Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
Rp7TkI58cz7sh
Obraz przedstawia dzieci w ogrodzie. Na pierwszym planie, w centralnej części, w pełnym słońcu, na piaszczystej drodze poprzetykanej gdzieniegdzie kępkami trawy, stoi dwóch chłopców w jasnych ubraniach i nieco ciemniejszych kapeluszach. Jeden z nich konewką podlewa wielobarwne kwiaty rosnące na klombie w lewym dolnym rogu obrazu. Za klombem znajduje się jasna furtka do ogrodu. Dalej obok niej za chłopcami do prawej krawędzi obrazu przebiega płot, pod którym rosną zielone, wysokie rośliny. Ta część ogrodu jest zacieniona. Za płotem na dalszym planie jest oświetlona słońcem łąka z pojedynczymi drzewami.

Epizody rozsadzają całość

Dzieci w ogrodzie
Źródło: Władysław Podkowiński, 1892, olej na płótnie, Muzeum Narodowe w Warszawie, licencja: CC BY 3.0.

Zainteresowanie losami dzieci wynikało z pozytywistycznego obowiązku zajmowania się zaniedbanymi grupami społecznymi. Ówczesne wizje dzieciństwa nie miały charakteru sielskiego, ponieważ twórcy opisywali brak możliwości edukacji, nędzę i samotność tych małych bohaterów. Pochylali się nad nimi, odkrywali dla czytelników dziecięcą psychikę oraz dostrzegali troski i potrzeby dziecka. Wybitnym pisarzem w odtwarzaniu świata dziecięcego był Bolesław Prus, który, wzorując się na swoim literackim mistrzu Karolu Dickensiej0000000EEB2v23_000tp003Karolu Dickensie, poruszał problemy dzieci dotkniętych biedą, krzywdzonych przez dorosłych lub szkołę. Zgodnie z ówczesnymi realiami nauczyciel był przedstawiany następująco:

'Stoi za katedrąj0000000EEB2v23_000tp001katedrą, by stamtąd pod wysokim ciśnieniem wtłaczać wiedzę do biernych pojemników...' – sir William Oslerj0000000EEB2v23_000tp002sir William Osler.

Typowo pozytywistyczną wizję dziecka przedstawił Bolesław Prus w noweli Antek, w której zostały ukazane losy wiejskiego uzdolnionego chłopca, zaniedbującego pracę i narażającego się na kary ze strony dorosłych z powodu swoich marzeń. Biografię Antka ujmowaną jako punkty profesor Aleksander Wit Labuda nazywa 'epizodami o charakterze wydarzeniowym'Indeks górny 111 Indeks górny koniec.

1

Aby zrozumieć poruszane w tym materiale zagadnienia:

  1. przeczytaj nowelę Antek Bolesława Prusa;

  2. zapoznaj się z motywem dziecka w literaturze i malarstwie.

R2sjcwkeLTisE
Miejsce na notatki ucznia.
j0000000EEB2v23_000tp001
j0000000EEB2v23_000tp002
j0000000EEB2v23_000tp003
j0000000EEB2v23_0000000W
JPOL_E3_E4_Tekstykultury

Antek

AntekBolesław Prus
Bolesław Prus Antek

Antek urodził się we wsi nad Wisłą.

[...] Położyli go w niemalowanej kołysce, co została po zmarłym bracie, i sypiał w niej przez dwa lata. Potem przyszła mu na świat siostra, Rozalia, więc musiał jej miejsca ustąpić, a sam, jako osoba dorosła, przenieść się na ławę. [...]

Gdy miał pięć lat, użyto go już – do pasania świń. Ale Antek nie bardzo się za nimi oglądał. Wolał patrzeć na drugą stronę Wisły, gdzie za wapiennym wzgórzem raz na raz pokazywało się coś wysokiego i czarnego. Wyłaziło to z lewej strony jakby spod ziemi, szło w górę i upadało na prawo. Za tym pierwszym szło zaraz drugie i trzecie, takie samo czarne i wysokie. [...]

– Matulu! A co to takie czarne chodzi za Wisłą?

Matka spojrzała w kierunku Antkowego palca, przysłoniła oczy ręką i odparła:

– Tam za Wisłą? Cóż to, nie widzisz, że wiatrak chodzi? A na drugi raz pilnuj świń, bo cię pokrzywami wysmaruję.

