R355qkqGy2ekf
Na ilustracji na ciemnym tle widoczna jest dłoń (pokazana jest od łokcia). Dłoń jest zaciśnięta w pięść i popękana. Na wysokości nadgarstka jest rana od zerwanego łańcucha. Zerwany łańcuch jest widoczny po jednej i drugiej stronie ręki.

Prawa człowieka - ich źródła i ochrona

Konstytucja RP gwarantuje każdemu człowiekowi nietykalność osobistą i wolność osobistą.
Źródło: pixaby, domena publiczna.

Prawa dziecka

Nauczysz się
  • wyjaśniać na czym polega przemoc wobec dzieci,

  • oceniać czy wykonywane przez dziecko różnorodne prace są przejawem jego wykorzystywania,

  • rozróżniać prawa i obowiązki dziecka,

  • przedstawiać system ochrony praw dziecka,

  • uzasadniać przyczyny przyznania dziecku szczególnej pozycji w systemie prawnym.

Ćwiczenie 1

Wyjaśnij, jakie mogą być przyczyny rodzenia się przemocy dorosłych wobec dzieci, zarówno w rodzinach, jak też w innych środowiskach, np. w żłobku, przedszkolu, szkole itp.

R1ImjZNSJgzSl
(Uzupełnij).

Przemoc wobec dzieci

Agresja dorosłych w stosunku do dzieci może być patologicznapatologiapatologiczna, ale zdarza się również, że rodzice wybierają przemoc w dobrej wierze, chcąc w ten właśnie sposób dziecko wychowywać. Co więcej, przemoc wychowawcza bardzo długo była traktowana jako coś oczywistego i normalnego. Dopiero od całkiem niedawna nie ma zgody na żaden rodzaj przemocy. Co nie znaczy wcale, że tego rodzaju sytuacje nie mają miejsca.

Polecenie 1

Przygotuj – na podstawie różnych źródeł wiedzy – informacje na temat organizacji i instytucji pomagających osobom dotkniętym przemocą w rodzinie.

RuscWPKnzFeGf
(Uzupełnij).

O autorze

Wojciech Kuczok1972,
R1b1PHhhhfsAj
Wojciech Kuczok
Źródło: Mgieuka, licencja: CC BY-SA 3.0.

Wojciech Kuczok

– jeden z najpopularniejszych współczesnych polskich pisarzy. Już debiutanckie zbiory opowiadań Opowieści słychane (1999) i Szkieleciarki (2002) przyniosły temu autorowi niemałe uznanie. Jednak największym pisarskim osiągnięciem Wojciecha Kuczoka jest powieść Gnój wydana w 2003 roku. W kolejnych latach pisarz opublikował jeszcze zbiór opowiadań Widmokrąg (2004), a także zbiór esejów o filmie To piekielne kino (2006).
Gnój to wstrząsająca opowieść o przemocy w rodzinie. Bohaterem i narratorem jest chłopiec, potomek rodziny K., mieszkającej na Górnym Śląsku. Czytelnik nie poznaje jego imienia (ojciec nie wypowiada go nigdy). Chłopiec określa swojego ojca mianem „stary K”. I trudno się nawet temu dziwić. Ojciec wprowadza w domu ostry reżim wychowawczy. Mężczyzna wychowuje swojego syna, stosując kary cielesne i wprowadzając surową dyscyplinę. Młody K. jest jednak grzecznym dzieckiem. Taka sytuacja mogłoby sugerować, że problem leży po stronie ojca… Powieść Gnój stanowiła inspirację dla scenariusza filmu Pręgi w reżyserii Magdaleny Piekorz z 2004 roku. Główne role odtwarzali w nim Michał Żebrowski (Wojciech Wilkner jako odpowiednik powieściowego młodego K.) i Jan Frycz (Andrzej Wilkner odpowiednik książkowego starego K.). Warto pamiętać, że w jednej ze scen filmu wystąpił autor książki, Wojciech Kuczok.

Gnój (antybiografia)Wojciech Kuczok
Wojciech Kuczok Gnój (antybiografia)

