Nie po to się żyje, żeby jeść...
Warto wiedzieć!
Już od wielu stuleci utwory Moliera żywo oddziałują na odbiorców. Komizm łączy się w nich z poważnym studium psychologicznym postaci. Można jednak zapytać, co sprawia, że Harpagon, czyli Molierowski Skąpiec, jest równocześnie tak zabawną i przerażającą postacią?
Jak świadczy samo imię bohatera, skąpca ośmieszała już antyczna tragedia. Harpagon bowiem to grecka nazwa używana do oznaczania sknery, chciwej osoby. Molier jednak pogłębił charakterystykę tej postaci i Harpagon stał się wcieleniem skąpstwa w ogóle. Mimo że jest odrażający jako człowiek, jednocześnie jest to postać jest komiczna.
Skąpiec Moliera powstał w drugiej połowie XVII w., a po raz pierwszy wystawiono go na scenie w 1668 r. W tytułowej roli wystąpił wtedy sam autor.
Historie opowiadane przez Moliera nie zawsze były całkowicie oryginalne. Pisarz wzorował się niekiedy na tekstach antycznych. Tak też było w przypadku Skąpca. Molier z postaci PlautaPlauta wydobył komizm, ale uczynił to zgodnie z duchem swojej epoki, którą rządziły zasady racjonalizmuracjonalizmu.
W sztuce Moliera istotny jest aspekt etyczny – przestroga dla czytelników na temat tego, co może się wydarzyć z osobą, dla której pieniądze są całym światem. Mimo że Skąpiec to komedia, to jednak ukazuje tragiczne w skutkach cechy i zachowania ludzkie.

Jean Baptiste Poquelin
[czyt. żą baptist pokelę] – znany jako Molier – francuski komediopisarz, ale też aktor i dyrektor teatru, który ze sceny próbował swoimi sztukami uczyć ludzi, wyszydzając ich przeróżne wady. Najsłynniejsze komedie Moliera to: „Skąpiec”, „Świętoszek” „Chory z urojenia”.

Przeczytaj fragment komedii „Skąpiec” Moliera, a następnie wykonaj ćwiczenia.
SkąpiecAkt III, Scena piąta
Osoby: Harpagon, Walery, Jakub
HARPAGON
Walery, pomóż mi w tej sprawie. Chodź tu, imćimć Jakubie, zbliż się, zachowałem cię na ostatek.JAKUB
Czy do stangretastangreta zamierza pan mówić, czy do kucharza? Bo jestem jednym i drugim.HARPAGON
Do obydwóch.JAKUB
Ale do którego najpierw?HARPAGON
Do kucharza.JAKUB
Niech pan zaczeka, jeśli łaska.Indeks górny Zdejmuje liberięliberię stangreta i ukazuje się ubrany za kucharza. Indeks górny koniecZdejmuje liberięliberię stangreta i ukazuje się ubrany za kucharza.
HARPAGON
Cóż to, u diaskau diaska, za jakieś komedie?JAKUB
Jestem na usługi.HARPAGON
Przyrzekłem wydać dziś kolację, Jakubie.JAKUB
Indeks górny na stronie Indeks górny koniecna stronie
Cuda się dzieją!
HARPAGON
Powiedz no mi: potrafisz zgotować jak się należy?JAKUB
Owszem, jeżeli pan da dosyć pieniędzy.HARPAGON
Cóż u diabła, ciągle pieniędzy! Zdawałoby się, że oni nie umieją nic innego jak tylko: pieniędzy, pieniędzy, pieniędzy. Wciąż jedno słowo w gębie: pieniędzy! Ciągle słyszę tylko: pieniędzy! Oto ich ulubiony konikkonik: pieniądze!WALERY
Słyszał kto kiedy bezczelniejszą odpowiedź! Wielka sztuka ugotować dobrą kolację za drogie pieniądze! To najłatwiejsza rzecz pod słońcem; nie ma tak miernej mózgownicymiernej mózgownicy, która by się nie wysiliła na to. Kto chce okazać, że jest zdatnym człowiekiem, powinien umieć dać dobrze jeść za tanie pieniądze.JAKUB
Dobrze jeść za tanie pieniądze!WALERY
Rozumie się.JAKUB
Indeks górny do Walerego Indeks górny koniecdo Walerego
Dalibóg, panie rządco, bardzo byłbym wdzięczny, gdybyś mnie pan nauczył tego sekretu i objął urząd kucharza, bo, jak widzę, w tym domu do wszystkiego chcesz nos wściubiać.
