Wysłuchaj z uwagą fragmentu powieści „Cudowna podróż” Selmy LagerlöfSelmy Lagerlöf pt. „Nie płataj figli krasnoludkom”. Co przydarzyło się chłopcu?
Selma Lagerlöf
Szwedzka pisarka, którą znacie jako autorkę powieści pt. „Cudowna podróż”. Była pierwszą kobietą, której przyznano Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. Pisała także powieści i opowiadania dla starszych czytelników.
Odpowiedzcie na pytania i porozmawiajcie.
Kto jest głównym bohaterem tekstu?
Jaki figiel chłopiec próbował spłatać krasnoludkowi?
Dlaczego chłopiec został zamieniony w krasnoludka?
Przeczytaj tekst pt. „Nie płataj figli krasnoludkom” i wyjaśnij niezrozumiałe wyrazy, wykorzystując przypisy oraz słowniki.
Nie płataj figli krasnoludkomChłopiec słyszał dużo opowiadań o krasnoludkach, ale nie wyobrażał sobie nigdy, żeby krasnoludek mógł być taki maleńki. Ten, który siedział na skraju skrzyni, był wysokości zaledwie na piędźpiędź. Miał starą, pomarszczoną twarz bez zarostu, ubrany był w czarny surdut z długimi połami, pumpy i czarny kapelusz z szerokim rondem. Białe koronki przy szyi i mankietach, klamry przy trzewikach i podwiązki z kokardami – sprawiały, że wyglądał bardzo strojnie i wytwornie. […]
Chłopcu zachciało się spłatać mu figla. […] Nie namyślając się długo, schwycił siatkę i zarzucił na krasnoludka. Udało się! Tak szybko i niespodziewanie, że chłopiec aż osłupiał z wrażenia. […]
Tymczasem krasnoludek zaczął mówić – prosił i błagał o uwolnienie. Opowiadał, że przez długie lata wyświadczał rodzinie chłopca dużo dobrego i że zasłużył na lepsze traktowanie. Jeśli chłopiec go puści, podaruje mu stary dukat, srebrną łyżkę i złotą monetę, tak dużą jak wieko srebrnego zegarka ojca.
Chłopcu okup ten nie wydał się zbyt hojnymhojnym, od chwili jednak kiedy uwięził krasnoludka, zaczął się go obawiać. […] Zgodził się więc od razu na propozycję krasnoludka. Ale w tej samej chwili pożałował, że nie skorzystał ze sposobności i nie postawił krasnoludkowi swoich warunków, nie zażądał od niego sowitszego okupu. […]
”Jakiż ze mnie głupiec!” – pomyślał i zaczął na nowo wywijać siatką, chcąc po raz wtóry pochwycić krasnoludka.
Tym razem jednak nie udało się, gdyż nagle poczuł tak silne uderzenie, wymierzone w twarz, że potoczył się na przeciwległą ścianę, odskoczył od niej i padł na podłogę bez przytomności.
Kiedy się ocknął, krasnoludek znikł bez śladu. […] Gdyby rozpalony policzek nie przypominał chłopcu zbyt wyraźnie uderzenia, mógłby pomyśleć, że to był sen […].
– A to co? – zawołał znowu na cały głos. – Czyżby znajdował się tu drugi krasnoludek? – W lustrze bowiem zobaczył wyraźnie maleńkiego karzełka w ubraniu wiejskiego chłopaka, w spiczastej czapce z pomponem i skórzanych spodniach. – A ubrany zupełnie tak jak ja! – Chłopiec klasnął w ręce ze zdziwienia.
Lecz – o dziwo! Karzełek w lustrze uczynił to samo.
Wtedy chłopiec zaczął wyrywać sobie włosy, szczypać się w rękę i kręcić w kółko. Krasnoludek w lustrze powtarzał natychmiast te same ruchy.
Chłopiec pobiegł za lustro, żeby zobaczyć, czy za nim nie ukryło się to małe stworzenie. Ale nie było tam nikogo. I wtedy zadrżał z przerażenia – zrozumiał nagle, że krasnoludek przemienił go za karę w takiego krasnoludka, jakim był sam, i że to on, Nils Holgersson, był tym małym karzełkiem, którego obraz odbijał się w lustrze. […]
Trzeba szukać jakiejś rady, środka, pomocy... O, gdyby tak odszukać krasnoludka i pogodzić się z nim! Tak, to będzie najlepiej.
