – zawołał Włóczykij cicho. – Wróciłem, żeby z tobą pomówić.

– O, hej – powiedział Ti–ti–uu, wyłaniając się z krzaków. – Bardzo dobrze, że jesteś. Będę ci mógł pokazać, co zrobiłem. Tabliczkę z imieniem! Spójrz! Moje własne nowe imię! Będzie wisiała na drzwiach, kiedy będę miał własne, nowe mieszkanie!

I stworzonko pokazało mu kawałek kory z wyciętym imieniem, i mówiło dalej z przejęciem:

– Ładna, prawda? Wszyscy ją podziwiali.

– Wspaniała! – odpowiedział Włóczykij. – I będziesz miał własne mieszkanie?

– Jasne! – mówiło stworzonko rozpromienione. – Tymczasem wyprowadziłem się ze starego mieszkania i zacząłem żyć na dobre! To takie emocjonujące! Kiedy nie miałem imienia, rozumiesz, biegałem tylko i najwyżej przeczuwałem to czy owo na temat tego czy owego, a wydarzenia trzepotały wokół mnie; czasem były niebezpieczne, czasem nie, ale nic nie było prawdziwe, rozumiesz?

Włóczykij usiłował coś powiedzieć, ale stworzonko mówiło dalej:

– Teraz jestem osobą, która należy do siebie, i wszystko, co się dzieje, ma znaczenie. Nie dzieje się bowiem 'w ogóle', ale wydarza się mnie, Ti‑ti‑uu. A Ti‑ti‑uu patrzy na sprawy tak albo inaczej – jeśli rozumiesz, co mam na myśli.

– Jasne, że cię rozumiem – odpowiedział Włóczykij. – Bardzo dobrze. [...]

Jasnobrązowy ogonek znikł na chwilę w zaroślach, po czym nieco dalej ukazały się uszy Ti‑ti‑uu, który wesoło zawołał:

– Hej! I pozdrów Muminka! Muszę się śpieszyć i żyć – tyle czasu się zmarnowało!

I w jednej chwili znikł.

1 Źródło: Tove Jansson, Tyle czasu się zmarnowało, [w:] tejże, Opowiadania z Doliny Muminków, tłum. Irena Szuch-Wyszomirska, Warszawa 1994, s. 26–28.
R11MLXDc1LD96
Ćwiczenie 1
Zadanie interaktywne polegające na uporządkowaniu elementów we właściwej kolejności.
Źródło: Learnetic S.A, licencja: CC BY 4.0.
RLuFQClYbNTf4
Ćwiczenie 2
Zadanie interaktywne polegające na zaznaczeniu prawidłowej odpowiedzi.
Źródło: Learnetic S.A, licencja: CC BY 4.0.
Ćwiczenie 3
RLSqud42xQm6d1
Zadanie interaktywne polegające na przyporządkowaniu zdań do odpowiedniej kategorii.
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.
Ćwiczenie 4

Sporządź notatkę na temat okoliczności spotkania bohaterów tekstu, w której odpowiesz na pytania:

  1. Kto się z kim spotkał?

  2. Gdzie?

  3. Kiedy?

  4. W jakiej sytuacji?

  5. Jak zachowywali się bohaterowie wobec siebie podczas pierwszego spotkania, a jak podczas drugiego?

R13ViRGFVXw4T
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Źródło: zpe.gov.pl, licencja: CC BY 3.0.
j0000008GSB5v22_000tp001
j0000008GSB5v22_000tp002
j0000008GSB5v22_000tp003
j0000008GSB5v22_000tp004
Ćwiczenie 5

Uzupełnij tabelę, wpisując do niej wyrazy określające uczucia Włóczykija i stworzonka podczas ich pierwszego i drugiego spotkania. Możesz wykorzystać przykłady podane poniżej.

  • podziw

  • pewność siebie

  • strach

  • niezadowolenie

  • entuzjazm

  • złość

  • zakłopotanie

  • szczęście

  • ciekawość

  • niechęć

  • smutek

  • zachwyt

  • radość

RTCbtdF4OIvrn
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Źródło: zpe.gov.pl, licencja: CC BY 3.0.
Ćwiczenie 6

Wyjaśnij, dlaczego Włóczykij początkowo okazywał stworzonku zniecierpliwienie. Czy później starał się mu to wynagrodzić? W jaki sposób? Odpowiedzi zapisz poniżej.

