Alina Witkowska
[Nowatorstwo „Sonetów krymskich”]
W czym Mickiewicz mógł upatrywać istotność swego dokonania poetyckiego w postaci [Sonetów krymskich]. Otóż wydaje się, że Sonety przynosiły kilka rewelacyjnych odkryć. A więc nową formułę języka poetyckiego zmierzonego z zadaniem literackiej opisowości i z kondensacją formy sonetowej; a więc przygody poznawcze bohatera literackiego poddanego naciskowi „wiru obrazów” i uczuć, wreszcie koncepcję samego bohatera Sonetów krymskich, postaci dotąd u Mickiewicza w tym kształcie nieznanej. Z tych choćby kilku wymienionych powodów, a nie są to przecież powody wszystkie, sonety, krymskie zwłaszcza, były dość przełomowym dokonaniem poety [...].
Opisywana w Sonetach przyroda Krymu jest niemal drugim, obok Pielgrzyma, bohaterem tego cyklu. Natura wyjątkowa, oczyszczona ze znamion zwykłości [...]. Niezwykła, wspaniała, potężna, tajemnicza. [Mickiewicz] nadaje jej niezwykły rozmach, oglądanym zjawiskom przyrody przypisuje potężne rozmiary, tak jakby orientalna hiperbolizacja, panująca w poetyce Sonetów, zdominowała wyobraźnię i oko ludzkie. Stąd niespodzianki tych badaczy bądź czytelników Sonetów, którzy wędrując śladami krymskiej podróży Mickiewicza, zaskoczeni byli zdrobnieniem skali owych skał i gór, olbrzymich u poety, niepokaźnych w naturze. Orientalna hiperbola na usługach wzniosłości kreuje bowiem w świecie Sonetów inny, romantyczny Krym, jakiego bodaj nigdy nie było.
Wzniosłość służyć mogła różnym celom – wszak była to kategoria o długim żywocie w estetykach – [...] ale w romantyzmie kojarzono ją z niezwykłością, nawet – świętością. Natura w Sonetach nie dlatego jest wzniosła, że Mickiewicz chciał oddać jej potęgę, lecz uczynił ją potężną i wspaniałą, aby wydobyć jej charakter święty i boski, głęboko poruszający wrażliwość człowieka jak każde obcowanie z sacrum. Wspaniałość przyrody jest więc nie tylko naturalistycznie pojętą potęgą i estetycznie olśniewającą „krasą”. Jest wspaniałością symboliczną, bowiem w dużej mierze namiętne zainteresowanie naturą, jakie przejawiali romantycy, wypływało z czytania jej „tekstu” jako tekstu symbolicznego, jako księgi ducha, boskiej księgi [...].
U Mickiewicza takim czytelnikiem symbolicznego pisma natury jest Pielgrzym. Powiedzmy od razu: czytelnik dociekliwy, odważny, może nawet zuchwały. Jeden z tych, którzy ośmielają się badać zakryte dla oczu ludzkich tajemnice. Dlatego też jego podróż po Krymie oprócz wszystkich innych sensów ma sens podróży symbolicznej, wędrówki ku źródłom bytu, ku sferze tajemnicy – romantycznej nieskończoności. I dlatego tak ważna okazuje się swego rodzaju interakcja między człowiekiem a przyrodą w Sonetach. Lawinie doznań niezwykłych, radości zmysłu postrzegania, zdumienia i oszołomienia towarzyszy zarazem niepokorna dociekliwość, śmiałość [...].
W jakimś sensie także poznawanie samego siebie, własnego wnętrza. Bowiem uczestnicząc w spektaklu natury, zagłębiając się w jej dziwności i wspaniałości, Pielgrzym wędruje w głąb siebie.
Pielgrzyma cechuje i maksymalizm poznawczy, i śmiałość, i niepohamowane pragnienie przeniknięcia tajemnic istnienia. To cechy romantycznych filozofów natury […]. Dlatego też Pielgrzym decyduje się rzucić spojrzenie na mataforycznie nazwaną drugą stronę bytu:
Mirzo, a ja spojrzałem! Przez świata szczeliny
Tam widziałem – com widział, opowiem – po śmierci,
Bo w żyjących języku nie ma na to głosu.
Ostatni wers cytatu sygnalizuje problematykę ważką dla artystów romantycznych: ograniczeń poznawczych narzuconych przez język, trudności bądź niemożności wyrażenia „wszystkiego, co pomyśli głowa”. Zarazem Sonety krymskie są nasycone zwycięskim, a nawet wręcz prowokacyjnym dążeniem do łamania barier języka, wprzęgniętego w funkcje opisowe, jakich do tej pory nie znał. Częstokroć bywa tak, że funkcje opisowe i refleksja liryczna lub filozoficzna wciśnięte zostają w ramy jednego utworu, mającego do dyspozycji tylko, narzucone budową sonetu, dwie zwrotki cztero- i dwie trójwersowe. Z reguły zresztą opis otwiera sonet, dwie zaś strofy trójwersowe wypełnia refleksja. Struktura sonetu, sformalizowana i zwięzła, zmuszała do bardzo przemyślanej dystrybucji słowa i zarazem eksponowała każde z użytych słów – toteż zarówno słownictwo nasycone orientalizmami (chylat, izan, namaz), jak pewne właściwości stylu opisowego oparte na uczłowieczeniu natury (góra ma piersi i jest ubrana, w dodatku w chylaty), skondensowane w formie sonetowej, uczyniły z krymskich wierszy Mickiewicza zjawisko stylistycznie znaczące, a przez współczesnych odczuwane jako prowokacyjne literacko.