John Ronald Reuel Tolkien Hobbit, czyli tam i z powrotem
Warto wiedzieć!
Wyraz przygoda kojarzy się z niesamowitymi przeżyciami, dalekimi wyprawami, nowymi doświadczeniami i niezapomnianymi wspomnieniami. Czy wszyscy lubią przygody? Zapewne nie. Wśród bohaterów literackich są nie tylko tacy, którzy uwielbiają zmiany, stawianie czoła niebezpieczeństwom (np. Odyseusz), ale bywają też lubiący domowe pielesze oraz spokój i monotonię codziennych zajęć - np. Bilbo BagginsBilbo Baggins - niezwykły hobbit z powieści Johna Ronalda Reuela TolkienaJohna Ronalda Reuela Tolkiena.

Zastanów się, czym jest dla ciebie przygoda. Zredaguj krótką definicję tego wyrazu.
Stwórz mapę myśli do hasła: przygoda. Uzupełnij ją odpowiednim słownictwem.
Zgromadź słownictwo związane z hasłem przygoda. Uzupełnij poniższe pola.
O autorze

John Ronald Reuel Tolkien
- angielski pisarz i profesor literatury staroangielskiej, zasłynął jako twórca powieści „Hobbit, czyli tam i z powrotem” oraz „Władca Pierścieni”, których akcja rozgrywa się w magicznej krainie Śródziemia. Świat wymyślony przez Tolkiena zamieszkują m.in. hobbici (niziołki), czarodzieje, elfy, krasnoludy, ludzie.
Językowe inspiracje i fascynacje Tolkiena
J.R.R. Tolkien . Wizjoner i marzycielNa samym początku pobytu w SareholeSarehole matka wprowadziła go [młodego Tolkiena] w podstawy łaciny, która bardzo mu się podobała. Dźwięk i kształt słów interesował go w takim samym stopniu, co ich znaczenie [...] [Matka] zaczęła uczyć go francuskiego. Podobało mu się to o wiele mniej, bez jakiegoś specjalnego powodu, ale dźwięki te nie były tak przyjemne dla jego ucha jak dźwięki łaciny czy angielszczyzny. Próbowała go także zainteresować grą na pianinie, lecz bez powodzenia. Wydawało się, że miejsce muzyki zajęły u niego słowa i że lubił ich słuchać, czytać je i recytować prawie bez względu na ich znaczenie.
Źródło: Humphrey Carpenter, J. R. R. Tolkien . Wizjoner i marzyciel, tłum. Agnieszka Sywalnowicz, Warszawa 1997, s. 27.

J.R.R. Tolkien: powiernik pieśniW szkole Ronald mógł rozwijać swoje językowe uzdolnienia. Uczył się łaciny, greki, francuskiego i niemieckiego. Powoli te zainteresowania językami przeradzały się w zainteresowania filologiąfilologią. Dzięki sporej bibliotece szkoły, dzięki dobrym pedagogom, wreszcie dzięki przyjaźniom z kolegami o podobnych zamiłowaniach bardzo szybko dotarł do starych tekstów literackich. Zetknął się z oryginalną wersją staroangielskiego poematu BeowulfBeowulf, z opowieścią o Sir Gawenie i Zielonym RycerzuSir Gawenie i Zielonym Rycerzu i z poematem o PerlePerle. Pojawiać się zaczęły również książki z kręgu językoznawstwa – dotarł do podręcznika języka anglosaskiego, poznał także nieco walijski i staronordycki. W tym okresie jego umiejętności językowe zaczynały znacznie przekraczać wymagania stawiane uczniom.