Pejcz10Pejcz nie był zbyt długi, miał około czterdziestu centymetrów długości, był za to gruby, krępy – gumowy nahajj00000005KB3v28_000tp001nahaj, twardy i wypełniony w środku. Nie żadna rurka z gumy, po takiej rurce ból jest ostry, kwaśny, mrowiący, ale zanika szybko, jak kręgi na wodzie, rozchodzi się po skórze i już go nie ma; taką rurką nie można zrobić większej krzywdy, jeśli nie liczyć samej krzywdy bicia, samego upokorzenia; taka rurka w zasadzie nie przynosi lepszych skutków wychowawczych od gazety zwiniętej w rulon; taka rurka jest dobra na jamniki, no, może foksteriery, drobny ból dla drobnej zwierzyny, czysta profilaktyka. Nie, t e n  pejcz nie był pusty w środku, miał swoją wagę, miał swoją masę, miał też prawdopodobnie swój zapach. Ilekroć stary K. zabierał się do wymierzenia stosownej kary, kazał zwierzętom wąchać pejcz – czy to wilczurowi, którego tresował w latach młodzieńczych (większemu zwierzęciu przystosowanemu do większej krzywdy), którego uczył skakać przez bramę za pomocą nahaja (karą za nieudany skok było uderzenie, nagrodą za udany skok był brak uderzenia – cóż może bardziej przekonać większe zwierzę?), czy to terierowi kerry blue11kerry blue. Tej rasy szczenię stary K. przyniósł mi przebrany za Mikołaja, [...] kiedy jeszcze nawet nie rozumiałem, jaką to funkcję ma pełnić ten obcy starzec o brodzie z waty, który najpierw pyta, czy byłem grzeczny, potem sam sobie odpowiada, że na pewno nie, i bije mnie rózgą; śmieje się i mruga do matki, że to tak trochę tylko, dla żartu, no i profilaktyki, ale ta drobna krzywda jest do mojego drobnego rozmiaru dopasowana przemyślnie. Tych kilka uderzeń rózgą, wymierzonych jakoby pół żartem, pół serio, wystarcza, żeby zapamiętać tego starca jako krzywdę. Wystarczy, by w niego uwierzyć na długie lata i w dzień szóstego grudnia nie podzielać entuzjazmu dzieciaków z klasy. Mikołaj ma rózgę i bije, i śmieje się, bijąc, i mówi:
Ten p e j c z  musiał mieć swój zapach, bo zanim stary K. przystępował do seansów wychowawczych, czy to w stosunku do suki, czy do mnie, podtykał nam pod nos t e n  pejcz i kazał wąchać; już drżąc lekko podekscytowany władzą, już nie mogąc doczekać się chwili, w której zada pierwsze razy, mówił jeszcze „no, powąchaj”. I choć niczego nie czułem, bo najczęściej już wtedy nos miałem zatkany łzami, pejcz musiał mieć swój zapach,
z pewnością psi nos był w stanie go rozpoznać, z pewnością polecenie wąchania było adresowane bardziej do psa, ale skoro już metoda wychowawcza okazała się tak uniwersalna, należało ją na dziecku rasy ludzkiej zastosować z pełną konsekwencją, kazał mi więc wąchać i dopiero potem bił.
Pejcz miał strukturę zwartą, gęstą, ból już po pierwszym uderzeniu zadomawiał się na dobre; w zasadzie to pierwsze uderzenie wystarczało na cały dzień, a nawet na dłużej,
w zasadzie ten pierwszy z razów pierwszego razu wystarczyłby na całe życie, ale nie mogłem tego wytłumaczyć staremu K. Mogłem tylko krzyczeć „Tato, nie bij”, za każdym razem to samo, toteż stary K. nie zwracał uwagi, nie mogłem mu wytłumaczyć, nie mógł wiedzieć, że jedno uderzenie tym pejczem wystarczało, żeby przez cały dzień nie móc usiąść, żeby przez całą noc nie móc zasnąć, żeby przez cały dzień następny unikać ludzkiego wzroku. Nie mógł tego wiedzieć, przecież nigdy nie został uderzony t y m  pejczem, choć t e n  pejcz miał już swoją tradycję (...). I ból na podobieństwo pejcza miał swoją gęstość. Już po pierwszym uderzeniu rozlewał się ciężarem po całym ciele; pierwsze uderzenie wyróżniało się nagłością, było najgorsze do przyjęcia, bo najdłużej oczekiwane, przez wtargnięcie do nieprzygotowanego ciała odnosiło największy skutek. W zasadzie to pierwsze uderzenie wystarczyłoby do osiągnięcia tak zwanego efektu wychowawczego, czyli w tym wypadku do wymuszenia absolutnej i bezwarunkowej podległości, a taką zasadę wpajał stary K. swoim psom i swojemu dziecku rasy ludzkiej, ale po pierwszym uderzeniu, które okazywało się jedynie wstępną iniekcją04iniekcją, następowały kolejne, wzmacniające, utrwalające wszędobylstwo bólu, utrwalające wszędobólstwo. [...] Stary K. dbał o to, by zawsze zadać o jeden cios za dużo, jeden raz na zapas, żebym lepiej zapamiętał (nie mógł wiedzieć, że tego już nie można lepiej zapamiętać), żebym nie zapomniał – nie mogłem mu wytłumaczyć, że t e g o  się nie da zapomnieć. Gdybym nawet zdołał mu o tym powiedzieć, nie uwierzyłby, przecież nikt go nigdy nie uderzył tym pejczem; gdybym nawet zdołał... Ale nie potrafiłem niczego, poza wykrzykiwaniem „Tato, nie bij!”; choć później, za drugim czy trzecim razem, za drugim czy trzecim seansem wychowawczym już tylko „Nie bij!”; a później, za dwudziestym czy trzydziestym razem, już tylko „Nie!”. „Nie” było bodaj najbardziej pojemną odpowiedzią na wszystkie ewentualne niejasności, na wszystkie domniemane pytania, a także na to, które zadawał mi stary K., bijąc mnie t y m  pejczem. Które stary K. zadawał mi seryjnie, jak seryjnie zadawał ciosy t y m  pejczem. Pytał: – Będziesz jeszcze? – (cios) – Będziesz jeszcze? – (cios) – Będziesz? – (cios) – Będziesz? – (cios) – Będziesz jeszcze? – (cios).
I choć nie do końca byłem pewien, o co mu chodzi, o to, czy będę jeszcze, jak to mawiają rodzice do swych dzieci, „niegrzeczny” (co w jego wypadku oznaczało bycie niezupełnie absolutnie i niezbyt bezwarunkowo podległym), czy też może chodziło mu o to, czy w ogóle jeszcze będę – a wtedy, kiedy t e n  ból się we mnie mościł, kiedy się rozmnażał i zadomawiał, niezmiennie byłem przekonany, że nie będę; że nie będę już wcale: jadł, pił, oddychał, istniał, żeby tylko przestał bić. Krzyczałem więc „Nie!” lub też czasem, kiedy miałem jeszcze siły na wymówienie dwóch słów, jednego po drugim, „Nie bede!”, tak na wszelki wypadek nie chcąc go urazić poprawną dykcją. Czasem też, choć znacznie rzadziej, pytał o co innego, zwykle wtedy, kiedy bił mnie w czyjejś obecności. Nie w obecności smutnych i współczujących oczu psa, który jako jedyna istota z żyjących znał poza mną ciężar tego pejcza, który, co więcej, znał jego zapach; nie w obecności psa, lecz człowieka, osoby trzeciej, czyli na przykład matki lub też siostry starej panny, brata starego kawalera, lub też, co także się zdarzało, choć już niepomiernie rzadko, w obecności gościa z zewnątrz, któregoś ze znajomych starego K., zwłaszcza wtedy, gdy odwiedził nas ze swoim dzieckiem [...]. Kiedy akurat nie spowodowałem niczego, za co należałaby mi się kara, kiedy akurat nie przypomniała mu się żadna z tak zwanych kar zaległych, kiedy niczego takiego nie mógł przywołać, stary K. zamiast po pejcz sięgał po przysłowia.
– Z żuru chłop jak z muru... mówił, stawiając przede mną talerz wypełniony jego ulubioną zupą, przelaną z foliowego worka, w którym ją kupował w okolicach ulicy Cmentarnej, podgrzaną i uzupełnioną duszonymi ziemniakami. To było danie zastępcze, kiedy z jakiejś przyczyny matka wyszła z domu, kiedy z jakiejś przyczyny sam stary K. musiał naprędce przygotować obiad.
– Żur i kartofle to podstawa, to tak zwane danie podstawowe dla tych, którzy nie chcą być zdechlakami, a ty nie chcesz być przecież zdechlakiem... mówił, jedząc swoją ulubioną zupę [...]. Nie nie, nie chciałem być zdechlakiem, ale żurek śląski z białego woreczka, firmowe danie z ulicy Cmentarnej, miał dla mnie smak Rawy03Rawy,– Coś ty powiedział, niedobra?! Nie bluźnij, synek, nie bluźnij, myśmy z ciotką‑wujkiem jedli cały tydzień bratkartofle06bratkartofle z kwaśnym mlekiem albo wodzionkę07wodzionkę, zwłaszcza wodzionkę, bratkartofle to w lepszych czasach... O, albo panczkraut05panczkraut, wiesz, co to jest panczkraut, synek? Jedz, to ci powiem [...].

