Bitewna burza w przestworzach - Arkady Fiedler Dywizjon 303
Warto wiedzieć!
W ciągu roku od początku II wojny światowej hitlerowskie Niemcy podporządkowały sobie sporą część Europy. Francja skapitulowała 25 czerwca 1940 r. Churchill [czyt. czerczil]- ówczesny premier Anglii jednak nie zamierzał ustępować Niemcom, nawet w obliczu krwawego zwarcia. W swoim pierwszym przemówieniu do Brytyjczyków oznajmił, że nie ma nic do zaoferowania, tylko krew, trud, łzy i pot
. W kolejnym wystąpieniu zaś zapowiedział: Obronimy naszą Wyspę bez względu na cenę, będziemy walczyć na plażach, będziemy walczyć na lądowiskach, będziemy walczyć na polach i na ulicach, będziemy walczyć na wzgórzach, nigdy się nie poddamy
. Rzeczywiście Brytyjczycy stawili III Rzeszy opór, opłacony jednak licznymi wyrzeczeniami i dramatami. Swój udział w ich zmaganiach mieli też polscy lotnicy.

W pierwszej fazie działań wojennych niemieckie lotnictwo przystąpiło do niszczenia zakładów produkcyjnych, lotnisk oraz wież radarowych. Bombardowania okazały się skuteczne – Brytyjczycy nie byli w stanie wyprodukować wystarczającej liczby maszyn, aby zastąpić samoloty zniszczone w toku walk. Jednakże 24 sierpnia 1940 r. nazistowskie dowództwo niespodziewanie zmieniło strategię. Od tej pory głównym celem ataków LuftwaffeLuftwaffe stał się Londyn i jego dzielnice mieszkaniowe. Poprzez dzienne naloty na miasto Niemcy próbowali złamać opór ludności cywilnej. Jednakże dzięki zmianie niemieckiej taktyki RAF zdołał odbudować swoje straty. Same zaś naloty przyniosły efekt odwrotny od zamierzonego. Brytyjczycy nie dawali się złamać i konsekwentnie wspierali Churchilla w jego woli walki przeciwko III Rzeszy do zwycięskiego końca, bez względu na straty. Przełomowy moment bitwy o Wielką Brytanię nastąpił 15 września 1940 r., kiedy ok. 500 niemieckich maszyn zaatakowało Londyn. Brytyjczycy odparli atak, a Hitler, ze względu na potężne straty w sprzęcie, porzucił plany inwazji na Wyspy.
Niemcy nie zaniechali jednak nalotów na brytyjskie miasta, prowadzili je nadal do maja 1941 r. Zginęło w nich ok. 3 tys. cywilów. Bomby Luftwaffe spadały głównie na Londyn. Podczas ataków londyńczycy jako schrony wykorzystywali podziemne linie metra.

Bitwa o Wielką Brytanię znacząco obniżyła potencjał militarny Niemiec. Klęska w bitwie o Brytanię była ich pierwszą przegraną kampanią podczas II wojny światowej. Osłabieni Brytyjczycy musieli znacząco ograniczyć działania wojenne na innych frontach, niemniej sukces podbudował mieszkańców Wysp, jak również ich sojuszników z krajów okupowanych przez Niemcy.
Dywizjon 303
Nigdy w historii ludzkich konfliktów tak wielu nie zawdzięczało tak dużo tak nielicznym
– w taki sposób Churchill podsumował bohaterską postawę lotników RAF‑u w bitwie o Wielką Brytanię. Rzeczywiście, w walkach powietrznych brała udział stosunkowo niewielka grupa niespełna 3 tys. brytyjskich lotników, których wspomagali piloci z innych krajów. Do sukcesu Brytyjczyków znacząco przyczynili się lotnicy z Polski. W bitwie o Brytanię walczyły także cztery inne polskie dywizjony: dwa bombowe (300 i 301), dwa myśliwskie (302 i 303) oraz 81 polskich pilotów, którzy pełnili służbę w dywizjonach brytyjskich. W sumie Polacy zestrzelili ok. 170 samolotów niemieckich i uszkodzili 36. Stanowiło to blisko 12 proc. strat LuftwaffeLuftwaffe w bitwie o Wielką Brytanię. Polacy imponowali Brytyjczykom zaciętością, z jaką walczyli przeciwko Niemcom.
