Wysłuchaj z uwagą lub przeczytaj fragment powieści 'Cudowna podróż' Selmy LagerlöfSelmy Lagerlöf, pt. 'Nie płataj figli krasnoludkom'. Co przydarzyło się chłopcu?
Nie płataj figli krasnoludkomChłopiec słyszał dużo opowiadań o krasnoludkach, ale nie wyobrażał sobie nigdy, że krasnoludek mógł być taki maleńki. Ten, który siedział na skraju skrzyni, był wysokości zaledwie na piędźpiędź. Miał starą, pomarszczoną twarz bez zarostu, ubrany był w czarny surdut z długimi połami, pumpypumpy i czarny kapelusz z szerokim rondem. Białe koronki przy szyi i mankietach, klamry przy trzewikachtrzewikach i podwiązkipodwiązki z kokardami – sprawiały, że wyglądał bardzo strojnie i wytwornie. […]
Chłopcu zachciało się spłatać mu figla. […] Nie namyślając się długo, schwycił siatkę i zarzucił na krasnoludka. Udało się! Tak szybko i niespodziewanie, że chłopiec aż osłupiał z wrażenia. […]
Tymczasem krasnoludek zaczął mówić – prosił i błagał o uwolnienie. Opowiadał, że przez długie lata wyświadczał rodzinie chłopca dużo dobrego i że zasłużył na lepsze traktowanie. Jeśli chłopiec go puści, podaruje mu stary dukatdukat, srebrną łyżkę i złotą monetę, tak dużą jak wieko srebrnego zegarka ojca.
Chłopcu okup ten nie wydał się zbyt hojnymhojnym, od chwili jednak kiedy uwięził krasnoludka, zaczął się go obawiać. […] Zgodził się więc od razu na propozycję krasnoludka. Ale w tej samej chwili pożałował, że nie skorzystał ze sposobności i nie postawił krasnoludkowi swoich warunków, nie zażądał od niego sowitszegosowitszego okupu. […]
'Jakiż ze mnie głupiec!' – pomyślał i zaczął na nowo wywijać siatką, chcąc po raz wtóry pochwycić krasnoludka.
Tym razem jednak nie udało się, gdyż nagle poczuł tak silne uderzenie wymierzone w twarz, że potoczył się na przeciwległą ścianę, odskoczył od niej i padł na podłogę bez przytomności.
Kiedy się ocknął, krasnoludek znikł bez śladu. […] Gdyby rozpalony policzek nie przypominał chłopcu zbyt wyraźnie uderzenia, mógłby pomyśleć, że to był sen […].
– A to co? – zawołał znowu na cały głos. – Czyżby znajdował się tu drugi krasnoludek? – W lustrze bowiem zobaczył wyraźnie maleńkiego karzełka w ubraniu wiejskiego chłopaka, w spiczastej czapce z pomponem i skórzanych spodniach. – A ubrany zupełnie tak jak ja! – Chłopiec klasnął w ręce ze zdziwienia.
Lecz – o dziwo! Karzełek w lustrze uczynił to samo.
Wtedy chłopiec zaczął wyrywać sobie włosy, szczypać się w rękę i kręcić w kółko. Krasnoludek w lustrze powtarzał natychmiast te same ruchy.
Chłopiec pobiegł za lustro, żeby zobaczyć, czy za nim nie ukryło się to małe stworzenie. Ale nie było tam nikogo. I wtedy zadrżał z przerażenia – zrozumiał nagle, że krasnoludek przemienił go za karę w takiego krasnoludka, jakim był sam, i że to on, Nils Holgersson, był tym małym karzełkiem, którego obraz odbijał się w lustrze. […]
Trzeba szukać jakiejś rady, środka, pomocy... O, gdyby tak odszukać krasnoludka i pogodzić się z nim! Tak, to będzie najlepiej.
Zeskoczył ze stołu i rozpoczął poszukiwania. Zaglądał pod stoły i pod szafy, pod kanapy i za komin. Właził nawet w dziury mysie. Ale karzełka nie było ani śladu. Szukając, płakał i przyrzekał święcie poprawę. Nigdy, nigdy już nie złamie danego słowa, nigdy, nigdy nie będzie złośliwym, nigdy nie zaśnie nad zadaną lekcją. Jeśli odzyska postać ludzką, stanie się na pewno dobrym, posłusznym, rozumnym chłopcem.
Ale te obietnice i zaklęcia nic nie pomogły.