HARPAGON
Cicho mi! Czegóż więc trzeba?JAKUB
Oto jest tu pan rządcarządca, który ugotuje panu dobrze jeść za tanie pieniądze.HARPAGON
Hej tam! Masz mi odpowiadać na pytanie.JAKUB
Ileż osób?HARPAGON
Osiem do dziesięciu; ale trzeba liczyć tylko na osiem. Gdzie jest dla ośmiu, znajdzie się i dla dziesięciu.WALERY
Rozumie się.JAKUB
Ano, to trzeba będzie cztery wielkie dania i pięć przystawek. Zupa... Pierwsze danie...HARPAGON
Cóż u diabła, to by starczyło dla całego miasta!JAKUB
Pieczyste...HARPAGON
Indeks górny zasłaniając mu usta ręką Indeks górny konieczasłaniając mu usta ręką
A, łotrze, pożreć chcesz mnie całego!
JAKUB
LeguminaLegumina...HARPAGON
Indeks górny zasłaniając mu znowu usta Indeks górny konieczasłaniając mu znowu usta
Jeszcze!
WALERY
Indeks górny do Jakuba Indeks górny koniecdo Jakuba
Chcesz, aby wszyscy popękali? Czy pan po to sprosił gości, aby ich uśmiercać z przejedzenia? Idźże sobie przeczytać jakie przepisy zdrowotne i popytaj się lekarzy, czy może być coś szkodliwszego dla człowieka niż nadmierne jedzenie.
HARPAGON
Ma słuszność.WALERY
Dowiedzże się, Jakubie, ty i podobni tobie, że to prosta mordownia, stół przeładowany potrawami. Kto chce się okazać prawdziwym przyjacielem swych gości, daje im jeść skromnie; toć, wedle słów starożytnego filozofa, po to się je, aby żyć, nie zaś po to żyje, aby jeść.HARPAGON
Ach, pięknie powiedziane! To najpiękniejsza sentencja, jaką słyszałem w życiu: Po to się żyje, aby jeść, a nie po to je, aby żyć... Nie, nie, to nie to. Jak ty to powiedziałeś?WALERY
Że po to się je, aby żyć, a nie po to żyje, aby jeść.HARPAGON
Indeks górny do Jakuba Indeks górny koniecdo Jakuba
Aha. Słyszałeś?
Indeks górny do Walerego Indeks górny koniecdo Walerego
Cóż to za wielki mędrzec powiedział?
WALERY
Nie przypominam sobie w tej chwili.HARPAGON
Pamiętaj mi spisać te słowa: chcę je wyryć złotymi literami nad kominkiem.WALERY
Nie omieszkam. Co się zaś tyczy wieczerzy, niech pan to mnie pozostawi; już ja wszystko zarządzę jak trzeba.HARPAGON
Więc dobrze.JAKUB
Tym lepiej! Mniej będę miał kłopotu.HARPAGON
Indeks górny do Walerego Indeks górny koniecdo Walerego
Najlepiej dać coś takiego, czego nie można dużo jeść i co zaraz syci; ot, potrawkę baranią, dobrze tłustą: do tego ciasto nadziewane gęsto kasztanamikasztanami. To zapycha.
[…]
HARPAGON
A teraz, Jakubie, trzeba wychędożyćwychędożyć karocę.JAKUB
Niech pan czeka: to do stangreta.Indeks górny wkłada płaszcz Indeks górny koniecwkłada płaszcz
Powiada pan...
