Mikołaj Rej, Żywot człowieka poczciwego. Jakie ma być stanowienie i zachowanie spraw i żywota jego, począwszy od urodzenia jego aż do średnich lat jego.
Mikołaj Rej jest jednym z najsławniejszych twórców epoki renesansu, poetą i dramaturgiem. Jego spuścizna literacka jest bardzo bogata, a jednym z bardziej znanych dzieł jest pochodzący z 1558 roku poemat Żywot człowieka poczciwego. Jest on alegoryczną opowieścią o młodzieńcu, który wędrując po świecie, szuka odpowiedzi, jak żyć tak, by zachowywać cnotę i zasady poczciwości. Autor ukazuje wizerunek człowieka pędzącego skromny i zacny żywot w rodzinnym gronie i we własnym majątku, trudniąc się głównie gospodarowaniem. W pierwszej części przedstawia czytelnikowi wszystkie stany, opisując ich różnorodność i porównując do ciał niebieskich. Dla porządku na ziemi poszukuje odniesienia w porządku nadprzyrodzonym.
“Gdy tak mocne postanowienie widzisz w różnościach stworzenia świata tego, cóż rozumiesz o onych mocach niebieskich, w jakich je dziwnych różnościach, sprawach i możnościach ten Pan wedle wolej swej świętej postanowić raczył? O czym nam dziwno i myślić i mówić, bo tego rozum człowieczy żaden właśnie nigdy zrozumieć nie może. Acz tego potym Pan z łaski a z miłosierdzia swego ludziom uczonym a łaską jego ozdobionym dopuścił był po trosze rozumem dosiąc i wyrozumieć. A jako już wiesz i widzisz, iż różne są przyrodzenia w każdym stworzeniu na ziemi, także też tam są, wierz mi, dziwnie różniejsze i dziwnemi sprawami obdarzone i rozsadzone, tak, iż też jedny są płanety dobrotliwe, a drugie sroższe także aż do inszych postępków, czego się już wżdy ludzie po części z łaski Pańskiej i dopatrzyli, i po trosze wyrozumieli. A iż pospolicie pan na górze, a podlejszy stan na dole pozostawać musi, a przedsię onej góry zwirzchnością rządzony sprawowan być musi, także też i w tym porządku ten wszechmogący Pan sprawić i postanowić raczył, iż sprawiwszy ty dziwne biegi a ty rozne płanety niebieskie, które się ustawicznie z tym niebem toczą, którego tu po części kęs widzimy około tej małej a okrągłej ziemie, na której jestechmy rozsiani wszędy a gmerzemy około niej nie inaczej, jedno jako mrówki rozsypane około jakiej góry, tedy z jakiem przyrodzeniem płaneta na którą część onej ziemie nastąpi, takież się też sprawy i wszytki postępki wedle przyrodzenia onej płanety mieszać i broić muszą [...]".
Dalej Rej roztacza przed czytelnikiem wizję wczesnych lat życia szlachcica i jego młodości, by wreszcie przejść do tego, jak powinna wyglądać jego dorosłość, czym powinien się zajmować, jakie powinien mieć rozrywki i w jakim gronie spędzać czas, by cieszyć się mianem człowieka poczciwego.
Jużechmy się dosyć nasłuchali o powinności poczciwego człowieka, a zwłaszcza już tego, który wyszedszy z płochej młodości swojej a postanowiwszy staniczek swój, w którym go kolwiek Pan Bóg, powoławszy, postanowić raczył, bądź to na jakim urzędzie, bądź też w tym wolnym bez urzędu, jako żywot swój poczciwy stanowić i w nim się pobożnie zachować ma, i jako wszytki przypadki cielesne w sobie skromić ma, i jako się cnotami i sprawami rozmyślnymi a poczciwymi zdobić ma i w nich się zachować ma, i to, co człowieku uczciwemu należy, jako się we wszem wedle powinności swej rozważnie i pobożnie zachować a sprawować ma, jako by w niczym nie obraził, a niczym nie zaćmił jasnego a poczciwego stanu swego.
Tu zasię trzeba mało o tym pomówić, jeśliże go już Pan Bóg tak ozdobić i postanowić będzie raczył, jako i tych cnót, i tych swych i pomiernych, i roztropnie rozważnych postępków swoich spokojnie, pobożnie a zawżdy z wesołym umysłem i używać ma, i w tym jako się zachować ma. Bo nie dosyćci na tym, że się już kto i cnotami ozdobi, i dobrego mienia poczciwie nabędzie, jeśliże go z wolną a z wesołą myślą, a z nadobnym a nie z zawikłanym żywotem nie używie. Bo najdziesz drugiego na wszem nadobnie i sprawami uczciwymi ozdobionego, i dostatkiem od Pana, i inymi dary Pańskimi opatrzonego, a cóż po tym, kiedy myśl zawżdy będzie frasowna a nigdy nie uspokojona tak w domowych, jako w inych postronnych sprawach!
Ale chceszli ty już na wszem rozkoszy użyć, gdy już około siebie postanowisz z łaski Pańskiej wszytki cnoty a powinności swoje, gdy też już uważysz żywotek swój pobożny, na którym cię kolwiek Pan twój postanowić będzie raczył, nie bądźże onym skrzętnym a frasownym gospodarzem, co jako mnich w Częstochowej chodząc, wszytko dyjabły wygania. Ujrzyli kozę, rano wstawszy, na dworze, to woła, biegając: "A nie czasże było tego dyjabła dawno na pole wygnać?" Ujrzy świnię w brogu, to zasię woła: "(...) halas, dyjable, za drugimi na pole!" Ujrzy śmieci w izbie, to woła: "A nie czasże wam było tego dyjabła z izby wymieść?" Ujrzy gnój pod końmi, to woła na pachołka: "Jeszczeż było nie czas tego dyjabła dawno wymiotać?" Owa cały dzień będzie dyjabły z domu wyganiał. Więc i czeladź potrwoży, pogromi, iż jedni się pokryją, drudzy biegają by szaleni, nie wiedzą, do czego się pirwej rzucić, a sam biegając za nimi z maczugą, tak się ufrasuje, że mu się i jeść ledwe aż k wieczorowi zachce.
A tak trudno to jeszcze kto ma własnie dobrym a wdzięcznym żywotem nazwać, jedno kłopotem a frasunkiem. Azaż się nie lepiej z żonką, z urzędniczkiem, a chociaj i z panem wójtem, rano wstawszy, nadobnie namówić, czasy i przypadki ich rozważyć, a co potrzebniejszego, wedle czasu rozmyślnie postanowić, czeladkę nadobnie rozprawić, każdemu, czego ma być pilen z powinności swej, poruczyć, łaskawie go nauczyć, czemu by sam sprostać do końca nie umiał. Tedy każdy z onej łaskawej postawy pańskiej i z onej niepogromnej nauki jego z więtszą ochotą i z więtszą pilnością będzie się starał, aby się onemu panu na wszem przysłużył, i daleko mu wszytko sporzej pójdzie, niżli by mu nade łbem maczugą machał. A wszakoż jednak nie wadzi miasto krotofile i do tego, i do owego się przechodzić, jeśliże tak robi i tak czyni, jako mu rozkazano. A wszakoż, jeślibyś je też nalazł śpiące, jako apostoły w ogrodcu, tedy też nie wadzi ich maczużką przebudzić, aby na nie pokusy nie przychodziły. Tedy i sam się nie ufrasuje, i z onej wdzięcznej a niezafrasowanej przechadzki przyszedszy do domu i smaczniej zje, i wszytko mu przydzie, jako powiadają, by wianki wił".