Nagle przypomniało się chłopcu, jak to matka niegdyś opowiadała, że krasnoludki przebywają najchętniej w oborzeoborze wśród bydła. Postanowił też zaraz poszukać tam swego karzełka. […]
Natychmiast zbiegły się ze wszystkich stron gęsi i kury i dokoła chłopca powstał straszliwy wrzask.
– Kikeriki! – piał kogut. – Dobrze mu tak! Ciągnął mnie za ogon. Kikeriki!
– Dobrze mu tak! Ga‑ga‑ga‑gak! Dobrze mu tak! – gdakały kury w nieskończoność. […]
A najdziwniejsze było to, że chłopiec rozumiał doskonale ich mowę. Był tak zdziwiony tym odkryciem, że stał nieruchomo na progu i słuchał.
– Aha, to dlatego, że stałem się krasnoludkiem – powiedział – tylko krasnoludki rozumieją mowę zwierząt.
Nie mógł jednak tego znieść, że kury gdakały mu bezustannie nad głową: 'Dobrze ci tak! Dobrze ci tak!'. Rzucił więc w nie kamieniem i zawołał:
– Milczeć, hołoto!
Zapomniał tylko o jednej rzeczy – o tym, że jest za mały, aby go się kury mogły lękać. Toteż całe stado kur rzuciło się na niego [...]. Nie udałoby mu się też zapewne ujść cało, gdyby się nie nawinęła kotka domowa. Na widok kotki kury rozbiegły się i zajęły gorliwie wygrzebywaniem robactwa z ziemi.
Chłopiec przysunął się do kotki.
– Kochana Kiziu! – rzekł. – Ty, która znasz wszystkie kąty i zakątki podwórka, bądź tak dobra i powiedz mi, gdzie mogę znaleźć krasnoludka.
Kotka nie odpowiedziała zrazuzrazu nic. [...]
– Wiem, co prawda, gdzie mieszka krasnoludek – rzekła uprzejmie – ale dlaczegóż bym miała ci powiedzieć?
– Kochana, kochana Kiziu, musisz mi dopomóc – błagał chłopiec. – Czyż nie widzisz, co on ze mną zrobił?
Kotka otworzyła oczy nieco szerzej, zielonym blaskiem błysnęła z nich złośliwość. Mruczała, przeginała się z zadowoleniem i dopiero po chwili odpowiedziała:
– Czy może dlatego mam ci dopomóc, żeś mnie tak często ciągał za ogon?
Chłopiec rozgniewał się i w gniewie zapomniał, że jest taki mały i bezsilny.
– Potrafię cię jeszcze i teraz pociągnąć za ogon! – zawołał i przyskoczył do kotki.
[...] Poczuł pazury, wpijające się przez kurtkę i koszulę w ciało, i ostre kły, szarpiące mu szyję. Wówczas zaczął wołać na cały głos o ratunek. Nikt się jednak nie ukazał. Czyżby miała nadejść ostatnia jego godzina? Lecz po chwili kotka puściła go.
– No – rzekła – dość na ten raz. Przez wzgląd na dobroć twojej matki daruję ci. Chciałam ci tylko napędzić stracha i pokazać, kto z nas dwojga silniejszy jest teraz.
I poszła swoją drogą, łagodna i potulna, jak gdyby nie zaszło nic. Chłopiec nie mógł ze wstydu przemówić ani słowa. I pobiegł czym prędzej do obory na poszukiwanie krasnoludka.
W oborze stały tylko trzy krowy. Ale na widok malca [...] zachowywały się zupełnie tak, jak gdyby napadł na nie brytanbrytan: kopały, brzęczały łańcuchami, kręciły głowami i bodły rogami. […]
Krasula była najstarsza i najmądrzejsza z całej trójki i gniew jej był najgroźniejszy.
– Chodź bliżej – wołała – żebym ci mogła zapłacić za to, żeś tyle razy wyciągał spod matki stołek przy dojeniu, za to, żeś tyle razy podstawiał jej nogę, gdy wracała z napełnionym skopkiemskopkiem, i za wszystkie te łzy, które tutaj przelała przez ciebie!
Chłopak chciał im powiedzieć, jak bardzo żałuje teraz swego złego postępowania i jak bardzo starać się odtąd będzie, żeby już zawsze być dobrym i grzecznym, niech mu tylko powiedzą, gdzie ukrywa się krasnoludek. Ale krowy nie chciały go wcale słuchać i ryczały tak głośno, że […] przerażony uciekł z obory.