HARPAGON
Że trzeba wychędożyć karocę i mieć konie w pogotowiu. Zawieziesz na jarmark...JAKUB
Pańskie konie? Ależ, dalibóg, one po prostu z nóg lecą! Nie powiem panu, że leżą na podściółce: biedne zwierzęta nie wiedzą, co to podściółka, nie ma co o tym gadać! Ale trzyma je pan na tak ścisłym poście, że to już ledwie cienie, widma, szkielety, a nie konie.HARPAGON
Wielka krzywda! Cały dzień nic nie robią.JAKUB
Pan myśli, że kto nic nie robi, to już jeść nie potrzebuje? Lepiej by wyszło na zdrowie biednym bydlątkom pracować porządnie, ale za to najeść się do syta. Serce się kraje patrzeć na tę mizerięmizerię! Bo, koniec końców, człowiek ma serce dla swoich koni: zdaje mu się, że sam cierpi, kiedy patrzy na ich niedolę. Od ust sobie codziennie odejmuję, aby je pożywić; proszę pana, trzeba być z kamienia, aby tak nie mieć litości nad bliźnim.HARPAGON
Niewielka praca odwieźć panienki na jarmark.JAKUB
Nie, panie, nie miałbym odwagi ich zaprząc, sumienie by mnie gryzło, gdybym uderzył batem te chudzięta. Jakże pan chcesz, aby one zawlokły karocę, skoro same ledwie się wloką!WALERY
Uproszę sąsiada, aby zastąpił Jakuba na koźle; wszakże i tak będzie tu potrzebny.JAKUB
Niech będzie. Wolę już, niech zginą z innej ręki, nie z mojej.WALERY
Pan Jakub coś dużo rezonujerezonuje.JAKUB
Pan rządca coś we wszystko nos wściubia.HARPAGON
Cicho tam!JAKUB
Ja bo, proszę pana, znieść nie mogę lizunówlizunów i dobrze widzę, do czego zmierza. To jego wieczne trzęsienie się nad chlebem, winem, nad drzewem, solą i świecami, to tylko po to, aby panu bakę świecićbakę świecić i ująć pana za serce. Wściekłość mnie już bierze; przykro mi, doprawdy, codziennie słyszeć, co ludzie gadają o panu. Niech co chce będzie, ja i dla pana, mimo wszystko, mam serce: po moich koniach pan jest człowiekiem, którego kocham najwięcej na świecie.HARPAGON
Mógłbyś mi powiedzieć, mościmości Jakubie, co o mnie gadają?JAKUB ** Owszem, gdybym był pewny, że pan się nie pogniewa.
HARPAGON
Nie, ani trochę.JAKUB
Aha! pewien jestem, że pan by się rozzłościł.HARPAGON
Ani mi się śni. Owszem, przyjemność mi zrobisz; rad będę usłyszeć, co ludzie o mnie mówią.JAKUB
Skoro więc pan każe, powiem otwarcie, że drwią wszędzie z pana. Ze wszystkich stron przycinki za pana musimy znosić, świat nie ma większej uciechy niż dworowaćdworować sobie z pana i obnosić coraz to nowe powiastki o pańskim sknerstwie. Jeden mówi, że pan każe drukować osobne kalendarze z podwójną liczbą dni krzyżowychdni krzyżowych i wigilii, aby domownikom nałożyć dubeltowądubeltową liczbę postów; drugi, że pan zawsze się umie pogniewać o coś na służbę z okazji Nowego Roku lub odprawy, aby móc nic nie dać. Ten opowiada, że pewnego razu pozwałeś pan kota z sąsiedniego domu za to, że panu zjadł resztkę potrawki baraniej; ów, że schwytano pana w nocy, jak pan sam odkradał owies koniom, i że własny stangret, ten, co tu był przede mną, wrzepił panu po ciemku porcyjkę batogów, do których się pan nikomu nie przyznał. Słowem, mam rzec prawdę? Ruszyć się nie można, aby się nie słyszało, jak pana obrabiająobrabiają na wszystkie strony. Jesteś pan pośmiewiskiem całego świata; nikt o panu inaczej nie mówi, tylko jak o skąpcu, dusigroszu, brudasie i lichwiarzu.HARPAGON
Indeks górny bijąc Jakuba Indeks górny koniecbijąc Jakuba
Jesteś głupiec, bałwan, hultaj i bezczelnik.JAKUB
A co, nie zgadłem? Nie chciał pan wierzyć. Mówiłem, że się pan pogniewa, jak powiem prawdę.HARPAGON
Nauczę cię takich gadań!Źródło: Molier, Skąpiec, tłum. Tadeusz Boy-Żeleński, Kraków 2008, s. 52–58.

