Dlaczego skarpetki gubią swoje pary?
Ilustracja przedstawiająca dwa śpiące sępy siedzące na skałach po przeciwnych stronach kanionu.Warto wiedzieć!
Księżyc od zawsze inspirowałinspirował ludzką wyobraźnię. Mówiono, że gdy pełna, srebrna tarcza oświetla noc, budzą się do życia tajemnicze istoty. WilkołakiWilkołaki, wiedźmy, duchy i inne postaci ze świata snów i złudzeń podczas pełni łatwiej pojawiają się w naszej wyobraźni! Dziś przy tej fazie Księżyca nie obwieszamy się amuletamiamuletami i czosnkiem (kiedyś wierzono, że chronił przed wampirami), ale – jak kilka lat temu udowodnili szwajcarscy naukowcy – śpimy zdecydowanie gorzej. Po części dlatego, że podczas pełni Księżyc jest widoczny na niebie prawie przez całą noc. Ta staje się mniej „ciemna”, co wpływa negatywnie na hormonyhormony sterujące naszym nocnym odpoczynkiem. Trudno spokojnie spać, a sam sen jest wyjątkowo płytki. Rano budzimy się… zmęczeni. Niektórzy uważają też – choć na razie brak na to dowodów naukowych – że Księżyc, oddziałując grawitacyjnie na Ziemię (powoduje m.in. przypływy i odpływy mórz), działa także na nas, szczególnie silnie podczas pełnipełni. Organizm ludzki zatrzymuje wtedy w tkankach wodę, przez co czujemy się nabrzmiali i ociężali. I gorzej sypiamy.
W podanych zdaniach wyjaśnij różne znaczenia słowa „sen”.
Miałem dzisiaj piękny sen.
Sen noworodka trwa zazwyczaj dwadzieścia godzin na dobę.
Spełniły się moje sny o zwycięstwie.
Znajdź odpowiednie zakończenia zdań.
kamiennym snem., kolorowy sen., zdrowy sen., prorocze sny.
| Kasia spała | |
| Dziecko śniło | |
| W dochodzeniu do zdrowia ważną rolę odgrywa | |
| Moja siostra miewa |
Wskaż błędy w poniższych zdaniach i wyjaśnij, na czym one polegają.
Kasia spała kolorowym snem.
Dziecko miało kamienne sny.
W dochodzeniu do zdrowia ważną rolę odgrywa proroczy sen.
Siostra przestraszyła się, bo miała zdrowy sen.
Przyjrzyj się ilustracji. Co przedstawia? Czy znasz jakieś przesądy dotyczące tej fazy Księżyca?

Napisz, czy spotkałeś się w książkach albo w opowieściach innych ludzi z przesądami na temat pełni księżyca.
„Niedoparki” to niewielkie stworki, które mieszkają z nami i zajmują się podkradaniem samotnych skarpetek. A może żyją tylko w śnie pana Wawrzyńca? Przed przeczytaniem tekstu Sen pana Wawrzyńca lub wysłuchaniem nagrania zastanów się, czy w twoim domu gubią się skarpetki, porozmawiaj o tym z kolegą lub koleżanką z ławki.
Pavel Šrut [czyt. pawel szrut]1940 - 2018

Czeski pisarz, autor książek dla dzieci, poeta, tłumacz. Największą popularność zdobyły jego książki pt: „Niedoparki”, „Niedoparki powracają” i „Niedoparki na zawsze”. Ich akcja dzieje się we współczesnej Pradze, a bohaterami są domowe stworzonka, które żywią się skarpetkami. Autor z humorem opowiada o przygodach sympatycznych stworków.
Przeczytaj lub zapoznaj się z nagraniem tekstu Sen pana Wawrzyńca.