Zaglądał do talerza i wołał:
– No co to ma być, czy ja mam zdechlaka w domu?!
Ale ja już byłem w ubikacji, zamknięty na klucz.
– Znowu nie zeżarł, cholerny zdechlak! – mówił, szarpiąc klamkę. – I co sie zamykasz, czekej czekej, jeszcze będziesz o chlebie i wodzie, zdechlaku, to sie nauczysz, co to głód!
Warczał zza drzwi, już nie dbając o dykcję, jak zwykle, kiedy był wściekły, a ja wkładałem palce do gardła i wylewałem żurek, wykrztuszałem Kanał Sueski i nawet niespecjalnie docierały do mnie przekleństwa starego K. Dopiero potem, kiedy już przestałem wymiotować i czekałem, aż się uspokoi, co nieco docierało.
– Taki szkielet i jeszcze nie je, i to ma być mój syn?! Boże, ty widzisz i nie grzmisz... Jeszcze się zamyka w kiblu, zdechlak tchórzliwy... Nie bój się, nie będę cię bił, nie warto, ciebie wystarczy dotknąć i zaraz ci krew leci, anemiku, mocniej cię szarpnę i ci te kostki połamię, i jeszcze do więzienia pójdę. Nie bój się, nie będę cię bił, nie chcesz, to nie jedz, będziesz takie chuchro, że cię wiatr przewróci, wszyscy będą tobą poniewierać, chudzielcu, żadna dziewczyna cię nie zechce. Nie bój się, zresztą, siedź sobie, jak chcesz, tylko mi cyrku nie rób przed matką, jak wróci. Ja ciebie bił nie będę, ciebie życie pobije. O tak, stary K. czasem zamiast po pejcz sięgał po przysłowia.
Lecz kiedy przypomniała mu się któraś z kar zaległych, milczał. Cicho, niepostrzeżenie otwierał szafkę i delikatnie zdejmował z wieszaka t e n  pejcz, tak żebym nie zdążył w porę zwietrzyć niebezpieczeństwa, bo gdybym je zwietrzył, musiałby mnie najpierw gonić wokół stołu, a mieliśmy duży stół. Nie lubił mnie gonić, bo byłem zwinny; męczył się, ale jego ciosy potem wcale nie słabły, wręcz przeciwnie, wściekły, że zdobywałem się na tak drobną choćby, instynktowną dozę oporu, że biegałem po mieszkaniu, robiłem zwody, zastawiałem się krzesłami, tym samym zmuszając go do wysiłku, męcząc, bił mnie potem tym bezlitośniej, precyzyjniej, metodyczniej, och, kiedy już mnie złapał, podniecony gonitwą tak bardzo, że zapominał o odliczaniu, nie odliczał wymierzanych razów, jak miał w zwyczaju, nie wiedziałem więc, ile ich muszę znieść, bił już nie z powodu kary zaległej, lecz za opór, za ucieczkę, za to, że na jego „Chodź tu, powąchaj” nie podszedłem, nie powąchałem pejcza, nie nadstawiłem dupy, kara zaległa pozostawała zaległą, była przesuwana na inny termin, podwójnego wymiaru kary pewnie bym nie zniósł, a teraz bił mnie za swoją zadyszkę.
[…]
Czemuś go zbił?! pytała starego K. matka, po cichu, miękko, jakby pytała w dwójnasób, jeszcze i o to, czy w ogóle wolno jej pytać, bo sama czuła się zbita, więc zbita z tropu pytała starego K. tak pytająco, płaczliwie, już głosem rwącym się od łkań i zająknięć. A stary K. nie znosił łez w jego stronę kierowanych, nie znosił łez kapiących na jego sumienie, bo za łzy mógłby już tylko przeprosić, a nie umiał przepraszać; bo o brak łez mógłby tylko poprosić, a prosić nie potrafił. To znaczy, bywało, że stary K. brał się do próśb lub przeprosin, bywało, że przepraszał lub też prosił seryjnie, ale nie miał zdolności, zawsze to brzmiało jakoś tak fałszywie, jakoś tak nie na swoim miejscu, lecz stary K. był jak pijany pianista, który się uparł wykonać karkołomną etiudę08etiudę i im bardziej się myli, im rzadziej trafia we właściwe klawisze, tym uparciej rozpoczyna utwór od początku. Stary K. przepraszał więc matkę tak często, że to słowo zwietrzało zupełnie, straciło na wadze, odkleiło się od znaczenia. Podobnie jak jego prośby; z prośbami było jeszcze fałszywiej, bo stary K. prosił tylko po to, żeby nie zawsze żądać, tak więc jego prośba była żądaniem przebranym w damskie fatałaszki, nieledwie perwersyjnym ostrzeżeniem, że póki co, prosi, że tymczasem daje ułudę dobrowolności dla poprawienia ogólno‑domowej atmosfery, ale już za chwileczkę, już za momencik padnie rozkaz i okazyjne przysłowie:
– Pamiętaj, synek, kto nie jest posłuszny z miłości, ten jest posłuszny ze strachu. Jak nie po dobroci, to po musie. Synek, synek, ojciec cię prosi, spoufala się z tobą, ale to jak groch o ścianę, właśnie: my z ciotką‑wujkiem za nieposłuszeństwo na grochu klęczeliśmy, z nami się nie cackali rodzice, nie było rozmów spoufaleń, czekaj czekaj, jeszcze ty poklęczysz...