– Acha, wiatrak! A co on, matulu, za jeden?

– At, głupiś! – odparła matka i uciekła do swojej roboty. Gdzie ona miała czas i rozum do udzielania objaśnień o wiatrakach!

Ale chłopcu wiatrak spokojności nie dawał. Antek widywał go przecie co dzień. Widywał go i w nocy przez sen. Więc taka straszna urosła w chłopcu ciekawość, że jednego dnia zakradł się do promu, co ludzi na drugą stronę rzeki przewoził, i popłynął za Wisłę. [...] Antek był kontent, bo zaspokoił ciekawość. Więc choć położył się spać o głodzie, marzył całą noc to o wiatraku, co mieli zboże, to o młynarzu […].

Drobny ten wypadek stanowczo wpłynął na całe życie chłopca. Od tej pory – od wschodu do zachodu słońca – strugał on patyki i układał je na krzyż. Potem wystrugał sobie kolumnę; próbował, obciosywał, ustawiał, aż nareszcie wybudował mały wiatraczek, który na wietrze obracał mu się jak tamten za Wisłą.

Cóż to była za radość! […]

Do dziesiątego roku życia zepsuł ze cztery koziki, ale też strugał nimi dziwne rzeczy. Robił wiatraki, płoty, drabiny, studnie, a nawet całe chałupy. Aż się ludzie zastanawiali i mówili do matki, że z Antka albo będzie majster, albo wielki gałgan.

[...] Nieraz matka [...] załamywała z żalu ręce i lamentowała przed starym kumem, Andrzejem:

– Co ja pocznę, nieszczęsna, z tym Antkiem odmieńcem? Ani to w chacie nic nie zrobi, ani bydła doglądnie, ino wciąż kraje te patyki, jakby co w niego wstąpiło. Już z niego, mój Andrzeju, nie będzie chyba gospodarz ani nawet parobek, tylko darmozjad na śmiech ludziom i obrazę boską!… [...]

– Jużci, gospodarzem on nie będzie, to darmo, bo on na to nie ma nawet dobrego rozumu. Jego by zatem trza naprzód do szkoły, a potem do majstra. Nauczy się z książki, nauczy się rzemiosła i jeżeli nie zgałganieje, będzie żył. [...]

W zimie gospodarskie dzieci chodziły do szkoły. A że z Antka nie spodziewała się matka żadnej pomocy w gospodarstwie, raczej zawadę, więc poradziwszy się kuma Andrzeja postanowiła oddać chłopca na naukę. [...] W taki sposób zainstalowano chłopca do szkoły. Ale że matce żal było wydanych czterdziestu groszy, więc dla uspokojenia się zebrała pod domem paru sąsiadów i radziła się ich, czy to dobrze, że Antek będzie chodzić do szkoły i że taki wydatek na niego poniosła.

– Te!… – odezwał się jeden z gospodarzy – niby to nauczycielowi z gminy się płaci, więc na upartego moglibyście mu nic nie dawać. Ale zawsze on się upomina, a takich, co nie płacą mu osobno, gorzej uczy.

– A dobry też z niego profesor?

– No, niczego!… On niby, jak z nim gadać, to taki jest trochę głupowaty, ale uczy – jak wypada. Mój przecie chłopak chodzi do niego dopiero trzeci rok i już zna całe abecadło – z góry na dół i z dołu do góry.

– E! Cóż to znaczy abecadło – odezwał się drugi gospodarz.

– Jużci, że znaczy – rzekł pierwszy. – Nibyście to nie słyszeli, co nieraz nasz wójt powiadają: 'Żebym ja choć umiał abecadło, to bym z takiej gminy miał dochodu więcej niż tysiąc rubli, tyle co pisarz!'.

W parę dni potem Antek poszedł pierwszy raz do szkoły. Wydała mu się taka prawie porządna jak ta izba w karczmie, co w niej szynkwasj0000000EEB2v23_000tp004szynkwas stoi, a ławki były w niej jedna za drugą jak w kościele. Tylko że piec pękł i drzwi się nie domykały, więc trochę ziębiło. Dzieci miały czerwone twarze i ręce trzymały w rękawach – nauczyciel chodził w kożuchu na sobie i w baraniej czapce na głowie. A po kątach szkoły siedział biały mróz i wytrzeszczał na wszystko iskrzące ślepie.