Nagranie dostępne pod adresem https://zpe.gov.pl/a/D12aZM9jW
Pan Wawrzyniec miał twarz jak arbuzik, na nosie okulary, a na głowie burzę loków – mimo to mieszkał zupełnie sam. Był jeszcze całkiem młodym starym kawalerem. […] Pan Wawrzyniec lubił wesela i raz albo nawet dwa razy w tygodniu chodził na jakieś. Tyle że mniej więcej z taką samą częstotliwością chadzał na pogrzeby, i czasem jedno myliło mu się z drugim. Tak to już bywa u muzyków. Bo pan Wawrzyniec był muzykiem. Dął w trąbkę, wesoło na ślubie, smutno na pogrzebie, a jak mu się nieraz pomyliło, cisnął marsz pogrzebowy na ślubie albo fanfarę ślubną na pogrzebie i potem wracał do domu jak niepyszny. […] Za oknem zapadł zmrok, na nocne niebo wybierał się okrągły księżyc. Czas spać. Była pełnia i pan Wawrzyniec zasypiał ze świadomością, że będzie miał dziwne sny. Zawsze takie miał, kiedy była pełnia. […] Trzask rozbitego szkła od razu obudził śpiącego. Pan Wawrzyniec usiadł na łóżku i w świetle księżyca zobaczył Hihlika. „Wszystko jest możliwe, kiedy jest pełnia”, pomyślał. Ale dla pewności zapytał: – Nie jesteś myszą? – Hi, hi, hi, jestem Hihlik! – Co to jest hihlik? Jakiś gryzoń? I dodał z obawą: – Nie jesteś groźny? Nie gryziesz? – Hi, hi, hi, nie gryzę ludzi! Tylko skarpetki. Jestem niedoparkiem, a Hihlik to moje imię. – Śmieszne imię – sapnął pan Wawrzyniec. – Też tak myślę – przytaknął Hihlik ze smutkiem. – A co ty tu właściwie robisz? Okrągły księżyc za oknem świecił tak wyjątkowo, że ta przyjacielska rozmowa nie wydawała się panu Wawrzyńcowi niczym szczególnym. Hihlik milczał. Nie mógł przecież powiedzieć: „Panie Wawrzyniec, wie pan, mamy tu wspólne skarpetki. Jedną zawsze panu zostawiam, a tę drugą zjadamy, ja i dziadek”. – Zadałem ci pytanie! – burknął pan Wawrzyniec, żeby pokazać, kto w tym domu rządzi. – Wszystko panu wytłumaczę, jeśli mnie pan łaskawie wypuści. Bo ja jestem złapany, niech pan spojrzy! Pan Wawrzyniec dopiero teraz zaważył, że to dziwne stworzenie tkwi w szczękach pułapki, którą wieczorem nastawił. – Ojej, wybacz – powiedział i podniósł ramkę. Ramka odskoczyła, a z nią i Hihlik. Kiedy już był wolny, pomyślał przez chwilę, żeby dać nogę tak jak jego przebiegli kuzyni. Zaraz jednak sam się zawstydził tej myśli. Ładnie podziękował panu Wawrzyńcowi i obiecał, że od dziś nie tknie jego skarpetek. – A jak pan będzie chciał, nawet możemy się z dziadkiem od pana wyprowadzić – oświadczył w końcu wspaniałomyślnie. Pan Wawrzyniec wybałuszył oczy. – Co takiego? Ty ze mną mieszkasz? – z trudem łapał oddech. – W dodatku z jakimś dziadkiem? – Z moim dziadziusiem, panie Wawrzyńcu, wychowuje mnie, odkąd moi rodzice wyjechali za granicę, ale jest bardzo stary i nawet już nie wychodzi – wyrzucił z siebie Hihlik, a pana Wawrzyńca dopadło okrutne zmęczenie. – Słuchaj no, ty Hihliku, ja już nie chcę słyszeć, widzieć i wiedzieć, bo to wszystko mi się śni. Jeszcze się nie obudziłem. Tylko mi się śni, że się obudziłem i rozmawiam tu sobie z jakimś chucherkowatym niedoparkiem. Rozumiesz? – ziewnął pan Wawrzyniec i nakrył głowę kołdrą. Hihlik nie wiedział, co miałby odpowiedzieć na ten wywód.
Sen pana WawrzyńcaPan Wawrzyniec miał twarz jak arbuzik, na nosie okulary, a na głowie burzę loków – mimo to mieszkał zupełnie sam. Był jeszcze całkiem młodym starym kawaleremmłodym starym kawalerem. […]
Pan Wawrzyniec lubił wesela i raz albo nawet dwa razy w tygodniu chodził na jakieś.