Wtedy też, początkowo na zasadzie dziecięcych zabaw, pojawiają się próby tworzenia „prywatnych” języków. Będą one jeszcze bardzo proste, z czasem jednak staną się „pełnoprawnymi” tworami, będą miały własne słownictwo, ciekawą wymowę, bogatą składnię. Najpierw pojawi się „animalicanimalic” – język wymyślony przez kuzynki Ronalda, a potem przez niego przejęty i udoskonalony. Potem będzie „nevboshnevbosh” – na tyle sprawny, iż można było pisywać limeryki w tym języku. Potem pojawił się „naffarinnaffarin”, czerpiący dużo z hiszpańskiego, a raczej z Tolkienowskiej chęci zgłębienia tego języka. Wielkim przeżyciem stało się spotkanie z podręcznikiem języka gockiego Josepha WrightaJosepha Wrighta. Od tej pory zabawa zaczęła nabierać cech poważnych badań językoznawczych – Ronald uczył się rekonstruowania form językowych wymarłych języków gockich, a jednocześnie udoskonalał próby tworzenia własnych języków. Próbował także stworzyć odpowiednie „pismo” i graficznie opracować kształt każdej głoski. [...] Ronald studiował filologię klasycznąfilologię klasyczną, a w ramach dodatkowych zajęć chodził na konsultacje do wspomnianego już tu Josepha WrightaJosepha Wrighta. WrightWright umiał docenić językoznawcze zainteresowania J. R. R. Tolkiena a, a także trafnie ocenić jego rzeczywiste umiejętności. Ronald powoli uświadamiał sobie obszary własnej niekompetencji – mimo to nie poniechał studenckich rozrywek. Wright zmobilizował go jednak do skrupulatniejszej pracy nad „prywatnymi” językami. Materiał porównawczy był pod ręką – biblioteka kolegium była dobrze zaopatrzona. J. R. R. Tolkien odnalazł kilka podręczników języka walijskiego i przestudiował je dokładnie. Walijski stał się jego ulubionym językiem. Potem sięgnął po gramatykę fińską i przypuścił szturm na oryginał KalewaliKalewali. Te doświadczenia poszerzyły nie tylko jego wiedzę językoznawczą – w sposób już całkiem świadomy zaczął interesować się mitami i starymi tekstami, które były przekazem tych mitów. Uważał, iż gdzieś tam kryje się zgubione dziedzictwo Brytyjczyków, i już wtedy zaświtała mu myśl, aby to dziedzictwo odtworzyć i przekazać współczesnym. Z fascynacji walijskim i fińskim narodzi się kiedyś quenyaquenya i sindarinsindarin. [...]
Interesowały go zwłaszcza dawne dialekty zachodnich hrabstw środkowej Anglii. Często musiał sięgać po zupełnie nowe dla siebie teksty, a każda taka próba przynosiła nowe inspiracje naukowe i literackie [...]”.
Pieśni o bohaterach, o bogach i początkach świata, o walce dobra ze złem i o ostatecznej bitwie, po której być może odrodzi się nowy świat. Te przedchrześcijańskie jeszcze mity, ukazujące świat pełen mądrości i tajemnic, głęboko oddziałały na TolkienaTolkiena.
Źródło: Michał Błażejewski, J.R.R. Tolkien: powiernik pieśni, Gdańsk 1993, s. 12–21.
Wyjaśnij, jakie znaczenie dla TolkienaTolkiena miało tworzenie nowych języków i poznawanie starych tekstów kultury.
Zaczyna się historia...
Przeczytaj fragment powieści pt. „Hobbit, czyli tam i z powrotem”, a następnie wykonaj poniższe ćwiczenia i polecenia.
Hobbit, czyli tam i z powrotemDziwnym trafem pewnego ranka, dawno, dawno temu, w czas dla świata spokojny, gdy mniej na nim było zgiełku, a więcej zieleni, gdy hobbici żyli liczni i szczęśliwi, a Bilbo BagginsBilbo Baggins, zjadłszy śniadanie, stał pod swymi drzwiami i ćmił olbrzymią, długą, drewnianą fajkę, sięgającą mu prawie do kosmatych palców u nóg (porządnie wyszczotkowanych) – przechodził tamtędy Gandalf. Gandalf! Gdybyście o nim słyszeli bodaj ćwierć tego, co ja – a ja słyszałem ledwie małą cząstkę tego, co o nim mówią – już byście wiedzieli, że czeka was na pewno niezwykła historia.
Gdziekolwiek bowiem zjawił się Gandalf, opowieści i przygody jakby cudem wyrastały dokoła niego. Nie przechodził drogą pod Pagórkiem od bardzo dawna, a mianowicie od śmierci swego przyjaciela, Starego Tuka, toteż hobbici niemal zapomnieli, jak wygląda. Małe hobbity i hobbitki zdążyły podorastać przez czas, gdy Gandalf bawił w sobie wiadomych sprawach daleko za Pagórkiem i po drugiej stronie Wody.
Nic więc nie podejrzewał Bilbo, gdy owego ranka zobaczył małego staruszka w wysokim, spiczastym, niebieskim kapeluszu, w długim szarym płaszczu przepasanym srebrną szarfą, z długą siwą brodą sięgającą poniżej pasa, obutego w ogromne czarne buty.