Wypisz z tekstu dwie ironiczne uwagi Jakuba wygłoszone pod adresem Harpagona i określ ich funkcję w tekście.
Harpagon jest postacią, której imię stało się synonimem skąpca. Wskaż przykłady ukazujące jego bezgraniczne skąpstwo.
Dopisz antonimy do słowa skąpy. Wypełnij i przeciągnij pola tekstowe w dowolne miejsca.
Dopisz pięć antonimów do słowa 'skąpy'.
Ułóż trzy zdania z wybranymi wyrazami z poprzedniego ćwiczenia.
Przedstaw krótko trzy osoby występujące w scenie „Skąpiec wydaje kolację”.
Odpowiedz na pytania:
Jaką myśl Harpagon chce wyryć złotymi literami nad kominkiem?
Jak rozumiesz tę sentencję? Jak ją rozumie Harpagon?
R1PQkkGIDKnop
Wyjaśnij, jak Harpagon rozumie nakaz gościnności i czy jest wierny świętej zasadzie „Gość w dom, Bóg w dom”. Swoją odpowiedź zilustruj przykładami z lektury.
Zaplanuj menumenu kolacji u Harpagona zgodne z jego oczekiwaniami, zgodnie z którymi potrawy powinny być tanie i sycące.
Zaplanuj menu na kolację u Harpagona zgodne z jego wyobrażeniem gościnności.
Dopasuj do podanych wyrazów odpowiednie eufemizmy
Napisz kolejną scenę „Skąpca”, w której przedstawisz kolację wydawaną przez Harpagona. W tym celu:
zdecyduj, co się będzie dziać w tej scenie (np. powitanie gości, podawanie do stołu, jedzenie kolacji, zakończenie kolacji, wyjście gości),
zaplanuj, ile osób będzie się wypowiadać w tej scenie (np. Harpagon, wybrani goście, Jakub),
zredaguj partie dialogowe i monologi bohaterów,
wprowadź didaskalia do tekstu głównego dramatu (np. wygląd sali, w której odbywa się kolacja, uwagi do gry aktorskiej).
Wyjaśnij, dlaczego mimo wielu obaw Jakub zdecydował się przekazać Harpagonowi opinie innych ludzi na jego temat. Oceń postawę Jakuba. Swoją odpowiedź zilustruj przykładami z komedii Moliera.
SkąpiecScena szósta
HARPAGON, FROZYNA
HARPAGON
po cichu
Wszystko w porządku. (Głośno). I cóż, Frozyno?
FROZYNA
Ach, Boże, doprawdy, jak pan doskonale wygląda! To się nazywa zdrowie!HARPAGON
Kto? ja?FROZYNA
Nigdym pana nie widziała tak świeżym i dziarskim.HARPAGON
Doprawdy?FROZYNA
Jakże! w życiu pan chyba nie wyglądał tak młodo; znam ludzi, którzy w dwudziestym piątym roku starsi są od pana.HARPAGON
Jednakże, Frozyno, mam już pełną sześćdziesiątkę.FROZYNA
No, i cóż to jest sześćdziesiąt lat? Wielkie rzeczy! Teraz dopiero zaczyna się dla pana najpiękniejszy wiek mężczyzny.HARPAGON
To prawda; jednakże jakieś dwadzieścia latek mniej nic by nie zaszkodziło, jak sądzę.FROZYNA
Żartuje pan! Co panu po tym, kiedy pan i tak dożyje co najmniej setnego roku.HARPAGON
Myślisz?FROZYNA
Z pewnością. To widać na oko. Niech pan przystanie na chwilę. O, nie mówiłam! Między oczyma jaki wspaniały znak długiego życia.HARPAGON
Znasz się na tym?FROZYNA
Jakżeby! Niechże pan pokaże rękę. Mój Boże, co za linia życia!HARPAGON
Jak to?FROZYNA
Nie widzi pan, o, tutaj, tej linii?HARPAGON
No i cóż to ma znaczyć?FROZYNA
Daję słowo, mówiłam sto lat, ale pan dociągnie stu dwudziestu.HARPAGON
Czy podobna?FROZYNA
