Roman Dmowski w ocenach historyków
Do Romana Dmowskiego, jego myśli i działalności odnoszą się nie tylko współczesne radykalne ruchy narodowe, ale także działacze polityczni reprezentujący oficjalne struktury władzy w Polsce. Jego zasługi podkreśla Uchwała z 8 stycznia 1999 r[oku] o uczczeniu pamięci Romana Dmowskiego:
„W związku z sześćdziesiątą rocznicą śmierci Romana Dmowskiego Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla walki i pracy wielkiego męża stanu na rzecz odbudowania niepodległego Państwa Polskiego i stwierdza, że dobrze przysłużył się Ojczyźnie. W swej działalności Roman Dmowski kładł nacisk na związek pomiędzy rozwojem Narodu i posiadaniem własnego państwa, formułując pojęcie narodowego interesu. Oznaczało to zjednoczenie wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej zamieszkałych przez polską większość, a także podniesienie świadomości narodowej wszystkich warstw i grup społecznych. Stworzył szkołę politycznego realizmu i odpowiedzialności. Jako reprezentant zmartwychwstałej Rzeczypospolitej na konferencji w Wersalu przyczynił się w stopniu decydującym do ukształtowania naszych granic, zwłaszcza granicy zachodniej. Szczególna jest rola Romana Dmowskiego w podkreślaniu ścisłego związku katolicyzmu z polskością dla przetrwania Narodu i odbudowania Państwa. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża uznanie dla wybitnego Polaka Romana Dmowskiego”.
Roman Dmowski jako działacz polityczny, który postawił sobie za cel odbudowę państwa polskiego, nie budzi dzisiaj niczyich zastrzeżeń. Jego poglądy natomiast są przedmiotem zróżnicowanych ocen historyków.
Najbardziej wątpliwe są te poglądy, które i dzisiaj budzą wielkie emocje, będąc jedną z osi podziałów społecznych. Wystąpienie Dmowskiego na zjeździe Młodzieży Wszechpolskiej w 1923 roku, kiedy mówił o konieczności obrony przed zalewem żydowskim, tak określa historyk Roman Wapiński, opisujący ewolucję poglądów Dmowskiego w tej kwestii: „To położenie nacisku na potrzebę walki z »zalewem żydowskim« nie było przypadkowe. O konieczności ograniczenia wpływów żydowskich mówił on i pisał jeszcze przed wybuchem wojny światowej, wówczas kładł jednak główny nacisk na te poczynania, które miały doprowadzić do unarodowienia życia gospodarczego. Podkreślał wprawdzie ograniczoność procesów asymilacji i obojętność ludności żydowskiej wobec polskich aspiracji narodowych, ale daleki był jeszcze od demonizowania roli Żydów, od przedstawiania ich jako źródła wszelkiego zła”.
Nie można natomiast przecenić roli Dmowskiego w budzeniu świadomości narodowej i uczynieniu z niej kwestii moralnej. Będąc przywódcą Ligi Narodowej, był Dmowski jednym z głównych przedstawicieli pokolenia, „któremu ze wszystkich dotychczasowych groziła demoralizacja i wynarodowienie, [ale które] w ciągu kilkunastu lat dało społeczeństwu pierwszą naprawdę liczną kadrę inteligencji, wskrzesiło zamarłe niemal życie społeczne i polityczne. Po półwiecznej przerwie ono właśnie postawiło na płaszczyźnie międzynarodowej problem polski, a wewnątrz społeczeństwa – po raz pierwszy w sposób naprawdę kategoryczny – sprawę nierówności socjalnych. Wreszcie – po odzyskaniu przez Polskę niepodległości – ta sama, sędziwa już generacja, zdążyła stworzyć z trzech prowincji jedno dwudziestowieczne państwo i w pierwszych najtrudniejszych latach startu stać u jego steru”.
Nie ustrzegł się jednak Roman Dmowski działań, które w ocenie niektórych historyków były błędem politycznym. Wyraża się to na przykład w ocenie Tomasza Witucha:
„Ogromny kapitał polityczny zdobyty w narodzie przez ruch narodowo-demokratyczny nadwyrężył znacznie, upierając się w latach 1907–1908 przy taktyce poszukiwania współpracy z coraz bardziej reakcyjną i antypolską polityką Rosji. Wpatrzony w zasadniczą i niewątpliwą słuszność teoretycznych założeń takiej taktyki, zdawał się nie dostrzegać coraz czarniejszej rzeczywistości w rządowych kręgach rosyjskich. Podobnie w latach 1918–1919, stojąc u szczytu powodzenia, jako przywódca antyniemieckiej orientacji w Polsce nie docenił na czas wagi obecności w kraju własnej i swych najwybitniejszych współpracowników. Zaniedbał zabiegi o pozyskanie pozycji politycznej w kraju, a zwłaszcza starania o realny wpływ w szeregach rodzącej się armii polskiej. Stąd wynikał paradoksalny układ, o którym można było powiedzieć, że polegał na tym, iż Dmowski wojnę wygrał, ale władzę w odradzającej się Polsce objął Piłsudski. Podobnie można skomentować przegraną obozu kierowanego przez Romana Dmowskiego w 1926 r[oku]”.
Ocena Romana Dmowskiego jako polityka powinna uwzględniać nie tylko jego poglądy, kompetencje, ale także złożone relacje, jakie łączyły go z innymi politykami oraz z ludźmi, którym przewodził.
„Dmowski był politykiem o niebywale szerokiej i często proroczej wizji. Rozumował chłodno i jasno, i zazwyczaj trafnie. Do rozumu też i wyczucia narodowego interesu Polaków przemawiał. Był w swej argumentacji zazwyczaj przekonywujący. Nie był jednak człowiekiem efektownego gestu tak silnie przemawiającego do wyobraźni i uczuć Polaków, zwłaszcza w szczególnych momentach dziejowych. (…) We wszystkich gabinetach i salonach politycznych Europy czuł się jak u siebie, co nie wynikało jedynie z towarzyskiej ogłady i obycia. Znał i rozumiał mechanizmy polityki międzynarodowej i polityki obcych mocarstw. Umiał tę znajomość wykorzystać znakomicie dla dobra Polski. Tymi niepospolitymi zaletami zabłysnął podczas konferencji pokojowej w Paryżu w 1919 r[oku]”.
Oceniając Romana Dmowskiego jako polityka, nie można pominąć jego zafascynowania ruchem faszystowskim we Włoszech i rodzącym się w Niemczech narodowym socjalizmem oraz jego braku sprzeciwu wobec radykalizacji młodzieży nacjonalistycznej, i prowadzonym przez nią kampaniom antyżydowskim.