Usadzono Antka między tymi, co nie znali jeszcze liter, i zaczęła się lekcja.

Antek, upomniany przez matkę, ślubował sobie, że musi się odznaczyć.

Nauczyciel wziął kredę w skostniałe palce i na zdezelowanej tablicy napisał jakiś znak.

– Patrzcie, dzieci! – mówił. – Tę literę spamiętać łatwo, bo wygląda tak, jakby kto kozaka tańcował, i czyta się A. Cicho tam, osły!… Powtórzcie: a… a… a…

– A!… a!… a!… – zawołali chórem uczniowie pierwszego oddziału.

Nad ich piskiem górował głos Antka. Ale nauczyciel nie zauważył go jeszcze.

Chłopca trochę to ubodło; ambicja jego została podrażniona.

Nauczyciel wyrysował drugi znak.

– Tę literę – mówił – zapamiętać jeszcze łatwiej, bo wygląda jak precel. Widzieliście precel?

– Wojtek widział, ale my to chyba nie… – odezwał się jeden.

– No, to pamiętajcie sobie, że precel jest podobny do tej litery, która nazywa się B. Wołajcie: be! be!

Chór zawołał: be! be! – ale Antek tym razem rzeczywiście się odznaczył. Zwinął obie ręce w trąbkę i beknął jak roczne cielę.

Śmiech wybuchnął w szkole, a nauczyciel aż zatrząsł się ze złości.

– Hę – krzyknął do Antka. – Toś ty taki zuch? Ze szkoły robisz cielętnik? Dajcie go tu na 'rozgrzewkę'.

Chłopiec ze zdziwienia aż osłupiał, ale nim się upamiętał, już go dwaj najsilniejsi ze szkoły chwycili pod ramiona, wyciągnęli na środek i położyli.

Jeszcze Antek niedobrze zrozumiał, o co chodzi, gdy nagle uczuł kilka tęgich razów i usłyszał przestrogę:

– A nie becz, hultaju! A nie becz!

Puścili go. Chłopiec otrząsnął się jak pies wydobyty z zimnej wody i poszedł na miejsce.

Nauczyciel wyrysował trzecią i czwartą literę, dzieci nazywały je chórem, a potem nastąpił egzamin.

Pierwszy odpowiadał Antek.

– Jak się ta litera nazywa? – pytał nauczyciel.

– A! – odparł chłopiec.

– A ta druga?

Antek milczał.

– Ta druga nazywa się be. Powtórz, ośle!

Antek znowu milczał.

– Powtórz, ośle, be!

– Albo ja głupi! – mruknął chłopiec, dobrze pamiętając, że w szkole beczeć nie wolno.

– Co, hultaju jakiś, jesteś hardy? Na 'rozgrzewkę' go!…

I znowu ci sami co pierwej koledzy pochwycili go, położyli, a nauczyciel udzielił mu taką samą liczbę prętów, ale już z upomnieniem:

– Nie bądź hardy!… Nie bądź hardy!…

W kwadrans później zaczęła się nauka oddziału wyższego, a niższy poszedł na rekreację, do kuchni profesora. Tam jedni pod dyrekcją gospodyni skrobali kartofle, drudzy nosili wodę, inni pokarm dla krowy, i na tym zajęciu upłynął im czas do południa.

[...]

Jednego dnia na dworze mróz był lżejszy, profesorowi także jakoś serce odtajało, więc chciał wytłumaczyć najmłodszym swoim wychowańcom pożytek pisma.

– Patrzcie, dzieci – mówił, pisząc na tablicy wyraz dom – jaka to mądra rzecz pisanie. Te trzy znaczki takie małe i tak niewiele miejsca zajmują, a jednak oznaczają – dom. Jak tylko na ten wyraz popatrzysz, to zaraz widzisz przed oczami cały budynek, drzwi, okna, sień, izby, piece, ławy, obrazy na ścianach, krótko mówiąc – widzisz dom ze wszystkim, co się w nim znajduje.

