Zmiany klimatu powoli stają się rzeczywistością. Obniżające się opady, bezśnieżne zimy pojawiają się coraz częściej. Od połowy lat dziewięćdziesiątych XX wieku susze letnie występują w Polsce niemal nieprzerwanie. Otwarcie mówi się o deficycie zasobów wodnych. Czy Polsce grozi pustynnienie? Czy powinniśmy przygotować się na nowe zagrożenie?
Kilka lat temu w kwartalniku „Bezpieczeństwo Narodowe” wydawanym przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego ukazał się tekst Łukasza Kudlickiego dotyczący zagrożenia pustynnieniem w Polsce. Posłuchaj jego fragmentów.
„O pustynnieniu Polski mówi się nie od dziś, ale od przeszło 50 lat. Pustynnienie, czy raczej odwodnienie, oznacza przede wszystkim degradację gleb na suchych, półsuchych i okresowo suchych obszarach, spowodowaną różnymi czynnikami, w tym klimatycznymi i antropogenicznymi. Przeciwdziałanie temu zjawisku obejmować powinno działania mające na celu rekultywację częściowo zdegradowanych obszarów w wyniku erozji gleby, pogorszenia jej fizycznych, chemicznych i biologicznych właściwości, czy też długotrwałej utraty naturalnej roślinności.
Wprawdzie pustynnienie, w takim rozumieniu, jak ujmuje je ratyfikowana przez Polskę – Konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie zwalczania pustynnienia z 1996 roku, w Polsce nie występuje, jednak znaczny obszar centralnej części naszego kraju – [głównie Wielkopolska, Kujawy i Ziemia Łódzka] – objęty jest stepowieniem, prowadzącym do stopniowej degradacji gleb i utraty przez nie walorów rolniczych. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest specyficzne położenie w obszarze przenikania klimatów oceanicznego i kontynentalnego, które charakteryzuje mała suma opadów atmosferycznych (nawet poniżej 500 mm w roku, przy średniej kraju 600 mm) przy jednoczesnym dużym parowaniu. Wpływ ma również specyficzny sposób drenażu – wysoka przenikalność gruntu w centralnej części dorzecza Warty, niesprzyjająca utrzymywaniu właściwego poziomu wód gruntowych, a także częste w ostatnich latach susze.
Oprócz tych naturalnych czynników występują także czynniki antropogeniczne. I tak jedną z głównych przyczyn jest zmniejszanie się powierzchni leśnych w ostatnich stuleciach. Dodatkowo wyrąb przyspieszyło uwłaszczenie chłopów. Rezultatem nowego podziału pól była też likwidacja grobli, dróg śródpolnych, kęp roślinności, a nawet bagien w dolinach rzek. Przy odtwarzaniu drzewostanu popełniano zwykle błąd nasadzeń wyłącznie drzewostanem sosnowym - taki las jest słaby, mało odporny na szkodniki.
Wpływ na stan aktualny ma również niewłaściwa regulacja stosunków wodnych, prowadząca do nadmiernego przesuszenia terenu. W XIX wieku doszło do eskalacji działań melioracyjnych. Likwidowano tereny bagienne i podmokłe oraz regulowano koryta rzek dla potrzeb żeglugi lub dla poprawienia warunków nawigacyjnych. Prostowano na przykład bieg Odry i Noteci, likwidując meandry, co skróciło długość rzek. W wyniku tych prac woda w rzekach płynęła znacznie szybciej, zlikwidowano rozlewiska, które wcześniej zatrzymywały wodę. Likwidowano stawy dworskie i oczka śródpolne. Powszechne melioracje miały wpływ na spadek poziomu wód gruntowych. To wszystko spowodowało, że obszar objęty tymi pracami w szybkim tempie uległ wysuszeniu. Obniżyło się lustro wody w jeziorach, niektóre nawet zanikają. […]
Ponadto Polska ma niekorzystny bilans powierzchni użytków zielonych: mało łąk i pastwisk w stosunku do areału rolnego. Po II wojnie światowej z kolei dodatkowym czynnikiem było unicestwienie małej retencji, głównie poprzez likwidację lokalnych podpiętrzeń, małych prywatnych młynów wodnych – swoją rolę odegrały tu czynniki ideologiczne (walka z prywatną własnością i nacjonalizacja), ale także ekonomiczne (przejście na zasilanie elektryczne, uniezależniające od kaprysów pogody).
Kolejną przyczyną jest eksploatacja zasobów wody bez nacisku na jej odzyskiwanie poprzez oczyszczanie. W okresach letnich następuje zwiększony pobór wód podziemnych dla potrzeb gospodarczych. Dopiero wejście do Unii Europejskiej otworzyło samorządom w Polsce drogę do budowy sieci kanalizacyjnych i oczyszczalni ścieków. Systematycznie maleje liczba gmin nieposiadających sieci kanalizacyjnej i oczyszczalni ścieków.
W 2001 roku Polska ratyfikowała Konwencję Narodów Zjednoczonych w sprawie zwalczania pustynnienia z 1996 roku Konwencja nie ogranicza się wyłącznie do ekologicznych aspektów zjawiska, ale uwzględnia także szeroki wachlarz jego przyczyn oraz skutków gospodarczych i społecznych, postuluje przygotowanie programów i akcji mających na celu ograniczanie zjawiska i jego negatywnych konsekwencji dla społeczeństw. Kładzie również nacisk na potrzebę zaangażowania społeczeństw w działania na rzecz zwalczania pustynnienia zarówno na szczeblach lokalnych, krajowych jak i międzynarodowych.
Polska nie brała aktywnego udziału w negocjacjach i nie podpisała Konwencji uznając, że problematyka ta nie należy do priorytetów naszych zainteresowań w zakresie ochrony środowiska. Podobny stosunek do Konwencji wykazały pozostałe państwa Europy Środkowej i Wschodniej. W rezultacie w Aneksie do Konwencji brak jest programu działań dla państw naszego regionu, w którym stepowienie, a także uszczuplanie zasobów wód słodkich, stanowi poważny problem.
Wprawdzie Konwencja dotyczy głównie obszarów położonych w strefie klimatów suchych i półsuchych, ale jej postanowienia i zalecenia, dotyczące ochrony gleb przed degradacją na skutek niedoboru wilgoci, mają także zastosowanie do terenów we wszystkich strefach klimatycznych, w tym również do Polski. […]
Aby plan walki z pustynnieniem się powiódł, potrzeba jednak podjęcia kilku działań. Celowe wydaje się wskazanie jednej instytucji administracji centralnej odpowiedzialnej za koordynację działań na poziomie krajowym. Niezbędne jest ustanowienie narodowego programu ochrony gleb. Konieczne jest wprowadzenie programu łagodzenia skutków suszy z włączeniem do niego: programów małej retencji i zwiększenia lesistości wraz z planem finansowania, a także stworzenie jednolitego systemu zarządzania ochroną gleb w Polsce wraz z planem jego finansowania. Usprawnienia wymaga system reagowania na nadzwyczajne zagrożenia i uzupełnienie go o element długotrwałych susz. Niezbędne jest wypracowanie gwarantowanego systemu finansowania rekompensat i ubezpieczeń z tytułu strat spowodowanych suszami i degradacją gleb oraz stworzenie jednolitego systemu informatycznego, zapewniającego dostęp do wszystkich źródeł danych, informacji i opracowań naukowych”.
Łukasz Kudlicki, Zagrożenie pustynnieniem w Polsce, kwartalnik „Bezpieczeństwo Narodowe”, numer pierwszy z 2006 roku, wydany przez Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, strony od 201 do 211.