– Dzień dobry – powiedział Bilbo i powiedział to z całym przekonaniem, bo słońce świeciło, a trawa zieleniła się pięknie. Gandalf jednak spojrzał na niego spod bujnych, krzaczastych brwi, które sterczały aż poza szerokie rondo kapelusza.
– Co chcesz przez to powiedzieć? – spytał. – Czy życzysz mi dobrego dnia, czy oznajmiasz, że dzień jest dobry, niezależnie od tego, co ja o nim myślę; czy sam dobrze się tego ranka czujesz, czy może uważasz, że dzisiaj należy być dobrym?
– Wszystko naraz – rzekł Bilbo. – A na dodatek, że w taki piękny dzień dobrze jest wypalić fajkę na świeżym powietrzu. Jeżeli masz przy sobie fajkę, siądź przy mnie, poczęstuję cię moim tytoniem. Nie ma co się śpieszyć, cały dzień przed nami. – To rzekłszy, Bilbo siadł na ławce obok swych drzwi, założył nogę na nogę i dmuchnął pięknym, siwym kółkiem dymu, które, nie tracąc kształtu, pożeglowało w powietrzu aż nad szczyt Pagórka.
– Bardzo ładnie – powiedział Gandalf. – Ale nie mam dziś czasu na puszczanie kółek z dymu. Szukam kogoś, kto by zechciał wziąć udział w przygodzie, to znaczy w wyprawie, którą właśnie przygotowuję; bardzo trudno kogoś takiego znaleźć.
– Ja myślę, że trudno! W naszych stronach! My tu jesteśmy naród prosty i spokojny, nie potrzeba nam przygód. Przygody! To znaczy: nieprzyjemności, zburzony spokój, brak wygód. Przez takie rzeczy można się spóźnić na obiad. Nie pojmuję, co się w tym komuś może podobać – rzekł nasz pan Baggins, zatknął wielki palec lewej ręki za wycięcie kamizelki pod pachą i wypuścił drugi z kolei, jeszcze większy pierścionek dymu. Potem sięgnął po ranną pocztę i zaczął czytać listy, udając, że nie zwraca wcale uwagi na staruszka. Doszedł do wniosku, że nie jest to odpowiednie dla niego towarzystwo, i chciał się go co prędzej pozbyć. Ale Gandalf nie ruszył się z miejsca. Stał oparty na lasce i nic nie mówiąc, przyglądał się hobbitowi, aż w końcu Bilbo zmieszał się, a nawet trochę rozgniewał.
– Dzień dobry – powiedział wreszcie. – Nie życzymy sobie tutaj żadnych przygód, dziękujemy pięknie. Spróbuj za Pagórkiem albo po drugiej stronie Wody.
Miało to znaczyć, że uważa rozmowę za skończoną.
– Jakże wiele różnych znaczeń ma w twoich ustach „dzień dobry”! – rzekł Gandalf. – Tym razem chciałeś przez to powiedzieć, że masz mnie dość i że dzień nie będzie naprawdę dobry, póki stąd nie odejdę.
– Ależ co znowu, co znowu, drogi panie?! Proszę cię, wybacz, bo coś mi się zdaje, że nie znam twojego nazwiska.
– Tak, tak, mój drogi, ale ja znam twoje nazwisko, panie Bilbo Baggins. Ty także znasz moje, chociaż zapomniałeś, jak wygląda ten, kto je nosi. Jestem Gandalf. Gandalf to ja. Nie do wiary, że doczekałem, by mnie syn Belladonny Tuk częstował swoim „dzień dobrym” jak wędrownego kramarza, co handluje guzikami.
– Gandalf! Gandalf! Wielkie nieba! Czyżby ten sam wędrowny czarodziej, który Staremu Tukowi podarował magiczne brylantowe spinki, co to same się zapinały, a odpinały tylko na rozkaz? Ten, co podczas przyjęć opowiadał takie cudowne historie o smokach, goblinach i wielkoludach, o ratowaniu księżniczek i o niespodziewanym szczęściu wdowich synów? Ten Gandalf może, który puszczał takie nadzwyczajne, wspaniałe ognie sztuczne? Pamiętam je! Stary Tuk bawił nas nimi w noc sobótkową. Cudowne! Strzelały w górę jak olbrzymie ogniste lilie, lwie pyszczkilwie pyszczki i złoty deszczzłoty deszcz i wisiały w półmroku na niebie przez cały wieczór.