Antek przecierał oczy, wychylał się, oglądał napisany na tablicy wyraz, ale domu żadnym sposobem zobaczyć nie mógł. Wreszcie trącił swego sąsiada i spytał:

– Widzisz ty tę chałupę, co o niej profesor gadają?

– Nie widzę – odparł sąsiad.

– Musi to chyba być łgarstwo! – zakonkludował Antek.

Ostatnie zdanie usłyszał nauczyciel i krzyknął:

– Jakie łgarstwo? Co łgarstwo?

– A to, że na tablicy jest dom. Przecie tam jest ino trochę kredy, ale domu nie widno – odparł naiwnie Antek.

Nauczyciel porwał go za ucho i wyciągnął na środek szkoły.

– Na 'rozgrzewkę' go! – zawołał i znowu powtórzyła się z najdrobniejszymi szczegółami dobrze już chłopakowi znana ceremonia.

[...]

Jednego dnia, było to już we dwa miesiące po wstąpieniu Antka do szkoły, przyszedł do jego matki nauczyciel i po zwykłych przywitaniach zapytał:

– Jakże, moja kobieto, będzie z waszym chłopakiem? Daliście za niego czterdzieści groszy, ale na początku, i już trzeci miesiąc idzie, a ja szeląga więcej nie widzę. To się tak przecie nie godzi; płaćcie choć i po czterdzieści groszy, ale co miesiąc.

A wdowa na to:

– Skądże ja wezmę, kiedy nie mam! Co jaki grosz zarobię, to wszystko idzie do gminy. Nawet dzieciskom szmaty nie ma za co kupić.

Nauczyciel wstał z ławy, nałożył czapkę w izbie i odparł:

– Jeżeli tak, to Antek nie ma po co chodzić do szkoły. Ja tam sobie nad nim darmo ręki zrywać nie będę. Taka nauka jak moja to nie dla biedaków.

[...]

Nareszcie kum Andrzej, wierny przyjaciel osieroconej rodziny, wyrobił Antkowi miejsce u kowala, w drugiej wsi. Jednej niedzieli poszli tam z wdową i chłopcem. Kowal przyjął ich niezgorzej. Wypróbował chłopca w rękach i krzyżu, a widząc, że na swój wiek jest wcale mocny, przyjął go do terminu bez zapłaty i tylko na sześć lat.

[...]

Tymczasem do kuźni przyszedł chłop z koniem do okucia.

Ujrzawszy go, terminatorzy zawołali:

– Nie ma majstra [...]!

– A z was to żaden nie potrafi szkapy okuć? – spytał markotnie gospodarz.

– Kto tam potrafi! – odparł najstarszy terminator.

– Ja wam okuję – odezwał się nagle Antek.

Tonący chwyta się brzytwy, więc i chłop zgodził się na propozycję Antka, choć niewiele mu ufał, a jeszcze inni terminatorzy wyśmiewali go i wymyślali.

– Widzisz go, niedorostka! – mówił najstarszy. – Jak żyje, nie trzymał młota w garści, tylko dymał i węgli dokładał, a dziś porywa się na kucie koni!…

Widać jednak, że Antek miewał młot w garści, bo zawinąwszy się, w niedługim nawet czasie odkuł kilka gwoździ i podkowę. Wprawdzie podkowa była za wielka i niezbyt foremna, ale swoją drogą terminatorzy pootwierali gęby.

Jak raz przyszedł na tę chwilę i majster. Opowiedziano mu, co się stało, okazano podkowę i gwoździe.

Kowal obejrzał i aż przetarł krwią nabiegłe oczy.

– A ty gdzieś się tego nauczył, złodzieju? – zapytał Antka.

– A w kuźni – odparł chłopiec zadowolony z komplementu. – Jak pan majster poszedł na płukanie, a oni rozbiegli się, to ja wykuwałem różne rzeczy z ołowiu albo i z żelaza.

Majster był tak zmieszany, że nawet zapomniał zbić Antka za psucie materiałów i narzędzi. Aż poszedł na radę do żony, skutkiem czego chłopca wydalono z kuźni i przeznaczono do gospodarstwa.

– Za mądryś ty, kochanku! – mówił mu kowal. – Nauczyłbyś się fachu we trzy lata i później byś uciekł. A przecież matka oddała mi cię na sześć lat – do służby.