CART9 Źródło: Wojciech Kuczok, Gnój (antybiografia), Warszawa 2003, s. 61–67.
j00000005KB3v28_000tp001
02
03
04
05
06
07
08
10
11

Przeczytaj zamieszczone powyżej fragmenty powieści Wojciecha Kuczoka i wykonaj ćwiczenia.

Ćwiczenie 2

Na podstawie przytoczonych fragmentów określ główne tematy powieści Gnój.

R1VcBebREjsff
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 3

Scharakteryzuj i oceń zachowanie oraz postawę młodego K. W swojej wypowiedzi zwróć uwagę na to, jakie emocje towarzyszyły chłopcu w trakcie ataków agresji ojca.

R1X7qFX9lkJnp
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 4

Młody K. często –  na agresję ojca – odpowiadał: „Nie!”, „Nie będę!”. Określ, jaka jest funkcja partykuły nie w kontekście przywołanej historii.

RbFaJOO3pxCS4
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 5

Omów, w jaki sposób stary K. podporządkowywał sobie syna. W odpowiedzi zwróć także uwagę na to, czego obawiał się ojciec.

REgJiAnd9IMoY
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 6

Wyjaśnij, jaką funkcję w opisanej relacji ojca z synem pełni – wypowiadane przez starego K. – zdrobnienie „synku”.

Rim9wIHNZFJYW
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 7

Zinterpretuj sens stwierdzenia wypowiedzianego przez starego K. do syna:
„Ja ciebie nie będę bił, ciebie życie pobije”.

RjLseVksa7Ayk
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 8

Wyjaśnij – na podstawie słownika języka polskiego – co znaczą określenia: „gnój” i „gnoić”. Następnie zinterpretuj tytuł powieści Kuczoka.

RxltLXgk8p4CK
(Uzupełnij).

Praca dzieci

Praca dzieci to kwestia gruntownie uwarunkowana historycznie. Małoletni pracowali bowiem od zawsze, głównie pomagając swoim rodzicom przy zajęciach, które oni sami podejmowali. Zarówno w małych, jak i dużych społecznościach młodzi pracownicy byli niezbędni do utrzymania produkcji na takim poziomie, by zaspokoić potrzeby całej grupy ludzi. Co więcej, dzieci zwykle przejmowały zajęcia swoich opiekunów, toteż - z racji wdrażania ich do określonych działalności już od najmłodszych lat - w okresie nastoletnim były już wykwalifikowanymi pracownikami niepotrzebującymi nadzoru podczas wykonywania określonych czynności.