– Zauważyliście już z pewnością, że pan Baggins nie był wcale tak prozaicznymprozaicznym hobbitem, za jakiego chciał uchodzić, i że bardzo lubił kwiaty.
– A niechże cię! – ciągnął dalej. – Czyżby ten sam Gandalf, z którego namowy wiele spokojnych chłopców i dziewcząt ruszyło w świat po szaleńcze przygody, zaczynając od łażenia po drzewach, a kończąc na podróżowaniu na gapę statkami pływającymi między tym a Drugim Brzegiem? Słowo daję, życie było wtedy wcale zabaw... to znaczy, chciałem powiedzieć, że w swoim czasie narobiłeś niemało zamieszania w tej okolicy. Przepraszam cię, nie miałem pojęcia, że wciąż jeszcze zajmujesz się tymi rzeczami.
– A cóż bym mógł robić innego? – odparł czarodziej. – Swoją drogą, rad jestem, że to i owo zapamiętałeś o mnie. Mam wrażenie, że moje ognie sztuczne w każdym razie mile wspominasz, a to już budzi pewne nadzieje. Doprawdy, przez przyjaźń dla twego dziadka, Starego Tuka, i tej biednej Belladonny dam ci to, o co mnie prosiłeś.
– Wybacz, proszę. O nic nie prosiłem.
– Owszem, owszem, nawet dwukrotnie. Prosiłeś o wybaczenie. Udzielam ci go. A nawet zrobię więcej: wyślę cię na tę wyprawę, żebyś użył przygody. Będzie to bardzo zabawne dla mnie, a dla ciebie bardzo zdrowe, a w dodatku prawdopodobnie korzystne, oczywiście, jeśli w ogóle wyjdziesz z tego cało.
– Przepraszam! Nie życzę sobie przygód, dziękuję ślicznie! Nie dziś. Do widzenia! Ale proszę cię, zajdź do mnie na herbatkę, kiedy ci dogadza. Czemuż by nie jutro, na przykład? Przyjdź jutro. Do widzenia.
– To rzekłszy hobbit zrobił w tył zwrot, skoczył do wnętrza nory przez okrągłe, zielone drzwiczki, które zatrzasnął za sobą pośpiesznie, nie tak jednak pośpiesznie, by Gandalf mógł się poczuć dotknięty. Bądź co bądź czarodziej to czarodziej.
Po kiegokiego licha zaprosiłem go na herbatę! – rzekł do siebie Bilbo, kierując się w stronę spiżarni. Dopiero co zjadł śniadanie, przyszło mu jednak do głowy, że kawałek... lub dwa kawałki ciasta, popite jakimś trunkiem, dobrze mu zrobią po przeżytym strachu.Źródło: J. R. R. Tolkien , Hobbit, czyli tam i z powrotem, tłum. Maria Skibniewska, Warszawa 1995, s. 6–9.
Odwołując się do przytoczonego fragmentu, scharakteryzuj narratora powieści Tolkiena.
Zapoznaj się ze zdjęciami z planu filmowego Władcy Pierścieni przedstawiającymi Hobbiton.
Na podstawie zdjęć z powyższej galerii wyjaśnij, jakim miejscem jest wioska niziołków.
Przeczytaj raz jeszcze dialog Bilba i Gandalfa. Zwróć uwagę na emocje, które towarzyszą rozmówcom.
Oto nazwy uczuć, które towarzyszyły hobbitowi podczas rozmowy z Gandalfem. Uporządkuj je w takiej kolejności, w jakiej się pojawiają w tekście „Przez takie rzeczy można się spóźnić na obiad”.
- zmieszanie
- oburzenie
- zaskoczenie
- zadowolenie
- życzliwość
- niezadowolenie
- szacunek
- złość
- gniew
Na podstawie przytoczonego fragmentu wyjaśnij, dlaczego Bilbo BagginsBilbo Baggins nie chce „użyć przygody”.
Plan wydarzeń
„Hobbit, czyli tam i z powrotem” to powieść fantasyfantasy Johna Ronalda Reuela TolkienaJohna Ronalda Reuela Tolkiena. Tytułowy bohater - hobbit Bilbo Baggins - wyrusza w podróż z trzynastoma krasnoludami i czarodziejem Gandalfem. Ich celem jest Samotna Góra i odzyskanie skarbu zagarniętego przez smoka Smauga.