Zeskoczył ze stołu i rozpoczął poszukiwania. Zaglądał pod stoły i pod szafy, pod kanapy i za komin. Właził nawet w dziury mysie. Ale karzełka nie było ani śladu. Szukając, płakał i przyrzekał święcie poprawę. Nigdy, nigdy już nie złamie danego słowa, nigdy, nigdy nie będzie złośliwym, nigdy nie zaśnie nad zadaną lekcją. Jeśli odzyska postać ludzką, stanie się na pewno dobrym, posłusznym, rozumnym chłopcem.
Ale te obietnice i zaklęcia nic nie pomogły.
Nagle przypomniało się chłopcu, jak to matka niegdyś opowiadała, że krasnoludki przebywają najchętniej w oborzeoborze wśród bydła. Postanowił też zaraz poszukać tam swego karzełka. […]
Natychmiast zbiegły się ze wszystkich stron gęsi i kury i dokoła chłopca powstał straszliwy wrzask.
– Kikeriki! – piał kogut. – Dobrze mu tak! Ciągnął mnie za ogon. Kikeriki!
– Dobrze mu tak! Ga‑ga‑ga‑gak! Dobrze mu tak! – gdakały kury w nieskończoność. […]
A najdziwniejsze było to, że chłopiec rozumiał doskonale ich mowę. Był tak zdziwiony tym odkryciem, że stał nieruchomo na progu i słuchał.
– Aha, to dlatego, że stałem się krasnoludkiem – powiedział – tylko krasnoludki rozumieją mowę zwierząt.
Nie mógł jednak tego znieść, że kury gdakały mu bezustannie nad głową: „Dobrze ci tak! Dobrze ci tak!”. Rzucił więc w nie kamieniem i zawołał:
– Milczeć, hołoto!
Zapomniał tylko o jednej rzeczy – o tym, że jest za mały, aby go się kury mogły lękać. Toteż całe stado kur rzuciło się na niego [...]. Nie udałoby mu się też zapewne ujść cało, gdyby się nie nawinęła kotka domowa. Na widok kotki kury rozbiegły się i zajęły gorliwie wygrzebywaniem robactwa z ziemi.
Chłopiec przysunął się do kotki.
– Kochana Kiziu! – rzekł. – Ty, która znasz wszystkie kąty i zakątki podwórka, bądź tak dobra i powiedz mi, gdzie mogę znaleźć krasnoludka.
Kotka nie odpowiedziała zrazuzrazu nic. [...]
– Wiem, co prawda, gdzie mieszka krasnoludek – rzekła uprzejmie – ale dlaczegóż bym miała ci powiedzieć?
– Kochana, kochana Kiziu, musisz mi dopomóc – błagał chłopiec. – Czyż nie widzisz, co on ze mną zrobił?
Kotka otworzyła oczy nieco szerzej, zielonym blaskiem błysnęła z nich złośliwość. Mruczała, przeginała się z zadowoleniem i dopiero po chwili odpowiedziała:
– Czy może dlatego mam ci dopomóc, żeś mnie tak często ciągał za ogon?
Chłopiec rozgniewał się i w gniewie zapomniał, że jest taki mały i bezsilny.
– Potrafię cię jeszcze i teraz pociągnąć za ogon! – zawołał i przyskoczył do kotki.
[...] Poczuł pazury, wpijające się przez kurtkę i koszulę w ciało, i ostre kły, szarpiące mu szyję. Wówczas zaczął wołać na cały głos o ratunek. Nikt się jednak nie ukazał. Czyżby miała nadejść ostatnia jego godzina? Lecz po chwili kotka puściła go.
– No – rzekła – dość na ten raz. Przez wzgląd na dobroć twojej matki daruję ci. Chciałam ci tylko napędzić stracha i pokazać, kto z nas dwojga silniejszy jest teraz.