R1UKVP21bv6b3
Wykres liniowy. Lista elementów:
  • 1. zestaw danych:
    • rok: 1851
    • chłopcy: 36.6; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • dziewczęta: 19.9; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 2. zestaw danych:
    • rok: 1860
    • chłopcy: 36.9; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • dziewczęta: 20.2; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 3. zestaw danych:
    • rok: 1870
    • chłopcy: 32.1; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • dziewczęta: 20.5; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 4. zestaw danych:
    • rok: 1880
    • chłopcy: 22.9; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • dziewczęta: 15.1; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 5. zestaw danych:
    • rok: 1890
    • chłopcy: 26.0; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • dziewczęta: 16.3; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 6. zestaw danych:
    • rok: 1900
    • chłopcy: 21.9; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • dziewczęta: 12.0; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 7. zestaw danych:
    • rok: 1911
    • chłopcy: 18.3; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • dziewczęta: 10.4; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
Źródło: ourworldindata.org/child‑labor
Źródło: licencja: CC BY 4.0.
R1VHyWtzX8UUL
Wykres liniowy. Lista elementów:
  • 1. zestaw danych:
    • rok: 2000
    • 15-17 lat: 42.40; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • 5-14 lat: 17.60; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 2. zestaw danych:
    • rok: 2004
    • 15-17 lat: 35.20; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • 5-14 lat: 16.20; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 3. zestaw danych:
    • rok: 2008
    • 15-17 lat: 35.0; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • 5-14 lat: 14.50; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
  • 4. zestaw danych:
    • rok: 2012
    • 15-17 lat: 33.0; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
    • 5-14 lat: 11.80; Podpis osi wartości: % pracujących dzieci
Źródło: ourworldindata.org/child‑labor
Źródło: licencja: CC BY 4.0.

Pomimo powolnych zmian, wielu małoletnich nadal podlegało wyzyskowi pracowniczemu jeszcze w połowie XX wieku. Niejednokrotnie dzieci zatrudniane były do wykonywania bardzo ciężkich prac, w dodatku w szkodliwych dla zdrowia warunkach. Przykładem może być choćby praca w przemyśle szklarskim, w którym na początku XX wieku zatrudnionych było dziesiątki tysięcy chłopców.

Współcześnie wykorzystywanie dzieci do pracy uważane jest za formę niewolnictwa. Szacuje się, że od 150 do nawet 250 milionów małoletnich może być zmuszanych do pracy ponad własne siły, w dodatku za wynagrodzenie niewspółmierne do wykonywanych czynności.

W Polsce, podobnie jak w innych krajach, dawniej praca dzieci nie była uznawana za działanie moralnie szkodliwe. Obecnie obowiązkiem małoletnich do ukończenia 18. roku życia jest nauka, który to obowiązek reguluje zapis Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r. Co więcej, kodeks pracy ustanawia dolną granicę wieku młodocianych pracowników na 15 lat. Zatrudnianie młodszych osób jest kategorycznie zakazane. Niemniej praktyka często okazuje się inna. Młodzież w Polsce pracuje głównie na wsiach, zwłaszcza w okresie żniw, pomagając bliskim posiadającym gospodarstwa. W miastach nastolatkowie bywają nakłaniani są do pomocy przy rodzinnych biznesach (np. zmywanie naczyń w restauracji, załadunek towaru itp.). Bardzo często obowiązki takie uznawane są za naturalną pomoc, jaką dzieci powinny służyć swoim rodzicom, dlatego rzadkością jest, by za wypełnione zadania dostawały one choćby kieszonkowe.

R1dK1i5OdmPE3
Wykres półpierścieniowy. Lista elementów:
  • Afryka; Udział procentowy: 49,9%
  • Ameryka Pn. i Pd.; Udział procentowy: 13,5%
  • Półwysep Arabski; Udział procentowy: 7,4%
  • Azja i Oceania; Udział procentowy: 18,8%
  • Europa i Azja Centralna; Udział procentowy: 10,4%
Udział pracujących dzieci w wieku 5‑17 lat według poszczególnych kontynentów (2016)

Źródło: Global Estimates of Child Labour
Źródło: licencja: CC BY 4.0.
RsTxcj2rygYdB
Film nawiązujący do treści materiału - przybliża problem przymusowej pracy dzieci w różnych krajach.
RHJ5JHvOOXQ7O
Ćwiczenie 9
Zaznacz prawidłową odpowiedź.Główną przyczyną zatrudniania dzieci jest : Możliwe odpowiedzi: 1. ubóstwo społeczeństwa, 2. bezrobocie wśród dorosłych;, 3. szeroki dostęp do szkolnictwa zawodowego, 4. szybki rozwój gospodarczy kraju
R19N818iPQJ05
Ćwiczenie 10
Łączenie par. Oceń prawdziwość zdań.. Najwięcej pracujących dzieci mieszka w krajach rozwijających się, tam gdzie dochód na jedną osobę jest bardzo niski.. Możliwe odpowiedzi: Prawda, Fałsz. Pracodawcy chętnie zatrudniają dzieci, wykorzystując ich umiejętności i płacąc dużo niższe stawki niż osobom dorosłym.. Możliwe odpowiedzi: Prawda, Fałsz. Pracujące dzieci chodzą do szkoły, mogą się bawić, ale nie są objęte odpowiednią opieką zdrowotną. Możliwe odpowiedzi: Prawda, Fałsz. Praca dzieci najpowszechniejsza jest w państwach Afryki Subsaharyjskiej – 1 na 4 dzieci pracuje tam w warunkach wpływających na jego zdrowie i rozwój fizyczny, psychiczny i społeczny.. Możliwe odpowiedzi: Prawda, Fałsz

Choć dziecko uważane jest za jednostkę autonomiczną już od epoki oświecenia, to w rzeczywistości maluchy i nastolatkowie postrzegani byli jako własność dorosłych. Dopiero wiek XX przyniósł istotne regulacje dotyczące ograniczenia lub próby całkowitej eliminacji wykorzystywania małoletnich do pracy. W 1913 roku miał miejsce I Międzynarodowy Kongres Opieki nad Dzieckiem, podczas którego pochylono się nad kwestią wyzysku nawet kilkuletnich dzieci w przemyśle. W 1920 roku powstał natomiast Międzynarodowy Związek Pomocy Dzieciom (UISE) z siedzibą w Genewie. To za sprawą tej organizacji w 1924 roku Zgromadzenie Ligi Narodów przyjęło Deklarację Praw Dziecka (tzw. Genewską). Działania te uznać można za początek ochrony dzieci, ich prawa do edukacji, beztroskiego dzieciństwa i bezpieczeństwa.