Pół roku jeszcze był Antek u kowala. Kopał w ogrodzie, pełł, rąbał drzewo, kołysał dzieci, ale już nie przestąpił progu kuźni. Pod tym względem wszyscy go rzetelnie pilnowali: i majster, i majstrowa, i chłopcy. Nawet własna matka Antkowa i kum Andrzej, choć wiedzieli o dekrecie kowalskim, nic przeciw niemu nie mówili. Według umowy i obyczaju chłopiec dopiero po sześciu latach miał prawo jako tako faszerować kowalstwo. A że był dziwnie bystry i nieuczony przez nikogo, nauczył się kowalstwa sam w ciągu roku, więc tym gorzej dla niego! [...]

Teraz, siedząc w domu, pomagał czasem przy gospodarstwie, ale przeważnie robił swoje maszyny i rzeźbił figury. Tylko już oprócz kozika miał dłutko, pilnik i świderek i władał nimi tak biegle, że niektóre z jego wyrobów począł nawet kupować Mordko szynkarz. Na co?… Antek o tym nie wiedział, chociaż jego wiatraki, chaty, sztuczne skrzynki, święci i rzeźbione fajki rozchodziły się po całej okolicy. Dziwiono się talentowi nieznanego samouka, niezgorzej nawet płacono za wyroby Mordce, ale o chłopca nikt się nie pytał, a tym bardziej nikt nie myślał o podaniu mu pomocnej ręki.[…]

Antek, upokorzony, wrócił do chaty i powiedział, że już jutro pójdzie w świat szukać roboty. [...]

Może spotkacie kiedy wiejskiego chłopca, który szuka zarobku i takiej nauki, jakiej między swoimi nie mógł znaleźć. W jego oczach zobaczycie jakby odblask nieba, które przegląda się w powierzchni spokojnych wód; w jego myślach poznacie naiwną prostotę, a w sercu tajemną i prawie bezświadomą miłość.

Wówczas podajcie rękę pomocy temu dziecku. Będzie to nasz mały brat, Antek, któremu w rodzinnej wsi stało się już za ciasno, więc wyszedł w świat, oddając się w opiekę Bogu i dobrym ludziom.

j0000000EEB2v23_00000_BIB_001 Źródło: Bolesław Prus, Antek, Warszawa 1975, s. 4–26.
JPOL_E3_E4_Tekstykultury
RkAyfsdFb2GRI1
Młyn nad jeziorem
Źródło: Paul Gabriël [czyt. pol habryjel], olej na płótnie, Rijksmuseum, Amsterdam, domena publiczna.
JPOL_E3_E4_Tekstykultury
Ćwiczenie 1
R1awjcO4hjyba1
Ułóż we właściwej kolejności biografię Antka. Elementy do uszeregowania: 1. Dzięki kumowi Andrzejowi dostaje się na naukę do kowala., 2. Przerasta umiejętnościami mistrza i wraca do domu., 3. Pasie świnie, ale bardziej jego uwagę przyciąga wiatrak za Wisłą., 4. Przeprawia się za Wisłę, ogląda wiatrak, wraca do wsi., 5. Opuszcza dom i wyrusza szukać pracy., 6. Pomaga przy gospodarce, ale ciągle struga figurki, które skupuje od niego wiejski szynkarz Mordka., 7. Struga wiatraki, drabiny, płoty., 8. Pozostaje w rodzinnej chacie, jest roztargniony i, choć wykonuje gospodarskie prace, stale rzeźbi., 9. Chodzi do wiejskiej szkoły, ale z powodu braku pieniędzy przerywa naukę i wraca do zajęć przy domu., 10. Śpi w kolebce, a po narodzinach siostry przenosi się na ławę.
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.
Rb9kCpgWiKJlD
Ćwiczenie 2
Stwórz definicję epizodu. Elementy do uszeregowania: 1. lub sytuacja,, 2. która buduje w utworze tło, 3. społeczne, historyczne, 4. samodzielne zdarzenie, 5. lub geograficzne, 6. epizod –
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.
Ćwiczenie 3
RAvRa7eppCHPv
Zadanie polega na prawidłowym uzupełnieniu komórek tabeli.
Źródło: Learnetic SA, licencja: CC BY 4.0.
Ćwiczenie 4

Na podstawie noweli wyjaśnij, jakie symboliczne znaczenie dla Antka ma wiatrak.

