Polecenie 1

Na podstawie poniższego wykładu, wyjaśnij czego dotyczył paradoks myślenia teologicznego Kartezjusza.

RD9JXZXLhOjSp
(Uzupełnij).
R1AzoiG6PaL1A
Lekcja pod tytułem Znaczenie myśli Kartezjusza.
RxicifcrNMQlM
Lekcja pod tytułem "Myślenie naukowe a myślenie teologiczne w filozofii nowożytnej".
Polecenie 2

Przeanalizuj wizję świata ukazaną przez Kartezjusza. Przedstaw jego dowód psychologiczny na istnienie Boga.

R1L0HezhuwrXU
(Uzupełnij).
Polecenie 3

Korzystając z materiału filmowego oraz tekstu źródłowego, wyjaśnij, co to są prawdy wieczne. Napisz, kogo one dotyczą.

1
Kartezjusz W co można wątpić

[…] jeżeli chcę nareszcie coś pewnego i trwałego w naukach ustalić, to trzeba raz w życiu z gruntu wszystko obalić i na nowo rozpocząć od pierwszych podstaw. […] Do tego jednak nie trzeba będzie, bym okazał, że wszystkie te poglądy są fałszywe; tego może nigdy nie mógłbym osiągnąć. Lecz ponieważ już sam rozum radzi, by nie mniej ostrożnie powstrzymać się od uznania tych rzeczy, które są niezupełnie pewne i niewątpliwe, jak od oczywiście fałszywych, zatem wystarczy do odrzucenia wszystkich, jeśli w każdej znajdę jakąś rację do wątpienia. A także nie trzeba poszczególnych poglądów po kolei przechodzić – byłaby to praca bez końca – lecz ponieważ po zburzeniu fundamentów wszystko, co na nich jest zbudowane, samo upada, przystąpię od razu do samych zasad, na których opierało się wszystko, w co niegdyś wierzyłem.

[…] Przyjmę więc, że nie najlepszy Bóg, źródło prawdy, lecz jakiś duch złośliwy a zarazem najpotężniejszy i przebiegły, wszystkie swe siły wytężył w tym kierunku, by mnie zwodzić. Będę uważał, że niebo, powietrze, ziemia, barwy, kształty, dźwięki i wszystkie inne rzeczy zewnętrzne są tylko zwodniczą grą snów, przy pomocy których zastawił on sidła na mą łatwowierność. Będę uważał, że ja sam nie mam ani rąk, ani oczu, ani ciała, ani krwi, ani żadnego zmysłu, lecz że mylnie sadziłem, iż to wszystko posiadam. Będę trwał uparcie przy tym rozmyślaniu i w ten sposób, choć może nie jest w mojej mocy poznać jakąkolwiek prawdę, to jednak będę się miał niezachwianie na baczności, żebym nie uznawał, o ile to możliwe, rzeczy fałszywych i żeby mi ten zwodziciel, chociażby nie wiem jak potężny i przebiegły, nie mógł niczego narzucić.

kar6 Źródło: Kartezjusz, W co można wątpić, [w:] tegoż, Medytacja pierwsza, tłum. M. i K. Ajdukiewiczowie.
R1UW5R6viOA9q
(Uzupełnij).