Przeciwdziałaniem zatrudnianiu małoletnich zajmuje się również ONZ oraz Międzynarodowa Organizacja PracyMiędzynarodowa Organizacja PracyMiędzynarodowa Organizacja Pracy powstała w 1919 roku. Ta druga organizacja opracowała Międzynarodowy Program Eliminacji Pracy Dzieci polegający m.in. na zwiększaniu świadomości dotyczącej szkodliwości pracy małoletnich i wzmacnianiu instytucji zwalczających zatrudnienie dzieci oraz promowaniu zasad zrównoważonego rozwoju. Przykładem działaniu programu jest dofinansowanie rządu Pakistanu celem zapewnienia edukacji i szkolenia zawodowego dzieciom wycofanym z rynku pracy ze względu na zbyt młody wiek.

Kolejnym etapem prawnej ochrony dzieci i młodzieży było przyjęcie przez zgromadzenie Ogólne ONZ w 1959 r. Deklaracji Praw Dziecka, która w 1989 roku przekształciła się w powszechnie obowiązującą Konwencję o Prawach DzieckaKonwencja o Prawach DzieckaKonwencję o Prawach Dziecka.

W 2000 roku mocy nabrała Europejska konwencja o wykonywaniu praw dzieci uchwalona przez Radę Europy. W wielu krajach, zwłaszcza wysoko rozwiniętych, istnieje również urząd Rzecznika Praw Dziecka, który w imieniu małoletnich występuje w obronie ich praw.

Konwencja o prawach dziecka

Czy wiesz, jakie prawa chronią nietykalność cielesną dzieci? Najważniejszym dokumentem jest Konwencja o prawach dziecka (potocznie nazywana światową konstytucją praw dziecka), która została uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych 20 listopada w 1989 r. Warto podkreślić, że to Polska – w 1978 roku – złożyła propozycję projektu Konwencji o prawach dziecka. Dlatego na Polakach spoczywa szczególny obowiązek respektowania i przestrzegania praw dziecka.

Do najważniejszych praw dziecka zawartych w konwencji należą:

  • prawo do życia i rozwoju – oznacza, że nikogo nie wolno pozbawić życia, a dorośli muszą stworzyć dziecku warunki do prawidłowego rozwoju;

  • prawo do życia bez przemocy i poniżania – bicie, znęcanie, okrutne i poniżające traktowanie dziecka są niedopuszczalne i karalne;

  • prawo do wychowania w rodzinie – nikomu nie wolno zabrać dziecka od rodziców, chyba że robią mu krzywdę lub je zaniedbują; gdyby zdarzyło się, że rodzice rozstają się, dziecko ma prawo do kontaktów z zarówno mamą, jak i z tatą;

  • prawo do wypowiedzi – oznacza, że w ważnych sprawach dotyczących dziecka może ono wygłosić swoje zdanie, opinie, oświadczyć własną wolę;

  • prawo do swobody myśli, sumienia, religii – kiedy dziecko jest wystarczająco świadome, może samo decydować o swoim światopoglądzie; jedynie wcześniej rodzice mają prawo nim kierować;

  • prawo do tożsamości – dziecko musi mieć nazwisko, obywatelstwo, poznać swoje pochodzenie, a gdy ma 13 lat musi być zapytane o zgodę, gdyby miało zostać adoptowane lub gdyby miało mieć zmienione nazwisko;

  • prawo do nauki - możliwość korzystania z edukacji jest nie tylko dostępna, ale i obowiązkowa dla każdego dziecka do ukończenia 18 roku życia, jest ona ponadto w szkolnictwie publicznym bezpłatna;

  • prawo do informacji – dziecko powinno mieć dostęp do różnych źródeł wiedzy;

  • prawo do prywatności – dziecko może dysponować własnymi rzeczami, ma prawo do tajemnicy korespondencji, nikomu nie wolno bez bardzo ważnych powodów wkraczać w jego sprawy osobiste i rodzinne.

Dokument składa się z 54 artykułów, w których zapisano wszystkie prawa przysługujące dzieciom – cywilne, polityczne, ekonomiczne, socjalne i kulturalne.

Art. 1. W rozumieniu niniejszej konwencji „dziecko” oznacza każdą istotę ludzką w wieku poniżej osiemnastu lat, chyba że zgodnie z prawem odnoszącym się do dziecka uzyska ono wcześniej pełnoletność.

Art. 2.

  1. Państwa‑Strony w granicach swojej jurysdykcji będą respektowały i gwarantowały prawa zawarte w niniejszej konwencji wobec każdego dziecka, bez jakiejkolwiek dyskryminacji, niezależnie od rasy, koloru skóry, płci, języka, religii, poglądów politycznych, statusu majątkowego, niepełnosprawności, cenzusu urodzenia lub jakiegokolwiek innego tego dziecka albo jego rodziców bądź opiekuna prawnego. […]

Art. 6.

  1. Państwa‑Strony uznają, że każde dziecko ma niezbywalne prawo do życia.

  2. Państwa‑Strony zapewnią, w możliwie maksymalnym zakresie, warunki życia i rozwoju dziecka. […]

Art. 8.