Tyle że mniej więcej z taką samą częstotliwością chadzał na pogrzeby, i czasem jedno myliło mu się z drugim.
Tak to już bywa u muzyków.
Bo pan Wawrzyniec był muzykiem. Dął w trąbkę, wesoło na ślubie, smutno na pogrzebie, a jak mu się nieraz pomyliło, cisnął marsz pogrzebowy na ślubie albo fanfarę ślubną na pogrzebie i potem wracał do domu jak niepysznyjak niepyszny. […]
Za oknem zapadł zmrok, na nocne niebo wybierał się okrągły księżyc. Czas spać.
Była pełnia i pan Wawrzyniec zasypiał ze świadomością, że będzie miał dziwne sny.
Zawsze takie miał, kiedy była pełnia. […]
Trzask rozbitego szkła od razu obudził śpiącego.
Pan Wawrzyniec usiadł na łóżku i w świetle księżyca zobaczył Hihlika.
„Wszystko jest możliwe, kiedy jest pełnia”, pomyślał. Ale dla pewności zapytał:
– Nie jesteś myszą?
– Hi, hi, hi, jestem Hihlik!
– Co to jest hihlik? Jakiś gryzoń?
I dodał z obawą:
– Nie jesteś groźny? Nie gryziesz?
– Hi, hi, hi, nie gryzę ludzi! Tylko skarpetki. Jestem niedoparkiem, a Hihlik to moje imię.
– Śmieszne imię – sapnął pan Wawrzyniec.
– Też tak myślę – przytaknął Hihlik ze smutkiem.
– A co ty tu właściwie robisz?
Okrągły księżyc za oknem świecił tak wyjątkowo, że ta przyjacielska rozmowa nie wydawała się panu Wawrzyńcowi niczym szczególnym.
Hihlik milczał. Nie mógł przecież powiedzieć: „Panie Wawrzyniec, wie pan, mamy tu wspólne skarpetki. Jedną zawsze panu zostawiam, a tę drugą zjadamy, ja i dziadek”.
– Zadałem ci pytanie! – burknął pan Wawrzyniec, żeby pokazać, kto w tym domu rządzi.
– Wszystko panu wytłumaczę, jeśli mnie pan łaskawie wypuści. Bo ja jestem złapany, niech pan spojrzy!
Pan Wawrzyniec dopiero teraz zaważył, że to dziwne stworzenie tkwi w szczękach pułapki, którą wieczorem nastawił.
– Ojej, wybacz – powiedział i podniósł ramkę.
Ramka odskoczyła, a z nią i Hihlik. Kiedy już był wolny, pomyślał przez chwilę, żeby dać nogę tak jak jego przebiegli kuzyni.
Zaraz jednak sam się zawstydził tej myśli. Ładnie podziękował panu Wawrzyńcowi i obiecał, że od dziś nie tknie jego skarpetek.
– A jak pan będzie chciał, nawet możemy się z dziadkiem od pana wyprowadzić – oświadczył w końcu wspaniałomyślnie.
Pan Wawrzyniec wybałuszył oczy.
– Co takiego? Ty ze mną mieszkasz? – z trudem łapał oddech. – W dodatku z jakimś dziadkiem?
– Z moim dziadziusiem, panie Wawrzyńcu, wychowuje mnie, odkąd moi rodzice wyjechali za granicę, ale jest bardzo stary i nawet już nie wychodzi – wyrzucił z siebie Hihlik, a pana Wawrzyńca dopadło okrutne zmęczenie.
– Słuchaj no, ty Hihliku, ja już nie chcę słyszeć, widzieć i wiedzieć, bo to wszystko mi się śni. Jeszcze się nie obudziłem. Tylko mi się śni, że się obudziłem i rozmawiam tu sobie z jakimś chucherkowatym niedoparkiem. Rozumiesz? – ziewnął pan Wawrzyniec i nakrył głowę kołdrą.
Hihlik nie wiedział, co miałby odpowiedzieć na ten wywód.Źródło: Pavel Šrut , Sen pana Wawrzyńca, [w:] tegoż, Niedoparki, tłum. Julia Różewicz, Wrocław 2012.