Zastanów się, co zdradza tytuł powieści: Hobbit, czyli tam i z powrotem. Co oznacza tam, a co z powrotem?
Podtytuł, czyli tekst umieszczony tuż po tytule dzieła, dostarcza czytelnikowi dodatkowych informacji związanych z treścią utworu.
W dziele J. R. R. Tolkiena po słowie, na które pada główny akcent - „Hobbit...” występuje uzupełnienie tytułu o „... czyli tam i z powrotem”.

Plan wydarzeń jest zapisem najistotniejszych wydarzeń utworu literackiego lub jego fragmentu. Najpierw należy dokładnie przeczytać tekst, potem ustalić najważniejsze wydarzenia i zredagować punkty planu.
Punkty można zapisać w formie zdań pojedynczych lub równoważników zdań. Należy stosować konsekwentny sposób zapisu. Jeśli zdecydujemy, że nasz plan będzie miał formę zdań, wszystkie punkty powinny zawierać czasownik. Plan zapisany w formie równoważników powinien mieć rzeczowniki nazywające czynności.
PRZYKŁADY:
Punkt w formie zdania:
Bilbo decyduje się na wędrówkę z krasnoludami.
Punkt w formie równoważnika zdania:
Decyzja Bilba [czyt. bilba] o wędrówce z krasnoludami.
PLAN RAMOWY I SZCZEGÓŁOWY
Plan ramowy – ujmuje w punktach najważniejsze, główne wydarzenia.
Plan szczegółowy – jest dokładniejszy od planu ramowego, zawiera podpunkty, które są jego rozwinięciem oraz uszczegółowieniem.
Punkty planu oznacza się cyframi, a podpunkty małymi literami alfabetu.
Na przykład:
3. Podwieczorek u Bilba.
a. Przybycie krasnoludów: Dwalina, Balina, Kiliego, Filiego, Doriego, Noriego, Oriego, Oina, Gloina, Bifura, Bofura, Bombura, ThorinaThorina i czarodzieja Gandalfa.
b. Poczęstunek.
c. Puszczanie kółek z dymu przez ThorinaThorina i Gandalfa.
d. Gra na instrumentach i śpiewy krasnoludów.
e. Przemowa ThorinaThorina.
Od podanych czasowników utwórz rzeczowniki:
wędrować,
wyruszyć,
podróżować,
ratować,
przybyć,
atakować,
spotkać,
zabić,
pojmać,
uwięzić,
zwyciężyć,
dotrzeć.
Tworząc plan, odwołuj się do sytuacji ważnych, które mają wpływ na losy bohaterów i akcję.
Przeczytaj zamieszczone poniżej fragmenty utworu „Hobbit, czyli tam i z powrotem” i wykonaj ćwiczenia.
Hobbit czyli tam i z powrotem1. - Nikogo nie brakuje - rzekł Gandalf, spoglądając na trzynaście wiszących rzędem kapturów -[...] i na swój własny kapelusz obok nich. - Wcale wesołe zgromadzenie! Mam nadzieję, że dla maruderów zostało coś jeszcze do zjedzenia i wypicia. [...]
- Szanowny Gandalfie, szanowne krasnoludy, szanowny panie Baggins!. Zebraliśmy się tutaj dziś, w domu naszego przyjaciela i współspiskowca, tego oto znakomitego i zuchwałego hobbita [...] żeby omówić nasze zamiary, sposoby ich urzeczywistnienia, środki, politykę i taktykę.2. - Nazywam się Bilbo Baggins. Zgubiły mi się krasnoludy, zgubił mi się czarodziej, nie wiem, gdzie jestem, i nawet nie życzę sobie wiedzieć, byłem się stąd jakoś wydostał.
- Co on tam trzyma w ręku? - spytał Gollum, przyglądając się mieczykowi, który mu się niezbyt podobał.
- Miecz z gondolińskiej stali.
- Sss! - rzekł Gollum i nagle dziwnie wygrzeczniał. - Może siądziesz i pogadasz z nim troszeczkę, mój ssskarbie. Może on lubi zagadki, może lubi, ccco?3. Dotarliśmy na skraj Dzikich Krajów, jak wielu z was pewnie już się orientuje. Gdzieś przed nami ukryta jest piękna dolina Rivendell, w której, w ostatnim przyjaznym domu na tym szlaku, mieszka Elrond. Posłałem przez przyjaciół wiadomość, będzie nas oczekiwał. [...] Tak w końcu dotarli do Ostatniego Przyjaznego Domu i zastali jego drzwi na oścież otwarte.