Będą musieli pana dobijać, mówię panu; pochowasz pan dzieci, wnuki i prawnuki.HARPAGON
Chwała Bogu! Jakże nasza sprawa?FROZYNA
Czy można pytać? Widział kto, aby mi się nie udało doprowadzić do końca rzeczy, do której się zabiorę? Zwłaszcza co do małżeństwa talenty mam niepospolite. Nie ma na świecie pary, której bym, raz, dwa, nie umiała skojarzyć: ot, gdybym się uparła, ożeniłabym samego sułtana tureckiego z Rzeczpospolitą Wenecką. Tutaj nie miałam aż takich trudności. Ponieważ jestem z tymi kobieciętami w stosunkach, rozgadałam się jak należy o panu i zwierzyłam matce zamiary, jakie pan powziął względem Marianny, znając ją z ulicy i widując w oknie.HARPAGON
Cóż odpowiedziała?FROZYNA
Przyjęła z radością; gdym zaś powiedziała, że pan pragnie, aby Marianna wzięła dziś udział w uroczystości małżeńskiego kontraktu pańskiej córki, zgodziła się bez trudności i oddała mi ją w tym celu pod opiekę.[…]
HARPAGON
Trzeba to sprawdzić. Ale, Frozyno, jeszcze jedna rzecz mnie niepokoi. Dziewczyna jest, jak ci wiadomo, młoda, a młode zazwyczaj ciągną do młodych. Lękam się, że człowiek w moim wieku może jej nie przypaść do smaku, i że to gotowe stać się przyczyną pewnych wybryczków, które by mi wcale nie były na rękę.FROZYNA
Ach, jak pan jej nie zna! To jeszcze jedna właściwość, którą miałam panu oznajmić: ma nieprzezwyciężony wstręt do młodych ludzi i ceni jedynie starców.HARPAGON
Doprawdy?FROZYNA
Upewniam pana. Gdybyś pan słyszał, jak ona się wyraża w tym przedmiocie! Nie może po prostu znosić widoku młodego człowieka; nic zaś jej więcej nie zachwyca, powiada, jak piękny starzec, z dużą majestatyczną brodą. Im który starszy, tym powabniejszy w jej oczach; toteż ostrzegam pana, abyś się nie starał dla niej odmładzać. Wymaga co najmniej skończonych lat sześćdziesięciu: nie dalej jak przed czterema miesiącami, już w przededniu małżeństwa, zerwała wszystkie układy, ponieważ wielbiciel przyznał się, że ma dopiero pięćdziesiąt sześć lat, i ponieważ, mając podpisywać kontrakt, nie przywdział okularów.HARPAGON Jedynie dlatego?
FROZYNA
Tak. Mówi, że pięćdziesiąt sześć lat, to jej nie wystarczy; a zwłaszcza nie cierpi nosów bez okularów.HARPAGON
Doprawdy, ty mi szczególne rzeczy powiadasz.FROZYNA
To dalej sięga, niżby sobie można wyobrazić. W pokoiku jej na przykład wisi kilka obrazków, sztychów; jak pan myśli, kogo przedstawiają? Adonisów, Cefalów, Parysów, Apollinów? Nie; to portrety Saturna, Priama, starego Nestora i poczciwego Anchizesa na barkach syna.HARPAGON
Nadzwyczajne! Tego doprawdy nigdy bym nie pomyślał; bardzom rad, że ona ma takie usposobienie. Ja także, gdybym był kobietą, nie przepadałbym wcale za młodymi.FROZYNA
Myślę sobie. Ładny mi specjał, doprawdy, te gołowąse smarkacze! Jest też co lecieć na takich żółtodzióbów! Palić się do tych papinków! Dużo się smaku kobieta w tym doszuka!HARPAGON Co do mnie, nie umiem tego pojąć. Nie wiem, jakim cudem znajdują się kobiety, które tak przepadają za tym towarem.