Na podstawie zamieszczonego powyżej fragmentu wypisz, jak najwięcej informacji o panu Wawrzyńcu. Kim był, jak wyglądał? Z kim mieszkał, czym się zajmował?
Napisz krótką notatkę, w której wyjaśnisz, jakim stworzeniem jest niedoparek.
Przeczytaj jeszcze raz tekst Sen pana Wawrzyńca. Zwróć szczególną uwagę na rozmowę Wawrzyńca z Hihlikiem. Na jej podstawie napisz, czego dowiedział się on o niedoparku.
Przeczytajcie tekst powieści z podziałem na role (pan Wawrzyniec, Hihlik, narrator). Postarajcie się przekazać intencję tekstu oraz uczucia bohaterów.
Na podstawie fragmentu powieści o niedoparkach wcielcie się w postacie pana Wawrzyńca oraz Hihlika i stwórzcie scenkę dramową. Postarajcie się oddać uczucia obu postaci.
Niedoparek przyjacielem pana Wawrzyńca
Posłuchaj nagrania lub przeczytaj tekst o spotkaniu z niedoparkiem, a następnie wykonaj związane z nim ćwiczenia i polecenia.
Nagranie dostępne pod adresem https://zpe.gov.pl/a/D12aZM9jW
Fragment książki Niedoparki czytany przez lektora
Hihlik i Egon są kolegami![Pan Wawrzyniec] zadowolony przeciągnął się na krześle i spojrzał na wiszący na ścianie dyplom.
Miał wrażenie, że dyplom się poruszył i rozbujał. Potem usłyszał pukanie.
I zaraz do pokoju wśliznął się niedoparek. Stał pod dyplomem i uśmiechał się niepewnie.
– Hi, hi, hi, dzień dobry!
Pan Wawrzyniec obrzucił go tak gapowatym spojrzeniem, że na wszelki wypadek się przedstawił:
– Jestem Hihlik, no przecież ten z wczoraj.
– Wiem – opamiętał się pan Wawrzyniec. – A ja jestem…
Hihlik wszedł mu w słowo:
– Egon Wawrzyniec. Tak jest napisane na drzwiach. Pukałem.
– Ale nie do drzwi.
– No nie, nie do drzwi. Chodzę tamtędy – pokazał ścianę, na której wisiał dyplom. – Coś panu przyniosłem.
Podał panu Wawrzyńcowi trzy nienadgryzione skarpetki nie do pary.
– Przecież to moje zaginione skarpetki! – zawołał zdziwiony pan Wawrzyniec.
– Tak jest. Przyniosłem je, żeby miał pan do pary. A w dodatku obiecaliśmy sobie z dziadkiem, że nie będziemy już zabierać panu skarpetek. Bo jest pan naszym bardzo dobrym panem gospodarzem. Tak powiedział dziadek.
– Czyli ja jestem waszym panem gospodarzem! Nieźle!
– Prawda? – zgodził się Hihlik. – Wie pan, nam, niedoparkom, rzadko się zdarza mieszkać u tak porządnego człowieka. Przeważnie słyszymy tylko wyzwiska. Szczególnie wcześnie rano, kiedy ludzie spieszą się do pracy i nie mogą znaleźć skarpetki do pary.
– Wcale im się nie dziwię.
– Pan jest inny! – zawołał z zachwytem Hihlik. – Pan się nie musi stroić! Spokojnie chodzi pan sobie w dwóch różnych skarpetkach.
Pan Wawrzyniec wybuchnął śmiechem.– Jestem muzykantem, Hihliku. Właśnie, że muszę się stroić!
Po czym go oświeciło:
– Słuchaj, ale czym się będziecie żywić, jeśli zostawicie w spokoju moje skarpetki?
– Niech pana o to głowa nie boli – odpowiedział mężnie Hihlik. – Rozejrzę się gdzie indziej. To po pierwsze. Po drugie: mamy zapasy. Każdy niedoparek robi zapasy! Nie można polegać na ludziach, powtarza dziadek. Ciągle jakieś wojny, rewolucje albo moda! A kto najbardziej na tym cierpi? My, niedoparki! Tak mówi.