4. Nim czarodziej skończył całą historię i opowiedział, jak orły przyleciały im na ratunek, a później przeniosły wszystkich na Samotną Skałę - słońce zaszło za szczyty Gór Mglistych, a w ogrodzie Beorna cienie się wydłużyły.
- Bardzo ciekawa historia! - powiedział Beorn. - Od dawna nie słyszałem lepszej. [...] Może wszystko zmyśliłeś, ale i tak zasłużyłeś na wieczerzę, bo dobra to bajka, nawet jeśli nieprawdziwa. Chodźmy coś przegryźć.
- Bardzo chętnie! - zakrzyknęli chórem. - Dziękujemy ślicznie!Źródło: J.R.R. Tolkien , Hobbit czyli tam i z powrotem, tłum. Maria Skibniewska, Warszawa 2012, s. 14, 19, 46, 70, 117.
Wydarzenia w planie zapisuj w punktach, po kolei, tak jak występują w tekście, czyli chronologicznie.
Układając plan wydarzeń, pamiętaj, by wszystkie punkty były albo zdaniami, albo równoważnikami zdań, ważna jest tu konsekwencja, np.:
ZDANIA
1. Krasnoludy i Gandalf odwiedzają Bilba.
2. Hobbit podejmuje decyzję o wyprawie.
3. Kompania spotyka się z trollami.
lub
RÓWNOWAŻNIKI ZDAŃ
1. Odwiedziny krasnoludów i Gandalfa u Bilba.
2. Podjęcie decyzji o wyprawie.
3. Spotkanie z trollami.

Mapa wędrówki Bilba Bagginsa
Zapoznaj się z zamieszczoną poniżej animacją i wykonaj polecenia.

Film dostępny pod adresem /preview/resource/RTJ7OEu9MBl2E
Animacja przedstawia proces tworzenia mapy na podstawie planu wydarzeń powieści.
Sporządź listę rad, o których warto pamiętać, gdy tworzy się mapę przygód bohatera literackiego.
Wypisz wydarzenia, które wiążą się z miejscami, w których był Bilbo. Zapisz je wszystkie albo w formie zdań, albo równoważników zdań.
Wymień cechy charakteru, jakie powinien mieć dobry podróżnik.
Ustal, jakimi wydarzeniami rozpoczyna się i kończy przygoda hobbita. Wymień postać, która towarzyszy tytułowemu bohaterowi w tych momentach.
O przyjaźni i zaufaniu...

Zaufanie, lojalność, bezinteresowność, wierność i oddanie to uniwersalne wartości, dające fundament do budowania trwałej przyjaźni. Stare przysłowie mówi, że „prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”, rozumianej też jako niespodziewane i niemiłe czy wręcz niebezpieczne komplikacje losu. Zazwyczaj wtedy, gdy trzeba coś poświęcić, dotrzymać obietnicy, wykazać zrozumienie, przychodzi moment, w którym zaufanie zostaje wystawione na próbę i można dowiedzieć się, czy ktoś, komu się ufało, był tego godzien. Historie o wzajemnym zaufaniu stanowią od stuleci jeden
z tematów literackich i tak też jest w opowieści o hobbicie - włamywaczu, zaufanie jest podstawą, na której zbudowana została akcja utworu.
Znajdź w wykreślance synonimy słowa „zaufanie”.
Wypisz synonimy słowa „zaufanie”.
Wypisz swoje skojarzenia ze słowem „przyjaźń”.
Jak rodziła się przyjaźń między Bilbem a krasnoludami? Opisz etapy tej przyjaźni.
O smoku ...
Jakie cechy można przypisać smokom? Stwórz zbiór skojarzeń.
Znajdź i zaznacz wyrazy, które pasują do opisu wielkiego i przerażającego smoka.
Zaznacz słowa, które tworzą rodzinę wyrazów do słowa smok.
Przeczytaj zamieszczony poniżej fragment powieści TolkienaTolkiena i wykonaj ćwiczenia.