I poszła swoją drogą, łagodna i potulna, jak gdyby nie zaszło nic. Chłopiec nie mógł ze wstydu przemówić ani słowa. I pobiegł czym prędzej do obory na poszukiwanie krasnoludka.
W oborze stały tylko trzy krowy. Ale na widok malca [...] zachowywały się zupełnie tak, jak gdyby napadł na nie brytanbrytan: kopały, brzęczały łańcuchami, kręciły głowami i bodły rogami. […]
Krasula była najstarsza i najmądrzejsza z całej trójki i gniew jej był najgroźniejszy.
– Chodź bliżej – wołała – żebym ci mogła zapłacić za to, żeś tyle razy wyciągał spod matki stołek przy dojeniu, za to, żeś tyle razy podstawiał jej nogę, gdy wracała z napełnionym skopkiemskopkiem, i za wszystkie te łzy, które tutaj przelała przez ciebie!
Chłopak chciał im powiedzieć, jak bardzo żałuje teraz swego złego postępowania i jak bardzo starać się odtąd będzie, żeby już zawsze być dobrym i grzecznym, niech mu tylko powiedzą, gdzie ukrywa się krasnoludek. Ale krowy nie chciały go wcale słuchać i ryczały tak głośno, że […] przerażony uciekł z obory.
Gdy się znowu znalazł na podwórku, poczuł się zupełnie bezradny. Zrozumiał, że nikt w całej zagrodzie nie dopomoże mu w poszukiwaniach krasnoludka. A gdyby go nawet odszukał – czyż to się na coś przyda?
Przyjrzyj się ilustracji. Wyszukaj i zaznacz w tekście opis krasnoludka. Przeczytaj go uważnie i zastanów się, czy jest zgodny z twoim wyobrażeniem skrzata. Jakie zauważasz podobieństwa, a jakie różnice? Zapisz tutaj lub w zeszycie swoje spostrzeżenia.
Co chłopiec zobaczył w lustrze? Znajdź i zaznacz w tekście odpowiedni fragment. Przeczytaj go uważnie i odpowiedz na pytania:
Jak sądzisz, dlaczego chłopiec nie mógł znaleźć krasnoludka?
Jakiego figla spłatał krasnoludek chłopcu?
Jak sądzisz, dlaczego krasnoludek tak postąpił?
Jak oceniasz karę wymierzoną chłopcu?
Zaznacz w opowiadaniu fragment, w którym chłopiec przyrzeka poprawę swojego zachowania. Zapisz tutaj lub w zeszycie odpowiedzi na pytania:
Jak uważasz, czy chłopiec naprawdę żałował swego czynu?
Jak tłumaczył sobie zaistniałą sytuację?
Co robił, aby stać się znów zwyczajnym chłopcem?
Jak zareagowały zwierzęta domowe, gdy ujrzały chłopca przemienionego w krasnoludka? Co mówiły? Dopasuj do każdego zwierzęcia jego wypowiedź.
Kikeriki! Dobrze mu tak! Ciągnął mnie za ogon. Kikeriki!, ...za to, żeś tyle razy wyciągał spod matki stołek przy dojeniu, za to, żeś tyle razy podstawiał jej nogę, gdy wracała z napełnionym skopkiem..., Dobrze mu tak! Ga-ga-ga-gak! Dobrze mu tak!, Czy może dlatego mam ci dopomóc, żeś mnie tak często ciągał za ogon?
Krowa | |
Kogut | |
Kury | |
Kotka |
Odpowiedzcie na pytania i porozmawiajcie.
Czego można się dowiedzieć o Nilsie z wypowiedzi zwierząt?
Komu i jakie figle płatał wcześniej? Kto się wtedy dobrze bawił?
Jak oceniacie takie żarty?
Jak należy traktować zwierzęta?
Przeczytajcie dwa ostatnie akapity i wymyślcie (zapiszcie tutaj lub w zeszytach) ciąg dalszy historii pt. „Nie płataj figli krasnoludkom”. Możecie skorzystać z pytań:
Co mógłby powiedzieć chłopiec krasnoludkowi, gdyby go spotkał?
Co się wydarzyło?
Jak to się skończyło?
Jakie były skutki tego wydarzenia?