– Twój dziadek to mądry człowiek – stwierdził poważnie pan Wawrzyniec.
– Tak. Ale nie człowiek, tylko niedoparek, jak ja.
Hihlik uniósł głowę i zaczął nasłuchiwać.
Teraz także pan Wawrzyniec usłyszał to dalekie, głuche pukanie za ścianą w kuchni.
– Hi, hi, hi, dziadek! Muszę już iść. Znowu mnie skrzyczy, że za dużo mówię. I że w ogóle nie powinienem się panu pokazywać!
– Powiedz mu, żeby się nie gniewał. Przekaż, że mówiłem, że koledzy muszą się widywać. I mów mi po imieniu.
– Koledzy! – złapał się za głowę Hihlik. – Znaczy się, że pan myśli, panie Wawrzyniec, znaczy się, Egonie, myślisz, że jesteśmy kolegami?
– Na to wygląda – przytaknął pan Wawrzyniec, znaczy się Egon. – Chyba bardzo potrzebuję jakiegoś kolegi.
– Ja też! Bo chociaż Ramzes i Tulamor junior to moi kuzyni, koledzy z nich żadni.
– No więc leć już – pan Wawrzyniec machnął ręką w kierunku ściany, za którą odezwało się kolejne niecierpliwe stuknięcie.
– Ale nie będzie pan patrzył? – poprosił Hihlik. – Bo wiesz, Egonie, to jest tajne przejście.
– Nie będę. Tajemnica to ważna rzecz – powiedział Egon, odwracając się plecami do dyplomu najlepszego trębacza straży zamkowej.
Źródło: Pavel Šrut , Hihlik i Egon są kolegami!, [w:] tegoż, Niedoparki, tłum. Julia Różewicz, Wrocław 2012.
Wyjaśnij, skąd wiadomo, że niedoparek ma przyjacielskie zamiary wobec pana Wawrzyńca.
W ostatnich słowach pan Egon powiedział, że „tajemnica to ważna rzecz”. Odpowiedz na pytania:
Czy według ciebie łatwo dochować tajemnicy? Dlaczego?
Co możesz poczuć, kiedy ktoś ujawni twój sekret? Dlaczego?
Czy według ciebie łatwo wybaczyć osobie, która cię zawiodła? Dlaczego?
Przyjrzyj się poniższym ilustracjom. Jak sądzisz, kim są i co robią te stworki? Zastanów się, co mogłyby robić w twoim domu. Zapisz odpowiedzi.
Zapoznaj się z opisami zamieszczonych poniżej ilustracji. Jak sądzisz, kim są i co robią te stworki? Zastanów się, co mogłyby robić w twoim domu. Zapisz odpowiedzi.





Hihlik przypomina dawne słowiańskie bóstwa domowe, w które wierzyli nasi przodkowie. Sądzono, że są to stworki lub duszki mieszkające za piecem lub za ścianą. Niektóre z nich miały być pomocne i np. ukradkiem pomagać niańczyć niemowlęta albo pilnować gotującej się potrawy. Inne z kolei były złośliwe i budziły dzieci w nocy lub sprawiały, że coś ginęło. Czasami ludzie zostawiali im jedzenie i picie, żeby nie psociły.
Przeczytaj ciekawostkę i zastanów się, czy znasz takie postacie z innych utworów - wierszy, książek dla dzieci lub filmów. Wypisz je i przedstaw krótko ich działania.
Sprawdź, czy umiesz!
Napisz opowiadanie, w którym opiszesz, co się dzieje ze zgubionymi skarpetkami
w twoim domu.
Przeczytaj zagadkę i odgadnij imię ukrytej postaci.
Co ta za dziwne stworzenie?
W kąciku mieszka,
Skarpetki zajada,
Ze starym kawalerem muzykiem
Przy pełni księżyca
Przyjacielsko rozmawia.
Wpisz imię: ............
Narysuj, jak wyobrażasz sobie niedoparka z tekstu Sen pana Wawrzyńca.
Opisz, jak mógłby wyglądać niedoparek z tekstu Sen pana Wawrzyńca.
Wymyśl postać podobną do Hihlika, ale zajmującą się czymś innym. Zredaguj jej opis.