Hobbit, czyli tam i z powrotemOto leży tu olbrzymi, czerwonozłocisty smok, pogrążony w głębokim śnie; z paszczy i z nozdrzy dobywa się pomruk i kłęby dymu, lecz podczas snu potwora ogień ledwie się tli w jego wnętrznościach. Pod nim, nakryte jego cielskiem i wielkim zwiniętym ogonem, a także wszędzie dokoła rozsypane po ziemi i ginące w ciemnościach, piętrzą się niezliczone drogocenne przedmioty, złoto surowe i kute, rzadkie kamienie i klejnoty, srebro czerwieniejące w rdzawym świetle. Smaug leżał ze złożonymi skrzydłami niby ogromny nietoperz, obrócony trochę bokiem, tak że hobbit widział jego ciało od spodu: długi, blady brzuch oprószony drogimi kamieniami i okruchami złota, które wbiły się mu w skórę od stałego wylegiwania się na tym łożu bogactw. Poza nim na najbliższych ścianach niewyraźnie majaczących w mroku wisiały zbroje, hełmy, topory, miecze, dzidy; rzędami stały wielkie dzbany i naczynia pełne nieodgadnionych skarbów.
Źródło: John Ronald Reuel Tolkien , Hobbit, czyli tam i z powrotem, tłum. Maria Skibniewska, Warszawa 1960, s. 166.
Na podstawie podanego fragmentu Hobbita wywnioskuj, co było pasją Smauga.
Zapoznaj się z fragmentami Władcy Pierścieni zamieszczonymi w poniższej ilustracji interaktywnej. Wypisz najważniejsze cechy powieści fantasyfantasy.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia, tł. M. Skibniewska, Warszawa 1996, s. 16–17., Na rysunku znajduje się istota podobna do człowieka. Ma na sobie jasne spodnie oraz zieloną marynarkę, pod którą jest niebieska koszula. Na głowie ma kapelusz z piórkiem. W lewej dłoni trzyma drewniany kij. Istota ma spiczaste uszy oraz duże, owłosione stopy. 2. Początkowo wszyscy hobbici mieszkali w norach ziemnych – tak przynajmniej powiadają – i w tego rodzaju mieszkaniach po dziś dzień czują się najbardziej swojsko. Z czasem wszakże musieli przyjąć również inne formy budownictwa. Za życia Bilba w Shire tylko najbogatsi i najbiedniejsi przestrzegali starego obyczaju. Biedacy mieszkali w prymitywnych jamach, w prawdziwych norach, o jednym oknie lub bez okien w ogóle; zamożni hobbici budowali sobie zbytkowne odmiany tradycyjnych nor. Nie wszędzie jednak można było znaleźć odpowiedni teren do budowy obszernych, rozgałęzionych korytarzy podziemnych (zwanych po hobbicku „smajalami”). W płaskich, nizinnych okolicach hobbici, których wciąż przybywało, zaczęli wznosić domy nad ziemią.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia, tł. M. Skibniewska, Warszawa 1996, s. 23., Zdjęcie przedstawia budynek wkomponowany w pagórek. Pagórek jest obrośnięty roślinnością. Do budynku prowadzą okrągłe drewniane drzwi, obok których są okrągłe, małe okna. Nad budynkiem jest drzewo. W tle znajduje się pochmurne niebo. 3. Szukając wyjścia, Bilbo zaszedł w głąb, aż do korzeni góry, i tu musiał się zatrzymać. Drogę przecięło mu lodowate jezioro, do którego nie dochodził ani promień światła; pośród tego jeziora na skalistej wysepce mieszkał Gollum. Był to mały, szkaradny stwór: wiosłując szerokimi, płaskimi stopami pływał po wodzie w łódeczce i bladymi, świecącymi oczyma wypatrywał ślepych ryb, chwytał je długimi paluchami i pożerał na surowo. Żarł zresztą wszelkie żywe istoty, nawet orków, jeśli zdołał którego złapać i udusić bez walki. Gollum miał tajemniczy skarb, zdobyty przed wiekami, gdy jeszcze żył na jasnym świecie: złoty pierścień, który czynił swego właściciela niewidzialnym. Był to jedyny przedmiot miłości Golluma, jego „skarb”; przemawiał do niego nawet wówczas, gdy go nie miał przy sobie. Trzymał pierścień w bezpiecznej skrytce, w skalnej szparze na swojej wysepce, a nakładał tylko wówczas, gdy wybierał się na łowy albo na zwiady wśród orków w ich podziemiu.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia, tł. M. Skibniewska, Warszawa 1996, s. 30., Zdjęcie przedstawia złoty pierścień. Na pierścieniu znajdują się napisy. 4. Wszyscy słuchali, Elrond zaś swoim czystym głosem opowiadał o Sauronie i o Pierścieniach Władzy, wykutych dawnymi laty, w Drugiej Erze świata.