Polscy lotnicy, którzy wzięli udział w bitwie o Wielką Brytanię, zajęli poczesne miejsce w polskiej pamięci historycznej. Ich wyczyny rozsławił pisarz Arkady Fiedler w książce Dywizjon 303. O polskich pilotach śpiewał skandynawski zespół Sabaton w piosence Aces in Exile [czyt. eksejs in eksajel]. W 2010 r. popularny zespół Elektryczne Gitary poświęcił im jeden z utworów, który pojawił się na albumie grupy popularyzującym ważne wydarzenia z historii Polski. Osiem lat później na ekrany kin wszedł film Dywizjon 303. Historia prawdziwa w reżyserii Denisa Delicia.

Arkady Fiedler

Twórczość prawdziwego mistrza podróżopisania Arkadego Fiedlera (1894‑1985) nawet dziś może imponować rozmachem i obszernością tematyczną. Fiedler w swoim 90‑letnim życiu udał się na 30 wypraw i wydał 32 książki w większości inspirowane podróżami.
Pierwszy reportaż ze swojej wyprawy – Przez wiry i porohy Dniestru – opublikował w 1926 roku, a dwa lata później wyruszył w wielką podróż do południowej Brazylii. Ekspedycja do Amazonii (1933) zaowocowała z kolei książką Ryby śpiewają w Ukajali. To ona przyniosła pisarzowi wielką popularność i uznanie czytelników. W 1936 roku wydał Kanadę pachnącą żywicą.
Jego utwory przybliżają czytelnikowi odległe kultury, a charakteryzują się m.in. szczegółowymi i niezwykle plastycznymi opisami przyrody.
Książka Dywizjon 303 powstała „na rozkaz” Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych generała Władysława Sikorskiego, a jej pierwsze wydanie miało miejsce jeszcze w 1942 roku. Dywizjon 303 to fascynujący reportaż z pola bitwy poświęcony pierwszemu okresowi działań bojowych myśliwskiego Dywizjonu 303, który powstawał „na gorąco”w ostatnich tygodniach bitwy o Anglię oraz kilka tygodni później pod bezpośrednim wpływem wydarzeń rozgrywających się na brytyjskim niebie.
Przeczytaj zamieszczone poniżej fragmenty z książki Arkadego Fiedlera Dywizjon 303 i wykonaj ćwiczenia.
Dywizjon 303Wszyscy to wiedzieliśmy, wszyscy to przeżywaliśmy, a jednak trzeba było to sobie wyraźnie i jeszcze raz uprzytomnić: lato 1940 roku było straszne. Straszne dla wszystkich ludzi dobrej woli. Wtedy, w owym lipcu, nie śpiewały im ptaki, nie pieściło ich słońce, nie dla nich był nawet spokojny chleb, w pocie czoła zdobyty. Cała wolna jeszcze ludzkość przecierała sobie przerażone oczy i budziła się jakby z koszmarnego snu do jawy, która miała być również koszmarem, tylko jeszcze posępniejszym. Światem wstrząsały niebywałe dotychczas dreszcze, serca miliarda ludzi tłukły się w najgorszym przeczuciu, w niepokoju, w rozpaczy, w zwątpieniu. […] Wszyscy […] oczekiwali ostatecznej klęski. Klęski już nie tylko Wielkiej Brytanii, ostatniego wolnego bastionu AliantówAliantów na Zachodzie Europy, lecz całego cywilizowanego świata. […]
Wymowa faktów: hitlerowska potęga zadała Polsce, mającej opinię bitnego żołnierza, już po tygodniu wojny śmiertelne pchnięcie, a po czterech tygodniach całkiem ją zdeptała i położyła. Bogatą Francję, drugiego sojusznika, o opinii najlepszego żołnierza, zgniotła i ujarzmiła w tym samym mniej więcej czasie, krusząc po drodze pięć mniejszych państw. Wielką Brytanię, ostatniego sojusznika, pobiła w tym okresie dwa razy: w Norwegii dotkliwą porażką, w Belgii miażdżącą klęską. Lecz były to, na szczęście Brytanii, klęski na obcym terenie. Teraz zanosiło się na ostatnią bitwę na ostatnim odcinku, to jest na samych Wyspach Brytyjskich […].