Gdy się znowu znalazł na podwórku, poczuł się zupełnie bezradny. Zrozumiał, że nikt w całej zagrodzie nie dopomoże mu w poszukiwaniach krasnoludka. A gdyby go nawet odszukał – czyż to się na coś przyda?
Selma Lagerlöf
Szwedzka pisarka, była pierwszą kobietą, której przyznano Nagrodę Nobla. Autorka kilku popularnych powieści dla dorosłych, jednak najbardziej poczytna do dziś pozostaje jej baśniowa opowieść dla dzieci 'Cudowna podróż'. W założeniu miał to być podręcznik geografii Szwecji, zawierający legendy i podania oraz opisy najpiękniejszych regionów kraju. Powieść zyskała wielką popularność, a wizerunek Nilsa lecącego na grzbiecie gęsi umieszczono na rewersie szwedzkiego banknotu 20‑koronowego.
Odpowiedz na pytania:
Kto jest głównym bohaterem tekstu?
Jaki figiel chłopiec próbował spłatać krasnoludkowi?
Dlaczego chłopiec został zamieniony w krasnoludka?
Przeczytaj tekst pt. 'Nie płataj figli krasnoludkom' i wyjaśnij niezrozumiałe dla siebie wyrazy, wykorzystując przypisy oraz słowniki.
Znajdź w opowiadaniu fragment, w którym chłopiec przyrzeka poprawę swojego zachowania. Zapisz w polu poniżej lub w zeszycie odpowiedzi na pytania:
Jak uważasz, czy chłopiec naprawdę żałował swego czynu?
Jak tłumaczył sobie zaistniałą sytuację?
Co robił, aby stać się znów zwyczajnym chłopcem?
Do każdej wypisanej wyżej cechy dopisz jej przeciwstawienie.
Sprawdź, do czego służy myślnik i kwadratowy nawias z trzema kropkami [...] w podanych wyżej zdaniach
Napisz krótko, jakiego figla skrzat spłatał chłopcu i dlaczego Nils nie mógł nigdzie znaleźć krasnoludka?
Jak zareagowały zwierzęta domowe, gdy ujrzały chłopca przemienionego w krasnoludka? Co mówiły? Dopasuj do każdego zwierzęcia jego wypowiedź.
Kikeriki! Dobrze mu tak! Ciągnął mnie za ogon. Kikeriki!, ...za to, żeś tyle razy wyciągał spod matki stołek przy dojeniu, za to, żeś tyle razy podstawiał jej nogę, gdy wracała z napełnionym skopkiem..., Dobrze mu tak! Ga-ga-ga-gak! Dobrze mu tak!, Czy może dlatego mam ci dopomóc, żeś mnie tak często ciągał za ogon?
Krowa | |
Kogut | |
Kury | |
Kotka |
We współczesnym języku istnieją nietypowe słowa, które są najczęściej pozostałościami dawnych rzeczowników, dziś nieużywanych, np. ciemek, chyłek, ciszek, ciurek, nienacek, omacek, ukradek. (Prawda, że słowa te brzmią jak imiona krasnoludków?).
Każdy z tych 'krasnoludków' znalazł swoje miejsce w określeniach, odpowiadających na pytania: jak? w jaki sposób? na przykład: chyłkiem, po ciemku, ciszkiem, ciurkiem, znienacka, po omacku, ukradkiem.
Chyłek oznaczał kiedyś małe wygięcie, krzywiznę. Jeżeli ktoś szedł chyłkiem, to szedł pochylony. Dziś idący chyłkiem to ktoś, kto chce przejść potajemnie, tak żeby nikt go nie widział.
Wyrazu ciemek z kolei prawdopodobnie nigdy nie było. Był za to pociemek, oznaczający miejsce ciemne.
Słowniki nie notują także rzeczownika ciszek, a ciszkiem oznacza bez hałasu, potajemnie.
Podobnie jest z ciurkiem – rzeczownik ciurek nie występuje w słownikach. Co innego forma ciurkiem, która oznacza wąską strużką, kropla po kropli .
Nie istnieje wyraz nienacek, ale na co dzień używamy przysłówka: znienacka, który kiedyś oznaczał: powoli, pomału, a dziś oznacza: nagle, szybko.
Omacek oznaczał niemożność widzenia czegokolwiek; ciemność. Dziś mówimy: idę po omacku, czyli idę, nic nie widząc z powodu ciemności.
Ukradek oznaczał kradzież. Forma ukradkiem to Narzędnik od tego słowa. Dziś ma znaczenie przenośne: potajemnie.