Niejeden spośród słuchaczy znał część historii, lecz nikt jej nie znał w całości, toteż wiele par oczu zwróciło się na Elronda z trwogą i zdumieniem, kiedy mówił o elfach z Eregionu, mistrzach w obróbce kruszców, zaprzyjaźnionych z królestwem Morii, i o ich żądzy wiedzy, którą wyzyskiwał Sauron, zastawiając na nich sidła. W owych bowiem czasach Sauron nie był jeszcze, tak jak dziś, od pierwszego wejrzenia odrażający, więc elfowie z Eregionu przyjmowali od niego rady, by doskonalić się w swoim rzemiośle, on zaś, poznawszy ich sekrety, zdradził: w tajemnicy sam wykuł we wnętrzu Ognistej Góry Jedyny Pierścień, który miał władzę nad wszystkimi innymi. Celebrimor dowiedział się jednak o tym w porę i ukrył Trzy Pierścienie swojej roboty. Wybuchał wojna, kraj został spustoszony i zamknęły się wrota Morii.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia, tł. M. Skibniewska, Warszawa 1996, s. 321., Zdjęcie przedstawia metalową zbroję. Za nią znajdują się inne zbroje oraz ich elementy. 5.
Nikt mu nie odpowiedział. Dzwon wydzwonił południe. Lecz i wtedy nikt się nie odezwał. Frodo spojrzał wkoło, nikt jednak nie patrzył na niego. Cała Rada, spuściwszy oczy, zatonęła w głębokiej zadumie. Froda ogarnął strach, jak gdyby za chwilę miał usłyszeć jakiś okropny wyrok, którego od dawna się spodziewał, daremnie łudząc się nadzieją, że jednak nigdy nie zapadnie. W sercu wezbrało mu ogromne pragnienie odpoczynku i spokojnego życia u boku Bilba w Rivendell. Wreszcie, łamiąc się z sobą, przemówił i ze zdumieniem usłyszał z własnych ust takie słowa, jakby jego słabiutkim głosem ktoś inny wyrażał swoją wolę:
– Ja pójdę z Pierścieniem, chociaż nie znam drogi.
J.R.R. Tolkien, Władca Pierścieni. Drużyna Pierścienia, tł. M. Skibniewska, Warszawa 1996, s. 359. Na zdjęciu jest mapa.
Sprawdź, czy umiesz!
Na podstawie informacji zgromadzonych w powyższych ćwiczeniach przygotuj prezentacje bohaterów. Wyobraź sobie, że Bilba przedstawia Gandalf, a o Gandalfie mówi Bilbo.
Napisz list do Bilba Bagginsa, w którym zachęcisz go do opuszczenia wygodnej norki pod Pagórkiem i wzięcia udziału w w przygotowywanej przez Gandalfa wyprawie. W swojej pracy uwzględnij informacje na temat okoliczności spotkania bohaterów, powodu przybycia Gandalfa pod Pagórek oraz niechęci Bagginsa do przygód.
Zabierz głos w dyskusji - Co zyskał Bilbo Baggins dzięki przeżytej przygodzie? Poprzyj swoje zdanie argumentami.
Korzystając ze schematu drzewka decyzyjnego, przeanalizuj wybory Bilba Baginsa oraz konsekwencje tych wyborów.

Przeanalizuj wybory dokonane przez Bilba Bagginsa oraz ich konsekwencje. Wnioski zapisz w formie notatki.
Opisz smoka, używając wyrazów: skrzydła, ogon, łapska, pazurzyska, kły, brzuszysko, paszcza.
Słownik
kolejność następowania po sobie wydarzeń i/lub zjawisk
typ powieści fantastycznej, w której świat przedstawiony łączy w sobie elementy baśni, magii i fantastyki naukowej, czerpie motywy ze średniowiecznych poematów rycerskich, mitów i legend
pojęcie, przedmiot, znak itp. mające jedno znaczenie dosłowne i większą liczbę znaczeń ukrytych