  1. Państwa‑Strony podejmują działania mające na celu poszanowanie prawa dziecka do zachowania jego tożsamości, w tym obywatelstwa, nazwiska, stosunków rodzinnych, zgodnych z prawem, z wyłączeniem bezprawnych ingerencji. […]

Art. 12.

  1. Państwa‑Strony zapewniają dziecku, które jest zdolne do kształtowania swych własnych poglądów, prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, przyjmując je z należytą wagą, stosownie do wieku oraz dojrzałości dziecka. […]

Art. 16.

  1. Żadne dziecko nie będzie podlegało arbitralnej lub bezprawnej ingerencji w sferę jego życia prywatnego, rodzinnego lub domowego czy w korespondencję ani bezprawnym zamachom na jego honor i reputację.

  2. Dziecko ma prawo do ochrony prawnej przeciwko tego rodzaju ingerencji lub zamachom. […]

Art. 18.

  1. Państwa‑Strony podejmą wszelkie możliwe starania dla pełnego uznania zasady, że oboje rodzice ponoszą wspólną odpowiedzialność za wychowanie i rozwój dziecka. Rodzice lub w określonych przypadkach opiekunowie prawni ponoszą główną odpowiedzialność za wychowanie i rozwój dziecka. Jak najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka ma być przedmiotem ich największej troski. […]

Art. 19.

  1. Państwa‑Strony będą podejmowały wszelkie właściwe kroki w dziedzinie ustawodawczej, administracyjnej, społecznej oraz wychowawczej dla ochrony dziecka przed wszelkimi formami przemocy fizycznej bądź psychicznej, krzywdy lub zaniedbania bądź złego traktowania lub wyzysku, w tym wykorzystywania w celach seksualnych, dzieci pozostających pod opieką rodzica(ów), opiekuna(ów) prawnego(ych) lub innej osoby sprawującej opiekę nad dzieckiem.

  2. Tego rodzaju środki ochronne powinny obejmować, tam gdzie jest to właściwe, skuteczne przedsięwzięcia w celu stworzenia programów socjalnych dla realizacji pomocy dziecku oraz osobom sprawującym opiekę nad dzieckiem, jak również innych form działań prewencyjnych dla ustalania, informowania, wszczynania i prowadzenia śledztwa, postępowania, notowania wymienionych wyżej przypadków niewłaściwego traktowania dzieci oraz tam, gdzie jest to właściwe
    – ingerencję sądu. […]

Art. 28.

  1. Państwa‑Strony uznają prawo dziecka do nauki i w celu stopniowego realizowania tego prawa na zasadzie równych szans, w szczególności:
    a) uczynią nauczanie podstawowe obowiązkowym i bezpłatnym dla wszystkich;
    b) będą popierać rozwój różnorodnych form szkolnictwa średniego, zarówno ogólnokształcącego, jak i zawodowego, uczynią je dostępnymi dla każdego dziecka oraz podejmą odpowiednie kroki, takie jak wprowadzenie bezpłatnego nauczania oraz udzielanie w razie potrzeby pomocy finansowej;
    c) za pomocą wszelkich właściwych środków uczynią szkolnictwo wyższe dostępnym dla wszystkich na zasadzie zdolności;
    d) udostępnią wszystkim dzieciom informacje i poradnictwo szkolne i zawodowe;
    e) podejmą kroki na rzecz zapewnienia regularnego uczęszczania do szkół oraz zmniejszenie wskaźnika porzucania nauki.

  2. Państwa‑Strony będą podejmowały wszelkie właściwe środki zapewniające, aby dyscyplina szkolna była stosowana w sposób zgodny z ludzką godnością dziecka i niniejszą konwencją.
    […]

Art. 32.

  1. Państwa‑Strony uznają prawo dziecka do ochrony przed wyzyskiem ekonomicznym, przed wykonywaniem pracy, która może być niebezpieczna lub też może kolidować z kształceniem dziecka, bądź może być szkodliwa dla zdrowia dziecka lub jego rozwoju fizycznego, umysłowego, duchowego, moralnego lub społecznego. […] Art. 34.
    Państwa‑Strony zobowiązują się do ochrony dzieci przed wszelkimi formami wyzysku seksualnego i nadużyć seksualnych. Dla osiągnięcia tych celów Państwa‑Strony podejmą w szczególności wszelkie właściwe kroki o zasięgu krajowym, dwustronnym oraz wielostronnym dla przeciwdziałania: a) nakłanianiu lub zmuszaniu dziecka do jakichkolwiek nielegalnych działań seksualnych;
    b) wykorzystywaniu dzieci do prostytucji lub innych nielegalnych praktyk seksualnych;
    c) wykorzystywaniu dzieci w pornograficznych przedstawieniach i materiałach.
    […]

Art. 36.

Państwa‑Strony będą bronić dziecko przed wszelkimi innymi formami wyzysku, w jakimkolwiek aspekcie naruszającym dobro dziecka.

Art. 37.

Państwa‑Strony zapewnią, aby: a) żadne dziecko nie podlegało torturowaniu bądź okrutnemu, nieludzkiemu czy poniżającemu traktowaniu lub karaniu. Ani kara śmierci, ani kara dożywotniego więzienia bez możliwości wcześniejszego zwolnienia nie może być orzeczona wobec osoby poniżej osiemnastu lat za popełnione przez nią przestępstwa;

Przeczytaj fragmenty Konwencji o prawach dziecka, a następnie wykonaj ćwiczenia.

Ćwiczenie 11

Sformułuj przynajmniej pięć problemów, na które zwraca uwagę przywołany dokument.