[...]
Bitwa wrzała. Dzień w dzień wdzierały się na niebo Anglii niemieckie bombowce. Biły jak taranemtaranem w ów bastion, by go skruszyć i zburzyć. Hitler był zdumiony: bastionbastion wciąż się trzymał. Hitler był rozjuszony: bastion nadal się bronił.
W trzecim tygodniu bitwy o Brytanię najeźdźcy stwierdzili, że jeszcze nie opanowali powietrza Anglii, więc zmienili taktykę: całą swą powietrzną potęgę, cały napór swej Luftwaffe LuftwaffeLuftwafferzucili na jeden cel, brytyjskie myślistwo. Należało je raz na zawsze wyplenić z korzeniami. Przez pełne dwa tygodnie — pod koniec sierpnia i na początku września — bombowce ich szalały przeciw angielskim lotniskom, podczas gdy niemieccy myśliwcy starali się wytępić przeciwnika w powietrzu.Lecz przeciwnik wciąż się bronił. Hitlerowcy, upojeni butą, tego nie rozumieli.
Obwieścili już światu swe zwycięstwo, że Anglię zgnietli, że opór jej złamali, a tymczasem co dzień od nowa na ich spotkanie zrywały się z ziemi brytyjskie eskadryeskadry, niezgniecione, niezłamane, śmiałe, odpierały ciosy, szarpały wroga i zadawały mu rany trzykrotnie liczniejsze, niż same ponosiły. Była to walka uporczywa i nadludzka z brutalną przemocą, a jednak co dzień nacierające fale rozbijały się o twardy granit brytyjski. […][...]
Dywizjon 303, pomimo obecności przeważającego wroga nad nim, leciał w nakazanym kierunku. Wytężał całą swą czujność, pilnując góry i tyłu. Leciał bardzo niewygodnie, pod samo słońce oślepiające oczy; trudno było śledzić, co się działo na przedzie. Unosiła się tam mleczna, zamglona poświata, pełna słonecznych połysków, zaczajonych tajemnic i niespodzianek.
W pewnej chwili z tej białej zasłony wyłoniło się zgrupowanie nieprzyjacielskich bombowców. Sunęło w kierunku Londynu i właśnie mijało Polaków o jakieś 2000 metrów na prawo. Miało za sobą osłonę z MesserschmittówMesserschmittów, którą w tej chwili atakował dywizjon Spitfire’ówSpitfire’ów. Dogodna sposobność! Dowódca polskiego dywizjonu bez namysłu zdecydował się na natarcie i zataczając skręt w prawo, rzucił się na pełnym gazie w stronę bombowców. Dywizjon cały szedł za nim.Daleko nie zaszedł.
Z góry spadła szarańcza. Jak wściekłe psy gończe zleciały się nagle Messerschmitty z przodu, z tyłu, z boków. Z potrójną przewagą: wysokości, szybkości i słońca, w dodatku do czwartej przewagi: przytłaczającej ilości — zaatakowały dziewięciu myśliwców. Atak był druzgocący. Zaraz na pierwszy ogień poszedł samolot majora Zdzisława Krasnodębskiego, dowódcy dywizjonu. Sam major, jeden z najznakomitszych myśliwców polskich, ciężko poparzony, ratował się spadochronem.