FROZYNA
Trzeba mieć źle w głowie. Czy można, mając klepki w porządku, dopatrzeć się czego przyjemnego w tych młokosach? Czy to mężczyźni, te wymuskane lale; czy w tym jest co do kochania?HARPAGON
Toż samo co dzień powtarzam: wygląda to jak zmokłe kurczę, trzy włoski pod nosem jak wąsy u kota, kłaki z włosia na głowie, portki jak banie i pępek prawie że na wierzchu!FROZYNA
A jak to zbudowane! Jak to wygląda przy takim człowieku jak pan! To mi mężczyzna dopiero, jest na co popatrzeć; to mi strój i figura, zdolne zawrócić w głowie kobiecie!HARPAGON
Wydaję ci się nieźle?FROZYNA
Jakże! wprost świetnie, do odmalowania. Niech się pan trochę obróci, jeśli łaska. Kapitalnie! Niech pan się przejdzie trochę. To mi postawa kształtna, swobodna i pełna siły, nie znać wręcz najmniejszej dolegliwości.HARPAGON
Tak wielkich też znów nie mam, Bogu dzięki. Astma jedynie trapi mnie czasami.FROZYNA
To nic! Bardzo panu do twarzy z tą astmą; kaszle pan z wielkim wdziękiem.HARPAGON
Powiedz mi, Frozyno, czy Marianna nie zna mnie z widzenia? Nie zauważyła mnie kiedy, tak, przechodząc?FROZYNA
Nie; ale wiele mówiłyśmy o panu. Nakreśliłam jej pański portret; nic omieszkałam wysławiać przed nią pańskich zalet oraz korzyści posiadania takiego męża.HARPAGON
Dobrze, bardzo ci dziękuję.[…]
Źródło: Molier, Skąpiec, tłum. Tadeusz Boy - Żeleński, Łódź 1982, s. 68–76.
Zapoznaj się z fragmentami sceny 6 aktu II Skąpca Moliera. Wyjaśnij, na czym opiera się komizm sytuacyjny tej sceny.
Cnota oszczędności, grzech skąpstwaOszczędność była jedną z fundamentalnych cnót, bardziej plebejskichplebejskich niż szlacheckich, chociaż w kanoniekanonie polskiej literatury właśnie szlachta – ale drobna (...) – reprezentuje oszczędność na pograniczu sknerstwa.
Stary KiemliczStary Kiemlicz trzęsie się o miód, do którego mogą się dobrać jego synowie, a imćimć pan RzędzianRzędzian niedwuznacznie, acz sprytnie, przymawia sięprzymawia się o podarki, które gromadzi i zwozi do rodzinnej siedziby ze skrzętnością pracowitej mrówy.
To z jednej strony – z drugiej słynne złote podkowy gubione przez polską deputacjędeputację, kielich, za który można by wystawić grzeczny regimentregiment, roztrzaskany w pijackiej euforii przez wielmożę w PotopiePotopie.
Nie licząc jednak Powracającej faliPowracającej fali i kilku pomniejszych utworów, polska literatura nie dorobiła się nigdy dzieł w rodzaju EugeniiEugenii GrandetGrandet i Skąpca.
Pomiędzy oszczędnością a skąpstwem zazwyczaj przebiega dość wyraźna granica. I GrandetGrandet, i Harpagon nie oszczędzają w imię określonego celu. Ojciec Eugenii pieści nocą złote monety, napawa się ich ciężarem i dźwiękiem. Pieniądz – prawdziwy pieniądz, nie tak zwany znak pieniężny – nie jest środkiem, który pozwala osiągnąć cel, sam stał się celem. Nie zaspokoi namiętności, nie zostanie wydany ani na rozpustę, ani na inwestycje, ponieważ sam stanowi wielką namiętność skąpca...
Źródło: Andrzej Kozioł, Cnota oszczędności, grzech skąpstwa, dostępny w internecie: https://dziennikpolski24.pl/cnota-oszczednosci-grzech-skapstwa/ar/c3-2052452 [dostęp 27.10.2021], Materiał wykorzystany na podstawie art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (prawo cytatu).