R1XnYuD9LPkbO
(Uzupełnij).
Polecenie 1

Na podstawie noweli Antek zredaguj notatkę na temat: zwyczaje społeczności wiejskiej. Twoja wypowiedź powinna liczyć 60–90 wyrazów.

RqgVgMqfkpnjy
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 5

Czy zgadzasz się ze stwierdzeniem, że Antek jest odmieńcem? Uzasadnij swoją odpowiedź, ilustrując ją przykładami z noweli.

R16q2gSMl5qxg
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 6

Wyjaśnij znaczenie powiedzenia słoma ci z butów wystaje.

R19bzggCbVX9f
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 7

Wypisz sformułowanie ironiczne na temat nauczyciela. Wyjaśnij cel użycia ironii w noweli.

R18aBqIjexC2C
(Uzupełnij).
RXXrAyiDRDtVW
Ćwiczenie 8
Wskaż, kto marnował talenty Antka?
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.
j0000000EEB2v23_000tp004
j0000000EEB2v23_00000052
JPOL_E3_E4_Konteksty

W szkole...

JPOL_E3_E4_Konteksty
R1CGUzsFr2p1x1
Wiejska szkoła
Źródło: Edward Lamson Henry [czyt. edłard lamson henry], 1890, olej na płótnie, Yale University Art Gallery [czyt. jejl juniwersiti art galery], domena publiczna.
JPOL_E3_E4_Konteksty
Ćwiczenie 9

Jaki motyw łączy obraz Henry’ego i nowelę Antek. Uzasadnij swoją odpowiedź, odwołując się do elementów treści obrazu i noweli.

RVqB2U7F91YIU
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 10

Uzasadnij, że opis szkoły jest realistyczny w noweli, ilustrując przykładami.

RkHtvZXH2hUNa
(Uzupełnij).
Polecenie 2

Wyszukaj teksty kultury, w których pojawia się motyw szkoły. Zredaguj głos w dyskusji na temat: 'Różnice w ukazywaniu uczniów i warunków nauki'.

RoMnk6EZ8Dvh5
(Uzupełnij).
Polecenie 3

Opisz szkołę przedstawioną na obrazie Edwarda Lamsona Henry’egoj0000000EEB2v23_000tp005Edwarda Lamsona Henry’ego.

RSEkuNMnNa9hd
(Uzupełnij).
j0000000EEB2v23_000tp005
JPOL_E3_E4_Preteksty

Zostać człowiekiem wielkim...

Bolesław Prus sam przez długi czas był nauczycielem. Jako człowiek ciepły i serdeczny często, przechadzając się ulicami Warszawy częstował dzieci cukierkami. Przystawał na krótkie pogawędki, interesował się losem najbiedniejszych. Dostrzegał wagę pracy nad sobą. Stworzył nawet swoisty kodeks kształcenia charakteru, w którym znalazły się zapiski:

K. Tokarzówna, St. Fita Bolesław Prus 1847‑1912. Kalendarz życia i twórczości

Poświęcenie dla osób ukochanych. Wspieranie nieszczęśliwych. Panowanie rozumu i serca nad instynktami i nałogami. Doskonalenie siebie i innych […]. Skromność i bezinteresowność […]. Wypełnianie obowiązków, aż do poświęcenia.

1 Źródło: K. Tokarzówna, St. Fita, Bolesław Prus 1847‑1912. Kalendarz życia i twórczości, Warszawa 1969, s. 80.
Polecenie 4

Komentując swoje – wymienione wyżej – postanowienia, Bolesław Prus pisał także: 'bylem tylko wykonał wszystkie moje zamiary, to będę mógł zostać człowiekiem wielkim'.  Odwołując się do podanych słów pisarza, stwórz osobiste dossierj0000000EEB2v23_000tp006dossier.