[...]
Tymczasem z różnych stron nieba zlatywały się wciąż nowe Messerschmitty. Prawdziwa zgraja głodnych szakali węszących pewny żer. Wszystkie jak zapamiętałe pędziły w to jedno miejsce. Było ich w końcu przeszło sto. Było ich tak wiele, że w zgiełku przeszkadzały same sobie. Hurricane’ówHurricane’ów i Spitfire’ów, które jeszcze pozostały, nie stać już było na normalną walkę. Wykonywały tylko same obronne uniki. Wykręcały się rozpaczliwie jak piskorze, lecz wysmykując się jednym, innym wpadały pod karabiny. Ale nawet w takich tarapatach nie traciły ducha.
[...]
Minęło natężenie walki, dramat się kończył. Umknęły z pułapki ostatnie Hurricane’y i Spitfire’y. W powietrzu pozostały same Messerschmitty, lecz i one, wyczerpane walką, czym prędzej wracały do Francji na resztkach paliwa. Pustoszały przestworza, warkot zanikał. [...] Na ziemi dopalało się kilkanaście samolotów. Z ospałą cierpliwością wciąż jeszcze opadało kilka spadochronów jak wielkie pieczarki z nieba.
Dywizjon 303 poniósł tego dnia dotkliwe straty: na dziewięć maszyn miał pięć zniszczonych, a czterech myśliwców było rannych. Zabity żaden. Natomiast maszyn Luftwaffe dywizjon strącił siedem. Lecz nie w tym leżało jego zwycięstwo: zasługą jego było to, że w dniu, w którym hitlerowcy sądzili, że zadadzą ostateczny cios brytyjskiemu myślistwu, polski dywizjon, stawieniem hardego czoła i zaciekłym oporem, ściągnął na siebie większą część niemieckiego impetu i skierował go w próżnię. Dywizjon 303, pospołu z dywizjonem Spitfire’ów, spełnił poniekąd rolę WinkelriedaWinkelrieda. Zamiary wroga znów spaliły na panewce. Zgrupowanie nieprzyjacielskich bombowców, które Polakom uciekło sprzed nosa, szło dalej już ze słabą osłoną. Do celu nie dotarło. Brytyjskie dowództwo rzuciło na nie głębiej w Anglii inne dywizjony myśliwców, które łatwo rozbiły jego szyki...Spadochroniarze wylądowali wreszcie na pobojowisku. Na niebie nie było już innych znaków po walce, jak tylko białe smugi. Ale i one powoli rozpływały się w błękicie.
Bezwładnie rozpadała się pajęczyna, jakby nikł symbol groźnego pająka. Niebo nad Anglią było znów pogodne.Źródło: Arkady Fiedler, Dywizjon 303, Kraków 2020, s. 9–39.
Określ, kto jest narratorem w utworze Dywizjon 303.
Podaj co najmniej trzy synonimiczne związki do sformułowania walczyć na śmierć i życie.
Narrator porównuje wojska nieprzyjaciela do szarańczy, wściekłych psów i szakali. zacytuj te fragmenty tekstu i określ funkcję, jaką pełnią w tekście takie określenia.
Sprawdź, czy umiesz!
W imieniu lotnika z Dywizjonu 303 napisz list do współczesnego nastolatka. Zawrzyj w nim przesłanie, które mógłby przekazać młodemu pokoleniu bohater bitwy o Anglię.