Pogrupuj cechy według ich wartości: określ, które z nich to zalety, a które wady.
szczodry, utracjusz, hojny, skąpy, oszczędny, rozrzutny, marnotrawny, szczodrobliwy
| Zalety | |
|---|---|
| Wady |
Jaki to człowiek? Wyjaśnij znaczenia związków wyrazowych.
bogaty, marnotrawny, skąpy, rozrzutny, ciułacz, oszczędny
| ma węża w kieszeni | |
| leży na pieniądzach | |
| wydaje lekką ręką | |
| liczy się z każdym groszem | |
| żyje z ołówkiem w ręku | |
| wyrzuca pieniądze w błoto |
Przeczytaj informacje o autorach sentencji z poprzedniego ćwiczenia. Wybierz jedną z postaci i poszukaj w dostępnych źródłach innych aforyzmów jej autorstwa. Wybrane cytaty zapisz w zeszycie.
św. Bernard z Clairvaux (1090 – 1153) [czyt. klerwo] – zakonnik cysterski, filozof i uczony.
Aleksander Fredro (1793 – 1876) – polski komediopisarz, pamiętnikarz i poeta. Jego najsłynniejsze dzieła to Zemsta, Śluby panieńskie oraz Damy i huzary.
Chamfort (1741 – 1794) [czyt. szamfor] – francuski literat i aforysta.
Theodor Heuss (1884 – 1963) [czyt. tieodor hojs] – niemiecki polityk i naukowiec, prezydent Republiki Federalnej Niemiec w latach 1949‑1959.
Horacy (65 – 8 p.n.e.) – poeta rzymski, często określany mianem największego łacińskiego liryka i mistrza satyry.
Mahatma Gandhi (1869 – 1948) [czyt. mahatma gandi] – indyjski przywódca narodowy.
Zacytuj wybraną myśl z poprzedniego ćwiczenia i wytłumacz, jak ją rozumiesz.
Sprawdź, czy umiesz!
Uzupełnij tekst podanymi poniżej informacjami.
Wytłumacz, na czym polega komizm w „Skąpcu” w akcie III scenie piątej.
Przedstaw swój stosunek do Harpagona. Określ, czy śmieszy cię ta postać, czy może raczej wzbudza w tobie współczucie. Uzasadnij swoją wypowiedź.
Molier posługuje się w swojej komedii karykaturą. Podaj dwie sceny, w których odnajdujesz karykaturalność postaci Harpagona.
Słownik
daw. grupa przedstawicieli jakiejś zbiorowości, delegacja
[czytaj: grąde] – powieść autorstwa Honoriusza Balzaka (1833); utwór o na pozór wspaniałym życiu córki bogacza, będącego niezwykle skąpym człowiekiem
[czytaj: grąde] ojciec głównej bohaterki powieści Eugenia Grandet
skrót od zwrotu 'jego miłość', używany dawniej jako wyrażenie grzecznościowe, przeważnie przed nazwiskiem lub tytułem
zbiór ważnych utworów
rzymski komediopisarz żyjący na przełomie III i II wieku p.n.e.
ludowy
powieść historyczna Henryka Sienkiewicza wydana w 1886 roku; wraz z utworami Ogniem i mieczem oraz Pan Wołodyjowski tworzy Trylogię; tematem utworu jest potop szwedzki 1655‑1660
utwór autorstwa Bolesława Prusa (1880); porusza problem wyzysku pracowników przez właściciela fabryki
upominać się o co
1. przekonanie o sile i możliwościach poznawczych rozumu ludzkiego oraz o konieczności kierowania się nim we wszelkim działaniu;
2. kierunek filozoficzny przyznający rozumowi główną bądź wyłączną rolę w procesie poznania
pułk piechoty lub jazdy w wojsku
postać z powieści Henryka Sienkiewicza Ogniem i mieczem oraz Potop; drobny szlachcic, uczestniczy w wojnie, ponieważ liczy na wzbogacenie się
postać z powieści Henryka Sienkiewicza Potop; drobny szlachcic, chciwy, nie stroni od kradzieży
w dawnej Polsce: członek wyższej warstwy społecznej