R6b3gffQJWrcB
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Źródło: zpe.gov.pl, licencja: CC BY 3.0.

Imię – osobista nazwa nadana dziecku przez rodziców lub grupę. Wiele imion pochodzi z Biblii, wierzono, że nadawał je Bóg. Imiona biblijne miały swoje konkretne znaczenie, np. Anna (łaska), Szymon (Bóg wysłuchał), Tomasz (bliźniak).

Greckie imiona mówiły o zwycięstwie, sławie, dumie i pobożności, np. Agata (dobra), Andrzej (męski), Grzegorz (czujny), Katarzyna (czysta, prawa).

Imiona słowiańskie miały charakter złożony, np. Bole+sław, Miro+sław. Nasi przodkowie nadawali dziecku imię, aby wyposażyć je w pewne cechy, gdyż imię było wróżbą, błogosławieństwem, życzeniem. Było w zwyczaju nadawanie dzieciom imienia ojca, wnukom imienia dziadka czy też innych krewnych, którzy odznaczyli się w dziejach rodziny. Dziś większość rodziców nadaje imiona dzieciom ze względu na modę lub ładne brzmienie.

Źródło: Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 2021, s. 446–447.

Ćwiczenie 7

Po przeczytaniu powyższej informacji ze słownika Władysława Kopalińskiego odpowiedz na pytania:

  1. Czy każdy powinien mieć imię?

  2. Dlaczego stworzonko chciało mieć imię?

R1AJIgZk3TGBT
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Źródło: zpe.gov.pl, licencja: CC BY 3.0.
Ćwiczenie 8

Opisz, jak zmieniło się życie stworzonka, kiedy otrzymało imię.

R8sch0kDieXOy
Miejsce na odpowiedź ucznia.
Źródło: zpe.gov.pl, licencja: CC BY 3.0.
1
Polecenie 3

Zaproponuj własne imię dla stworzonka. Uzasadnij swój wybór.

uzupełnij treść
R1CI1pcMd2GPp
Ćwiczenie 9
Uzupełnij zdania poniższymi informacjami na temat tego, jak należy zachowywać się w różnych sytuacjach. Na koniec uzupełnij wniosek. 1. Gdy kolega z ławki zapomni podręcznika, mogę 1. zachować się obojętnie, 2. zaproponować mu swoje towarzystwo, 3. podzielić się z nim swoją książką, 4. Warto, 5. zaśmiać się złośliwie, 6. jej pomóc, 7. nie zrobić nic, 8. nie reagować, 9. poczęstować ją swoim jedzeniem, 10. Nie warto.
2. Babcia niesie ciężkie torby z zakupami, mogę 1. zachować się obojętnie, 2. zaproponować mu swoje towarzystwo, 3. podzielić się z nim swoją książką, 4. Warto, 5. zaśmiać się złośliwie, 6. jej pomóc, 7. nie zrobić nic, 8. nie reagować, 9. poczęstować ją swoim jedzeniem, 10. Nie warto.
3. Kiedy ktoś czuje się samotny, mogę 1. zachować się obojętnie, 2. zaproponować mu swoje towarzystwo, 3. podzielić się z nim swoją książką, 4. Warto, 5. zaśmiać się złośliwie, 6. jej pomóc, 7. nie zrobić nic, 8. nie reagować, 9. poczęstować ją swoim jedzeniem, 10. Nie warto.
4. Koleżanka z klasy zapomniała śniadania i jest głodna, mogę 1. zachować się obojętnie, 2. zaproponować mu swoje towarzystwo, 3. podzielić się z nim swoją książką, 4. Warto, 5. zaśmiać się złośliwie, 6. jej pomóc, 7. nie zrobić nic, 8. nie reagować, 9. poczęstować ją swoim jedzeniem, 10. Nie warto.

1. zachować się obojętnie, 2. zaproponować mu swoje towarzystwo, 3. podzielić się z nim swoją książką, 4. Warto, 5. zaśmiać się złośliwie, 6. jej pomóc, 7. nie zrobić nic, 8. nie reagować, 9. poczęstować ją swoim jedzeniem, 10. Nie warto pomagać. Czasem wystarczy odrobina zainteresowania, aby zmienić życie drugiego człowieka.
Źródło: Learnetic S.A., licencja: CC BY 4.0.