Słownik
od 1 stycznia 1942 nazywani także Narodami Zjednoczonymi – kraje, które wspólnie przeciwstawiły się blokowi państw tzw. Osi: – III Rzeszy, Japonii, Włochom i innym - w czasie II wojny światowej; na początku wojny alianci składali się tylko z Polski, Francji, Wielkiej Brytanii i państw będących dominiami brytyjskimi (Australia, Nowa Zelandia, Nowa Funlandia, Kanada i Związek Południowej Afryki), lecz wraz z eskalacją konfliktu do sojuszu dołączyły państwa posiadające terytoria na niemal wszystkich kontynentach
[czyt. luftwafe] oficjalna nazwa sił powietrznych III Rzeszy powołanych w 1935 przez Hitlera, ich zadaniem było prowadzenie walki powietrznej, bombardowanie sił nieprzyjaciela oraz prowadzenie desantu powietrznego (opanowanie terenu przeciwnika lub uchwycenia punktów o istotnym znaczeniu) oraz rozpoznania lotniczego
podstawowy element umocnień w dawnych fortyfikacjach, wznoszony na załamaniach obwałowania twierdzy (na wysuniętych narożnikach), bastiony jako element fortyfikacji były używane od połowy XVI do połowy XIX wieku
belka zakończona żelazną głowicą, służąca w starożytności i w średniowieczu do burzenia murów i bram; zaostrzona belka, wystająca z dziobu okrętu, lub ostro zakończony dziób, służące do łamania wioseł oraz przebijania burt nieprzyjacielskich okrętów; pot. duży, rozpędzony przedmiot, który uderza w coś
jednostka lotnictwa składająca się z kilku lub kilkunastu, rzadziej kilkudziesięciu samolotów wojskowych; kilka eskadr tworzy dywizjon
[czyt. meserszmit] – niemiecki samolot myśliwski/szturmowy, podstawowy myśliwiec Luftwaffe
[czyt. hurikan] – brytyjski jednomiejscowy samolot myśliwski i myśliwsko‑bombowy
[czyt. spajtfajer] – brytyjski jednomiejscowy myśliwiec zbudowany w wytwórni w Anglii; służył przez całą wojnę; stał się jednym z najsłynniejszych używanych podczas II wojny światowej samolotów bojowych, na którym walczyli również Polacy
[czyt. winkerlid] – legendarny bohater, który w bitwie pod Sempach (1386) poprowadził wojska szwajcarskie do boju przeciwko Austriakom i poświęcił w nim własne życie, kierując w swe piersi nieprzyjacielskie kopie, stworzył wyłom w szeregach wroga i przyczynił się do zwycięstwa
(dawniej nazwa skrócona: dyon) w lotnictwie pododdział taktyczny (np. dywizjon myśliwski, bombowy), składający się zwykle z dwóch lub więcej eskadr
[czyt. rojal er fors] (ang., Królewskie Siły Powietrzne) siły lotnicze Wielkiej Brytanii powstałe w 1918 r.
(stacja radiolokacyjna) urządzenie służące do wykrywania obiektów powietrznych, nawodnych oraz lądowych, takich jak samoloty, śmigłowce, rakiety i statki, na podstawie odbitych od nich fal radiowych
[czyt. firer] (niem., wódz) tytuł używany przez Adolfa Hitlera
inaczej literatura faktu, określenie tych utworów literackich, które mówią o zdarzeniach autentycznych, relacjonowanych przez naocznego świadka, obserwatora, uczestnika bądź sprawcę lub odtwarzanych w relacji pośredniej na podstawie wiadomości źródłowych (dokumentów). Do literatury faktu zalicza się dzienniki, kroniki, pamiętniki, wywiady, reportaże, wspomnienia biografie i autobiografie
[ czyt. rojal neiwi] (ang., Królewska Marynarka Wojenna) marynarka wojenna Wielkiej Brytanii, najstarsza zorganizowana siła zbrojna Zjednoczonego Królestwa; od 1692 r. aż do początków II wojny światowej była największą i najpotężniejszą flotą wojenną świata
(fr. reportage) gatunek publicystyczno‑literacki obejmujący utwory będące sprawozdaniem z autentycznych wydarzeń z użyciem literackich środków wyrazu