R12wi7oG8tl91
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 12

Wymień instytucje, które angażują się lub powinny angażować się w ochronę praw dziecka.

RrLQ9zp5TEq8u
(Uzupełnij).

Podsumowanie

Przemoc w rodzinie to temat najtrudniejszy z możliwych. Mogą jej doświadczać bezbronne dzieci, którym trudno jest się do tego przyznać i o tym mówić, ze strony najbliższych, czyli rodziców. Najtrudniej jednak w ogóle to zrozumieć.

Praca dzieci to pojęcie odnoszące się do zatrudniania małoletnich w każdej pracy, co wiąże się z pozbawieniem ich dzieciństwa jako ważnego elementu rozwoju. Zatrudnianie dzieci uważane jest za szkodliwe moralnie, utrudnia małoletnim dostęp do edukacji. Praktyka zatrudniania dzieci uznawana jest za wyzysk i współczesną formę niewolnictwa - z tego względu zakazana jest przez większość krajów.

Dziecko nie jest własnością dorosłych. Jest słabsze od dorosłych, dlatego też musi posiadać dodatkową ochronę przed siłą dorosłych. Taką ochronę dają im prawa dziecka zapisane w przedstawionej powyżej Konwencji o Prawach Dziecka.

1
Ćwiczenie 13

Korzystając z zamieszczonego tekstu, uzasadnij przyczyny pracy dzieci.

1

Dzieci pracują po kilkanaście godzin dziennie, często bez wyżywienia, w trudnych warunkach sanitarnych. Są zastraszane i kontrolowane przez fizyczny i psychiczny przymus. W większości nieletni nie są opłacani. Tylko co piąte dziecko otrzymuje za swoją pracę wynagrodzenie, z reguły jednak bardzo niewielkie. Najtrudniejsza jest sytuacja dzieci niewolników, które porywa się z ulic albo po prostu kupuje od rodziny. Rodzice często oddają dzieci w dobrej wierze, ufając obietnicom, że w zamian za pracę dzieci nauczą się rzemiosła i tym samym zapewni im się edukację. Spotyka się także niewolnictwo za długi. Jest to sytuacja, w której rodzice, nie mogąc spłacić zaciągniętych pożyczek, posyłają dzieci, aby je odpracowały. Często zdarza się, że z powodu wysokości długu muszą go odpracowywać kolejne pokolenia; w ten sposób na świat przychodzą dzieci niewolnicy.

Indeks górny Utracone dzieciństwo, dostępny online [03.09.2020]: fakty.interia.pl/prasa/przewodnik‑katolicki/news‑utracone‑dziecinstwo,nId,892493 Indeks górny koniec

R7iDB7IolRJdk
(Uzupełnij).
Ćwiczenie 14
R1Y1FekT8QxV81
Wybierz jedno nowe słowo poznane podczas dzisiejszej lekcji i ułóż z nim zdanie.
Źródło: Englishsquare.pl Sp. z o.o., licencja: CC BY-SA 3.0.
R1PMUiArBc60R
Możliwe odpowiedzi: 1. Indie, Bangladesz, Sierra Leone, Sudan, Boliwia.
1
Ćwiczenie 15
R1RmHRLptu00J
(Uzupełnij).
RRAWfbNOo7doz
Ćwiczenie 16
Zaznacz nazwę organizacji, która głównie zajmuje się problemami dzieci i młodzieży, z naciskiem na prawa dzieci. Możliwe odpowiedzi: 1. UNICEF, 2. APEC, 3. WHO, 4. UNESCO
Prawo dziecka do szacunkuJ. Korczak
J. Korczak Prawo dziecka do szacunku

Dziecko to największa wartość. Ma godność przysługującą każdej osobie, a w tej godności jest równe dorosłemu. NIE MA DZIECI, SĄ LUDZIE.

CART11 Źródło: Janusz Korczak, Prawo dziecka do szacunku, Warszawa 2012, s. 6.
Polecenie 2

Wyjaśnij, co mogą oznaczać słowa Korczaka? Czy sądzisz, że znani wam dorośli zgodziliby się ze słowami warszawskiego wychowawcy i nauczyciela? Czy Ty się z nimi zgadzasz?

RXNM6Jx6tPpIk
(Uzupełnij) -.

Słownik

Konwencja o Prawach Dziecka
Konwencja o Prawach Dziecka

międzynarodowa konwencja uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1989 r.; obowiązuje we wszystkich krajach poza USA; spisane w niej zostały wszystkie prawa dziecka

patologia
patologia

nieprawidłowe zjawiska występujące w życiu społecznym

Międzynarodowa Organizacja Pracy
Międzynarodowa Organizacja Pracy

powstała w 1919 r. z ramienia ONZ; zajmuje się ograniczeniem pracy dzieci, ochroną praw pracowniczych, tworzeniem nowych miejsc pracy oraz propagowaniem wysokich standardów zatrudnienia

UNESCO
UNESCO

Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kultury powołana w 1946 roku; proklamuje poszanowanie praw człowieka bez względu na kolor skóry, wyznanie czy pochodzenie; zajmuje się współpracą międzynarodową mającą na celu szerzenie dostępu do kultury, sztuki i nauki

UNICEF
UNICEF

Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci powołany przez ONZ w 1946 roku; niesie pomoc dzieciom i kobietom głównie w krajach rozwijających się; organizuje żywność i pomoc medyczną, ale także przyczynia się do polepszenia dostępu do oświaty

Rk0d9iiVnjSau
(Uzupełnij).