R1S2aLZPSHio9
(Uzupełnij)
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o.., licencja: CC BY 3.0.
Polecenie 4

Komentując swoje – wymienione wyżej – postanowienia, Bolesław Prus pisał także: 'bylem tylko wykonał wszystkie moje zamiary, to będę mógł zostać człowiekiem wielkim'.  Odwołując się do podanych słów pisarza, stwórz prezentację swojej osoby.

R1YXK2NIAZmk0
(Uzupełnij).
j0000000EEB2v23_000tp006
j0000000EEB2v23_00000063
JPOL_E3_E4_Preteksty

Życie szkolne

Polecenie 5

Na podstawie noweli B. Prusa, Powszechnej deklaracji praw człowiekaKonwencji o prawach dziecka zredaguj notatkę na temat: Życie dziecka wolne od przemocy. Twoja wypowiedź powinna liczyć 60–90 wyrazów.

R1c4fNDMyLiZW
(Uzupełnij).
1
Ćwiczenie 11

Odwołując się do noweli B. Prusa, uzasadnij, że fragment:

'Wówczas podajcie rękę pomocy temu dziecku. Będzie to nasz mały brat, Antek, któremu w rodzinnej wsi stało się już za ciasno, więc wyszedł w świat oddając się w opiekę Bogu i dobrym ludziom'.

jest apelem.

uzupełnij treść
Polecenie 6

Napisz wypowiedź argumentacyjną na temat: 'Bieda i zacofanie jako czynniki determinujące ludzkie życie'. W pracy odwołaj się do:

  • Antka Bolesława Prusa,

  • wybranej lektury obowiązkowej,

  • wybranych kontekstów.

Twoja praca powinna liczyć co najmniej 400 wyrazów.

R73QrAgPRlidD
(Uzupełnij).
JPOL_E3_E4_Zadaniowo

Zadaniowo

Polecenie 7

Napisz wypowiedź argumentacyjną na temat: 'Motyw dziecka w noweli okresu pozytywizmu'. W pracy odwołaj się do:

  • Antka Bolesława Prusa,

  • wybranej lektury obowiązkowej,

  • wybranych kontekstów.

Twoja praca powinna liczyć co najmniej 400 wyrazów.

R4nFNbUaLC8Wf
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 12

Na podstawie noweli Antek sformułuj argument potwierdzający słuszność tezy: 'W wypowiedziach matki Antka pojawia się stylizacja gwarowa'.

RGtmEMLlczwzH
(Uzupełnij).
Polecenie 8

Napisz wypowiedź argumentacyjną na temat: 'Epizody rozsadzają całość'. Rozważ, jaką rolę odgrywa konstrukcja utworu literackiego w kreacji świata przedstawionego.

  • Antka Bolesława Prusa,

  • utworów literackich z dwóch różnych epok,

  • wybranego kontekstu.

Twoja praca powinna liczyć co najmniej 500 wyrazów.

R1dqXFDbDNK1C
(Uzupełnij).
Polecenie 9

Napisz wypowiedź argumentacyjną na temat: 'Postać dziecka w kulturze'. W pracy odwołaj się do:

  • Antka Bolesława Prusa,

  • wybranej lektury obowiązkowej,

  • wybranych kontekstów.

Twoja praca powinna liczyć co najmniej 400 wyrazów.

RUzRQqBHUwpJB
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 13

Uzasadnij, że narrator występujący w noweli Antek jest trzecioosobowy.

RYv76tQkKxWqb
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 14

Wypisz z tekstu sformułowanie, które informuje o miejscu akcji w utworze. Na jego podstawie określ miejsce wydarzeń przedstawione w noweli Prusa.

RJOjVAykTkpdg
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 15

Udowodnij, że nowela Prusa ukazuje realistyczny obraz wsi.

R1JNeBW5CNYus
(Uzupełnij).
R9d12N0m3IRVo1
Źródło: Contentplus.pl sp. z o.o., licencja: CC BY 3.0.

Słowa klucze

Zapoznaj się z poniższymi słowami kluczami związanymi z lekcją, a następnie zaproponuj ich własną kolejność. Możesz kierować się tym, co cię zaciekawiło, poruszyło, zaskoczyło itp. Przygotuj krótkie uzasadnienie swojej propozycji. Słowa klucze: bohater dziecięcy, wieś, typowość, epizod, realizm.

RkpHkIAioBTYU
(Uzupełnij).